-
Liczba zawartości
5 025 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
199
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Bo Ty taki wywrotowiec jesteś 😉. pozdro
-
Cze Oglądałem Panie i Panów, p. Mikki w drugim ściankę pojechała zachowawczo, a na pewno gorzej niż p. Lindsberger. Natomiast już pisałem - to mistrzyni płaskiego odcinka, potrafi prędkość wycisnąć z niczego. Góra rewelka, ścianka i dół poprawnie, na tyle, że praktycznie nic nie straciła do p. Lindsberger. Kolejne zwycięstwo. Podium wg. wzorca - Lena Duerr mocna też będzie w tym sezonie. Panowie - Noel oba przejazdy świetne. Pan Marcel - niestety poniżej oczekiwań. Pineiro lada moment będzie w czubie. Kristoffersen bardzo dobrze. No i drugi z francuzów świetnie. Na podium musi jeszcze poczekać. Loic na swoim poziomie zasłużone 3 miejsce. Warunki u Panów raczej równe, u Pań w pierwszym przejeździe zmienne - mocno zaczął padać śnieg, trasa wolniejsza i ciężko było tym dalszymi numerami nawiązać walkę z czołówką. Oglądałem Jasiczka - niestety nie dojechał, ale mimo iż jest w 150 najlepszych slalomistów na świecie to do czołówki bardzo dużo brakuje. Bardzo słabo Jule, jakby nie potrafił w tych warunkach jeździć. pozdro
-
Tak Andrzeju, to te które pamiętam. Raczej się nie wywracam. Większość moich błędów jestem w stanie ustać, przegląd stoku i wybór linii raczej mam dobry. Czasami wychodzi niechlujna jazda i czasami jakaś narta pociągnie, ale bez skutków ubocznych. Jeżdżę z umiarkowanymi prędkościami (40-70km/h - chyba), ale na tyle szybko, że wszystko musi działać. Najgorsze to chyba wypadki na małych prędkościach, gdzie siły są mniejsze i wiązanie może nie zadziałać, albo zadziała ze znacznym oporem. Też się o tym przekonałem ostatnio, bo kolano mnie bolało z miesiąc, jak wjechałem w zagrzebany krzak prowadząc chrześnicę poza trasą po muldach. W każdym skręcie obracałem głowę, śledząc czy chrześnica sobie radzi i się nie wywaliła, bo nie chciało mi się podchodzić w razie czego jakiś kawał drogi. Podchodzenie bez nart byłoby trudne, bo śnieg się nie zapadał pod nartami, natomiast kijki wpadały po rękojeść. W pewnym momencie narta wjechała w pętlę zrobioną z krzaka i narta się wypięła, ale była mała prędkość i kolano to odczuło. Ale przeszło, chociaż trwało to z miesiąc. pozdro
-
Po co? To buty do jazdy a nie do chodzenia. Ale jak coś - to trzeba szukać set Grip Walk Rossigniol. Trzeba się upewnić i dowiedzieć u sprzedawcy - czy do Twoich butów będzie pasował. Po zakupie nart tego możesz poszukać. pozdro
-
Adaś - pełna zgoda. Stąd też oddzielenie szkolenia sportowego od amatorskiego (SITN - PZN). To na dzień dzisiejszy dwa oddzielne byty. pozdro
-
Cze Sprawdziłem na necie, ale chyba bieżące modele. Buty maja podeszwę alpine - więc będą pasować do wszystkiego. Narty maja wiązania z GW. Śmiało możesz kupić - będą współpracować. Podeszwa typu GW w bucie ma wystający garb - więc wiązanie musi mieć specjalne wgłębienie aby ten garb mógł się schować. Wysokość nosków w przednim wiązaniu jest identyczna dla podeszwy typu alpine i typu GW. Problemem jest jak masz wiązanie typu alpine - starsze modele wiązań i zawodnicze, a buty masz GW. Bo nie ma na wiązaniach miejsca na ten garb w wiązaniu typu alpine i but wówczas z GW jest wyższy, bo się na tym garbie wspiera. But z podeszwą typu alpine pasuje do wszystkiego. pozdro
-
Cze Narty tak, nie wiem czy wiązania będą 😉. Raczej powinno pasować. Generalnie wszystkie buty oraz narty (amatorskie) wyposażane są obecnie w system GW. To jedyna przeszkoda. Podeszwa typu alpine (płaska z dołu) pasuje do wszystkich wiązań, natomiast buty z GW (z takim garbem ułatwiającym chodzenie) tylko do wiązań z GW. GW to Grip Walk. Są oznaczenia na butach i wiązaniach. Raczej nie powinno być problemu. Większość wiązań w amatorskich nartach są typu rentalowego, czyli można je w dość prosty sposób ustawić do wielkości buta. pozdro
-
Mitek, jak ktoś oglądał zawody to widział, że Marcel to nie ten sam Marcel co 5-10 lat temu. Ociężały w skrętach, bez szybkości. Przerwa oraz upływ czasu to niestety na takim poziomie nawet dla takiego Mistrza to przepaść. Brathen to inna bajka. On wraca po rocznej przerwie, a i to bardzo młody chłopak. Tomek pitoli o sprzęcie, a to było widać, ta jazda była ciężka i wolna. To zawody a nie jazda treningowa. Bo na treningu wszystko wyglądało ok, to co Victor wrzucił, rzekłbym nawet, że jakieś chyba proste ustawienie (albo zbyt proste dla Niego), bo jechał jakby od niechcenia. pozdro
-
To fantastyka dla Nas wszystkich, nie tylko dla Ciebie. pozdro
-
Andrzeju, ale ja tego nie neguję. Przecież są przypadki, gdzie warto to sprawdzić, przede wszystkim czy działają. Ja do skalowania podchodzę podobnie jak do flex-u w butach. To raczej sugestia producenta, która tam gdzieś pokrywa się 80-90% z rzeczywistością. Wszelkie te zabiegi ja zwykle sugeruję osobom, które nie są pewne swych umiejętności, maja obawy i jeżdżą słabiej. Sam osobiście tego nie robie nikomu i nawet się tego nie podejmę. Dla siebie owszem, bo to nie jest skomplikowane. Wychodząc na stok nie zakładam i nawet przez myśl mi nie przechodzi że mogę się przewrócić, czy nie daj Boże w kogoś, czy ktoś we mnie może wjechać. To oczywiście może się wydarzyć, ale jeśli miałbym sobie tym zaprzątać głowę, a dodatkowo tym, czy wiązania są dobrze ustawione, to chyba byłoby po jeździe jakiejkolwiek. Upadków na nartach, które pamietam było może 3 lub 4, wszystkie z mojej winy i niefrasobliwości. Jednak w moim przypadku najgorszy i najbardziej dotkliwy był ten, gdzie wypięły mi się obie narty podczas jazdy. 1,5 roku bolał mnie bark. Założyłem narty Żony i obie się wypięły w skręcie. Drugie samoistne wypięcie to na nowych - używanych nartach. Niestety nie sprawdziłem siły, a były wyzerowane po sezonie. Ale te w drugim skręcie odpadły. Co do nastawów wiązań, już pisałem kiedyś. Miałem narty z wiązaniami o skali 10-20 DIN - ustawione w połowie - aby działały. Gleba z mojej winy, bo zaufałem gościowi - licząc, że mnie widzi - to było ostatni raz jak innemu narciarzowi zaufałem. Był piękny lot i gleba - w nikogo nie wjechałem jak coś, wiązania zadziałały, że nawet nic nie poczułem - mimo bardzo wysokich nastawów. Bo była prędkość i i odpowiednia siła. Wypięcie narty na stromym stoku to katastrofa - niestety zwykle wypina się zewnętrzna, a umiejętności moje nie pozwalają na swobodna jazdę i przejście na wewnętrzną bez szwanku. Zjazd na dupie bez kontroli jest równie niebezpieczny jak wywrotka. Nastawy zależą od wielu czynników, ale też od sposobu i techniki jazdy. Ja stawiam narty na krawędzi szybko i wysoko, faza sterowania jest długa i mocna, bo nie jeżdżę po promieniu. O ile w normalnych warunkach i śniegu przy normalnych nastawach nic się nie wydarzy, to wystarczy kalafior, czy też twardy nierówny stok i narta się może wypiąć pod wpływem uderzenia. Dla mnie to dużo bardziej niebezpieczna sytuacja niż obawa, że jak się wywrócę, to mi się narta nie wypnie. pozdro
-
W tym sezonie musimy powtórzyć Rohace, bo to był najlepszy dzień ever. pozdro
-
cze Wiązania tak czy siak można ustawić tylko mniej więcej, bo jazda na nartach to zbyt dużo zmiennych. A ktoś, kto już coś jeździ dla siebie powinien umieć to zrobić. Jak pisał Peter, wysokie nastawy także działają bezbłędnie, tylko trzeba jechać. Samoistne odpięcie się narty u amatora jest równie niebezpieczne jak narta nie odepnie się wcale. Oba przypadki, to wina narciarza, nie sprzętu. Ja ustawiam mocno dość. Wolę jak się nie odpinają przypadkowo, lepiej się jeździ w nartach niż bez. pozdro
-
Nieźle Ci to już wychodzi ! W prawo nie dociągasz skrętu, ale w lewo gites. pozdro
-
Nie jest tak źle. Do przeżycia. Mgły nie ma, może płaskie światło tylko. pozdro
-
Ładne kropki 😉 pozdro
-
Cze Pewnie masz rację, takie warunki śniegowe nie są odpowiednie dla wszystkich. Wszystkim pewnie pogoda pasuje, ale warunki niekoniecznie. W końcu to lodowiec 😉 pozdro
-
Kupiłeś nowe? pozdro
-
Cze Syn pisze, że na Pitzalu warun petarda. Ostrzyć trzeba codziennie, ale sztos jest. Dzisiaj nowe Gs-y ujeżdżał i stwierdził, że skręcają jak stare, nawet chyba lepiej??? ale można na nich szybciej cisnąć i w sumie to mogłyby być dłuższe. Ani razu nie wypadł, ani się nie wyj…ał. Tyle dobrze😀. Zdjęcia nie da rady wkleić. Sorka. pozdro
-
Janek, ale to oczywiste, że "piękna" jazda niekoniecznie będzie skuteczna. Tam liczy się tylko czas przejazdu. Błędy zwykle wynikają z braków ogólnych i nie tylko technicznych. SL to specyficzna konkurencja i nawet dobry amator bez kilkunastu treningów nie przejedzie SL w przyzwoitym czasie. Jak Ty nie dasz rady dzieciakom na kartach, chociaż pewnie prawo jazdy masz bardzo długo i pewnie jesteś dobrym kierowcą. pozdro
-
Cze Zazwyczaj podziałka na wiązaniu to wielkość skorupy buta! Wartość ta jest zwykle w okolicach pięty nabita - w mm np. 303mm. To nie to samo co rozmiar buta! Przód i tył ustaw w zakresach skorupy i dopasuj. Jeśli to wiązania skrzynkowe, najpopularniejsze - to but powinien wchodzić na styk przed zamknięciem. Jak będzie za ciasno - to poluźnij z tyłu o ząbek lub dwa. W obu identycznie ustaw. Generalnie jest to bardzo proste. pozdro