Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    4 410
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    181

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Mieszkanie kupiłeś w tym roku? pozdro
  2. Tadek, pamiętam bardziej byłeś zajęty pilnowaniem roweru niż rozmową. Następnym razem przyjdę na piechotę. pozdro
  3. Piotrek, ale co Ty masz z tymi domami za 2 miliony, w przyszłym tygodniu idę do pracownika na parapetówkę, wybudował dom metodą gospodarczą w Niepołomicach. Płacę mu pensję, więc wiem że nie jest milionerem. A postrzeganie wszystkich właścicieli domów jako milionerów jest idiotyczne. Mieszkanie to tylko przedmiot, można zmienić. Kupując swoje, trzeba było poszukać z komórką lokatorską, żeby było gdzie trzymać graty, przeznaczanie części mieszkalnej na składowanie czegokolwiek mija się z sensem. Osobiście jeśli miałbym obawiać się że mi coś ukradną, to dzisiaj jeździłbym maluchem. Dla mnie nie ma sensu żadnego otaczania się rzeczami o takiej wartości, które uniemożliwiają mi z nich swobodne i bezstresowe korzystanie. Cieszę się z tego co mam, a nie żałuję tego co nie mam. pozdro
  4. Mitek Nieuzasadniony konsumpcjonizm tworzą w dużej mierze producenci wpuszczając na rynek produkty liche o krótkiej żywotności i nienaprawialne. Klienci są zazwyczaj ofiarami. posiadanie kilku rowerów czy też kilku par nart o ile są to sprzęty o różnym przeznaczeniu nie jest niczym złym, a tym bardziej nie uważam tego jako przejawu konsumpcjonizmu o ile jest racjonalne tego wytłumaczenie. Wujot racjonalnie wyjaśnił po co mu 2 podobne rowery i narty. Dla mnie Jego tłumaczenie ma sens i logikę. Ty jesteś minimalistą co nie zawsze idzie w parze z praktycznością. pozdro
  5. Piotrek, Twoje warunki lokalowe są Twoim wyborem. Nie patrz przez ten pryzmat i nie generalizuj. po co Ci rower za 30 tysi? Wybierasz się na Olimpiadę? Tego nie za bardzo rozumiem. pozdro
  6. Paweł, nie wiem kto Ci napisał i o który element skrętu Ci chodzi. Cały układ podczas jazdy kontroluje narciarz, siła odśrodkowa chce go z tego układu się pozbyć. Podniesienie ręki nie powoduje pochylenia do środka skrętu, a odpowiada za to COM i jego przesunięcie do środka skrętu. Owo podniesienie ręki to efekt uboczny zmiany kierunku jazdy i układu. Ręka wraca do odpowiedniej pozycji nie za sprawą siły odśrodkowej, ale za sprawą narciarza. poniżej kolejny film, jazda ćwiczebna, na zerowej prędkości, ręce u tej Pani powinny chyba wisieć, bo siła odśrodkowa jest bardzo mała, a tak nie jest. Na końcu jedzie free, tam wg teorii układania rąk powinna mieć wyprostowane bo siła jest duża. Też tak nie jest. Dlaczego? Bo to narciarka kontroluje cały układ ciała. Być może semantyka słowa zblokowanie tworzy niedomówienia. Luz na nartach nie znaczy, że jedziemy jak po Pavulonie. pozdro filmik jeszcze
  7. Cze Pawełku, kurczę to właśnie błędy nauki z filmików bez zrozumienia całości. Ja oczywiście jestem marnym nauczycielem, raczej dobrym obserwatorem. Mnie na tym zdjęciu interesuje tylko i wyłącznie(ostatnie zdjęcie), linia barków vs bioder. Generalnie to korpus narciarza dąży do pionu. Góra powyżej bioder. Do pewnego kąta zakrawędziowania jest to możliwe, lecz przy tak dużych kątach widzisz to co widzisz, czyli zewnętrzny bark jest wyżej. Prezentujący przekroczył kąt, gdzie jego ciało powyżej pasa może być w pionie, ale generalnie cała góra dąży do dociążenia zewnętrznej. Ręka zewnętrzna”prowadzi” skręt. Weź sobie wytnij jego postać i obróć tak, aby stał pionowo na zewnętrznej, to zobaczysz jak abstrakcyjnie jest wygięty w stronę zewnętrznej nogi. pozdro
  8. Cze Paweł, specjalnie użyłem słowa rotacja, bez kierunku. Otóż na stoku jadąc są powiedzmy 2 sytuacje gdzie brak zblokowania układu grozi rotacją. Wjazd w śnieg hamujący i wówczas rotujemy ciałem do środka skrętu, o czym pisałem. Skutek, dociążenie wewnętrznej i wyrywa nartę z jajami. Wjeżdżamy w szybki śnieg, rotacja na zewnątrz skrętu, szuflada odciążenie zewnętrznej i strzał spod dupy, bo narty pojechały w pizduu. Opis średniego skrętu, na którym najłatwiej zauważyć taką prawidłowość. Stąd bardzo często się zgadzam z Mitkiem, bo z takiej gliny jestem ulepiony, uczyć się od lepszych poprzez naśladownictwo. Poznając kogoś lepszego na stoku, a przychodzi mi to łatwo, nie zanudzam go pytaniami o szczegóły techniczne, bo po co? Skoro wystarczy za nim pojechać i patrzeć co robi i próbować naśladować. Pamiętacie jak Viktor kręcił Tadeo? No musiał za nim cisnąć, jęczał i jechał. Wystarczyło patrzeć co i jak Tadeo robi i odwzorowywać jego jazdę na ile się potrafi. Po 10 takich zjazdach pewnie nie będzie idealnie, ale dużo lepiej niż za pierwszym razem. Potem lifting w formie ćwiczeń i dalej jazda. To da dużo większy efekt niż połykanie i nauka nadmiernie skomplikowanej teorii. Ale oczywiście to tylko moje zdanie i mój punkt widzenia na narciarstwo, ale nie tylko. Wcale nie neguję, że są osoby które bez wiedzy teoretycznej nie są w stanie podejść do tematu. Ja taki nie jestem. Poniżej przykład bez nadmiaru opowieści co i jak i dlaczego przez p. Shiffrin a propos układu ciała w skręcie. Kreseczki mówią wszystko, po to ćwiczenie z wleczeniem kija zewnętrznego po śniegu, aby nie podnosić zbytnio barku zewnętrznego, a także ukształtować właściwą pozycję. Skoro ta Pani tak jeździ to tak musi być. Ba, jadąc obserwuje jak zachowują się narty podczas ćwiczeń. Nie klepie tego bezwiednie. Musiałem Pawełku doczytać co to ten hip dumping. To jazda w zbyt dużej kontrrotacji. A to już moim zdaniem wynika ze złego ustawienia ciała w skręcie, a raczej jego zblokowania. Tu superman z ręką prowadzącą skręt pomoże. pozdro
  9. Cze Ów kolega zamówił teraz najnowszego Superb Combi. Zobaczymy ile do niego wlezie😀. pozdro
  10. Fakt, głowa najważniejsza. Zazwyczaj najbardziej nas ogranicza, stwarza największą barierę i przeszkodę w rozwoju. Pajacyki, jak to nazwałeś są pomocne jeśli chcemy coś poprawić, z czym mamy problem, a i aplikacja właściwych jest konieczna. Ćwiczący musi odczuwać poprawę lub zmianę. Tu oczywiście piszę pod kątem Victora, który już sporo kuma bazę. Samouctwo wiąże się z nabywaniem złych nawyków, ale wszystko jest do poprawy. Ścieżka nauki Victora i Krzyśka są jak najbardziej słuszne i chyba optymalne. Victor ma daleko w góry, ale ma halę blisko i z niej korzysta. Wyjazdy szkoleniowe z Tadeo to właściwy tok rozumowania. Poprawi większość nabytych błędów, nie będzie trudno, bo Viktor jest coraz bardziej objeżdżony. Krzysiu zainteresował się rolkami, może nie nauczą go narciarstwa, ale znacznie poprawią poczucie równowagi. Wiele elementów jest wspólnych, a S2S daje jakieś wyobrażenie o jeździe na nartach. Jeździć ile się da i ćwiczyć z głową. pozdro ps. Miałem fajną rolkę, ale uciekła. Gość jedzie pozatrasowo ciętym super, objeżdżony, twardo i w pewnym momencie zmiana śniegu i mocno rotuje do środka skrętu. Utrzymał, ale było blisko. To zblokowanie pozycji, właśnie po to jest, niezależnie co się wydarzy po drodze, nie można dać się wytrącić z równowagi. A natura jest sprytna i przebiegła😉.
  11. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Kwatera, czy hotel? pozdro
  12. Krzysiu, wiesz, że ja z teorii jestem bardzo słaby. 2 lata mordowałem się z przekraczaniem linii spadku stoku😀. A Ty pytasz o biomechanikę? Owo zblokowanie, to utrzymanie postawy niezależnie od tego co się po drodze wydarza. Mitek pisał, że to sport w terenie na różnych podłożach w przestrzeni 3D. Moim zdaniem nie da się tego opisać wzorem, trzeba to poczuć. Jakie mięśnie biorą w tym udział, mało istotne dla mnie, to dzieje się tak szybko, że nawet nasze superkomputery zwane mózgami nie nadążą z analizą. Ale nie muszą, bo jest automatyzacja, bezwiedne działanie organizmu. Jeśli ktoś chce cię popchnąć i przewrócić, to powiedzmy za 3-cim razem już mu się nie uda. Nie musisz przeczytać całego netu i publikacji wybitnych osób, wiesz jak stanąć i jak się zaprzeć bez większej filozofii. Ja po prostu pewne rzeczy robię, bez zmóżdzania się jak to się jak to się dzieje. Victor doszedł do rąk w swojej narciarskiej układance. Wie co się dzieje w stopach i dobrze, zaczyna to wszystko czuć. Budujemy jazdę od stóp do głowy. Mikoski rzucił ćwiczenie z wleczeniem kija zewnętrznego po śniegu, ćwiczyć. Jak ręką? Superman z ręką zewnętrzną prowadzącą skręt, kilka prób i będziemy wiedzieć jakie ustawienie będzie dla nas najlepsze. Kiedy te skręty są takie jakie chcemy żeby były. Praktyka czy teoria? Ja stawiam na praktykę. Teoretycznie to teoria pokrywa się z praktyką, a w praktyce … niekoniecznie. Przypomina mi się rozkminka jazdy p. Hirchera przez z któregoś z panów Rallego lub Toma i błędy w jego jeździe szeroko wytykane. Jeśli miało to na celu uświadomienie przeciętnego Kowalskiego, że taka jazda nie jest w ich zasięgu, to ok. Bo p. Hircher jechał książkowo na najwyższym poziomie i luzie wykorzystując przy tym wszystkie swoje umiejętności. Victor widział kibelek, ale …. niestety nie wie jeszcze na co patrzeć. pozdro
  13. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Btw, kiedy macie ferie? pozdro
  14. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Mam nadzieję, że karnety na całą Madonnę kupujesz. Dziewczyny powinny być zachwycone, jak coś, to pytaj, znam tą miejscówkę jak własną kieszeń.👍 pozdro
  15. Cze Ale zewnętrzny, ćwiczeniowo. Jak pisał Smoku bark/ręka zewnętrzna jest ważniejsza w skręcie. Jest zblokowana, bo przeciwdziała zbytniej rotacji. Ułożenie finalnie ręki jest podobne u wszystkich, jednak dość indywidualne. Ważne aby ręka nie wpływała na ułożenie barku. Wewnętrzną na siłę nie „szukaj” śniegu podczas jazdy. Kije i długość, ważne jak się markuje wbicie kija, o czym pisał Smoku. Przy jeździe ciętej bez markowania, to już mocno indywidualne preferencje. A tego nie za bardzo rozumiem. pozdro z Zakhyntos
  16. Marcos73

    Teoria a praktyka

    Cze Ciekawy temat a i dyskusja także. Wiele punktów widzenia i doświadczeń. Pewne utarte kanony nauczania nie biorą się z nikąd i nie tworzą tego laicy, ale ludzie o bardzo dużej wiedzy i doświadczeniu. Żeby coś mogło być włączone do kanonu potrzeba długotrwałej próby na dużej grupie, nie na pojedyńczej jednostce. Oczywiście ów kanon sprawdza się w sporej części procentowej, jednak nie w 100%. Są wyjątki, ale też różne metody nauczania. Opinia Adama, Smoka, Mitka i innych osób z wieloletnim doświadczeniem jest dla mnie dużo bardziej miarodajna, bo grupa osób która "przewinęła" się przez ich ręce jest ogromna. Moim zdaniem intensywne cykliczne szkolenie pod okiem fachowca daje najlepsze efekty. Oczywiście świat się zmienia i kanony także. Problemem jest duża bezwładność grup, które ja tworzą. Czasami przechodzi to w lata. Ale też niektóre nowinki należy przeczekać, bo mogą się nie przyjąć i umrą śmiercią naturalną. W sporcie jest wiele przykładów. Boklev i styl V w skokach, w tenisie pozycja frontalna wprowadzona przez Rodzinę Williams. W obu tych przypadkach był straszny opór przed zmianami. Trochę to trwało. Ale była przedstawiona teza i dowód. W przypadku skoczków, jak większość zaczęła skakać stylem V i miała dużo lepsze wyniki niż skaczący klasykiem, związek zdecydował się na zmiany, w tenisie bardzo podobnie. Teoria i praktyka są mocno ze sobą powiązane. Ale czy w przypadku sportu nadmiar wiedzy pomaga? No nie nie wiem. Ważne aby mieć sprecyzowany cel i determinację oraz warunki do jego realizowania. Wrzutka z rolkarzem doskonale oddaje zaangażowanie gościa. Mimo wielu upadków, brnie do tego co chce robić. Ma jasno określony cel, jazda w skate parkach. Przede wszystkim ćwiczy, nawet w nocy. Każda skrajna postawa jest zła, zaprzeczanie zmianom, które już dawno nastąpiły jak również przekonanie, że w "moim" przypadku to nie będzie działać. Będzie - tylko potrzeba więcej czasu. Z resztą, jest tyle ciekawych rzeczy do roboty, trzeba wybierać te, które są w naszym zasięgu i nie będą kolidować z całym naszym życiem. Szkoda się szarpać, jeśli zysk jest mniejszy niż koszty z tym związane. Nie tylko materialne. Z przykładów forumowych można zauważyć, że niesztampowe drogi mogą zakończyć się sukcesem. Ale każda z tych osób charakteryzowała się uporem, determinacją i konsekwencją w realizacji swoich planów. Ja postrzegam wszystkich jako pasjonatów gór/narciarstwa wszelakiego, ale to co nas łączy w realu, w świecie wirtualnym nas dzieli. Niestety tak działa net. Na szczęście od czasu do czasu mamy okazję się spotkać, co nieco prostuje nasze forumowe relacje. pozdrawiam
  17. Właśnie, zapomniałem. Gratki dla córy, tej niższym stopniem 😉. Dla Was także, pozdrów Gace ode mnie, możesz ją nawet ucałować. pozdro
  18. Piotrek, historia zatacza koło, sam stajesz się powoli "Leśnym dziadkiem"....... pozdro
  19. Marcos73

    Salomon Addict Pro 177

    Cze Tu masz link do katalogu Salomona https://trojansport.pl/webpage/katalog-salomon-alpine-2023-2024.html Niestety nie ma w nim Addict 76, ale widziałem nartę o takim oznaczeniu. pozdro
  20. Marcos73

    Salomon Addict Pro 177

    Addict mają 72, a Addict 76 - 76 jak nazwa wskazuje, Addict pro - 66 mm. pozdro ps. Jakieś skąpe informacje są o tych nartach.
  21. Marcos73

    Salomon Addict Pro 177

    W linku, który wrzuciłem wszystkie długości mają 66 pod butem. Wystarczy przeczytać. pozdro
  22. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Piotruś sugeruje że w tym sezonie On będzie na górze😉. Damian, zabierz podwójną ilość smaru, bo może być kiepsko z rana na krześle wysiedzieć😀. pozdro
  23. Marcos73

    Salomon Addict Pro 177

    Cze Wg opisu to mają 66, chyba że to inny model. https://sport2002.pl/pl/p/Narty-Salomon-Addikt-PRO-Wiazania-Z12-GW-2024/18141?gad_source=1&gbraid=0AAAAADwuomaAXcDWfED6HijGaWhAJk6sJ&gclid=EAIaIQobChMIvpylxaWshwMVEpiDBx1rmA-GEAQYASABEgLRo_D_BwE pozdro
  24. Tadziu, zgadzam się z Mitkiem co do "lamerstwa" i przyporządkowania określonym osobom/grupom "narciarzy". Rzekłbym nawet, że osoba doświadczona prowadząca początkujących w zbyt trudny teren, na to miano w pełni zasługuje. Tu bym to określił, że lamer prowadzi grupę początkujących skiturowców czy też innych adeptów narciarstwa poza trasowego. Narciarzy pod opieka doświadczonego przewodnika Lamerami już bym nie nazwał, tylko jego samego. pozdro
  25. Marcos73

    Salomon Addict Pro 177

    Marek Moim zdaniem, patrząc na parametry narty - to taka usportowiona hybryda, coś ala moje kastle PX 66 - tylko okraszone blachą, w wersji PRO chyba podwójną. Pewnie sporo sztywniejsze niż moje kastle, w wersji standard nie przesadnie sztywne i pewnie takie bym wybrał. Ja lubie taki typ narty - szczególnie jak są dłuższe, bo skrętne zapewnie będą, bo promień nieomal slalomowy mają. Ja uważam, że narty tak do 18-19m to bardzo zwinne narty przy długości do 180cm przy moim wzroście. Mogą być fajne, mnie osobiście podobają się wizualnie, a kształt piętki jest niesztampowy - taki Fischer tylko w kwadracie. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...