-
Liczba zawartości
4 967 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
197
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Danny, nic nie trzeba poprawiać. Powyższe stwierdzenie powinno być nadrzędnym celem i ideą jazdy na nartach. Radość. pozdro
-
Dzięki Michał. W dynamicznym ruchu już jest to bardzo trudne do opisania, ale idea jest ta sama, co do meritum. pozdro
-
Tadek, nie jestem zapatrzony w żadne guru, tylko wiem co zmienia położenie COM. Większość i tak robię intuicyjnie. (Mitek właśnie to piszę - a Ty już odpowiedziałeś) Ta próba Tadeuszu, ma uświadomić, że nawet tak ekstremalne próby - bo tak nikt nie jeździ powodują nieznaczne przesunięcie COM, ale w granicach owego BOS, inaczej się przewrócisz. Uniesienie nogi stojąc w bardzo delikatnym rozkroku, wskazuje tylko, że wystarczy aby minimalnie COM był poza BOS, co jest wystarczające do utraty równowagi. Tadeuszu zrób krzesełko starając się zachować prostopadłość goleni do podłoża. Życzę powodzenia. Możesz się napiąć jak struna. pozdro
-
Tadek, bez teorii i mądrych książek. Stań w rozkroku, złap się ręcyma pod boki i pochyl się mocno do przodu, zegnij się do kąta prostego. Jak się nie wypierdolisz na głowę, tzn. Że Twój środek ciężkości nadal jest tam gdzie był poprzednio. To samo zrób na boki. A teraz stań prosto w rozkroku i unieś którąś nogę, jeśli nie przesuniesz COM nad nogę na której stoisz to się od razu wypierdolisz. Bo COM jest w okolicy środka bioder. Uniesienie nogi powoduje że natychmiastowo COM jest poza BOS. Bo BOS jest tylko pod nogą na której stoisz. Chyba to jest dla Ciebie jasne. Pani Schifrin w pozycji sprzed kółeczka, bez uniesienia narty będzie w tej pozycji jechać w trawersie do zatrzymania się. Górną część ciała nada przyszłe położenie COM, jednak bez uniesienia zew. Która staje się wew. Nic się nie zadzieje. Antycypacja, czyli owo wyprzedzenie nadaje momentalnie kierunek przyszłego położenia COM w chwili „kontrolowanej utraty równowagi”. Sporo osób tego nie rozumie, z resztą Smoku o tym pisze. W jeździe na nartach bardzo ważne jest położenie COM w stosunku do BOS. Podstawa to umiejętność stania poprawnego w butach nad nartami i jazda w tej pozycji. A jeszcze jak ktoś wbije sobie do łba, że ów COM jest w okolicach 3-go oka😉, to już wie wszystko. Regulacja jego położenia jest prosta. Buty narciarskie mają cholewki ustawione fabrycznie pod jakimś kątem. Załóżmy 15stopni. Jak staniesz w butach i zapiętych nartach wyprostowany, to Twój COM jest zdecydowanie z przodu. Wystarczy ugiąć nogi w kolanach delikatnie w kolanach i klapnąć na przodach butów, powyżej bioder może być sylwetka wyprostowana lub delikatnie wychylona. Dla COM nie ma to najmniejszego znaczenia, nadal jest nad BOS. Zaczyna się to pierdolić jak zaczynamy mocno uginać nogi w kolanach i COM, który mamy w dupie zaczyna się przesuwać mocno do tyłu. Większość wychyla górną część ciała powyżej bioder przyjmując pozycję na Małysza a to chuja zmienia. Kolega Gabrik pisze o zbawiennym zmianie kąta pochylenia cholewki, a wystarczyło się nieco wyprostować i nauczyć się stać w butach. A regulacja tego w skręcie jest prosta, jak zewn. Prostujemy to przesuwamy COM do przodu, jak uginamy to do tyłu. Więc wszyscy twierdzący, że zawodnicy jeżdżą w permanentnym odchyleniu, niech popatrzą jak wygląda ich zewnętrzna w skręcie, to będą mieli jasność że jest to pozycja centralna lub wychylona. pozdro
-
Piotrek, jak pisał Mitek, kwestia niezrozumienia. Maciek tylko stwierdził, że COM sam od siebie się nie przesunie. Ja twierdzę, że bez pracy nóg się nic nie zadzieje, stojąc w rozkroku delikatnym na podłodze, nie zmienisz położenia COM bez udziału nóg, jakakolwiek próba przesunięcia gdziekolwiek to większa lub mniejsza praca nóg. Górną część ciała mało co zmienia. Nadaje tylko przyszłe położenie COM, ale bez pracy nóg nic się nie zadzieje. Klatki p. Schiffrin, w kółeczku i poprzednią. Co umożliwi zmianę położenia COM? Czy na klatce przed kółeczkiem jest w stanie równowagi i czy w tej pozycji skręci czy też pojedzie nadal trawersując? Co daje możliwość przesunięcia COM? Klatka w kółeczku to dokładnie wskazuje. pozdro
-
Bardzo proszę Piotrku, niestety nie mamy tak dobrych jak Twoje, mnie osobiście szkoda czasu na kręcenie filmów, bo niestety spędzam na nartach zbyt mało czasu, a przynajmniej nie tyle ile bym chciał. Ja ten starszy, mniej flexi😀. Słabszy. pozdro
-
Kurs Kwalifikacyjny w Beskidach - grudzień 2024
Marcos73 odpowiedział lubeckim → na temat → Relacje z wyjazdów
Cze Tu się Adasiu drogi z Tobą absolutnie się nie zgodzę, mimo iż jeszcze nie miałem okazji poznać Mateusza, ale być może niebawem się to zmieni, uważam, że Mateo jest świetnym materiałem na GOPR-owca. Narciarstwo w GOPRze to tylko wycinek całej ich działalności. Jego wiedza, zainteresowania oraz umiejętności w bardzo dużej mierze pokrywają się i będą nieocenione w specyfice jaką ma GOPR. Instruktorka, to jednak mocna specjalizacja. SiTN po zmianach zaczyna dążyć, do znacznego podwyższenia kwalifikacji swoich kadr. Chce osiągnąć poziom swoich podopiecznych zbliżony do poziomu krajów alpejskich. O ile stopień demonstratora szkolnego to raczej zachętą, czy też KK forma relatywnie taniej nauki jazdy na nartach (taka szkoła średnia), to już kurs i stopień PI to są studia. Kto był, to wie czym to się różni. Studiowanie od nauki w szkole. IW na kursie PI ma za zadanie korygować błędy kursantów, a nie uczyć ich jeździć! Na taki kurs powinny się zgłaszać osoby bardzo dobrze jeżdżące w różnych warunkach terenowych i śniegowych. Osoby objeżdżone i ze sporym doświadczeniem stokowym. pozdro -
Marek, w sumie to nic nie zrozumiałem i nawet nie chce mi się tego tłumaczyć na zrozumiały dla mnie. Generalnie to proste chłopy i kobitki z gór i nie tylko mało wiedząc o teorii jeżdżą zajebiście, natomiast oczytani erudyci z tytułami, teoretycznie wszystko wiedzą, jednak praktycznie jeżdżą przeciętnie. Czasami czytając te wpisy, zastanawiam się, czy ktoś tu qurła jeździ na nartach, czy tylko czyta książki specjalistyczne i ogląda poradniki internetowe. Nie komentuj proszę, nie poniżaj😉. pozdro
-
Damiano, tu się z Tobą nie zgodzę, p. Marcel nie jeździł w odchyleniu, p. Bode już prędzej, ale wszystkie skręty, szczególnie trudne (DH) realizowane były w pozycji lekko wychylonej lub centralnej. Przy takich prędkościach i na takich nartach, skręty w pozycji odchylonej są nie do wykonania. Piszę tu tylko i wyłącznie z mojego skromnego doświadczenia, do pewnego momentu można tak skręcać, jednak przy pewnej prędkości już to nie działa. Poniżej Corin Suter w jeździe po złoto w Pekinie. Ostatnie zdjęcie tuż przed skrętem - dalej już jest tak rozmazane, że mało co widać - ale jest przesuwanie sylwetki do przodu, inaczej nie skręci. Oczywiście to kunszt najwyższej klasy, niedostępny dla maluczkich. Balans pomiędzy jazdą w odchyleniu, ale szybką, a jazdą w wychyleniu, wolniejszą, lecz z możliwością dużo lepszej kierowalności. Zawodnik wie, kiedy może sobie pozwolić na taką jazdę i kiedy taki skręt jest w stanie utrzymać ogromną siłą nóg.
-
Cze W związku że mam i wszystkie miałem we Włoszech i na wszystkich jeździłem, pozwoliłem sobie na subiektywne porównanie tych modeli. Do dyspozycji miałem Stoeckli Laser GS 180cm, Kastle RX 12 GS 178cm i 173cm. Promienie w dłuższych podobne - ponad 18m i chyba w Kastle nieznacznie większy - oczywiście pomijalna wartość - w krótszych chyba o 1m mniejszy, ale ponad 17m. Na wszystkich jeździłem mniej więcej w podobnych warunkach. Na wszystkich z nich jeździ się podobnie, ale moim zdaniem są niuanse, które je różnią. Przede wszystkim waga. Stoeckli to ciężkie narty w porównaniu do Kastle. Kastle to waga piórkowa. Na Soeckli zacząłem sezon - więc wejście w rytm takiej swobodnej jazdy potrzebowałem nieco czasu, ale jeździłem na nich 3 pierwsze dni. Narty fajnie skonstruowane, mają relatywnie miękkie dzioby i piętki, chociaż rockerów brak w tej narcie, natomiast mimo jakiejś porządnej płyty ogólnej sztywności w tej narcie nie czuć. Generalnie to można na nich się wozić, jak i zapierdalać i tu takie moje odczucie, narty sprawiają wrażenie łatwych, czyli skręcanie jest proste i tam inicjacja i takie tam bzdury, aczkolwiek jak już sa w skręcie to trzymają jak pociąg towarowy. Pewność jazdy na high level. Początkowo to sprawiało mi trudność w zmianie kierunku jazdy, bo miałem wrażenie, że nie chcą puścić poprzedniego skrętu. Ale jakoś się zaadaptowałem i udało mi się je zmusić do posłuchu. Ciekawe też jest, że ich charakter się zmienia, jak się je dociśnie - oddają niesamowicie energię na wyjściu. Taki magiczny punkt w jeździe, po przekroczeniu którego, zmieniają swoje oblicze. Raczej narty dla dość dobrze jeżdżących amatorów. Kastle - nie ważne od długości jeździ się na nich podobnie, a że identyczne modele to charakterystyka podobna. Mimo, że dużo lżejsze od Stoeckli, i bez płyty sportowej - jakaś tam semi płyta - podkładka jest, to jazda na nich to czysta przyjemność. Narty łatwe, te krótsze to iście hybrydowe narty, bardzo skrętne, bardzo przyjazne i łatwe, ale przy szybszej jeździe bardzo stabilne i twarde podłoża nie są im straszne. Trzymanie bardzo dobre, nie mają słabości oprócz szumu z dziobów na śniegu z kryształków lodu. W obu przypadkach, brak tendencji do myszkowania niezależnie od długości, w prędkościach amatorskiej jazdy - tak powiedzmy do max 100km/h. Jazda na wprost oczywiście. Ski Tracks wskazał max nie przekraczający 85km/h - ale myślę, że jazda normalna w skrętach wynosiła w granicach 60km/h. Na + to niższa waga i jazda w trudniejszym terenie - muldy, gdzie jednak braki techniczne rekompensujemy siłowo - tutaj przerzucanie nart lżejszych jest mniej wysiłkowe. Jednak Stoeckli to ciężkie narty. Ja osobiście na muldy (nie odsypy) wybrałbym Kastle i tak naprawdę długość jest obojętna. Jednak moja propozycja dla osób chcących wie spróbować z dłuższymi nartami to Kastle GS 173cm. Narty niesłychanie przyjazne, jednak dające dużo pewności w jeździe. Oddają energię bardziej liniowo i tak naprawdę nie zaskakują narciarza, jakimś ekstra strzałem. Moim zdaniem - to narty do całodziennej jazdy trasowej na wszelkiego rodzaju warunki i stoki, od płaskich jakich w PL jest multum po Alpejskie. Wczoraj je miałem w Białczańskich okolicznościach przyrody i dawały radę i ta prędkość do jazdy wcale nie musi być aż tak wysoka, aby móc na nich jeździć nawet na stoku typu Rusiński jest wystarczająca. Maks zabrał wczoraj PX 66 177cm i był bardzo zadowolony, jednak na Litwince zmienił na SL, bo tak samo stwierdził jak ja, że na wylodzeniach, te narty mają bardzo słabe trzymanie. Były po serwisie - więc ostre, a na Rusinie z rana było twardo (-9 stopni C) i nic nie narzekał, wręcz twierdził, że są świetne. Na Litwince zmienił PX-y na moje SL Kastle i stwierdził, że jest kolosalna różnica. Na Rusinie także jeździłem na PX-ach i zachowywały się wyśmienicie. Super skrętne narty mimo długości. Krótki filmik z jazdy z Włoch, treningowa czerwona - zazwyczaj pusta, bo przy orczyku, no syna miałem pod ręką - bo był oblegany przez dzieciaki, a było ich trochę. Na ostatnim Maks jedzie na GS Head junior 21m, da się skręcać. Na Stoeckli nie jeździł, bo przestawianie wiązań to już zabawa, jednak jeszcze ma o numer mniejszą stopę niż ja, chociaż jest ciut wyższy. pozdro
- 8 odpowiedzi
-
- 16
-
-
-
Cze Ważna też znajomość ośrodka, w każdym nawet dużym ośrodku, są miejsca w których się korkuje. Umiejętność, to omijanie tego, lub zupełne odpuszczenie ( dużych ośrodkach jest to łatwe, bo ilośc tras jest ogromna), albo wybór pory, gdzie tych ludzi w kolejce jest mniej. No ale o tym jakąś wiedzę trzeba posiadać. Czasami nie ma wyjścia i swoje trzeba odstać, ważne, aby nie popełniać tego błędu ponownie. pozdro
-
Maciek Nie bardzo rozumiem określenie spowolnienie stóp. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Stopy są w butach i na nartach, jak je można zwolnić skoro poruszają się z prędkością nart. Całość - to chyba umiejętność balansu i odpowiedniego położenia COM w stosunku do BOS. A antycypacja moim zdaniem to tylko nadanie przyszłego położenia com, jeśli przypatrzyć się zdjęciom poklatkowy wrzuconych przez Piotra wyśmienitej, jak nie najlepszej zawodniczki na świecie, można zauważyć na klatce poprzedniej (nie tej w kółeczku), że sama antycypacja to tylko przygotowanie do nadania nowego położenia COM - bo na tej klatce tak de facto jest w miejscu COM jest tam gdzie był i sam wypad górnej części ciała nic nie zmienił. Na klatce w kółeczku ruszyło domino, odciążenie wewnętrznej powoduje nagłe przeniesienie COM ale w kierunku antycypacji. Bez tego trwała by w skręcie do zatrzymania się. Na tym polegają skręty, na chwilowej kontrolowanej utracie równowagi. Same stopy moim zdaniem są ważne do rozpoczynania całego cyklu, ale jako takie same bez udziału całej nogi/nóg nie maja siły sprawczej. Dają tylko impuls do uruchomienia całości. pozdro
-
Maciek, nie ma się co czepiać, bo to tylko poglądowy film opisujący przebieg trajektorii com i bos. Rzut w przestrzeni 2d. Z wcześniejszą Twoją wypowiedzią się zgadzam, przeniesienie jakiekolwiek com bez udziału nóg jest niemożliwe. Jedynie antycypacja umożliwia zmianę położenia naszego środka ciężkości nieznacznie, a i tak jest to skorelowane z pracą nóg. Praca nóg/stóp w jedzie na nartach jest najważniejsza. Umiejętność balansowania com jest kluczem do kontroli toru i prędkości. Obie te rzeczy są nierozłączne i tworzą całość. pozdro
-
Ja wiem🤔, aż tak to na parkingu i stokach nie widać. No jeździć też nie potrafią. Najwyższy poziom na Litwince, w Białce stricte początkujący. Na Rusinie też bez szału narciarsko, ale chociaż pusto. pozdro
-
Na dobicie Białka - kosmos. Ludzi w chuj. Ale zaliczona. Nie polecam w tym okresie. Koziniec pusty jeździł. Ceny na stokach też odjechane. pozdro Fisy zamknięte - śnieżą. pogoda włoska - stoki i narciarze, a raczej ich ilość - już nie. Jakość pomijam. Ale biedota tam nie jeździ, trzeba mieć gruby portfel, żeby się tam bawić😀.
-
Cze Białczńskie skisafari😀
-
Cze Dzisiaj halowe narciarstwo bez dachu.
-
Zbyszek, Gruzja jest dla prawdziwych twardzieli, nie miękkich fujar😉. Nie byłem jak coś. pozdro
-
Stoi do dzisiaj, Andrzej jest niesłychanie praktyczny😉. pozdro
-
Cze Wesołych Świąt wszystkim życzę🎄. A to znacie? Mordujecie się na stoku? Takie podstawy praktyczne, bez fizyki😀. https://www.facebook.com/reel/503064412619588/ pozdro
-
Cze To tylko mandat, zapłacić i po sprawie. Nie ma sensu tego odwlekać, bo i tak Cię nie minie. pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Marcos73 odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Na zielono? pozdro Jak poszło na Pinzolo? -
Skoro samochód pożyczony, to mandat powinien przyjść do właściciela samochodu, nie do sprawcy. Jak mniemam, to córka jest właścicielem. pozdro