Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    4 770
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    190

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. A kto już dla mnie inna liga, też podoba mi się jazda off Piste (nawet coraz bardziej), ale to póki co poza moim zasięgiem 🙂
  2. A to już koncert życzeń, albo gość się uczy jeździć, albo ma ob....ne narty i rzucił posta żeby zaistnieć. To że da się, to wiem - ale jeśli chcesz uczyć kolegę na tyłach jeździć, wg mnie na nartach postawa to połowa sukcesu, balans etc przyjdzie później, że SG na nartach SL miałem na myśli, że zacznie opanowywać zacieśnianie skrętu, tzn. że się czegoś nauczył. Mój syn miał taki sam problem - bo początkowo jeździł wszystko na SL i w pewnym momencie łapał się na tym że niejako brał niektóre bramki na 2 razy. Dostał GS i problem zniknął. Ale jeździć już umiał, rzekłbym nawet dobrze. i trójeczka - tak też można - mój syn tak zaczynał i jeździ jak trzeba - ale dzieci to dzieci - dużo łatwiej im wszystko przychodzi - szybciej myślą - brak strachu i są z gumy. pozdrowienia
  3. Cze Jak Śpiochu pisze tylko SL, jak chcesz jeździć to i to na 1 nartach 🙂 A jak sie nauczysz na SL to najwyżej na gigancie bramki będziesz brał na 2 lub 3 razy. Niestety to 2 różne konkurencje i to specjalistyczne. No i pojęcie szybkiej jazdy jest względne. Bo na SL to można szybko zmieniać kierunek jazdy - ale szybka jazda na wprost już jest nie wskazana ze względu na mocne taliowanie. Proponuję zacząć od giganta bo tutaj znajdziesz narty nadające się do szybszej jazdy, ale łatwiejsze niż stricte GS, te takie semi GS ze sklepu. Będzie łatwiej. Jak już to opanujesz, to wtedy popróbuj na tyczkach SL (ale na nartach SL). Na SL wszystko dzieje się szybko, na gigancie troszkę wolniej - obczaisz jak się mija bramki - jaki tor obrać - wówczas będzie później dużo łatwiej. No i potrenować trzeba - bez tego ani rusz. To tylko w telewizorni tak wygląda na proste - a skoro pytasz o takie rzeczy domyślam się, że nigdy nie jeździłeś na tykach. Ale cel już masz - to dobrze - plan jest, tylko trzeba odpowiednią drogę wybrać. pozdrawiam.
  4. Nikt nie komentuje 🙂 Moje spostrzeżenia, gdzieś w połowie filmu można zauważyć różnicę jak wygląda luźna jazda zawodników w stosunku do jazdy na tyczkach, zupełnie inne kąty i przyłożenie narty. I ostatni gosteczek na końcu filmiku na pustym stoku, dla mnie bomba, bez napinki a jednak elegancko.
  5. A wracając do tematu długości, w zeszłym roku skusiłem się na zakup nart z tej "grupy" i miałem okazję jeździć na 175 i 181 - na stoku praktycznie żadnej różnicy, ale zdecydowałem się na 175cm. Głownie chodziło o poręczność - ale w sensie box, samochód. Do boxa na styk wchodzą 178 - do samochodu - już nie. Nie jest to jedyna para którą posiadam. Ale jeśli ma to być jedyna para - pewnie też bym miał kłopot z wybraniem długości - optowałbym za dłuższą. Co do nart - fajne narty o zacięciu sportowym o stosunkowo małym promieniu, jednak nieco inne niż stricte SL. Takie coś pomiędzy SL a GS (ale sklep i nie czepiać się tutaj zawodowcy że GS to 25 i więcej m promień). Rozważamy tutaj narty sklepowe. Jeśli weźmiesz 175 to się nie zawiedziesz. pozdrawiam
  6. Cześć Jak przedmówcy pisali: 1). Bierz stary model - ten na którym jeździłeś. 2). 181 cm dla Ciebie. bardziej odpowiedni, jesteś wysoki a narta skrętna. pozdrowienia.
  7. Marcos73

    Zwardoń-Ski

    Bo to prawdziwy Polak był 🙂
  8. Marcos73

    Zwardoń-Ski

    Czyżby to ten sam Pan co działkę miał obok cmentarza?
  9. Marcos73

    Słotwiny

    Ja się zastanawiam nad Pingwinem - 2 stacje mam w miarę blisko - Rzyki i Kasinę, ale też wie nie chcę ograniczać do dwóch tylko stacji - bo nie są duże.
  10. To że z Ciebie kawał chłopa jest, to nie ulega wątpliwości, ale szukanie już nart dłuższych i jeszcze szybszych w amatorskiej jeździe - troszkę chyba bez sensu - jak Mitek pisał. Ja z takim sprzętem to tylko na ..... Planice 🙂 Generalnie nie dosiadam sprzętu jeśli nie dostaję ręką do czubów nart 🙂 pozdro.
  11. Marcos73

    Słotwiny

    Ja kupiłem vouchery właśnie - ale ofertę sezonową mają nie do pobicia.
  12. Dzięki za wyjaśnienie - traktuję to jako taką dodatkową polisę - kupiłem dla całej rodziny.
  13. Marcos73

    Czy nas znów wystawią?

    Ktoś kiedyś powiedział: "naród bez przeszłości nie jest wart przyszłości", zgadzam się że historię trzeba znać, ale tylko w aspekcie aby wyciągać z niej wnioski i nie popełniać błędów w przyszłości. Może kiedyś będziemy mieli okazję się spotkać przy piwie i pogadać, pośmiać się i po prostu cieszyć się życiem. pozdrawiam.
  14. Marcos73

    Czy nas znów wystawią?

    Dzięki za wsparcie, to jest właśnie problem netu, jesteśmy nieco anonimowi, przy piwie widząc oponenta wiedziałbym co i jak, jeśli Gabrik miałby ze 3 dych to dostałby z...kę, a w tym przypadku pewnie ugryzłbym się w język i inaczej sformułował wypowiedz.
  15. Marcos73

    Czy nas znów wystawią?

    Cześć "My, Naród" mamy taki problem, że zamiast patrzyć w przyszłość rozdrapujemy przeszłość. Czy to się stało w taki czy inny sposób dla mnie jest mało istotne, ważne że prawie bezkrwawo. Polityka to szambo, układy, układziki. Za żadne pieniądze nie babrałbym się w tym gów...e. Nie miałbym odwagi spojrzeć w lustro oraz swoim bliskim w twarz. Sorka za wiek - jesteśmy nieomal równolatkami. Niewiedziałem - ale to chyba bardziej komplement niż gafa:) pozdrawiam
  16. Marcos73

    Czy nas znów wystawią?

    Gabrik - przyjacielu. To jest Hyde-park i poruszamy tu tematy poza narciarskie. Ale ze zdjęcia profilowego (może się mylę) wyglądasz dość młodo. Ja to przeżyłem i wiem jak było, pamiętam jak dziś jak MO wpadło do mnie do domu i zabrało matkę, a ja do bidula. Ciotka wyciągała mnie tydzień, chociaż sama miała 5-kę dzieci. Wujka też zabrali - nazywali go Wałęsą południa. W sklepach nic nie było. Ciesz się że nie musisz cyrylicą pisać. Jak pier.....nęło na Ukrainie to wszyscy pili płyn Lugola, a nikt nie wiedział po co. Bo nikt nic nie wiedział. Żyję już tyle lat i cieszę się końskim zdrowiem. A tu afera szczepionkowa i zastanawianie się co będzie za 25 lat i jak to wpłynie na nasze organizmy? Wyczytałeś coś w necie o jakichś układach, operacjach - chłopie ciesz się że żyjesz w takiej Polsce jaką mamy teraz, a nie rozdrapuj czegoś o czym nie masz zielonego pojęcia. pozdrawiam
  17. Ze 2 tyg temu widziałem się z kuzynem, mieszka na stałe i pracuje w Irlandii. Powiedział, że obecnie to najlepszy biznes w tym kraju - fałszowanie paszportów. Wczoraj w TV widzę statystykę - Irlandia - 98% zaszczepionych - nie wiem czy mam się śmiać czy płakać?
  18. Zupełnie się z Tobą zgadzam w kwestii kosztów, ponadto miejsce zamieszkania i oczywiście sam zawodnik jest ważny. Oczywiście sama technika to jak gdyby dalszy etap nauki - wyższy, początkowo podstawy do swobodnej jazdy technikami mieszanymi - później jazda terenowa (muldy, w śniegu, lód, topniejący śnieg wręcz woda etc.) to tak naprawdę czyni nas lepszymi narciarzami, a nie jazda po sztruksiku - chociaż jest fajna. Dlatego też, zarówno córka jak i syn mieli swobodę wybierania trasy, nie ograniczałem ich, syn raz jak z koleżanką pojechał do lasu to go 2 godziny nie było, wrócił zmordowany z nartami pod pachą - ale powiedział że było super - tylko śniegu mega dużo. Żona tylko szalała, ale jadąc kanapą widziałem z góry jak "walczą" w tym lesie. Więc było pod kontrolą, a jednak samodzielnie. Ostatnia sprawa - bezpieczeństwo i zachowania na stoku - chyba jedna z ważniejszych rzeczy często pomijana. Co do jazdy - jak w samochodzie - zanim się włączysz do ruchu, rozglądnij się, jeśli się zatrzymujesz to w taki miejscu aby było bezpiecznie, jeździsz lepiej - przewiduj zachowania mniej wprawnych narciarzy etc., a przede wszystkim pomagaj innym jeśli wydarzy się coś na stoku - zatrzymaj się - nie bądź obojętny. Co do prostackich zachowań co niektórych pseudo "narciarzy" - tu trzeba to piętnować i nie bać się tego wyrażać - jakiś to obecne społeczeństwo strachliwe i obojętne. pozdrawiam.
  19. Czyli składka członkowska, uprawnia mnie do nabycia tego ubezpieczenia (jak rozumiem jest to cena tej składki).
  20. No to dzięki - kwota nieduża więc pewno się skuszę. Bo zawsze kupuję indywidualne ubezpieczenia na zagraniczne wypady, nawet jak jadę na 1 dzień choćby na Słowację.
  21. Dzięki Mitku za przystępną formę, czyli moje wyobrażenie i poniekąd nazewnictwo poszczególnych technik nie niewiele mijało się z prawdą. Jasne, że szkoląc w tej chwili syna staram się mu "pokazać" różne techniki (czy też możliwości) pokonywania tras w różnych warunkach. Bardzo odstaje fizycznie od swoich rówieśników i tylko techniką może swoje szanse wyrównać w rywalizacji sportowej. Np. jeżdżąc na nartach GS ( a ma długie, 10 cm większe niż on sam) nauka pivotingu (tu doczytałem w necie i taka jest chyba prawidłowa nazwa) pozwala mu rywalizować z kolegami większymi i silniejszymi od niego. Wie że może i da się pokonać teoretycznie silniejszego przeciwnika. W klubie w którym jeździ, naturalnie jest szkolony przez fachowców, ale gdzie byłby Marcel gdyby nie ojciec? Tu oczywiście ja nie mam takich ambicji i nie przelewam ich na dzieci, ale staram się zarażać ich pasjami, które w mojej ocenie są wartościowe. Wyznaję zasadę, jeśli już zaczynamy coś robić, to róbmy to dobrze. pozdrawiam.
  22. Jak rozumiem, jest to ubezpieczenie całoroczne?
  23. Drogi Mitku Córka to córka, robiła kursy, szkolenia etc. - więc pewnie jakąś wiedzę w tym temacie posiada, ja jako samouk i czysty amator nie mam o tym zielonego pojęcia, to że długo jeżdżę na nartach nie zmienia faktu, że teoria jest moją piętą achillesową. Moja nauka jazdy opierała się na podglądaniu lepszych, nie na studiowaniu fachowej literatury. Jasne, że w młodości miałem przygodę "klubową", ale na zasadzie 6-ciu chłopaków i ojciec zapaleniec - amator, stworzył klub aby trenować grupkę dzieciaków. NIe miał ani wiedzy szkoleniowej, ani zaplecza finansowego - tylko zapał i dobre chęci. Przetrwało to 2 zimy - ale z tej szóstki wszyscy potrafimy jeździć na nartach, a dwójka skończyła AWF i są odpowiednio instruktorem oraz trenerem narciarstwa. I tyle z historii 🙂 Z Twoich postów wynika, że i wiedzę oraz doświadczenie dość duże posiadasz. Na dzień dzisiejszy z córką mam ograniczony kontakt, po szkole średniej studiowała w Warszawie, a w zimowym okresie dorabiała jako instruktorka we Włoszech czy Szwajcarii. Po studiach przeprowadziła się do innego miasta i niestety już nie jestem "jedynym" facetem w jej życiu. Na przestrzeni ostatnich 7-8 lat byliśmy na wspólnym wypadzie może raz. Jasne, że podczas jej szkoleń gadaliśmy o kursach, ale ja jako mentor swoich dzieci "rżnąłem głupa", gdy córka opowiadała np. "Tato, wiesz że łuczki płużne to nie taka prosta sprawa" - odpowiadałem, że wiem - bo nie wiem co to łuczki płużne 🙂 Forum, to taka forma konwersacji gdzie jesteśmy troszkę anonimowi i mogę tu podpytać o pewne "oczywiste" rzeczy, gdzie w żadnej innej formie konwersacji nie miałbym śmiałości. Więc jeś Ty lub inni bardziej obeznani Forumowicze możecie wie podzielić ze mną wiedzą będę niezmiernie wdzięczny. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...