-
Liczba zawartości
4 771 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
190
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Ale dechy ma dwustronne 🙂 MISCZ! pozdrawiam
-
Można też założyć buty klamrami do wewnątrz, wtedy trzeba obowiązkowo zapiąć 🙂 , mówię z autopsji, spotkałem chłopa na wyciągu w kolejce do orczyka, patrzę i nie wierzę - buty na lewo założone, toteż chciałem pomóc i mówię, "Ma Pan buty na lewo założone" - odpowiedź "I co z tego?". Wymiękłem. Dobrze, że chłopina nie założył tył do przodu, bo to był by chyba hit roku ! pozdrawiam
-
Gogle na pochmurny dzień
Marcos73 odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Mitku Stąd chyba - Ty jesteś wyjątkiem, który potwierdza regułę 🙂 . pozdrawiam -
Gogle na pochmurny dzień
Marcos73 odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Ja generalnie używam Brico S1 photochrome, modelu nie pamiętam, ale też mam S0 Brico które zawsze wożę ze sobą - (ten sam model co S1) jak jest mgła albo płaskie światło. Generalnie to chyba wszyscy tak mają, nawet zawodnicy PŚ. pozdrawiam -
No i buty porozpinać 🙂
-
Drogi Mitku Nikt chyba z nas nie jest specjalistą, w tej dziedzinie, jedni mają mniejsze a drudzy większe pojęcie (aczkolwiek i tak małe) o tym co prawdziwi zawodnicy wyczyniają na trasie. Ale fajny temat do dyskusji, polemiki i przede wszystkim za sprawą tych postów wiem, że ktoś gdzieś się tym sportem pasjonuje. Może nasze przemyślenia będą z czapy, ale cóż jesteśmy tylko amatorami. pozdrawiam
-
Acha, a propos Henrika, czy ktoś pamięta zawody w których "kibice" (na 99,9% w Austrii) rzucali w niego śnieżkami podczas przejazdu, później Marcel publicznie przepraszał za ich zachowanie? Gdzie i kiedy to było? pozdrawiam
-
No i oczywiście innych też pasjonatów zachęcam do komentowania bieżących wydarzeń. pozdrawiam
-
Drogi Mitku Bardzo Cie proszę, abyś raczył nas komentarzami i spostrzeżeniami konkurencji szybkościowych, bo wydaje mi się że jesteś w tej dziedzinie zarówno specjalistą jak i pasjonatem. Ja obiecuję, że zaległości w święta nadrobię, niestety moja lepsza połowa jak słyszy temat narty to dostaje spazmów. W domu komputer jest passe, a w pracy niestety coś skrobnę, ale prowadzenie firmy i pisanie na forum nie idą w parze. pozdrawiam
-
Cześć Jak wasze odczucia po wczorajszym SL? Pełen niespodzianek. Wydaje mi się że w zawodach pucharowych z roku na rok jest coraz trudniej, niby te same stoki ale sposób ustawiania, figury tylko dla najlepszych. Szkoda mi tylko Ridinga - mocno mu kibicuję, ale chyba jest królem pierwszego przejazdu i ta łatka mocno do Niego przylgnęła. Miło zaskoczyli Bułgarzy, 2-óch w pierwszej 30-tce. Podziwiam Popowa - przy takim wzroście taki poziom, niewiarygodne. No i Japończyk się znalazł, maja u siebie wszystko, sport bardzo popularny, a jednak wyniki nie idą w parze. Niefart Noela - już witał się z gąska - slalom trudny do ostatniej tyczki! Austriacy - coż, prawdopodobnie ich styl nie pozwolił im poradzić sobie z ta górą, być może spadek formy. Pudło z niespodziankami, ale Pinturko, Sebastian, czy Jakobsen to nie byle kto - toż to tuzy slalomowego PŚ. No i na koniec Włosi - Razzoli - to stara gwardia - widać jak jedzie, miękko, płynnie - "stary" styl i nadal skuteczny (choć niestety Gross oraz Moelgg poza awansem) - miłe dla oka, wszystko poukładane - zazdroszczę, sam bym tak chciał ...... Vinatzer tym razem dojechał, nie popełnił tego błędu co Noel, jazda mocno szarpana - ale skuteczna. Marchant już pokazywał że ma papiery na PŚ, co ten występ potwierdza, natomiast Hiszpan - objawienie sezonu wskazuje że nie przypadkowo ponownie jest w 30-tce zawodów pucharowych. Awans Loica - niewiarygodny, omc pudło by było. pozdrawiam
-
Cześć Przyznaję się bez bicia: SG oglądałem, DH jeszcze nie, Gigant Pań ofcourse, SG nie, Gigant Panów tak - oba - wszystko z odtworzeń, byłem na nartach w sobotę i niedzielę. Za kolejnością: SG - raczej bez niespodzianek, tuzy tych konkurencji na podium i tuż za, trasa piekielnie trudna, choć tv tego w pełni nie oddaje, płaskie światło, praktycznie cała zacieniona. Garby, trawersy etc.Nawet ostatni skok do mety - wydawało by się prosty - na delikatny trawers - szacunek dla kondycji po takiej trasie. Oglądałem wszystkich zawodników do końca - było parę upadków - właśnie na garbach, na szczęście bez większych obrażeń mimo iż wyglądały groźnie - chyba 59 Słoweniec poszedł jak strzała na kompresji. Zastanawia mnie tylko, jak to jest możliwe, że na 2,5 km trasie różnice są tak małe (przy tej prędkości w metrach to wygląda znacznie lepiej), świadczy tylko o klasie wszystkich zawodników, objeżdżeniu, a te ułamki sekund - to drobne błędy, serwisanci i niuanse. Moim ulubionym zawodnikiem jest Vincent - jeździ fenomenalnie - bardzo miękko - strasznie lubię oglądać jego przejazdy (taki Federer narciarski - nie tylko siła ale i finezja - niestety nie do końca skuteczna - jak to w sporcie bywa). Oglądnij sobie jak masz możliwość Dominika Parisa - ok 20 sek przejazdu i skręt na lewą nogę - dla mnie podziw tak szybkie nogi i wysportowane ciało przy takim chłopie - mimo spóźnionej linii skręt z kompensacją jak na slalomie (troszkę ekwilibrystyki przy tym było) narty momentalnie skleiły się do śniegu - czad. Gigant dziewczyny - Gisin na podium !!!!!!!!!!!!!!! Brinione za Maryną no i Magda 20-sta - szacun. Ale Królowa jest tylko jedna. Mam nieoficjalne wyniki z dzisiaj - Maryna 6-ta - jest moc !!!!!!!!!!!!!!!!! Magda tym razem bez kwalifikacji do 2-go przejazdu. Sara Hector też w gazie - mocno niedoceniana zawodniczka - wczoraj druga - dzisiaj pierwsza !!!!!! No i Panowie Henrik - nie lubiany - ale niestety ten sport (a w szczególności zawodowy) jest dla ludzi o mocnych charakterach, każdy top zawodnik miał w początkowej fazie (a tu też wiek decyduje - tzw. sodówka) problemy z wizerunkiem (pamiętasz pierwsze kroki Marcela w PŚ i scysja z Ivicą - że niby we mgle ominął bramkę a przejazd został zaliczony?) - niestety jest nowy pretendent - Umarł Król niech żyje Król. No i Marco - wschodząca gwiazda o ugruntowanej pozycji, pewny i w świetnej dyspozycji. No i wreszcie Luca - no chyba związek służy parze 🙂 W formie oboje - więc miłość nie przeszkadza. pozdrawiam
-
Cześć Tu pełna zgoda a propos rodziców, 2 pojęcia: "naśladownictwo" (chyba twoje Mitku) oraz "pionizacja" (to chyba Adam tak kiedyś stwierdził - bardzo mi się podoba to określenie). Jeśli rodzice jeżdżą słabo to tylko co mogą to ewentualnie spionizować dziecko - tak naprawdę jakieś podstawy, stanie na nartach, umiejętność zakładania nart, poruszania się po śniegu i ewentualnie jakaś technika płużna, resztę lepiej przekazać osobom które dużo szybciej przekażą właściwe podstawy dziecku, niestety trzeba odżałować trochę kasy na instruktora - ale nauka kosztuje. Jeśli rodzic nie ma papierów i wiedzy szkoleniowej, ale jeździ dobrze można to dziecko poprowadzić troszkę dalej, ale to tez jest tylko do pewnego momentu, bardziej chodzi o jeżdżenie z nim dla jeżdżenia i ewentualnie korygowanie błędów popełnianych przez dziecko w zakresie w którym mamy dość dobre pojęcie. Jeżeli technika i jazda rodzica jest dobra to dziecko będzie się także uczyć przez naśladownictwo. Ale tych przypadków jest znikomy odsetek. Większość to osoby bez pojęcia - w sobotę jakaś mama mordowała dziecko na stoku - widać że sama miała może 1 lub 2 lekcje z instruktorem i uczy to dziecko wykonując ćwiczenia na lewo - zastanawiając sie na zasadzie - "jak to było - co ten instruktor mówił?" - wywracają się, dziecko nic nie kuma - dramat. W sobotę byłem z synem - raptem 4 h bo nie miałem czasu, po trasie zjechał może 3 razy, reszta poza trasą, nasypane z 5 cm świeżego śniegu, z 2 garby usypane przez armatki no i skocznia - "lotna" jak mówił. Taka zabawa mocno uczy, on dobrze jeździ ale żeby najechać na prędkości na skocznie trzeba było 2 takie garby a 3 metrowe pokonać, czyli 2 razy zdusić i raz skoczyć jak najdalej - im szybciej tym gorzej było. pozdrawiam
-
Cześć Jak pisze Mitek - kup cokolwiek i zacznij jeździć, nie przepłacaj póki co bo nie ma sensu, pojeździsz trochę, pewnie poznasz na stoku innych freestyle-rów którzy mają większą wiedzę i objeżdżanie w tym sprzęcie, może będziesz miał okazje spróbować różnych nart, wtedy kupisz docelowe. Te traktuj jako pierwszy, nie do końca świadomy wybór, zawsze je możesz zostawić jako szutrówki na początek lub koniec zimy - nie będzie ich szkoda. pozdrawiam
-
Tzn. ciało jest już w następnym skręcie (góra), a narty jeszcze końca poprzedni skręt, wg mnie to prawidłowe jest, a szczególnie na stromym, gdzie przynajmniej ja muszę iść niejako do przodu, aby mnie narty nie wyprzedziły. Jak dawno, ale to dawno temu, zmieniłem SL sklep - ale świetna narta była - Fischer i-tune WC SC - taki czarny zalany gruba powłoką - żelem czy coś, nie do zdarcia, zmieniłem na komórki rossignola - to w Istebnej jak mi strzeliły spod dupy, omc salta nie zrobiłem. W poprzednich za mocno chciałem dynamikę uzyskać przy wyjściu, za mocno przysiadałem ale strzał był w pełni kontrolowany, tu się nie udało 🙂 pozdrawiam
-
Cześć Nawet na tej czołówce widać Carve like a pro - 2 osoby w delikatnie przesuniętej fazie skrętu, u mnie też tak jest - że zewn. ręka jakby prowadzi skręt (oczywiście przy dłuższych skrętach), druga osoba z czołówki jest już w późniejszej fazie (o ile pierwsza ta bliższa jest frontalnie do lini spadku - przynajmniej tak się wydaje) to ta druga - jej ciało idzie za skrętem, sylwetka zwarta, zewnętrzna reka prowadzi skręt, a wewnętrzna maca już śnieg 🙂 Tutaj dobrze widać jak powinien być wykonywany prawidłowo skręt, układ ciała, poszerzenie nart, balans głowy etc. Większość chce idealne 2 równoległe kreseczki wycinać, mój ślad nigdy nie jest taki, raczej w miarę pogłębiania skrętu w kulminacyjnym punkcie się poszerza aby powrócić do węższego prowadzenia, zmiany krawędzi i ponownie się poszerza do punktu kulminacyjnego. Praktycznie tylko przy starcie można zauważyć płaskie prowadzenie nart poprzedzające zmianę krawędzi, nie wiem może 2-3 skręty, później przy dynamicznej jeździe ten ślad się urywa - następny jest już ze zmianą krawędzi, ale nigdy nie jest jakby ciągłością poprzedniego - te ślady są wobec siebie przesunięte, jakby następny skręt był wyżej inicjowany. Też tak macie? Pozdrawiam
-
Zapomniałeś dodać - ćwiczenia opanowanego nieomal do perfekcji 😉 .
-
Cześć Wg. mnie (ale może się nie znam) im krótszy skręt tym bardziej frontalna pozycja do linii spadku stoku, w miarę wydłużania ciało jakby podąża za skrętem, przynajmniej ja tak mam - albo takie odczucie. Nie wykonuję jakiejś abstrakcyjnej kontrrotacji, aby na siłę tors był ułożony w linii spadku stoku, raczej przy wydłużaniu i pogłębianiu skrętu ciało idzie za "ręką?' w tym przypadku zewnętrzną, która wyznacza jakby ułożenie ciała jak jadą narty. Oczywiście tam mam jakąś delikatną kontrrotację i nie jest to dokręcanie ciałem skrętu tylko uzależnione jest od stromizny i pogłębiania skrętu. tak myślę, jak coś to wyprowadzać z błędu. pozdrawiam
-
Cześć Marek - miło mi poznać Mitku. Co Michele - to nie wiedziałem że z Lucą jest - ale niestety przy takim trybie życia to kogo można poznać 🙂 jak nie innego zawodnika. Ale powinna go zmienić - jak to się mówi nieszczęścia chodzą parami 😉 . Luca to też b. zdolny alpejczyk, ale chyba trochę głowa zawodzi i ten przysłowiowy łut szczęścia potrzebny nawet tym wybitnym sportowcom. Co do budowy, nie wiem bo nie widziałem na żywo - a telewizja "kłamie" 🙂 , ale w sporcie wyczynowym treningi etc. - tu nie ma miejsca dla słabeuszy. Pewnie te szczupłe, jak choćby Marta są dobrze zbudowane - ale wzrost troszkę oszukuje, a te dobrze zbudowane pewnie to potężnie zbudowane/ni zawodniczki/cy. Nie Mówię juz o konkurencjach szybkościowych - gdzie chłopy jak dęby, pewnie obwód uda jak mój w pasie. Ale tam to już nie ma miękkiej gry. Trzeba mieć cochones żeby cisnąć 140 km/h po takim lodzie i na takich trasach. Podziwiam ich coraz bardziej, chociaż zawsze wolałem konkurencje techniczne. Nie ma co mówić - są to atleci jakich mało na świecie - a szczyptę szaleństwa każdy z nich posiada. pozdrawiam ps. niecierpliwie czekam na kolejne zawody PŚ, zobaczymy co wie wydarzy, będzie temat do kolejnych komentarzy i spostrzeżeń. Ja tylko póki co z otworzeń oglądam, jadę na weekend z synem trochę pojeździć - bo jak zacznie w styczniu to do kwietnia ma kalendarz zabity, jeszcze go żona wczoraj zapisała na białą szkołę jakoś na wiosenne szusowanie do Szczyrku (ostatnio miało być we Włoszech - ale odwołali) - może z nim pojadę, ale jedzie z klasą i nie chce mu siary robić. Ale ma okazję się odgryźć, jest mały (najmniejszy w klasie) i trochę mu dokuczają, pewnie będą zawody to im narty wybije z głowy. 2 lata temu to wszystkie zawody szkolne wygrał - nawiózł tyle złota że ustawiony jestem do końca życia 😉 , był strasznie dumny - nie mówiąc już o mnie 🙂 .
-
Podgrzewane/ogrzewane buty.
Marcos73 odpowiedział yenna → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Kolegi córka jeździ w takich - niestety modelu nie pamiętam ani firmy - bardzo sobie chwali - jest instruktorem, ale jej jazda wygląda jak wygląda, bardziej tyłem i mało się rusza tak de facto na stoku - głównie dzieci początkujące. pozdrawiam -
Nie byłem, ale nie zapuszczam się poza NT, może Kluszki, widziałem że się to rozbudowało - jeździłem tam swego czasu z córką, ale była wtedy tylko 1 kanapa i 2 orczyki. Myślałem nad Laskową - też tam bywałem z córką często - ale chyba jeszcze nie chodzi. Nienawidziła tych stoków, niewiedząc czemu, w czwartek już dostawała ataku paniki, później się przyznała, że to orczyki, a w szczególności te zakręty ją doprowadzały do szału, a ja nic nie skojarzyłem 🙂 jak to facet. pozdrawiam
-
Fizyka przestaje działać po 200 seriach ulubionego trunku 🙂 pozdrawiam może Zwardoń zaliczę w 3-Króli to się w końcu poznamy i poćwiczymy 😉
-
Po 200-tu powtórzeniach z "Borysem" to prawdopodobnie z nieznanych Ci bliżej powodów dywan bije cię w twarz 😉
-
Niestety Mój syn rzyga już Jurgowem, ojeździł się tam w zeszłym sezonie. Mnie ta trasa pasuje (chodzi o dojazd) - bo droga dobra i szybka i jak będę wyjeżdzał ok 13.00 - to spokojnie na 14.30-15.00 będę w KrK. Na Rusińskim jeszcze nie był (ja tam byłem w zeszłym roku - trafiłem zupełnie przypadkowo), może Grapa (ale to widać z drogi), albo Koziniec (tam stawiał 1-sze kroki) - może czas wrócić do korzeni? pozdrawiam
-
To dobrze - w sobotę mam gdzieś z synem jechać na chwilę, bo o 16.00 w Krk mam Wigilię w pracy i mam mało czasu - może tam - ostatnio było mało ludzi i stok fajnie przygotowany, chociaż nieco płasko, ale da się pojeździć. Jeszcze raz dzięki. Pozdrawiam
-
Cześć Widzę, że od niedzieli to się trochę trasa zdegradowała, są przetarcia i mimo śnieżenia ta sama część trasy otwarta, dzięki za relację. Ale tłumów nie było co najważniejsze. Pozdrawiam