Drogi Mitku
Aby zakończyć te dywagacje, skoro sam zainteresowany jest już zaspokojony odniosę się w paru słowach do Twojego post:
Spawa bezpieczeństwa etc. - pełna zgoda - oprócz ostatniego podpunktu - jazda cięta jest jedną z technik narciarskich (ale nie jedyna i uniwersalną) więc nie można wykluczać osób które tą technikę preferują, że są słabeuszami na stoku.
Masz sporo racji co do podstawowej techniki i najbardziej uniwersalnej - czyli śmigu, od tego powinni wszyscy zaczynać swą przygodę z nartami - a często na tej technice swą przygodę kończą. Bo się słabo widzę w wieku 70+ jak cisnę ciętym skrętem na stoku:). Nie mam pewnie takiego doświadczenia ani wiedzy jak Ty, ale też już kilkadziesiąt lat na nartach jeżdzę i nie mogę się zgodzić z Tobą oraz postawioną przez Ciebie tezą że narty GS są łatwiejsze niż SL. Sam używam zarówno SL jak i GS (w wersji dla ludu - nie zawodniczej), o ile GS w śmigu, w słabych warunkach, na muldach są o niebo lepsze niż SL to przy jeździe ciętym skrętem już trzeba mieć troszkę techniki żeby wykorzystać potencjał jaki dają te narty. Nie mówimy tu o bujaniu się zlewa na prawą, tylko o jeździe semi sportowej. Jasne że można na stoku spotkać 120 kg morsy co pędzą bez opamiętania i żadnej kontroli w dół stoku (bo na to narty długie o dużym promieniu pozwalają), ale skupiamy się nad dzieckiem które w miarę dobrze jeździ, a jak wypowiedział się rodzic jest i będzie to okazyjna jazda na nartach. Powyższym delikwentom dałbym SL-ki 150 cm żeby ostudzić ich zapędy jazdy na krechę.
Co do wzorców i naśladownictwa - bez dwóch zdań - popieram - z autopsji. Mam grupę znajomych z którymi jeździmy na narty i mają dzieciaki w podobnym wieku do mojego syna - kolega ma problem z jazdą - wygląda jakby powoził bryczkę i nie może tego wyeliminować - syna uczył i z nim dużo jeździ - identyczny styl, drugi znajomy podobnie tylko ręce latają na boki - syn identico.
I ostatnia rzecz - podobnie jak wcześniej napisałeś "Dobrze szkolony 12 czy 13 latek zjedzie bez problemu nawet na dorosłym GS" - nie ciętym skrętem i nie po bramkach. No chyba że jest mocno wyrośnięty i przypomina bardziej młodzieńca niż dziecko. Sam próbowałem na prawdziwych GS na bramkach i 2-3 pierwsze bramki to dramat, później już jakoś poszło ale łatwo nie było.
pozdrawiam.