Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    4 083
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    171

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Dzięki za wyjaśnienie - traktuję to jako taką dodatkową polisę - kupiłem dla całej rodziny.
  2. Marcos73

    Czy nas znów wystawią?

    Ktoś kiedyś powiedział: "naród bez przeszłości nie jest wart przyszłości", zgadzam się że historię trzeba znać, ale tylko w aspekcie aby wyciągać z niej wnioski i nie popełniać błędów w przyszłości. Może kiedyś będziemy mieli okazję się spotkać przy piwie i pogadać, pośmiać się i po prostu cieszyć się życiem. pozdrawiam.
  3. Marcos73

    Czy nas znów wystawią?

    Dzięki za wsparcie, to jest właśnie problem netu, jesteśmy nieco anonimowi, przy piwie widząc oponenta wiedziałbym co i jak, jeśli Gabrik miałby ze 3 dych to dostałby z...kę, a w tym przypadku pewnie ugryzłbym się w język i inaczej sformułował wypowiedz.
  4. Marcos73

    Czy nas znów wystawią?

    Cześć "My, Naród" mamy taki problem, że zamiast patrzyć w przyszłość rozdrapujemy przeszłość. Czy to się stało w taki czy inny sposób dla mnie jest mało istotne, ważne że prawie bezkrwawo. Polityka to szambo, układy, układziki. Za żadne pieniądze nie babrałbym się w tym gów...e. Nie miałbym odwagi spojrzeć w lustro oraz swoim bliskim w twarz. Sorka za wiek - jesteśmy nieomal równolatkami. Niewiedziałem - ale to chyba bardziej komplement niż gafa:) pozdrawiam
  5. Marcos73

    Czy nas znów wystawią?

    Gabrik - przyjacielu. To jest Hyde-park i poruszamy tu tematy poza narciarskie. Ale ze zdjęcia profilowego (może się mylę) wyglądasz dość młodo. Ja to przeżyłem i wiem jak było, pamiętam jak dziś jak MO wpadło do mnie do domu i zabrało matkę, a ja do bidula. Ciotka wyciągała mnie tydzień, chociaż sama miała 5-kę dzieci. Wujka też zabrali - nazywali go Wałęsą południa. W sklepach nic nie było. Ciesz się że nie musisz cyrylicą pisać. Jak pier.....nęło na Ukrainie to wszyscy pili płyn Lugola, a nikt nie wiedział po co. Bo nikt nic nie wiedział. Żyję już tyle lat i cieszę się końskim zdrowiem. A tu afera szczepionkowa i zastanawianie się co będzie za 25 lat i jak to wpłynie na nasze organizmy? Wyczytałeś coś w necie o jakichś układach, operacjach - chłopie ciesz się że żyjesz w takiej Polsce jaką mamy teraz, a nie rozdrapuj czegoś o czym nie masz zielonego pojęcia. pozdrawiam
  6. Ze 2 tyg temu widziałem się z kuzynem, mieszka na stałe i pracuje w Irlandii. Powiedział, że obecnie to najlepszy biznes w tym kraju - fałszowanie paszportów. Wczoraj w TV widzę statystykę - Irlandia - 98% zaszczepionych - nie wiem czy mam się śmiać czy płakać?
  7. Zupełnie się z Tobą zgadzam w kwestii kosztów, ponadto miejsce zamieszkania i oczywiście sam zawodnik jest ważny. Oczywiście sama technika to jak gdyby dalszy etap nauki - wyższy, początkowo podstawy do swobodnej jazdy technikami mieszanymi - później jazda terenowa (muldy, w śniegu, lód, topniejący śnieg wręcz woda etc.) to tak naprawdę czyni nas lepszymi narciarzami, a nie jazda po sztruksiku - chociaż jest fajna. Dlatego też, zarówno córka jak i syn mieli swobodę wybierania trasy, nie ograniczałem ich, syn raz jak z koleżanką pojechał do lasu to go 2 godziny nie było, wrócił zmordowany z nartami pod pachą - ale powiedział że było super - tylko śniegu mega dużo. Żona tylko szalała, ale jadąc kanapą widziałem z góry jak "walczą" w tym lesie. Więc było pod kontrolą, a jednak samodzielnie. Ostatnia sprawa - bezpieczeństwo i zachowania na stoku - chyba jedna z ważniejszych rzeczy często pomijana. Co do jazdy - jak w samochodzie - zanim się włączysz do ruchu, rozglądnij się, jeśli się zatrzymujesz to w taki miejscu aby było bezpiecznie, jeździsz lepiej - przewiduj zachowania mniej wprawnych narciarzy etc., a przede wszystkim pomagaj innym jeśli wydarzy się coś na stoku - zatrzymaj się - nie bądź obojętny. Co do prostackich zachowań co niektórych pseudo "narciarzy" - tu trzeba to piętnować i nie bać się tego wyrażać - jakiś to obecne społeczeństwo strachliwe i obojętne. pozdrawiam.
  8. Czyli składka członkowska, uprawnia mnie do nabycia tego ubezpieczenia (jak rozumiem jest to cena tej składki).
  9. No to dzięki - kwota nieduża więc pewno się skuszę. Bo zawsze kupuję indywidualne ubezpieczenia na zagraniczne wypady, nawet jak jadę na 1 dzień choćby na Słowację.
  10. Dzięki Mitku za przystępną formę, czyli moje wyobrażenie i poniekąd nazewnictwo poszczególnych technik nie niewiele mijało się z prawdą. Jasne, że szkoląc w tej chwili syna staram się mu "pokazać" różne techniki (czy też możliwości) pokonywania tras w różnych warunkach. Bardzo odstaje fizycznie od swoich rówieśników i tylko techniką może swoje szanse wyrównać w rywalizacji sportowej. Np. jeżdżąc na nartach GS ( a ma długie, 10 cm większe niż on sam) nauka pivotingu (tu doczytałem w necie i taka jest chyba prawidłowa nazwa) pozwala mu rywalizować z kolegami większymi i silniejszymi od niego. Wie że może i da się pokonać teoretycznie silniejszego przeciwnika. W klubie w którym jeździ, naturalnie jest szkolony przez fachowców, ale gdzie byłby Marcel gdyby nie ojciec? Tu oczywiście ja nie mam takich ambicji i nie przelewam ich na dzieci, ale staram się zarażać ich pasjami, które w mojej ocenie są wartościowe. Wyznaję zasadę, jeśli już zaczynamy coś robić, to róbmy to dobrze. pozdrawiam.
  11. Jak rozumiem, jest to ubezpieczenie całoroczne?
  12. Drogi Mitku Córka to córka, robiła kursy, szkolenia etc. - więc pewnie jakąś wiedzę w tym temacie posiada, ja jako samouk i czysty amator nie mam o tym zielonego pojęcia, to że długo jeżdżę na nartach nie zmienia faktu, że teoria jest moją piętą achillesową. Moja nauka jazdy opierała się na podglądaniu lepszych, nie na studiowaniu fachowej literatury. Jasne, że w młodości miałem przygodę "klubową", ale na zasadzie 6-ciu chłopaków i ojciec zapaleniec - amator, stworzył klub aby trenować grupkę dzieciaków. NIe miał ani wiedzy szkoleniowej, ani zaplecza finansowego - tylko zapał i dobre chęci. Przetrwało to 2 zimy - ale z tej szóstki wszyscy potrafimy jeździć na nartach, a dwójka skończyła AWF i są odpowiednio instruktorem oraz trenerem narciarstwa. I tyle z historii 🙂 Z Twoich postów wynika, że i wiedzę oraz doświadczenie dość duże posiadasz. Na dzień dzisiejszy z córką mam ograniczony kontakt, po szkole średniej studiowała w Warszawie, a w zimowym okresie dorabiała jako instruktorka we Włoszech czy Szwajcarii. Po studiach przeprowadziła się do innego miasta i niestety już nie jestem "jedynym" facetem w jej życiu. Na przestrzeni ostatnich 7-8 lat byliśmy na wspólnym wypadzie może raz. Jasne, że podczas jej szkoleń gadaliśmy o kursach, ale ja jako mentor swoich dzieci "rżnąłem głupa", gdy córka opowiadała np. "Tato, wiesz że łuczki płużne to nie taka prosta sprawa" - odpowiadałem, że wiem - bo nie wiem co to łuczki płużne 🙂 Forum, to taka forma konwersacji gdzie jesteśmy troszkę anonimowi i mogę tu podpytać o pewne "oczywiste" rzeczy, gdzie w żadnej innej formie konwersacji nie miałbym śmiałości. Więc jeś Ty lub inni bardziej obeznani Forumowicze możecie wie podzielić ze mną wiedzą będę niezmiernie wdzięczny. pozdrawiam
  13. No może wytłumaczcie laikom - np. jak ja, bo się pogubiłem o co chodzi z tym carvingiem i co to ogóle jest. Jest ogólne określenie jazdy na krawędzi? Nie wiem czy ślad się różni, czy co. ześlizg i krawędź - to śmig czy "szuranie" ? krawędź, płasko i krawędź - to carving czy jazda równoległa? krawędź - krawędź to jazda cięta czy "skakany carving" ? Tylko łopatologicznie, bo czasami nie rozumiem tych określeń a z 45 lat śmigam na nartach - ale czysto amatorsko. Podkreślam.
  14. Marcos73

    Gdzie planujecie pojechać

    A to mnie nie dotyczy, ja mam 2G, 3G, 4G, %G i nawet czasami LTE 🙂
  15. Cze Moja córka bardzo podobnie do Ciebie jeździ - masz taki charakterystyczny układ rąk oraz skręt, ona jeździ bardzo podobnie - tak z gracją, na egzaminie regionalnym - a kilka lat temu to było (chyba z 8-10) stałem z egzaminatorami PZN na mecie i podczas przejazdu córki usłyszałem z ust jednego nich - "patrz na tą dziewczynę, no może nie szybko ale pięknie jedzie" 🙂
  16. Tak - wcześnie rano prawie noc jeszcze - śniegu kupa co tez potęgowało wrażenia - tak naprawdę to boczna droga, mało uczęszczana - ale pare zakrętów jest 🙂
  17. Drogi Mitku Całkowicie się z Tobą zgadzam - to byli Genialni narciarze. Prawdopodobnie Wujek Nogali w jego oczach był "genialnym" narciarzem, może i byłym zawodnikiem/trenerem, który święcił jakieś sukcesy - ale tego nie wiemy). I niech tak zostanie. Reszta Twojej wypowiedzi jest jak najbardziej prawdziwa. Natomiast dziwi mnie nierzadko wysoka samoocena samych forumowiczów. Poziom zaawansowany - cokolwiek to znaczy, 8/10 w jakiejś tam skali etc. Kiedyś miałem okazję wybrać się na narty z kolegą, moim samochodem - a miałem mustanga 5.0 do Jurgowa. Uważam się (a przynajmniej do tego feralnego dnia), uważałem się za "wyśmienitego" kierowcę, dopóki kolega nie zrobił nam tą cegłą OS-a na odcinku - skrót omijając Białkę - górą obok Kozińca. Wtedy okazało się w d...pie byłem i g...no widziałem. Nota bene jest to zawodnik startujący obecnie rajdowych mistrzostwach świata - tu mogę stwierdzić Genialny kierowca, a ja jestem tylko może trochę lepszym niż przeciętnym kierowcą, ale na pewno nie wyśmienitym czy Genialnym kierowcą. pozdrowienia.
  18. Sam osobiście jeździłem na tych nartach w długościach 175 oraz 181 - dla mnie nie ma jakiejś znaczącej różnicy. Prawdopodobnie dłuższe będą bardziej stabilne przy wyższych prędkościach ale tak naprawdę to nie wiem jakich - obie się zachowywały podobnie jak nie identycznie a dość szybko (w moim odczuciu) na nich jechałem. Popieram twoje zdanie - chłop duży - więc nie ma się czego obawiać - a i narta dobra.
  19. Wiązania mogą być - narta służy do agresywnej jazdy, a wiązania na pewno będą działać, ale zgadzam się z Migiem - niech zacznie od top sklep.
  20. Marcos73

    Gdzie planujecie pojechać

    My ambitnie 27.12.2021-02.01.20222 - Krynica - może gdzieś tam Moruńka spotkam 🙂 06.01-09.01 - Istebna/Zwardoń 15.01-22.01 - Madonna 23.01-30.01 - Gerlitzen A co z tego wyjdzie - zobaczymy 🙂
  21. A to nie wiedziałem - wydawało mi się że to nowość - ale firmy nie pomyliłem 🙂
  22. cze Generalnie z tyłu też powinny być jakieś oznaczenia skorupy buta. Niestety sprzęt jest leciwy i wiązania są montowane bezpośrednio do narty, co ogranicza możliwość regulacji. Obecnie prawie wszystkie są montowane na płytach gdzie łatwo się wszystko ustawia (rentalowe albo demo). Co do siły - jak wspominali przedmówcy w sklepie na maszynie albo na oko. Ale tu jest dużo składowych - długość nart, wielkość buta oraz możliwości tzw. stopień zaawansowania technicznego wiązania. Generalnie ja preferuję mocniejsze dociągnięcie wiązań (siły wypięcia). Wiązanie generalnie poprawnie działa nie w całym zakresie skali (+ 20% oraz - 20% początek i koniec skali) - w twoim wypadku - jakieś 6-9 din. Z autopsji, swego czasu miałem Rossigniol-a SL komórkę ale wiązanie dostałem do pary 200 mfx (chyba 14-20 din) - ustawione na ok 17 - dużo jak na długość narty - na szczęście stopę mam małą. Miałem upadek i to coś groźny - ale wiązania zadziałały bez żadnej szkody dla zdrowia - perfekcyjnie - nawet nie poczułem że się narta wypięła. 2-gi przykład na Mosornym żona narzekała na narty i nie myśląc długo (a że mamy takie same skorupy) założyłem i pocisnąłem z góry. W 5-tym skręcie odpięły się obie - bark mnie ze 2 lata bolał. Moim zdaniem bardzie niebezpieczne jest przypadkowe wypięcie się narty. Są wiązania które w całości można przesuwać przód tył przesuwając całość wiązania - chyba nowy Atomic to ma - mam S9 z zeszłego roku ale teraz nie mam jak sprawdzić. Jest to taka nowość, ale tylko raczej z z ciekawości (jeśli mam taką możliwość) spróbuję. Dam zadać jaki jest tego efekt. pozdrawiam
  23. Drogi Mitku 1). Nie mam zamiaru z tobą polemizować, bo i nie mam takiej wiedzy. 2). Rodzic robi dziecku niejako przyśpieszony kurs wg. swojej nierzadko wątpliwej wiedzy. Natomiast musisz mieć świadomość, że Twoi "oponenci" to amatorzy i wiedzę swą musisz przekazywać bardziej łopatologicznie. W pewnym momencie to myślałem że mnie obrażasz:) 3). Taki skrót myślowy oczywiście, chciałbym aby adepci narciarciarstwa dążyli do opanowania tej techniki poprzez poszczególne etapy szkolenia, która wg mnie jest najbardziej uniwersalną techniką. 4). Nie ma różnicy między nartami SL i GS - wystarczy zaadaptować technikę. Skoro nie ma różnicy, to po co adoptować technikę? 5). Co do "ostudzić zapędy jazdy na krechę" - chodziło mi o rozpędzone "morsy" - często zagrażające zdrowiu i życiu innym. 6). Herminator niewątpliwie był czołową postacią narciarstwa alpejskiego. Bezdyskusyjnie. 7). Tu jakieś pomysły? Sugestie? Jeśli jest trzeźwy to tak naprawdę nic się nie da zrobić. pozdrowienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...