-
Liczba zawartości
4 410 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
181
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Ustawienie się ... Czyli przyjeżdżam na stok i....
Marcos73 odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć No powiem Ci, długo Ci to zajęło, może nowe narty, nie wiem, ale generalnie ja zaczynając na zmrożonym i mięknącym stopniowo śniegu nie odczuwam takiego dyskomfortu, narty które mam nie są szersze niż 69-71 pod butem i tylko takich używam (ostatnio w takich warunkach jeździłem na SL i było bombastycznie, bo początkowo było twardo/miękko a później jednolicie miękko - więc przewidywalnie), sam nie lubię betonu (a szczególnie garbatego betonu - gdzie nogi dostawa po dupie), zdecydowanie wolę bardziej miękki śnieg, i wraz z mięknącym śniegiem cofam delikatnie sylwetkę do tyłu (tak mi wie wydaje), ale delikatnie, przede wszystkim słabszy impuls przy inicjacji skrętu - nie kopia się dzioby, ale reszta nawet mocniej, wtedy narta - a szczególnie długa idzie jak burza przez odsypy i ciapowaty śnieg. Być może to jakiś strach Cię paraliżował, to tak jak jazda po lodzie, gdzie ten odruch jest samoistny - prostowanie i cofanie sylwetki, a tu wręcz przeciwnie trzeba jeszcze mocniej i wtedy i krawędź trzyma - najwyżej biodro zaliczone będzie i tyle (a to akurat mam obcykane, bo jestem antyostrzący, albo ostrzący inaczej niż inni - czyt. sporadycznie). Myślę że tak jest też u Ciebie, zmieniają się warunki i z takiej lajtowej jazdy robi się niefajnie, bo wówczas trzeba przycisnąć, pewnie próbowałeś i zaczęło wychodzić, ale troszkę czasu potrzebowałeś, następnym i następnym i następnym .... pójdzie zdecydowanie lepiej. pozdrawiam -
No mam nadzieję, że się nie gniewasz na mnie, chciałem humorystycznie opisać moje wrażenia z tyczek, a że mało piszesz, a awatar zobowiązuje, więc zostałeś wybrańcem. Myślałem że nie odpiszesz 🙂 pozdrawiam
- 207 odpowiedzi
-
A propos Twojej buźki było 😉, więc jakąś tam opinie wystawiłeś, co prawda emotkę, ale jednak, post wcześniej też. Pamiętamy i nie zapomnimy, w sieci nic nie ginie. pozdrawiam Cię serdecznie.
- 207 odpowiedzi
-
Panie @Mikoski nie ma hi hi. Jak Pan na slalomie jeździł to Pan wie, że szybko jest, tyczek za dużo i jakiś cymbał ich tyle nastawiał że nie wiadomo jak jechać, jeszcze w miejscach w których nie powinny stać. Łokieć z łokcia trudno zbić, banan z bananem na twarzy trzeba przejechać, a do wertikali to rąk trzeba mieć jak Shiva. Ja 3 slalomy w życiu przejechałem: pierwszy - na Słowacji - od razu DNF na wertikalu zaliczyłem, bo się zgubiłem w sobotę i w niedzielę mnie znaleźli 🙂. Straty były - gacie do wymiany, już wiem po co są ochraniacze, piękne seledynowe spodnie marki Fischer jakimś cudem zmieniły markę na Adidas - tyle pasków czarnych było. Ale Żona zaradziła - zrobiła krótkie spodenki i powiedziała, że nad Bałtykiem będą jak znalazł, na każda pogodę. drugi - Jaworzyna Panie - ho ho - nie na Fis ale przy krześle na dole, tam to już byłem kumaty, rozjechałem U-12 aż huczało, dobrze że nikt nie widział jak zgrabnie ominąłem wertikale bo znowu byłby DNF. Masa ciągnie w dół. Niewątpliwie te 80 kg pomogło. trzeci - Jurgów - Panie tu pełny sukces, przejechałem CAŁY! Co prawda to był taki kombi race i wertikale były z pędzelków, ale nie oszukiwałem. Start był na lewo od 1-szego krzesła, pierwsze płasko, w lewo i ściana (tak ściana - z tymi tyczkami - to ściana). Oczywiście juz po Słowacji gacie do kolan podwinięte, bo nowe. Na Jaworzynie zresztą też. Znowu U-12 dostało łomot 🙂. Nawet dostałem pochwały, Królem płaskiego odcinka zostałem okrzyknięty, jak ruszyła ta masa.... A wskazówki jakie dostałem przed startem: Panie Mareczku, wysoka linia, blisko tyczek ale nie za blisko coby nie pościnać, do przodu cisnąć i najważniejsze - dzioby w dół stoku maja jechać. Resztę wiedziałem, bo widziałem w Eurosporcie przecież 😉 Reasumując, jak widzicie, z mojego bogatego doświadczenia 🙂 wynika, że w SL ważna jest linia, następna tyczka no i dzioby cały czas maja w dół jechać, ma być szybko. A tak na poważnie, jest to trudne, ale jadąc nawet te dziecięce slalomy człowiek tak naprawdę wykonując skręt myśli już o następnym, zbicie tyczki to tylko pokłosie skrętu. I jest szybko. No niestety trzeba trenować, aby osiągnąć jakiś przyzwoity poziom. Ale warto spróbować, trzeba cisnąć do przodu i tak naprawdę tylko ten następny skręt jest ważny, nic innego. Ta jazda jest po prostu inna niż solo na stoku (chyba że Kotelnica w sezonie - tam jest podobnie, nawet trudniej bo tyczki zmieniają położenie w sposób nieprzewidywalny 😉 ). pozdrawiam
- 207 odpowiedzi
-
- 4
-
Cze No właśnie, oglądam i nie wierzę co tam gość robi. Tzw. jazda na kropelce. To się sprawdzi jak wydasz wszystkie pieniądze na karnety, a na jedzenie już niestety nie zostało, a jeszcze tydzień został 🙂. Zapomniał dodać aby spać w opakowaniu, bo wydatek energetyczny związany z ubieraniem i rozbieraniem będzie wyższy niż całodzienna jazda. pozdrawiam
-
Cześć Ja tam zakupy lubię - ale tylko te konieczne - a że zawsze muszę sprawdzić co i jak więc zawsze trwają długo, do 2 lat (tak mam). Wracając do wypożyczani, młody zajawił sie na deskę, przed wyjazdem do Włoch miałem w Krk wypożyczyć, ale nie miałem czasu, ani miejsca w aucie, stwierdziłem że na ten 1 dzień wypozyczę na miejscu, w Krk za komplet z butami na tydzień - taka do nauki, 210 pln mi gość zaproponował przez telefon, we Wloszech 60 EUR/dzień - drogo ale nie miałem wyboru, jedyna wypożyczalnia pod hotelem, a za 10 - 20 EUR to szkoda było auto z garażu ruszać. pozdrawiam
-
A jeszcze taki plusik - że w moich starych nartach jeździ Żona, więc dla niej nie trzeba kupować 🙂, no i zapomniałem o 6-tej parze - poprzednie Żony które awansowały na szutrówki. A te serwisowane nie będą do śmierci naturalnej. Widzisz jaki zysk. pozdrawiam
-
Cze i dokładnie o to chodzi - proste pojęcia, zrozumiałe nawet dla mnie. Czemu nie ma kontry? bo zbija tyczkę - jest od niej daleko i ta pozycja jest adekwatna do położenia tyczki - ale on juz w następnym skręcie przecież jest - ten juz dawno zaliczony. Moment zbicia to tak naprawde po zawodach, najazd na tyczke się liczy, linia, co sie po drodze wydarzyło itp. pozdrawiam
- 207 odpowiedzi
-
Cze Ja min jeżdzę na nartach 6-7 sezonów. Dlatego jak już kupuję to z górnej półki po sezonie - taki łowca okazji jestem. pozdro
-
Cześć Maćku, a nie uważasz że analizowanie gościa z czołówki PŚ jest troszkę bez sensu z naszego punktu widzenia? Doskonale przecież wiesz nie da się książkowo jechać, bo niestety prawdziwy SL to inna bajka. Ręka zbijająca tyczkę zaburza skręt, wszystkie angulacje, kontr-rotacje i takie tam są wykonywane w takim stopniu jak potrzeba i na ile zawodnik ma czas - skręt sam trwa ile? Pół sekundy, przecież tam nie ma czasu na układanie ciała jak kwoka kokosi się na grzędzie, większość ruchów jest zautomatyzowana, tak naprawdę w tym momencie zawodnik już jest w następnym skręcie - o tym już dawno zapomniał i niejako kończy się sam. pozdrawiam
- 207 odpowiedzi
-
- 1
-
Cze To się wypowiem, bo się nie znam. Sam posiadam 5 par nart (moje, Żony i syna), wszystkie własne. Sam serwis po rabatach klubowych za komplet 300, serwisuję rzadko, nie ukrywam. Góra 2 x w sezonie - jeżdżąc dużo, nie mówiąc już o synu - który jeździ bardzo dużo w porównaniu z przeciętnym Kowalskim. Niestety nie mam możliwości, ani wiedzy ani czasu, ani ochoty własnoręcznie przygotowywać sprzęt. Syn czasami coś tam dłubie w klubie, ale ma po mnie - nie chce mu się. Tak jak pisał Mitek, w mieście można wypożyczyć za fajna kasę narty i mieć święty spokój. Czy to wyjdzie drożej - to trzeba by przeliczyć, jakie narty, jaki okres przewidywany użytkowania i w jakim czasie te koszty początkowe beda się zwracać. Ja mam tylko te graty gdzie trzymać, a że długo użytkuję narty (syna to inna bajka), więc chyba wychodzi na +. pozdro
-
I co Wy na to (ski mojo)?
Marcos73 odpowiedział Gabrik → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Odnośnie tego wynalazku konkretnego, to oczywiście że konstrukcja prosta jak budowa cepa i nie będzie działać. Za dużo zmiennych aby jakaś sprężyna mogła to załatwić. Wiemy jak wyglądają egzo-szkielety dla ludzi sparaliżowanych i jak wygląda w tym chodzenie, a te konstrukcje są bardzo mocno zaawansowane technologicznie. Jakieś pewnie zastosowanie by to miało po powiedzmy personalizacji, ale w bardzo konkretnych przypadkach i na pewno dla ludzi bardzo dobrze jeżdżących. Co sobie z tym ustrojstwem poradzą. Innego zastosowania, a tym bardziej masowego nie widzę. Co do rowerów elektrycznych, to jak powyżej, typu Pedelec w określonych warunkach jest pomocny i umożliwia powiedzmy dalsze wycieczki w bardziej nieznane tereny dla osób które z przyczyn zdrowotnych/ograniczeń wiekowych/urazów nie mogę się cieszyć ta formą rekreacji. Inne przypadki dla mnie bez sensu, raczej tu jestem mocno analogowy. Nawet w mieście jeśli ktoś dojeżdża do pracy na takim rowerze, to jestem w stanie to zaakceptować, ze względu na to, że jeden z samochodów stoi w garażu, bardziej ekologia tu do mnie przemawia niż sam sensu używania takiego roweru, szczególnie w mieście. pozdrawiam -
I co Wy na to (ski mojo)?
Marcos73 odpowiedział Gabrik → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cze Nawet na powyższym materiale widać że ci Panowie tak jakoś nie naturalnie jadą, jeśli to jakaś opcja dla ludzi po kontuzjach, z ograniczeniam fizycznymi i będzie im umożliwiała jazdę wspomagając niejako, to może ok, ale dla normalnych narciarzy? Nie wiem czy chodzi o bezwysiłkową jazdę? Jakaś głupota i to do kwadratu Mitku. Ale pewnie znajdą się amatorzy takich konstrukcji. pozdrawiam -
nordica speedmachine 130 vs atomic hawx ultra 130
Marcos73 odpowiedział Gregory → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cze Zobaczę jakie plany ma Żona na weekend, 18-go mamy jechać z Mikoskim i Cheertanem do Austrii i wolę nie drażnić Lwa :), bo już ma dość zimy i narciarstwa. Ponadto chyba w sobotę gdzieś z nią pojadę - ale Mosorny dla niej będzie chyba nie do zaakceptowania. zobaczę pod koniec tygodnia i dam znać. pozdrawiam -
nordica speedmachine 130 vs atomic hawx ultra 130
Marcos73 odpowiedział Gregory → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
To miłego Ja będę tam zdalnie, no nie mam wyjścia, bo robota nie odpuszcza. pozdrawiam -
Cze Ale żeby gość nie obrósł w pióra, to trochę krytyki trzeba mu użyczyć (narodowość zobowiązuje 😉 ), we Włochach na pustym stoku to każdy potrafi, przyjedź do Białki w środku sezonu na Kotelnicę - tam to jest sztuka zjechać w 1 kawałku na dół, a nie mówiąc że się to zrobi z klasą 🙂 pozdrawiam
- 207 odpowiedzi
-
- 2
-
nordica speedmachine 130 vs atomic hawx ultra 130
Marcos73 odpowiedział Gregory → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
A te to są normalne - mój młody ma takie tylko 11-tki w GS-ach, ja mam takie w swoich (14-tki) ale jakieś demo i GW jest jak byk na nich wyeksponowane. Nie wiem czym się różnią. Ale dzięki za zdjęcia i poświęcenie 🙂 pozdrawiam -
Cze Świetny film i jazda, widać delikatnie cofniętą sylwetkę przy wyjściu aby uwolnić energie z nart, zmiana krawędzi w powietrzu, praktycznie skok ze skrętu w skręt, dobrze to kontrolujesz. Wąsko prowadzisz nogi w tak ciasnych skrętach - długie są ale ciasne (nie nogi a skręty), ja się mocniej rozjeżdżam 🙂. Ale za przełamaniem to już bym wymiękł, tylko śmig mógłby mnie uratować, albo biodro do samego dołu 😉 pozdrawiam
- 207 odpowiedzi
-
- 1
-
nordica speedmachine 130 vs atomic hawx ultra 130
Marcos73 odpowiedział Gregory → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cze Jeśli masz isl RD to raczej na pewno masz normalne wiązanie (albo już nie normalne - bo nie wiem), zawodnicza narta z reguły dla zawodnika - a oni raczej grip walk nie potrzebują, wręcz jest nie wskazane. Na załączonym przez Ciebie zdjęciu - widać bieżnik i wkładki gumowe czy tam jakieś - ja mam płaskie jak lustro. Ktoś gdzieś mówił że nie pasują - nawet gdzieś się jakiś temat przewinął o zakupie nart z wiązaniami bez GW, a buty nowe z GW i bał się że nie będą pasować czy coś takiego. ps. już wyszukałem - GW to opcja którą można dokupić osobno i zamontować, w standardzie jest normal. pozdrawiam -
Ciekawe spostrzeżenie, po śladzie to chyba masz rację. pozdrawiam ps. Materiały super, wygrzebane gdzieś w necie, chyba normalnie nie do odszukania.
-
Cze Ale w obecnych czasach ja bym nie odgrzebywał takich rewelacji, bo szkoła, praca zdalna już jest - mogą też narty zdalne wprowadzić i co będzie 😉 pozdrawiam
- 207 odpowiedzi
-
nordica speedmachine 130 vs atomic hawx ultra 130
Marcos73 odpowiedział Gregory → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cze No ładny, nie powiem, ale jedno pytanko, bo mię to zastanawia, on chyba ma grip walk, a w wiązaniach w iSL RD chyba są bez - pasuje to do siebie, bo wszyscy trąbią że nie. Na odwrót to działa - bo ja mam zwykłe buty a w nartach wiązania z GW. Czy to taki bajer jakiś marketingowy? pozdrawiam -
Też tak myślę. pozdrawiam
-
SKI CAMP 06.03 - 12.03 PASSO SAN PELLEGRINO
Marcos73 odpowiedział tyrpoos_ski → na temat → Wyjazdy zagraniczne
Cze No widzę że ruszył projekt, tak gratulacje, może w przyszłym roku się zjawię u Ciebie - tak z ciekawości a i pewnie czegoś się nauczę, 18-go jakiś Zillertal jest w planie więc już po zawodach. No i zniżki mile widziane 🙂, bo cena delikatnie mówiąc zaporowa - może "zachodnia" - to słowo bardziej tu pasuje. pozdrawiam -
Cze Tu tylko jedno, Herman wielkim narciarzem jest, nabuzowanie energią, wyjście z głębokiego przysiadu (czego chyba już nikt nie praktykuje) i nabieranie prędkości na ścianach - wyćwiczone do perfekcji. Synchronizacja rąk z nogami przy takiej dynamice i prędkości nie jest taka prosta, bardzo szeroko prowadzone ręce, aby nie trafiły pod nartę, ale to starty zawodników i wydatek energetyczny jest nie ważny, chociaż uważam że Aksel miał lepsze pole do popisu, długi płaski odcinek gdzie pokazał co można zastosować włącznie z przestępowaniem. Ale dla przemieszczania się z punktu A-B mniej dynamiki, synchronizacja i prowadzenie nart po śniegu, płynnie. Zawodnicy mają nabrać max prędkości w jak najkrótszym czasie, my mamy tylko ten płaski odcinek przejechać płynnie. Widać niestety na stokach człapanie na nartach i niewiele osób potrafi ta łyżwę stosować, ludziom po prostu się nie chce, prosty przykład: Rusinski - miedzy starą a nowa kanapą na górze jest odcinek ze 100 m który trzeba przejechać (ze starej na nową), delikatnie pod górę - elegancki - wyratrakowany. Równolegle idzie taśma do oślej łączki, wyobraźcie sobie, że zamiast przełyżwować te sto metrów, ludzie potrafią z małymi dziećmi stać w kolejce żeby te 100 m podjechać? No debilizm do kwadratu. Wiele osób próbuje, często nieudolnie - ale brawo - próbują. Ostatni jak byłem z synem, to nowa kanapa nie chodziła, bo wiało......ale stok był przygotowany perfect, na koniec jazdy stwierdziliśmy że musimy tam zjechać, nie ważne że trzeba dymać z buta na stare krzesło. Na górze gość nas poinformował, że krzesło dzisiaj nieczynne, zapytałem więc czy stok czynny - czynny odparł. No więc ogień. Warto było - kilometr szczęścia. pozdrawiam