Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    4 411
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    182

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Kolego - mama mamą - ale córka i syn maja zdecydowanie moje geny - syn ma jeszcze szansę (ale chyba nikłą, nie zapeszam), córka już przepadła z kretesem - ma 165cm i więcej nie będzie - z wiekiem raczej coraz mniej 😉 pozdrawiam
  2. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Cześć No jak widzisz z autopsji Twojej Żonie też dłuższe narty pasują - nawet dłuższe w stosunku do jej wzrostu niż w moim przypadku. Powinienem napisać, ale po tylu latach to już mi się wydaje że wszyscy tak mają, modliszki na pewno - samiec jest mniejszy. Ale daję fotę (tu Jaworzyna - pusta z rana) i moim zdaniem nie wygląda jak Małysz co pomylił obiekty 😉 pozdrawiam ps. To o czym piszesz - obawa przed długością jest zakodowana przez wypożyczalnie/poniekąd przez sprzedawców, instruktorów i obiegowe opinie. Większość chce tylko zjechać z góry na dół, a w krótszych łatwiej zarzucić dupą i rotować ciałem aby skręcić. My wiemy że nie o to chodzi, ale gro ludzi już nie. Klienci mają być zadowoleni, nauka jest jakby przy okazji, ale nie najważniejsza. Po 2/3 h z instruktorem to trudno to spamiętać - nie mówiąc juz o wprowadzaniu w życie na stoku. Sami instruktorzy - czemu się wcale nie dziwię - polecają takie narty - bo ma z pacjentem 1/2 h - a ten oczekuje cudów. Tak jest łatwiej, początkowy progres jest zauważalny przez klienta - i o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli jest to długotrwały proces (np. szkółka/klub/ojciec/mama z synem/córką) wiesz, że zaczyna się od podstaw drobnymi krokami, efekty są ale w dłuższej perspektywie czasowej - ale wszystko później widać na stokach. Kto umie a kto się "naumiał".
  3. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    He He - 182cm - przy moim 175cm - a jak miałem jeszcze włosy to było 176cm - taką modeleczkę wyhaczyłem. pozdrawiam
  4. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Migu Ma dylemat między 166 a 172, narta o średnim promieniu dla ludu, druga sklepowa, 73 pod butem i promień coś ok 15 m. Więc chyba dobra. Przykłady dla przełamania bariery długości. Narty mają być nowe i pewnie tanie nie będą. Więc niech służą właścicielowi jak najdłużej. pozdrawiam.
  5. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Cześć @wickerman Wiem że już masz dość, ale ostatni post odnośnie Twojego planowanego zakupu. Może niepotrzebnie poleciłem Ci konkretną nartę, ale odczucia z jazdy na nich szczególnie mocno mi utkwiły w pamięci w tamtych warunkach śniegowych. Jak pisała @.Beata. - po co masz się na swoich błędach uczyć - lepiej chyba na cudzych. Szukaj nart, jak coś o podobnych parametrach - nie za szeroka pod butem i o umiarkowanym promieniu i porządnej konstrukcji - z drewnianym rdzeniem i jak będzie jakaś warstwa z titanalu to bomba. Celuj w drugi model sklepowy - o mniejszej nieco sztywności wzdłużnej (ale nie zawsze tak jest). Bo niektóre nawet sklepowe potrafią być twarde. Jedynie co mnie martwi to Twoja obawa co do długości - zresztą niesłuszna. Dwa przykłady z życia na koniec, moja Żona jeździ średnio ale powiedzmy przyzwoicie - radzi sobie. Od dawien dawna (a jest wysoka i szczupła) zawsze miała krótkie narty - Dynki omeglasy 156 i później udało się ją namówić na Atomic DD 160 cm (4cm po 6-ciu latach). Obie pary semi SL - ale z kobietą się nie dyskutuje. Przełom nastąpił 2 lata temu, lubię te jej Atomici i czasami jej zabieram gdy ma przerwę. Nieraz ją namawiałem aby spróbowała na dłuższych - psychika chyba nie puszczała, do momentu jak jej nie porwałem jej nart i pojechałem w pi....u i zostawiłem moje Gs-y 178cm. Kwitła pod stokiem pół godziny chcąc, nie chcąc założyła moje narty (bo skorupy mamy takie same). Przełom - okazało się że te ciężkie, nieprzyjazne i długie narty są świetne, to sukces a zarazem cios dla mnie (skok długościowy o 20 cm ale w jednej chwili pozbyłem się nart). Po ostatnim sezonie zrobiła bardzo duży postęp, jeździ pewniej i zdecydowanie szybciej i nawet próbuje jazdę na krawędzi - a tamte były SL i nic z tego nie wychodziło. Drugi - z zeszłego roku z Dolomitów - byliśmy paką z dziećmi, dwóch kumpli dość już dobrze jeżdżących chciało spróbować moich nart, ale head niestety nie mają wiązań rentalowych, więc był problem z ustawieniem wiązań, ale owe GS-y Żony - mają. Oboje znacznie wyżsi ode mnie - 185 i 195 cm. - oboje dobrane narty - może i porządne (fischery progressor) ale przykrótkie 166 i 172 cm odpowiednio. Założyli Atomica i finał taki że oboje kupili G9 - 2 x 180 cm. Stwierdzili że nie ma porównania z ich starymi nartami - szczególnie docenił to ten mniejszy. Mówił że czuje się na nich tak pewnie, że nie czuje strachu przed prędkością i mimo iż promień na narcie coś 18 m - wcale nie taki straszny. Więc tylko to przemyśl i ......Basta pozdrawiam
  6. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Mitek Dawaj i coś organizuj, mnie się podoba, byle nie namioty bez tropiku. No i nie za późno, bo przy nowych cenach prądu w marcu/kwietniu obawiam się że może być to spotkanie unpluged😉 pozdrawiam
  7. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Czarny Groń, bo z czarnej góry to po pijaku to tylko pani Kowalczyk wróci😉
  8. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    CG też może być, ja mam blisko, jak będzie śnieg to na biegówkach mogę do domu wrócić😉, No po pijaku to przecież nie pojadę. pozdro
  9. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Migu Mówisz, że nie przesadza się starych drzew…… Może jakaś zmiana? Do ogarnięcia czy nie bardzo? pozdro
  10. Kolego Brunner Może Ty byś mnie poratował, szukam SL juniorskiej zawodniczej 145-150cm w przyzwoitym stanie. Na szybko i oczywiście w przyzwoitej cenie. Otóż mój syn mnie zrobił w konia i nie … urósł. Ma nowe zamówione, ale niestety w marcu to trudno coś przewidzieć i zamówiłem na wyrost. 156 przy wzroście 155 trochę słabe. Będą na później, gs-y też, bo stare się uchowały jeszcze. Ponadto córka się upomniała o reparację za jej stare narty które jej zajeździłem i qurde kolejna para? Czas mam do końca przyszłego tygodnia, inaczej ostatnim rzutem domówię coś na szybko. Jadą na lodowiec w przyszłym miesiącu i albo tyczki na butach lub w gs-ach, bo wyjścia nie ma. pozdrawiam
  11. Marcos73

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Cze Walcz, Elan-a nie odpuszczaj! pozdrawiam
  12. Cze Migu Ale Rachowiec jest w Zwardoniu a Palenica w Ustroniu - tak słabo z połączeniem - chyba że jako grupa jak Pingwin. Rachowiec Mały - kto był to wie, to wąski stok i kiedyś był tylko łącznikiem z Dużym Rachowcem. Palenica wygląda podobnie. To stoki z brakiem perspektyw (Zwardoń - Mały Rachowiec) na dalszy rozwój. Dla ON Zwardoń - jedynie odpalenie Dużego miałoby jakikolwiek sens inwestowania w tą stację. Kanapa na małym jest wystarczająca, choć wolna dla tego stoku. Niestety nie da się go poszerzyć, sąsiednie działki - to Lasy Państwowe - nie do kupienia nawet kawałek gruntu. Dopóki się nie dogadają, dopóty Zwardoń będzie wyglądał jak wygląda - a potencjał ma - Jako wieś bo i zaplecze noclegowe jest, lada moment super dojazd i świetny mikroklimat - my to nazywamy Narnia - jak się przejedzie tunel jadąc od Milówki - nigdzie nie ma śniegu, a za tunelem już jest. pozdrawiam
  13. Cze Akurat w ON Zwardoń były zawirowania właścicielskie i siedział na nim syndyk - całość była wystawiona przez syndyka - kilkakrotnie (ale tam był mega problem z drogą dojazdową na parking - czyli de facto do stacji) za ok. 7 milionów netto (grunt + kanapa + orczyk + parking+ budynek z kasam/bar/wypożyczalnia + ratrak) - więc bardzo tanio. Koszty nowych sprzętów są ogromne - ale u nas tak de facto prawie wszystko jest z demobilu. Ale na użytek forumowiczów by się nadał i to świetnie 😉 pozdrawiam
  14. Mitku Swego czasu (niedawno jeszcze) Mały Rachowiec (bez Adama oczywiście) był na sprzedaż. Mocno nad tym się zastanawiałem, ale brakło mi bańki, no może dwóch 😉 pozdrawiam ps. A cena była naprawdę atrakcyjna.
  15. Cze Pawełku Skoro już jesteś ustawiony sprzętowo, to pozostaje tylko jeździć za „wszelką cenę” - chyba na dzień dzisiejszy akuratne określenie. Może znowu gdzieś się spotkamy na szlaku, jak będziesz w potrzebie to chętnie coś od Ciebie kupię😉 pozdrowienia
  16. @star przyjacielu To się nazywa fachowo „czucie śniegu”, w końcu i Ty tego doświadczyłeś 😉 pozdrawiam Ps. sorka, nie przeczytałem ze zrozumieniem, jednak regres, ja bym to zrzucił w moim przypadku na pesel, COVID a najlepiej na Tuska.
  17. Marcos73

    Czarna Góra

    Mitek To było 30 lat temu, nigdy nie pracowałem w zawodzie - choć mocno jest spokrewniony z eksploatacją złóż, ale ropa, gaz oraz woda. Wstyd się przyznać że moja wiedza w tym zakresie jest tak uboga, a skończyłem Wydział Wiertnictwa Nafty i Gazu - a to część wydziału górniczego - eksploatacja złóż tylko nieco inna . Taki paradoks. Mało co z tego pamiętam, praktycznie w tym co robię na co dzień - nieużyteczna. A jak wiemy nie używany organ zanika 😉 pozdrawiam
  18. Marcos73

    Czarna Góra

    Cześć Famur ma w swojej ofercie taki system o nazwie mikrus którego min jest 1,1m a max 1,7m. Maszyna sterowana zewnętrznie. W takiej ciasnocie to chyba praca ludzka jest chyba praktycznie niemożliwa. No i jako jedyna ma ponownie posuw łańcuchowy kombajnu. Ciekawy temat, którego nie zgłębiałem mimo iż jestem po AGH-u 😉 pozdrawiam
  19. Marcos73

    Czarna Góra

    Drogi Mitku Nigdy Cię tak nie traktowałem i nawet przez myśl mi to nie przeszło, ale to post scriptum chyba było niepotrzebnie dopisane. Bardzo sobie cenię Twoje wypowiedzi oraz wiedzę którą posiadasz, bardzo często się z Tobą zgadzam ale są kwestie w których mam odmienne zdanie. W swoim poście przekazałem tylko informacje, które otrzymałem od przewodnika, ponieważ wątek odbiegł od głównego tematu w stronę węgla. Sprostowanie przekazu było (dość konkretne z Twojej strony), ja się nie upieram ale oskarżanie mnie o szerzenie bzdur troszkę nie elegancko a i ta forma mi nie pasuje, stąd moje uszczypliwe riposty słowne. Nie zaśmiecajmy już wątku o skrajnie innym temacie - choć tytuł budzi niewątpliwie skojarzenia z naszym czarnym złotem. Kombajn ścianowy, który oglądałem, a raczej zautomatyzowany system ścianowy, to dość leciwy ale sprawny (była prezentacja na sucho zarówno kombajnu jak i podpór), napęd elektryczny, posuw łańcuchowy (obecnie zastąpiony posuwem zębatkowym) + system zautomatyzowanych hydraulicznych podpór spągowych. Zero elektroniki jako takiej, ale zasada działania oraz wygląd nieomal identyczny jak nowoczesnych maszyn obecnie stosowanych (jak w linku z poprzedniego posta). W kuckach (nie na czworaka) przeszliśmy pomiędzy podporami a kombajnem ścianowym - widocznie cały ten zestaw był użytkowany w złożu o małej miąższości pokładu - przejście tego odcinka dla osób o zerowej wprawie był trudny, nie ma tam podłogi tylko takie łączniki metalowe po których się chodzi (o szerokości powiedzmy połowy buta i jest nisko. Podziwiam ludzi którzy pracują w takich warunkach 6-8 godzin. Film reklamowy doskonale obrazuje jak ciężka jest to praca oraz niebezpieczna. Podpory spągowe to jedyna rzecz która ich chroni przed siłami górotworu. pozdrawiam
  20. Marcos73

    Czarna Góra

    Cze Nie wiem czy się dobrze rozumiemy. Nie wiem o jakim pomieszczeniu piszesz i o jakiej ścianie. Taki kombajn widziałem i miałem okazję w kuckach przejść wzdłuż niego. jak na zamieszczonym linku. Głowice skrawające pewnie są dostosowane do wielkości urabianej ściany i są 2. Każda z nich obrabia połowę ściany - czy też maksymalnej wysokości jakiej mogą te 2 głowice obrobić w 1 przelocie od chodnika do chodnika, ale pewnie to wiesz bo jesteś ze Śląska i pewnie też w kopalni byłeś, choćby na takiej wycieczce jak ja z rodziną. Przekazałem informację jaką otrzymałem od przewodnika i nie mam powodu pisać na forum bajek. Nota bene na wycieczce było łącznie ok 20 osób - nas siedmioro oraz pozostałe wszystkie osoby z okolic Rybnika (to chyba Twoja okolica). Na wycieczce był emerytowany sztygar wraz z rodziną - bo oczywiście przewodnik zadał na początku takie pytanie czy jest jakaś osoba związana z górnictwem. Chłop ani nie zaprzeczał, ani nie potwierdzał "rewelacji" przewodnika, więc nie miałem podstaw aby mu nie wierzyć. Masz niedaleko, bilet tani, droga świetna więc w czym problem aby przekonać się i obalić moje i "sztygara" bajdurzenia. Może lepiej, wraz z Mitkiem idźcie do baru gdzie górnicy po szychcie przychodzą, dowiecie się wówczas z pierwszej ręki jak to wygląda i oczywiście możecie w ich gronie teoretyzować, ale nie wiem czy skórka byłaby warta wyprawki, w najlepszym wypadku bylibyście wyproszeni z lokalu. Temperatura pod ziemią zależy od wielu czynników - nie tylko od głębokości, ale to już Mitek powinien doskonale wiedzieć jako geolog. Przy ogólnym wzorze i współczynniku gradientu geotermicznego dla naszego obszaru (1stopień/33m) przy głębokości 1300 m (dokładnie mówił chyba 1290) temperatura otoczenia powinna wynosić ok 40 stopni (przy założeniu że na górze jest 0 stopni) - to oczywiście teoretycznie i ogólnikowo. W Polsce w różnych obszarach są różne gradienty geotermiczne, może na Śląsku jest 1stopień/40-50m albo 1stopień/20-30m - tego nie wiem. To, że kopalnie są wentylowane w zaawansowany sposób to wiem doskonale, inaczej nie dało by się tam w ogóle pracować. Natomiast nie wiem czy da się schłodzić taką kubaturę do przyzwoitego poziomu cieplnego - o ile taki poziom w górnictwie występuje i trudno mi określić jaki to jest - może dla nich 30 stopni to jest gites temperatura. Na koniec jeszcze raz polecam wycieczki do owych kopalni (Guido + Luiza), najlepiej wieczorem z dziećmi, może pseudo "sztygar"-przewodnik opowie Wam parę "bajeczek" na dobranoc - a i osobiście będziecie mogli obalić te mity związane z pracą górników. A ja głupi uwierzyłem. pozdrawiam
  21. Marcos73

    Czarna Góra

    Mitku Ty tu nie adwokatuj Michałowi, bo skoro masz wykształcenie i wiedzę geologiczną to powinieneś raz dwa wyszukać (bo wiesz czego i jak szukać) czy takie pokłady mogą i występują na świecie. Nigdzie nie stwierdziłem że pokłady o takiej miąższości występują ( taką wartość podał - ale nie mówił że w Polsce takie pokłady są), tylko przewodnik stwierdził, że przy tej metodzie eksploatacyjnej nie ma znaczenia grubość pokładu (nawet jakby to było owe 40 m miąższości) i tak eksploatuje się max do 4-5 metrów nie więcej. Może i ten wesoły sztygar nawinął nam makaron na uszy, ale zastanawiam się cały czas dlaczego Twoja rozległa wiedza .... tu ugryzę się w język pozdrawiam
  22. Marcos73

    Czarna Góra

    Cześć Migu, ale ja nigdzie nie napisałem że takie pokłady w Polsce są, tylko doświadczony górnik opisał jakie są konsekwencje takiej metody wydobywczej. Jeśli masz na ten temat bardziej szczegółową wiedzę, to racz się z nami podzielić. Może także jesteś emerytowanym górnikiem i znasz ten temat od podszewki. pozdrawiam.
  23. Marcos73

    Czarna Góra

    Cześć Piotrek Tu masz rację - lobby może dużo zdziałać - szczególnie Podhalańskie, albowiem stoi za nim potężny elektorat obecnie rządzących. Co do cen przy takich podwyżkach taki ON jest za mały aby mieć znaczące pole manewru przy negocjacjach z takim gigantem jak Tauron czy inne. Decyzja musi iść z góry i taki lokalny dyrektor czy też nawet zarząd bez zgody politycznej najlepiej podpartą jakąś nowelą czy ustawą nic nie może. Takie negocjacje to są są groszowe sprawy - oczywiście przy dużym zużyciu to są realne i spore oszczędności. Też masz rację, że to podstawowe śnieżenie będzie jeszcze po starych cenach, ale podwyżki cen karnetów są nieuniknione (Białka do dzisiaj nie podała cen), choćby po to, aby niejako przyzwyczaić klientów do następnej podwyżki (choć śnieży się praktycznie cały okres tworząc magazyny - ale oczywiście nie w takim wymiarze jak na początku sezonu) i o ile trend wzrostowy cen prądu się nie odwróci, następny sezon będzie jeszcze droższy dla narciarzy. Co do cen spekulacji cenami np. węgla - to pewnie coś w tym jest, ale będąc w weekend na wycieczce w kopalni na śląsku Guido + Luiza - POLECAM!), przewodnik nomen omen Damian 😉, emerytowany sztygar sam stwierdził, mimo iż brać górnicza stoi za sobą murem, że eksploatacja obecnych złóż w Polsce (węgla kamiennego) jest niezwykle trudna i kosztowna. Pokłady są coraz głębiej, i chyba obok działająca kopalnia Makoszowy eksploatuje złoże z głębokości ok 1300 m, gdzie przyrost temperatury jest na poziomie 1 stopnia na 33m w głąb ziemi. Na ścianie jest 50 stopni i praca w takich warunkach jest wyzwaniem dla ludzi. Ponadto Polska węglem stoi - to prawda ale jaki % realny złóż nadaje się do faktycznej eksploatacji? Najtańszą metodą pozyskiwania węgla jest metoda zwałowa - czyli to co za kombajnem - wszystko się obsuwa (stąd szkody górnicze), tłumaczył że ściany mają max 4,5 metra wysokości - nie ma znaczenia że pokład ma 40 - reszta i tak pozostaje w ziemi bez możliwości eksploatacji. Wypełnianie tych przestrzeni jest niezwykle kosztowne i trudne. Wspominał też o możliwości pozyskania gazu koksowniczego ze złóż węgla, technologia jest ale czemu się tego nie robi w Polsce - nie ma pojęcia - a to jest przyszłością obecnego górnictwa. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...