Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    4 079
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    171

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Cze Są zawodnicy co wolą nieco dłuższą nartę - np. Maria Reisch jeździła na ciut dłuższych niż te str. 155 cm dla kobiet - ale była wysoka. W tej chwili nie ma nawet ograniczeń w promieniu nart slalomowych (tylko min długość, min szer. pod butem i minimalna wysokość stania (buta od podłoża)). Reszta nie jest regulowana. W pozostałych konkurencjach jest podobnie tylko minimalny promień jest doprecyzowany. Juniorzy maja troszkę inną specyfikację i ulgi ale także i obostrzenia. pozdrawiam
  2. Cze Ale to nie cuda, tylko trochę dłuższa, 165 to jest minimum, można również na Gs-ach jeździć jak ktoś da radę. jak spełnia tylko resztę parametrów (a akurat SL są najmniej obwarowane - to czemu nie. Sam korzystałem z damskiej przedłużonej 157, a 155cm to standardowy rozmiar, nietypowa ale nie dziwna. pozdrawiam
  3. Cze Zapomniałem o Nordica - ale to mało popularna narta (trudno kupić), jeszcze Elan też dobry - ale propozycja @Jan godna uwagi - top of the top. pozdrawiam ps. wiązania dodatkowo płatne - trzeba sprawdzić buty czy są z GW - takie wówczas bezpiecznie kupić wiązania (są z GW).
  4. Cze Może być Salomon S/race (PRO jest z płytą), Head e-SL, Atomic S9 (ale z drutem - poprzedni model - mam takie i sa super) - te sa full camber - musisz pytać i szukać - sklepowa narta slalomowa - najlepiej z płytą jak się uda. Pewnie Rossi i Dynastar tez by się coś znalazło ale niestety tych nart jest tak dużo, że się nie orientuję we wszystkich modelach. Mogą być modele z poprzedniego sezonu. Nie ma to chyba większego znaczenia. Budżet na masz no powiedzmy, że coś kupisz, Ja w zeszłym sezonie poniżej 2-ki za parę płaciłem nowych (ale po sezonie) - teraz to może być słabo bo wszystko poszło do góry, ale lekko używane spokojnie kupisz. Jeśli chcesz SL to kup najlepsza jaką możesz - nawet komórka jak będzie okazja. Jak pisał @RobertKa - 165cm. Ani mniejsza, ani większą. pozdrawiam
  5. Cze I raczej górna półka, bez jakichś rockerów, raczej Tobie to nie będzie potrzebne, bo nie jesteś ułomkiem 🙂 Full camber z płytą sportową. pozdrawiam
  6. Cze Z butami jest jak piszecie (narty tez podobnie), albo ktoś kompetentny pomoże i uda się coś dopasować (białe kruki wśród sprzedawców - tacy specjaliści z wiedzą i doświadczeniem), ale to rzadko się zdarza szczególnie dla osób, które chcą mocno doskonalić swoją jazdę a są gdzieś na początku tej drogi i tak naprawdę nie wiedzą co kupić. No niestety często musza zapłacić frycowe, nam chyba jest lepiej, chociaż nie jesteśmy "ulubionymi" klientami, bo wiemy co chcemy kupić, niekoniecznie to co chcą nam sprzedać. Znajomość kilku technik jest chyba kluczowa do swobodnej jazdy w różnych warunkach. Niestety trzeba to praktykować. Z czasem wchodzi to w nawyk i wychodzi co raz lepiej. Ale trzeba czasu. pozdrawiam
  7. Dzięki No teoria "troszkę" odbiega od praktyki, ale tutaj generalnie to teoria jest wałkowana. Na lodzie to się jedzie na czym się da 🙂, czasem narty, biodro lub tyłek - jak kto umie. pozdrawiam
  8. Mitku Doprecyzujesz - to nie do końca? pozdrawiam
  9. Cze A to chyba Suche? No i dechy masz bombowe, jak je widzę to aż łza się w oku kręci. pozdrawiam
  10. Kuba Widzę że w dupie byłeś i gówno widziałeś. pozdrawiam
  11. Cze A czytałeś wypowiedź koleżanki @zając? Bo chyba nie. Niedogodnością jest jakieś miejscowe wylodzenie, które zdarza się praktycznie wszędzie, ale tam lód był na całej trasie, gdzie 1 uzna to za urozmaicenie, 2-óch za niedogodność a 100 będzie walczyć o życie i zagrażać tym pozostałym trzem i sobie nawzajem. Niedawno @Mitek pisał, że narty to nie tylko samo zjeżdżanie ale także pewne zachowania z tym związane. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dobrze jeździsz - to pewnie będzie to dla Ciebie urozmaiceniem, a najwyżej niedogodnością - ale dla znakomitej większości walką o życie. Trzeba patrzeć na to z troszkę szerszej perspektywy a nie tylko wlasnego ja. pozdrawiam
  12. A tego to nie muszą bo mówi o tym dekalog który jest wpisany niejako w regulamin każdej stacji. Jakbyś jechał samochodem po rozj...anej drodze i uszkodził koła, to jakiej oczekujesz odpowiedzi od zarządu dróg? Kup se Pan monster-trucka to nie będziesz miał problemów? Czy chociaż znaku informującego o niedogodnościach. Pewnie pierwszy byś pisał skargi i zażalenia. Więc nie pitol głupot. Tu chodzi o zdrowie a czasami życie uczestników na stoku. p[ozdrawiam
  13. Cześć A propos informacji o warunkach na stoku, na tą okoliczność to taki ośrodek jak Chopok (w zasadzie każdy) powinien być przygotowany. W takiej sytuacji jak opisujesz - to nie ma wyjścia trzeba zjechać w 1 kawałku, ale stacja powinna chociaż płachtę na stoku wbić z informacją o bardzo trudnych warunkach na danej trasie, przy wyjeździe z krzesła z podana alternatywą, jak napisałaś wówczas bezpieczniej wrócić gondolą lub inną trasą. Pewnie tylko dobra wola, a najlepiej pozwy ubezpieczycieli poprawiły by tą sytuację. Bo za stok, bezpieczeństwo na nim odpowiadają ON. pozdrawiam
  14. Cześć No tych to jeszcze rozumiem - wylodzone jest, mocne przewężenie. Plasko jeżdżący bez krawędzi mają kłopot, chyba 1 gość to przejechał jako tako, długie narty i gigantowe kije chyba miał. pozdrawiam
  15. Cze Jest stromo, prawie 80% nachylenia, może nie widać i kamera tego nie oddaje. Niemniej jednak da się zjechać, nawet w miarę bezpiecznie. pozdrawiam
  16. Cze Dobre, pierwszy kolo na desce - elegancko na pupie zjechał, stabilnie 🙂, drugi piekna technika ześlizgowa (aczkolwiek bez jakijkolwiek kontroli toru stylu wątpliwego), nawet też stabilnie (narciarz) 😉 , na desce tez jeden nawet kręcił ześlizgami i zjechał w miarę dobrze (bordowe spodnie), i ostatni pan zbierający graty z plecakiem - tu kontrolowany zeslizg w pełni. pozdrawiam
  17. Cześć Czyli jednak strach przed nieznanym u Krzyśka występuje. Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale wybór nart do jazdy przez Krzysia (a chyba ma kilka par) powinien być następujący: wybieram te dzisiaj bo: są ładne lub wchodzą do auta lub dawno na nich nie jeździłem etc. aniżeli wybór podyktowany będzie wertowaniem pogody i przypuszczeniami jakie warunki będą panować na stoku. Póki co to bym osobiście jeździł w jego ocenie na tych "trudniejszych", bo później będzie łatwo na wszystkich 😉 pozdrawiam
  18. Cze Ale to już było poruszane na forum, wszyscy oprócz zawodników, szkółek, grup zorganizowanych rozgrzewający się na stoku są kosmitami, więc witaj w klubie 🙂 pozdrawiam
  19. Marcos73

    Skręt S

    Cześć Początkowo chcieliśmy dać mu dwie różne dla odmiany np: lewa master a prawa SL, ale chyba sobie poradzi więc będzie master + deska - to może być wyzwanie - ja np. nie widziałem takiej próby osobiście 🙂 pozdrawiam
  20. Cześć No powiem Ci, długo Ci to zajęło, może nowe narty, nie wiem, ale generalnie ja zaczynając na zmrożonym i mięknącym stopniowo śniegu nie odczuwam takiego dyskomfortu, narty które mam nie są szersze niż 69-71 pod butem i tylko takich używam (ostatnio w takich warunkach jeździłem na SL i było bombastycznie, bo początkowo było twardo/miękko a później jednolicie miękko - więc przewidywalnie), sam nie lubię betonu (a szczególnie garbatego betonu - gdzie nogi dostawa po dupie), zdecydowanie wolę bardziej miękki śnieg, i wraz z mięknącym śniegiem cofam delikatnie sylwetkę do tyłu (tak mi wie wydaje), ale delikatnie, przede wszystkim słabszy impuls przy inicjacji skrętu - nie kopia się dzioby, ale reszta nawet mocniej, wtedy narta - a szczególnie długa idzie jak burza przez odsypy i ciapowaty śnieg. Być może to jakiś strach Cię paraliżował, to tak jak jazda po lodzie, gdzie ten odruch jest samoistny - prostowanie i cofanie sylwetki, a tu wręcz przeciwnie trzeba jeszcze mocniej i wtedy i krawędź trzyma - najwyżej biodro zaliczone będzie i tyle (a to akurat mam obcykane, bo jestem antyostrzący, albo ostrzący inaczej niż inni - czyt. sporadycznie). Myślę że tak jest też u Ciebie, zmieniają się warunki i z takiej lajtowej jazdy robi się niefajnie, bo wówczas trzeba przycisnąć, pewnie próbowałeś i zaczęło wychodzić, ale troszkę czasu potrzebowałeś, następnym i następnym i następnym .... pójdzie zdecydowanie lepiej. pozdrawiam
  21. Marcos73

    Skręt S

    No mam nadzieję, że się nie gniewasz na mnie, chciałem humorystycznie opisać moje wrażenia z tyczek, a że mało piszesz, a awatar zobowiązuje, więc zostałeś wybrańcem. Myślałem że nie odpiszesz 🙂 pozdrawiam
  22. Marcos73

    Skręt S

    A propos Twojej buźki było 😉, więc jakąś tam opinie wystawiłeś, co prawda emotkę, ale jednak, post wcześniej też. Pamiętamy i nie zapomnimy, w sieci nic nie ginie. pozdrawiam Cię serdecznie.
  23. Marcos73

    Skręt S

    Panie @Mikoski nie ma hi hi. Jak Pan na slalomie jeździł to Pan wie, że szybko jest, tyczek za dużo i jakiś cymbał ich tyle nastawiał że nie wiadomo jak jechać, jeszcze w miejscach w których nie powinny stać. Łokieć z łokcia trudno zbić, banan z bananem na twarzy trzeba przejechać, a do wertikali to rąk trzeba mieć jak Shiva. Ja 3 slalomy w życiu przejechałem: pierwszy - na Słowacji - od razu DNF na wertikalu zaliczyłem, bo się zgubiłem w sobotę i w niedzielę mnie znaleźli 🙂. Straty były - gacie do wymiany, już wiem po co są ochraniacze, piękne seledynowe spodnie marki Fischer jakimś cudem zmieniły markę na Adidas - tyle pasków czarnych było. Ale Żona zaradziła - zrobiła krótkie spodenki i powiedziała, że nad Bałtykiem będą jak znalazł, na każda pogodę. drugi - Jaworzyna Panie - ho ho - nie na Fis ale przy krześle na dole, tam to już byłem kumaty, rozjechałem U-12 aż huczało, dobrze że nikt nie widział jak zgrabnie ominąłem wertikale bo znowu byłby DNF. Masa ciągnie w dół. Niewątpliwie te 80 kg pomogło. trzeci - Jurgów - Panie tu pełny sukces, przejechałem CAŁY! Co prawda to był taki kombi race i wertikale były z pędzelków, ale nie oszukiwałem. Start był na lewo od 1-szego krzesła, pierwsze płasko, w lewo i ściana (tak ściana - z tymi tyczkami - to ściana). Oczywiście juz po Słowacji gacie do kolan podwinięte, bo nowe. Na Jaworzynie zresztą też. Znowu U-12 dostało łomot 🙂. Nawet dostałem pochwały, Królem płaskiego odcinka zostałem okrzyknięty, jak ruszyła ta masa.... A wskazówki jakie dostałem przed startem: Panie Mareczku, wysoka linia, blisko tyczek ale nie za blisko coby nie pościnać, do przodu cisnąć i najważniejsze - dzioby w dół stoku maja jechać. Resztę wiedziałem, bo widziałem w Eurosporcie przecież 😉 Reasumując, jak widzicie, z mojego bogatego doświadczenia 🙂 wynika, że w SL ważna jest linia, następna tyczka no i dzioby cały czas maja w dół jechać, ma być szybko. A tak na poważnie, jest to trudne, ale jadąc nawet te dziecięce slalomy człowiek tak naprawdę wykonując skręt myśli już o następnym, zbicie tyczki to tylko pokłosie skrętu. I jest szybko. No niestety trzeba trenować, aby osiągnąć jakiś przyzwoity poziom. Ale warto spróbować, trzeba cisnąć do przodu i tak naprawdę tylko ten następny skręt jest ważny, nic innego. Ta jazda jest po prostu inna niż solo na stoku (chyba że Kotelnica w sezonie - tam jest podobnie, nawet trudniej bo tyczki zmieniają położenie w sposób nieprzewidywalny 😉 ). pozdrawiam
  24. Cze No właśnie, oglądam i nie wierzę co tam gość robi. Tzw. jazda na kropelce. To się sprawdzi jak wydasz wszystkie pieniądze na karnety, a na jedzenie już niestety nie zostało, a jeszcze tydzień został 🙂. Zapomniał dodać aby spać w opakowaniu, bo wydatek energetyczny związany z ubieraniem i rozbieraniem będzie wyższy niż całodzienna jazda. pozdrawiam
  25. Marcos73

    Elan SCX od roku 2020

    Cześć Ja tam zakupy lubię - ale tylko te konieczne - a że zawsze muszę sprawdzić co i jak więc zawsze trwają długo, do 2 lat (tak mam). Wracając do wypożyczani, młody zajawił sie na deskę, przed wyjazdem do Włoch miałem w Krk wypożyczyć, ale nie miałem czasu, ani miejsca w aucie, stwierdziłem że na ten 1 dzień wypozyczę na miejscu, w Krk za komplet z butami na tydzień - taka do nauki, 210 pln mi gość zaproponował przez telefon, we Wloszech 60 EUR/dzień - drogo ale nie miałem wyboru, jedyna wypożyczalnia pod hotelem, a za 10 - 20 EUR to szkoda było auto z garażu ruszać. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...