-
Liczba zawartości
4 411 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
182
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Mitek Nie przesadzaj - na równi z czołówką to jest pudło a niestety nie odniósł spektakularnych (celowo użyłem tego słowa) sukcesów. Pierwsza adaptacja skończyła się brzemiennym w skutkach wypadkiem i to w wiele niższej serii. Przez to pożegnał się uznawaną za królową MS F1 i do dzisiaj szuka swojej dróg - co jest godne podziwu i determinacji u tego jakby nie było Mistrza. Adaptacja techniki o której piszesz ma miejsce, ale tylko do pewnego poziomu, obecnie praktycznie każda dyscyplina bądź jej odmiana są bardzo wyspecjalizowane. Bo zgodnie z postawioną przez Ciebie tezą to ilu znasz narciarzy co, ujmijmy to tak, zdobyli "wielkiego" szlema w narciarstwie alpejskim (SL,GS,SG oraz DH), bo ja znam tylko 1 taką osobę, p. Michael-ę Shiffrin, i nie mam na myśli małych kryształowych kul - tylko choćby 1 zwycięstwo w danej konkurencji na przestrzeni całej kariery - nawet nie w obrębie 1 sezonu. Jakby to było na takim poziomie takie proste to wszyscy by jeździli wszystko, a tak nie jest. Stąd drodzy Panowie wasze spory w poglądach na narciarstwo oraz sprzęt. Różnica pokoleniowa. Śmig to technika uniwersalna, ale nie jedyna. Piotrek jako że jest młodszy jest raczej zwolennikiem nowoczesnych technik, które są szybsze ale i potrzebują więcej miejsca na stoku. Tobie zaś wystarczy wąski kanał, aby sprawnie zjechać. Która z nich lepsza - nie ma jednoznacznej odpowiedzi - najlepiej chyba znać i stosować obie w zależności od potrzeby. pozdrawiam
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Myślę że nie - oczywiście wśród amatorów jakich jest większość na Polskich i nie tyko naszych rodzimych stokach - bo ważna jest grupa w jakiej się poruszamy. Jak jeszcze ma sportowy sznyt - to świat. Mogę się założyć , że co odważniejszy amator nie raz mu powiedział w stylu "Dobrze Pan jeździ" lub "Co mam zrobić, aby jeździć jak Pan?". Nie jest to nadużycie ale totalny bezsens. Przytoczony przeze mnie przykład świadczy, że czasami trzeba to poczuć. Nabrałem szacunku do .... pilotów. Ta krótka próbka trwająca może 2 minuty (choć dla mnie to była dekada) skończyła się jazdą w Jurgowie z brązowym plackiem na dupie. Ford mustang 5.0 z napędem na tył - też qurde idealne auto na narty 😉 dla 3 osób. Kajto stwierdził, że taka cegła (nota bene był czerwony) i chyba bym nie chciał się przekonać o dzielących nas lata świetlne umiejętnościach w jego roboczym samochodzie na prawdziwym os-ie. Mitku, nie do końca tak jest - przykład Roberta Kubicy będzie chyba dość dobry, w WRC sobie nie poradził, mimo iż jest świetnym kierowcą - choć sama możliwość startu w WRC była niejako uznaniem jego wysokich umiejętności. pozdrawiam
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pawełku Skala, czy jakakolwiek próba porównania w każdej grupie zaawansowania jest inna. My poruszamy są w stricte amatorskim wydaniu narciarstwa stąd oceny wizualne. Powiedzmy że @Spiochu (który wg. opinii innych, którzy go znają i widzieli) na tle zwykłych Kowalskich na prawie każdym stoku będzie półbogiem, z 90% osób będzie mu jego umiejętności zazdrościć i on dla nich będzie idolem. Ale już np. na CKI może być tylko przeciętny lub co najwyżej wyróżniającym się narciarzem, może nawet najlepszym, ale tutaj skalą będzie nie to czy ładnie jeździ i stylowo, tylko poprawność wykonanych ewolucji i wynik jaki osiągnie w przejeździe na czas. Inna grupa i inna skala porównawcza. Jeśli zbierzesz powiedzmy abstrakcyjnie 1-szą 50 PŚ w SL i ubierzesz wszystkich identycznie to w jeździe dowowolnej (stawiając wśród nich nawet Piotrka - który w jeździe dowolnej być może nie odróżniał by się znacząco od reszty) nie będziesz w stanie ocenić, który z nich jest najlepszy, bo wszyscy prezentują tak wysoki poziom, w takiej swobodnej jeździe nie ma możliwości wyłonienia mistrza czy też najlepszego z nich. Możesz co najwyżej rozpoznać że ten to chyba Szwed - a ten to chyba Włoch, bo mają inne szkoły i prezentują odmienne style narciarskie. Tobie może się tyko wydawać że ten czy ten jest dobry bo jeździ milej dla oka i trafia w Twój gust, co oczywiście będzie się miało nijak do rzeczywistości. Jedyną dla nich skalą porównawczą jest wynik na mecie (to pewnie sam Piotrek dowiedziałby się jak dużo mu brakuje i takiego poziom nigdy już nie osiągnie). Pan Maier i Pan Odermatt prawdopodobnie nigdy by tego nie zrobili, a gdyby nawet chcieli się porównać, to nie zrobili by tego na stoku - wystarczy im internet - wyniki będą mówić za siebie - to w tej grupie i klasie zawodników będzie jedyną skala oceny ich poziomu narciarstwa, bo zarówno p. Maier zdaje sobie sprawę że w na dzień dzisiejszy nie ma czego szukać na trasie z p. Odermattem i nie tylko z nim, a p. Odermatt równie zdaje sobie sprawę że za 25 lat też nie będzie czego miał szukać na trasie z jakimś młodziakiem i to nie koniecznie z czołówki pucharu świata. Obaj Panowie byli i będą mistrzami w czasach w których startowali, tego nikt nie podważy i nie zmieni. To zostaje zapisane na kartach historii, a to wg. mnie jest tylko niezaprzeczalnym potwierdzeniem umiejętności na poziomie dla większości kosmicznych. Szerokorozumiane narciarstwo trasowe. pozdrawiam
- 88 odpowiedzi
-
- 3
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Damian Jurasa znam - ale to część jego pracy, a raczej zabijania czasu w pracy - on chyba jeździ bo lubi, a czy stara się podnosić swoje umiejętności - to już chyba Ty lepiej wiesz - bo chyba byłeś z nim parę razy. pozdrawiam
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć Ale oczywiście że masz rację, ale my jako amatorzy stokowi porównujemy się do innych stokowców. Thovex to czołówka chyba freeride-u więc inni freeride-rzy muszą do niego się odwoływać i on dla nich jest mentorem. pozdrawiam
- 88 odpowiedzi
-
- 1
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć Piotrek, ale to nie jest domeną narciarstwa, ale praktycznie każdego sportu, ba śmiem twierdzić że w dziedzinach życia codziennego często tak bywa. Pawełku, nie zgadzam się z Tobą i popieram Piotrka, jazda dowolna to jazda dowolna - różnica jest wtedy jak robi się trudno. Pewnie Ty jadąc autostradą mógłbyś rywalizować np. z Kajetanowiczem, ale schody zaczęły by się na pierwszej lepszej krętej drodze, nie mówiąc już o os-ie, a pomijając warunki atmosferyczne. To jest ten "drobny" szczegół, który ich odróżnia od nas. Sam mam przejechane sporo km w życiu, pewnie więcej potrafię za kółkiem niż gro kierowców, bo jeździłem w bardzo różnych warunkach (przebieg za kółkiem z 2 mil km robi swoje - spore doświadczenie), ale raz miałem okazję się przejechać z owym Kajto - bo się znamy - cegłą po krętej zaśnieżonej drodze - nigdy w życiu najlepszą furą na świecie nie byłbym w stanie tak pojechać - raptem 3 km - wiem że nic nie umiem. Wg. mnie na użytek forum skala Piotrka powinna kończyć się na nr. 5 (oczywiście bardziej szczegółowa i rozbudowana), wszyscy powyżej mieliby status Mentor/Bóg. A można sumować wynik w obrębie np. rodziny? Bo mam szansę 😉 Na poważnie, 100 dni to bardzo dużo - nawet nie wliczam to praktykujących instruktorów - bo ile w tym jazdy dla przyjemności nie mówiąc o samodoskonaleniu się. Pewnie promil z całości. Może ktoś jest taki na forum, ale ja nie znam. pozdrawiam
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć Miało być drewno i jest, blacha też. To są już niuanse potrzebne w wyższym stadium zaawansowania. Producenci też to skrzętnie ukrywają pisząc wood core co jest jednak zgodne z prawdą. Lepsze to niż jakiś kompozyt. Pewnie topola jest bardziej elastyczna niż pozostałe, model chyba 2-3 z półki sklepowej to jakoś to trzeba zróżnicować. Ale do nauki będą eleganckie. Nauczy się wytwarzać odpowiednie siły w nartach, złapie odpowiednie kąty, to przy wyborze nowych dzięki Tobie będzie już precyzyjnie wiedział czego szukać. pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- 2
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Piotruś No nie obrażaj się, jesteś po prostu zasadniczy i tyle. A wzrost kosztów dla nas jest oczywisty - płacimy w obcej walucie, natomiast dla organizatora - żaden - otrzymuje walutę w jakiej płaci - bez ryzyka kursowego. W zeszłym sezonie wyjazd na lodowiec kosztował powiedzmy 500 EUR, obecnie to 600 EUR + 1000 PLN - o ile podwyżkę w EUR rozumiem (paliwo, wzrost cen zakwaterowania, karnetów) - te 1000 PLN już nie bardzo. Nie mówię już o wyjazdach rodzimych - poszło w stosunku do zeszłego roku o grubo ponad 30% - z 2950 na 4000 pln (wyjazdy weekendowe - tu przejazd+spanie+wyżywienie - 2 x obiad + 1x śniadania + 1 x kolacja) - jest ich mniej niż w zeszłym roku- śpimy w ich własnej bazie noclegowej - karnety są płatne każdorazowo przed wyjazdem osobno. Wychodzi dniówka za dziecko 240 pln (nawet nie wiem czy nie więcej - wyjazdy w sobotę rano, a powrót w niedzielę popołudniu). Nie wiem czy to mało, szczególnie że cały autobus jedzie. Może dlatego, że jest klientela która i tak zapłaci - raczej takie podejście właścicieli. pozdrawiam
-
Cze Ja zrozumiałem przekaz Mitka, Piotrek wszystko przyjmuje 0/1, widać nie doszukał się w wypowiedzi drugiego dna. Choć Mitek często wyraża swoje poglądy dosadnie, ale tutaj ewidentnie przejaskrawił zaistniałą sytuację. Pewnie znajoma zmyliła Piotrka... Tu masz rację, ale my zagraniczne wyjazdy płacimy w EUR, więc nie ma wpływu na to kurs waluty. pozdrawiam
-
Cze Mitek Aleś dał czadu 😉 Wszystko poszło do góry i to sporo - po części to taki efekt domina. Wczoraj opłacałem narty syna, wyjazdy weekendowe, obóz feryjny klubowy oraz lodowiec + wyjazd do Aurstrii przedświąteczny - z 30% poszło jak nic. W zeszłym roku to pewnie za tą kasę to bym opłacił jeszcze ze 2 wyjazdy na lodowiec. Rozumiem - wszędzie jada autokarami, ceny jedzenia też poszybowały, a i ludzie chcą więcej zarabiać, aby zniwelować niższą siłę nabywczą pieniądza. Choć nie ukrywam, że moim zdaniem niektóre podwyżki są bezzasadne - chęć ekstra zysków jest tutaj przyczyną, na zasadzie - jak wszyscy są drożsi - to ja też. pozdrawiam
-
Też tak sądzę, nieźle opisana. pozdrawiam
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Paweł Nie wiadomo, póki co chyba się zastanawiają co zrobi konkurencja. Mają też Słowaków w pakiecie - a ci już opublikowali ceny sezonówek. Pewnie czekają aż większość stacji się wypowie. Nie chcą przestrzelić. Bo w tym sezonie ludzie faktycznie będą chyba szukać "tanich" stacji. pozdrawiam
-
Cześć W sobotę otwarcie, rusza Puchar Świata. Jakie oczekiwania, faworyci są wg. Was? Co p. Gąsienica-Daniel pokaże? Jak Jej forma? W sobotę będzie (chyba) okazja zobaczyć. Ja trzymam mocno kciuki - wierzę że nie straci lecz zyska kilka oczek w rankingu, ważne aby ten start na otwarcie sezonu wyszedł. Może jakieś podium w tym roku wymarzone. Tego Jej życzę. Oczywiście pozostałym kadrowiczkom/kadrowiczom także. pozdrawiam
-
Cze No nie ma tragedii - jeszcze z rabatem 15% za zakup online. Tylko te dzieci - nic taniej praktycznie i limit wiekowy niski. pozdrawiam
-
Mitek Bo w przeciwieństwie do Ciebie jest kobietą - jeździ z gracją, a Ty jako facet - po męsku. Ja też tak mam. pozdrawiam
-
Cześć Wszystko co napisałeś to prawda, ale jest problem z czasem, jestem ograniczony mocno i na rower pozostaje niewiele miejsca w życiu, stąd szukanie takich a nie innych rozwiązań. Póki co to rowerownię mam unpluged - służy tak de facto tylko do przechowywania sprzętów. Czas rodzinie też musze poświęcić - a mam go niewiele, stać mnie na ewentualną wymianę komponentów, serwis czy nawet nowy rower - na wymianę rodziny - już chyba nie bardzo. pozdrawiam
-
Cze Hak wygląda na prosty (podkreślam wygląda - bo sprawdzałem), natomiast musiałbym to sprawdzić chyba najlepiej na stojaku - którego nie mam co się dzieje - są jakby niezdecydowane te 2 biegi, na płaskim ich nie używam, w terenie ostatnio były albo dość mocne podjazdy więc zrzucam po kilka biegów na raz i je mijam, albo zjazdy i też je przeklikuję niezauważalnie. Nie przywiązywałem do tego większej wagi - do wczoraj jak czyściłem napęd, jazdy stricte miejskiej mam mało - przy skrzyżowaniach redukuję właśnie do tych biegów, ale raptem do Wisłostrady mam 1 przejście dla pieszych ze światłami i to wszystko z ruchu miejskiego. Podpytam w serwisie o ewentualne regulacje we własnym zakresie - pewnie mi pokażą gdzie i jak czym pokręcić. pozdrawiam
-
Star Nie przesadzaj, będzie zadowolony, a narty używane łatwiej sprzedać niż buty. I tak to są jego pierwsze narty, mógł gorzej wybrać, a nie wyszło tak źle. pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- 2
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cze Tylko jedna uwaga, oznaczenia na skali do ustawiania to wielkość skorupy, a nie rozmiar buta. Bo to duża różnica. Ponadto zanieś do serwisu, ustawią Ci jak trzeba, nawet test zrobią i będziesz miał spokój. Nad przesunięciem wiązań to się na razie nie zastanawiaj, bo nie jest to Ci potrzebne. Ustawią standardowo i będzie dobrze. Buty kupiłeś dobre i pewnie długo Ci posłużą, narty też przyzwoite, nie za szerokie o umiarkowanym promieniu. Do nauki będą na pewno bardzo dobre, a napewno lepsze niż 145 cm z wypożyczalni. Ja osobiście kupiłbym nieco dłuższe - Piotrek twierdzi że za długie - różne szkoły nauki. Ale nie są złe. To i tak pierwsze, ale nie ostatnie Twoje narty - tak raczej będzie. Ja bym póki co po fabryce nic nie poprawiał, założone standardowe kąty przewidziane do tych nart i przygotowane pewnie dobrze. Podszkolisz się i wówczas będziesz już wiedział, czy bardziej Cię cieszy szybsza jazda o średnim promieniu i wtedy kupisz pewnie dłuższą, lub jednak wolisz skręcać i wówczas będzie to narta nieco krótsza o mniejszym promieniu. Ale to jeszcze nie teraz. Póki to co jeździj ile się da i korzystaj z wszelkich możliwych szkoleń, które będą w Twoim zasięgu. pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- 2
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cze Nie, to już wcześniej zaczęło się objawiać, ale generalnie to mało z nich korzystam (rzadko), trzeba pewnie podregulować ale ja niestety tego nie potrafię. Musze w serwisie podpytać. Może nie wszystko jest dokładnie doczyszczone, bo chyba jest troszkę lepiej, ale nie działa to poprawnie. pozdrawiam
-
Cze Wyczyszczone i pojeżdżone, zmywacz, szmatka i jakiś smar teflonowy - nie rzęzi, idzie gładko. Ale biegi środkowe do regulacji (2), na szczęście ich dzisiaj praktycznie nie używałem - płasko. Fajna pogoda i było szybko. Co do lampki - dzisiaj test na 3-ce, bateria bez problemu wytrzymała 1,5h - jaśniej jest, ale zasięg ma stały, próbowałem trochę podnieść lampkę, ale to nic nie daje - tylko oślepia jadących z naprzeciwka. Ma ograniczony zasięg, na mój gust z 30 m i szeroki kąt świecenia. Tą część oświetla znakomicie, próbując dalej to światło jakby się rozmywa, tak chyba to jest skonstruowane. W piątek test w Lasku Wolskim z nawigacją, przyszła nowa. Zobaczymy co będzie. pozdrawiam
-
Przez Szwajcarię do Francji - cło i jego zwrot
Marcos73 odpowiedział ziele_37 → na temat → Transport i podróże
Cze Ja miałem problem z kartą Alior w zeszłym roku, nie mogłem zapłacić on line za karnety, na szybko zrobiłem revoluta i przeszło. Inne rzeczy płaciłem wówczas aliorem i nie było problemu. pozdro- 6 odpowiedzi
-
- przez
- szwajcaria
- (i 5 więcej)
-
Cze To ważne, ja praktycznie nigdy. Ale teraz niestety trzeba. Najgorszy ten pierwszy raz - później będzie łatwiej - praktycznie co jazda można przeczyścić - faktycznie to chyba najwięcej na kółeczkach syfu się zbiera - bo mi biegi już szaleją. pozdrawiam
-
Cze Dzieki, jak widzę to nie ma na skróty, trzeba trochę czasu poświęcić. Na szybko sklecę w rowerowni prąd, tak de facto to oświetlenie jest, tylko skrzynki brak. Dzisiaj na szybko to przelecę, ma być niepogoda, więc pójdzie na zerówkę do serwisu. Coś kupię z waszych propozycji do smarowania, mam w drukarni zmywacze nieinwazyjne, dobrze rozpuszczają tłuszcz i brud (bo farby są tłuste), przelecę szmatką i olejem w sprayu (mam taki teflonowy) pozdrawiam. ps. Teraz dużo wiecej jeżdżę i napęd dostaje w kość.
-
Cze To taki przykład porady - WD40 przyszło mi do głowy bo znam. Może są jakieś zmywacze dedykowane w atomizerze/sprayu do napędu. Póki co rowerownia bez światła - choć woda zimna jest - mam szlauch, ale mycie pod kamienicą takie słabe - bo sąsiedzi będą mnie ochrzaniać. Mam odpływ w rowerowni, ale nie wiem czy jest drożny. W środku sobie zrobię wannę do mycia rowerów i będzie z głowy, nawet bojler mogę powiesić i będzie ciepła woda, ale na razie to nie mam na to czasu. pozdrawiam