-
Liczba zawartości
4 413 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
182
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Cze Janie Na pewno jedzie pod górę 😉 I nie naśmiewaj się. Cytat ze strony właściciela: Główna, szeroka trasa o równomiernym nachyleniu dedykowana jest bardziej wymagającym narciarzom, sprzyja jeździe “na krawędzi”. Musi być grubo. pozdrawiam
-
Cze To chyba Tylicz - jak pisał @Przemekc1 - Master zawsze stara się otworzyć jako pierwszy - a teraz z nowa kanapą to chyba będzie miał ciśnienie. Karnety w przyzwoitej cenie - 6-cio dniowy za 470, spanie w tym okresie spokojnie ogarniesz nawet pewnie tuż pod stokiem, w tygodniu pewnie będzie mało ludzi. Im później tym będzie gorzej z miejscami, a ceny kosmos im bliżej świąt/sylwestra. Sam szukałem czegoś na wypad z rodziną 30.12-06.01 i dramat, gówniany pokój dla 3-ech osób od 3000 startuje, ale się udało budżetowo apartament 50m za 1500/pobyt - jakiś cud. Karnety też już kupione. Może w tym roku uda się wyjeździć - w zeszłym roku mi przepadło sporo dni. pozdrawiam
-
Cześć A czas na jakieś życie to kiedy? pozdrawiam
-
Cze Sedno sprawy, ponadto ja jeżdżę na powiedzmy pogodę, takie max 2-3 h trasy, więc zabieram tylko niezbędne rzeczy. Ubieram się podobnie, nie mam bezrękawnika tylko kurtki, jedna cienka, praktycznie na każdą okazję, tak mała że mieści się w kieszeni, druga grubsza i bardzo ciepła, rzekłbym zimowa. Kiedyś miałem problem z korzonkami i pamiętam do dzisiaj jaki to ból. Pod plecakiem mógłbym się spocić, przewieje i tego się obawiam najbardziej. pozdrawiam
-
@netmare, na początku grudnia to w PL nigdzie nie pojeździsz, No chyba że będzie zima stulecia. Snow EXPO w Białce startuje 16-18.12, a co roku jest praktycznie w 1-szym tygodniu działania stacji, a mają rozmach s….ny. Może UFO jak pisał Krzysiek, ale na więcej nie licz. Zacznij robić śnieg w lodówce, bo bez tego nie będziesz miał po co jechać, ale mogę się mylić, czego Ci z całego serca życzę, sobie i innym zresztą też. pozdrawiam ps. Chcesz sam czy z rodziną jechać, bo już się pogubiłem.
-
Cześć Jeszcze tuż obok Górki Szczęśliwickiej - to by 2 x zarobił 😉 pozdrawiam
-
Cześć A dzisiaj w Krk z rana na odwrót, rano wilgotno i zimno, w połowie trasy jak przygrzało, to myślałem że się zagotuję. A ubrałem się już tak mocno jesiennie, za grubo. Przede wszystkim kurtka na rower za ciepła. pozdrawiam
-
Cze Dzisiaj delikatnie na słodko, przerwy wychodzą mi najlepiej, tu jestem nie do pobicia👍 pozdro
-
Mitek Nikt nie pojął przez Ciebie rzuconej rękawicy, więc ja to zrobię. Poważne narciarstwo to poważny sprzęt na poważnym narciarzu. Jak powszechnie wiadomo jakość sprzętu jest klasyfikowana alfabetycznie - czyli Atomic jest na samym szczycie. Jest czerwony - to też ogólnie wiadomo że najszybszy. Wyposażony w najnowsze technologie które widać - choćby ten sławetny drut, nie jakieś nalepki z rzekomym graphen-em w środku, bo naklejki Chińczycy podrabiają najszybciej. Drut - to drut, dobrze go widać i ma realną wartość, można w kolejce nim komuś przyłożyć lub ewentualnie podrapać się po plecach nie ściągając kurtki. Komfortowe narty świadczą tylko o narciarzu. Dobry narciarz już nie jeździ na nartach, bo nie musi, bo już jest wystarczająco dobry. Ale inni słabsi narciarze muszą o tym wiedzieć. Więc narty muszą być poważne a zarazem komfortowe. Nie za duże aby mieściły się w kadrze selfika i aby nie umniejszały wielkości narciarza (zerknij na zdjęcie Plusika z tymi giwerami na 2,5m - On jest po prostu stłamszony przez ich wielkość, jest co najwyżej przeciętnym narciarzem, jakby były krótsze mógłby być dobrym), dobrze jak są kierunkowe, bo dobry narciarz nie może się zastanawiać przez pół dnia która lewa, a która prawa narta. No białe też nie mogą być - znowu zdjęcie Plusa - bidna Żona bez nart w górach - a są znalazły się. Komfortowe narty to takie które zawsze wchodzą do bagażnika, muszą mieć rentalowe wiązania - muszą pasować dla całej rodziny. Bo jak wiemy dobry narciarz nie jeździ - bo jest po prostu dobry, więc 1 para wystarczy. Muszą być szerokie pod butem aby można było stabilnie stać w kolejce. Mieć możliwie mały promień aby szybko z niej wyjść. Wiązania też muszą być komfortowe, wypinać się jak SPD w rowerze. Bo dobry narciarz nigdy nie używa kijów, jedynie tego jednego kijka - do robienia selfie, więc miałby problem z odpięciem nart. Buty tez muszą być komfortowe, min 3 numery większe, tak aby 4 pary skarpet z Krupówek można było założyć, bo dobry narciarz zawsze ubiera się na cebulkę. Muszą być koniecznie 100% Wata bez domieszki wełny - bo wełna jest niekomfortowa i drapie. Choć mając drut z atomica i komfortowe buty to można się podrapać w stopę bez rozpinania klamer. Dobry narciarz mając komfortowe buty wywołuje podziw w knajpie ściągając je nie rozpinawszy klamer, a to świadczy tylko o jego wysokiej klasie. Koniecznie buty muszą mieć ski/walk bo dobry narciarz musi się w komfortowych warunkach przemieszczać po knajpie i po stoku aby zrobić zdjęcia do realacji. Koniecznie musi być wyposażony w aplikację na smartfonie BarTracker połączoną z wszystkimi mediami społecznościowymi, aby wrzucać relację na bieżąco z każdego baru który odwiedził. Tak wyposażony dobry narciarz nie jeździ na offowe stacje - bo tam nikt nie będzie wiedział że jest dobrym narciarzem. W PL szukamy mocno zatłoczonych stacji, takich na min 1-2h stania w kolejce, w Alpach tylko z gondolami - bo można jeździć w kółko nie wysiadając. Widzę że kolega @tomkly wie że gdzieś dzwonią, ale nie wie w którym kościele. Teraz mam nadzieję, że wszystko zostało podane na tacy. pozdrawiam
-
Damian Krzesło - nie kanapa bo się Jan obrazi że narciarzem kanapowym jest - krzesło się żle odmienia. pozdrawiam
-
Krzesełkowym. pozdrawiam
-
Cze U nas dzieci jeżdżą w Head-ach, dorośli TYLKO w porządnych Atomic-ach, nie na jakichś nartach jak dzieci mówią - komórki, ale ja tam nie wiem jak oni z nich dzwonią😉 pozdrawiam ps Chociaż też mam Heady, jakieś hybrydowe - ale o tym sza, bo podobno jak są do wszystkiego, to są niczego, ale mnie się podobają.
-
Cze U nas też przygotowania w pełni. Pojawiły się nowe dzieci w rodzinie😉. 3 x 500+ będzie, wnioski już poszły. pozdrawiam
-
Cze Dopytaj u źródła, napisz maila z zapytaniem do Atomica, a jak już im napiszesz że to chyba podróby z takiego i takiego sklepu, to zanim klikniesz send to już będziesz miał odpowiedź. pozdrawiam
-
To prawda - a już 4 czerwca to już na pewno 🙂 pozdrawiam
-
Ale Janie - nie ma tłumów - zauważyłeś? pozdrawiam
-
Cze Dzięki @Adam ..DUCH za przypomnienie tej świetnej góry ze specyficznym mikroklimatem, aczkolwiek mocno zaniedbanej . Ostatni raz tam byłem.....19 lat temu jak córka miała 7 lat. I tylko raz bo warunki były jak na owej siódemce w całym ośrodku. Później jeździliśmy przez granice w Korbielowie na Słowację. Córka się uczyła jeździć, nie wiem czy pamiętasz taki orczyk przy głównej starej drodze do Zwardonia (jadąc od Milówki) w lesie po prawej stronie. Już nie pamiętam jak się nazywał. Za młodego trochę tam jeździliśmy, ale dojazd był problematyczny (do Szczyrku też) - autobusem z Żywca z nartami, była to loteria - więc raczej pociągiem do Zwardonia - zawsze wszyscy się zmieścili. Jeden wyjazd utkwił mi w pamięci, z kolega Sławkiem (którego znasz) byliśmy na pilsku na wiosnę, dół już nie chodził - bo nie było śniegu, tylko góra, postanowiliśmy zjechać mimo wszystko na parking kosztem .... sprzętu, niestety narty wyzionęły (nomen omen) ducha 😉. Wracając do Twojego materiału, warto zwrócić uwagę na kolegę Karolki - pierwsza próba zjazdu o mało co nie skończyła się upadkiem. Próbował zjeżdżać w poprzek stoku. Następne zjazdy w jego wykonaniu wyglądały dużo lepiej, zaczął częściej skręcać i omijał przeszkody. Albo ktoś mu wskazał lepsza metodę przejazdu albo sam zauważył że tak jest łatwiej - przede wszystkim skuteczniej. Trzeba próbować, a nie zniechęcać się, wtedy nawet takie warunki będą dawały radość z jazdy, a i człowiek czegoś nowego się nauczy. pozdrawiam
-
Cze No przecież nie będzie wiecznie czekać na melepety, po prostu jeździła sprawniej i szybciej 😉 pozdrawiam
-
Cze Czyli obiecanki cacanki a głupiemu radość 😉 pozdrawiam
-
Cześć Nowa dziecko w rodzinie, a Ty starą maksymę zapodajesz, nieładnie. Ale jak już dosiądziesz te ślicznotki to bardzo Cię proszę jako kolega z forum racz się z nami rzetelną opinią podzielić (a wiem że sporo dziewczyn już ujeżdżałeś😉). Czy jest to miłość od pierwszego wejrzenia, a może fatalne zauroczenie lub też są jak kochanka z którą od czasu do czasu można zgrzeszyć. pozdrawiam
-
Migu - wiesz że prawie robi wielką różnicę. Już nie wywlekajmy że topola w środku i pod butem więcej niż 70 - bo będzie awantura 🙂. Żeby się nie okazało, że dobre narty zależą od polecającego - nie od samych nart. pozdrawiam ps. Ja też osobiście jestem przekonany że to b. dobre narty - jak coś.
-
Cze Czyli narty nie full camber też mogą być dobre - dobry rocker nie jest zły 😉 pozdrawiam
-
Migu Niestety - czasu się zmieniają - pewnie nie dotyczy to Pawła, bo sprawność i kondycję ma chyba dobrą. Poniżej memy - doskonale obrazując zmiany w życiu codziennym dzieci na przestrzeni kilkunastu lat. pozdrawiam
-
Cześć Wszyscy macie sporo racji w swoich wypowiedziach, przedstawiacie różne metody dojścia do celu, jedni bardziej profesjonalną - sportową, drudzy zaś stricte amatorską - zazwyczaj taki scenariusz pisze samo życie. Paweł jest chyba ofiarą zboczenia zawodowego (jak ja - kupując np. książkę, czasopismo nie sprawdzam treści ale jakość wykonania - co jest idiotyczne - jak jest np. rozjechany kolor to nie mogę czytać bo tak mnie to irytuje), jest ambitny i stara się jak może aby tę postępy szły w dobrym kierunku i skrócić czas do minimum - co nie zawsze da się zrobić. Drugą rzeczą jest, że jest to Pawła temat i może wrzucać tu co chce, a my możemy czytać lub nie i komentować lub nie. Sam (i pewnie wielu innych) mocno mu kibicuję, choć nieco mnie irytuje jego pseudo-hipochondria, gdzie ma wszystkie części ciała w miarę sprawne, pewnie ułomności też - ale kto ich nie ma. Pawełku, chcesz podejść do narciarstwa bardzo metodycznie, moim zdaniem powinieneś mniej srok za ogony łapać, rolki ok, Godryk podsunął Ci zestaw ćwiczeń, spróbuj tych, zobaczysz czy dają efekt - daj sobie czas. Być może potrzebujesz go więcej niż inni, zbyt mocno ciśniesz na efekt - zapominając że to tylko zabawa, fajnie spędzony czas z rodziną/znajomymi i masz mieć z tego przyjemność, a nie masę frustracji. Objeżdżenie da Ci poczucie swobody i luzu na nartach, ale potrzeba na to czasu. Nie jesteś już dzieckiem i choćby świadomość i strach blokują Twoje postępy. Trzeba się z tym oswoić. Widziałem ostatnio filmik, dziecko w stylu podobnym do Twojego (poszerzony rozstaw nart - delikatna piramidka), jeszcze niepewne stanie na nartach, skręcało podobnie do Ciebie. Sfilmowany przejazd przez usypane skocznie, pierwsza spora przeskoczona, wylądowana cudem (na tą byś już chyba nie wjechał), druga 3 x większa, jeszcze parę odbić z kijów (bał się pewnie czy na nią wyjedzie), w tle słychać krzyki chyba rodziców - filmik się kończy jak widać tylko dzioby nart - była gleba jak się patrzy, oby się nic mu nie stało. To odróżnia dzieci od dorosłych, brak poczucia strachu, stąd i pewnie postępy szybsze. pozdrawiam
-
Krzychu No daje radę, ale jakbym taką włączył w Krk na Wisłostradzie to wszyscy z naprzeciwka by do Wisły powpadali, ale w lesie sztos. pozdrawiam