-
Liczba zawartości
4 415 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
182
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Cześć Dzisiejsze zawody znowu nie zawiodły. Trasa petarda, o czym świadczą kwalifikantki z wysokimi numerami. Końcowy wynik znowu rozegrał się na ściance. Szkoda Wendy Holdener - wiecznie druga. Dzisiaj świetnie pojechała. Ale było jeszcze parę zawodniczek, które równie dobrze się zaprezentowały. Brytyjka (niestety nie dojechała, ale świetny przejazd), Paula Moltzan - widać u niej gaz, taki pech. Ściankę pokonała równie perfekcyjnie co najlepsze. Magda Łuczak też nieźle, pierwsze koty za płoty. Trenuje z Chorwatkami, a te są mocne. Kostelić robi ekipię i nieźle mu to wychodzi. Ale królowa jest tylko jedna (póki co). Mina Petry Vlhovej dzisiaj mówiła sama za siebie. Wczoraj jeszcze miała nadzieję. Z ciekawostek to Kastle debiutuje w PŚ, a z dwie dziewczyny widziałem na tym sprzęcie (Dubrovska - to oczywistość) i jeszcze jedną - ta w całym komplecie buty+narty. Dzisiaj tylko pierwsza 30-kę oglądałem w pierwszym przejeździe - pogoda w Levi sprawiła że poszedłem na rower. Cudem zdążyłem na drugi przejazd. Teraz tylko pozostaje czekać na Marynę i może Panowie w końcu coś zaczną. pozdrawiam
-
No ja też z synem będę jak coś, do świąt mam czas (a raczej on) z nim jeźdźić. Później to on już nie ma dla starego czasu. pozdrawiam
-
Cze od wczesnej jesieni do późnej wiosny 😉 pozdrawiam ps. Tak poważnie, ja jeżdżę tyle, na ile czas i Żona mi pozwala. Jedyne moje ograniczenie i przeszkoda w nartowaniu.
-
Cze Jak otworzą to będę w sobotę. pozdrawiam
-
Cześć Czy ktoś oglądał dzisiejsze Levi? Pani Shiffrin pięknie wjechała w sezon. Trasa świetnie przygotowana i zima jak się patrzy. Szkoda Magdy Łuczak, czekałem do końca transmisji na jej start. Nie wyszło, prosty błąd. Może jutro będzie lepiej. Pani Lena znowu się spaliła, szkoda bo dziewczyna świetnie jeździ. Holdener jak zwykle bardzo solidna, ale moja ulubienica Gisin zaliczyła falstart. Jest młoda krew, to i dobrze. Jutro powinno być też ciekawie. pozdrawiam ps. Petra Vlhova nieco zawiedziona, ale na ceremonii już chyba jej przeszło.
-
Marxx, to co piszesz to święta prawda, sam byłem nieco zniecierpliwiony, jak syn się żalił że tylko zadaniek i zadaniowy, jazda po krzakach i Bóg wie po czym jeszcze. Ale efekty są. Nie że zajebiście jeździ tyki i bramki, ale że jeździ wszędzie z przyjemnością. Od pewnego czasu przestał się skarżyłćże wyjazd się nie udał, bo były "słabe" warunki. Ja jestem bardzo zadowolony z jego Trenera, uczy ich jeździć w każdych warunkach a nie tylko obijają tyki na sztruksie (ale też są). @netmare popróbuj tego pługu, najlepiej niech Ci ktoś pokaże jak to powinno się robić właściwie, czasami warto zrobić krok w tył, aby następnie zrobić 3 do przodu. Jak będziesz czuł się swobodnie w pługu na pewno przełoży się na Twoja jazdę. pozdrawiam
-
Cze Mitek podobnie jak Ty, ma swoją ulubioną górkę, zawsze lux zrobiona, z rana pewnie się wyjeździ, wszyscy go znają i nie robią problemów. Ja lubię Rusiński, mam blisko, też mnie tam znają, lux zrobiona zawsze i o dziwo nie ma tłumów - choć to nieomal Białka. Na starym krześle wieczne pustki, widać stoki Białczańskie i nieraz się dziwię, taki kompleks a ziemia im na stokach wyłazi......sorry, pomyłka - to chmara amatorów białego szaleństwa przesłania śnieg. pozdrawiam
-
Bo nie masz takiej bajerki jak ja 🙂 pozdrawiam ps. Może się tam kiedyś spotkamy, to Ci pokażę jak to się robi w Chicago, tzn. w Tyliczu.
-
Cze Zawsze przebieram się w knajpce, dojście komfortowe, kawkę strzelę przy ubieraniu się, pogadam z dziewczynami zza baru, plecaki pod kominek i można szaleć na trasach cały dzionek 🙂 pozdrawiam
-
Mitek Wiesz dobrze że to z premedytacją było, Jan się chyba troszkę nabijał, a my Polacy nie gęsi i swoje masywy mamy 😉 pozdrawiam ps. Takie przez małe m
-
Mitek A tam, pojechał, a widziałeś nową mapkę? Widziałeś ile jest tam tras? pozdrawiam
-
Cześć Mam nadzieję, że stary parking pozostanie i schody będą analogowe jak w zeszłym sezonie - mają zaletę, wszyscy na nie narzekają, co rokuje pusty parking. pozdrawiam
-
Cześć Pług to chyba podstawowa ewolucja narciarska, którą przyszły instruktor powinien znać, wiedzieć po co i jak to się wykonuje. Dalsze ewolucje są pochodna i rozwinięciem pługu. Jestem zdania, że każdy adept na stopień instruktora powinien ją wykonywać swobodnie, ale niekoniecznie w sposób perfekcyjny (tu uważam, że nie należy aż tak się nad tym zmóżdżać - bo zazwyczaj ten etap jest najkrótszy w życiu każdego narciarza, ale bardzo istotny), znać ideę i mechanikę tej ewolucji. Te 3 podstawowe skręty z filmu, to tak naprawdę podstawa nauki początkowej każdego instruktora. Właśnie, uważam że Twój tok rozumowania jest błędny. Taki kurs ma na celu wyeliminowanie błędów które popełniasz, wskazać idę poszczególnych ewolucji i wyjaśnić po co i jak przekazać to przyszłemu "klientowi". Tam nie masz się uczyć jeździć - jako tako - idąc na taki kurs musisz już to umieć i posiadać już dość dobre umiejętności. To nie szkółka. To pewien etap przygotowujący Cię do egzaminu. pozdrawiam ps. pług wykorzystuje się podświadomie i mimowolnie, pewnie rzadko. Jak mocno popiję to chodzę na czworakach, mimowolnie i podświadomie. Dobrze że nie ominąłem tego etapu jak byłem dzieckiem, bo inaczej spałbym w przedpokoju, a tak zawsze doraczkuję do łóżka.
-
Netmare, pług to w tym przypadku przenośnia, czytaj od początku. Osoby są anonimowe, nikt ich nie wytyka, tylko wskazuję różnice, kto przyzwoicie a kto zbyt słabo moim zdaniem. Co do zdania na temat egzaminu - to zdecydowanie masz rację. pozdrawiam
-
Mitek Tak, ale część z nich już jest na bardzo dobrej drodze, choćby dziewczyna w bluzie adidasa czy chyba Pani niebieska kurtka i jasnoniebieskie spodnie. Zielony kask od pługu musi zacząć niestety. pozdrawiam
-
Cześć Niestety moda się zmienia - większość z nich ma "pretensje zawodnicze" (bardzo ładnie to ująłeś), ale to tylko kurs, do którego tak de facto każdy może przystąpić niezależnie od umiejętności oraz wyglądu. Tak niestety teraz młodzież się ubiera i nie ma co z tym walczyć. Zapotrzebowanie na instruktorów jest duże i z tego filmu widać, że może 2-3 osoby z tej ekipy nadają się na pomocników, reszta do przećwiczenia i to dość gruntownego, spore braki. Widać tutaj ewidentnie parcie na krawędź, przede wszystkim u młodzieży. pozdrawiam ps. No i długie narty nie przeszkadzają w poprawnym wykonywaniu ewolucji, instruktor to pokazał. Już tak naprawdę po skrętach z pługu można było mieć obraz jak która osoba wykona następne ewolucje.
-
Cześć No właśnie, odległość to spory problem, przy takiej powiedzmy eskapadzie to jeździmy tam, gdzie wiemy że sobie choć trochę pojeździmy oraz wybieramy te luźniejsze okresy. W Twoim przypadku jakaś jednodniówka to trochę bezsens. pozdrawiam
-
Cześć Nikt (chyba) tego celowo nie robi i zabezpiecza dzioby we własnym zakresie - po prostu kupując narty wiele z nich ma takie okucie. W kolejce de facto w przypadku jaki opisujesz nie powinno się nic stać narcie, ewentualnie jakieś odpryski na grafice (bo jednak sprawca ma krawędzie ze spodniej strony nart). pozdrawiam
-
Cze Odnośnie zabezpieczeń dziobów, wiesz dobrze że sport rządzi się swoimi prawami, w SL jest to niezbędne i wszyscy to mają, GS SG DH i pochodne (skicross) już nie - bo jest to niepotrzebne i chyba nikt tego nie ma. Mitek, tu się z Tobą zgadzam a propos nart FIS i ich wykonania (w sensie konstrukcyjnym). Te narty, niezależnie od producenta, szczególnie dla nas amatorów będą najlepszymi nartami jakie możemy kupić. Chodzi o walory konstrukcyjne. Przydatność do jazdy to już inna bajka. O ile narty fis SL są powiedzmy najbardziej wykorzystywane przez amatorów, to rasowe GS już nie (ze względu na ich parametry), i jest tego promil na stoku. Jasne że producenci troszkę oszukują klientów, choćby Atomic zmieniając konstrukcję topowej narty sklepowej, choćby tego X9 (który nie ma odpowiednika w nartach fis) pisząc konstrukcja rodem z PŚ - co jest już chyba nieprawdą. Nie wiem czy owe X9 nie miały jakichś problemów z rozwarstwianiem się, być może z tego powodu zrezygnowano z tej konstrukcji - a znając życie to księgowość miała tu sporo do powiedzenia. Ale narty się przebiły na rynku (przecież o to chodziło), teraz można sprzedawać nieco okrojoną wersję pod znanym juz brandem, pomyśl ilu ludzi w ten sposób patrzy na narty jak Ty, niewielu, reszta kupi bo opinię narta ma nadal dobrą. Ja osobiście uważam że to dobre narty, a nawet bardzo dobre, nie wybrałem ich dla siebie ze względu na ich charakter, tylko Head-a który ma bliżej do paragigantki sklepowej. pozdrawiam
-
Cześć Wiesz Marxx, dzieci mnie tak nie irytują, ani nie przeszkadzają - bo to dzieci. Góra mi nie ucieknie, zazwyczaj jestem cały dzień i się wyjeżdżę. Dorosłe chytrusy już tak. Liczę się z tym, że sprzęt się będzie zużywał i niszczył, oczywiście w kolejkach jest to nieuniknione, co nie znaczy że nie zwrócę komuś uwagi jak zaczyna przesadzać, ale generalnie nie jestem aż tak ostrożny i wyczulony na tym punkcie. Co nie znaczy że nie szanuję innych użytkowników i ich zdania. Sam staram sie tego nie robić, ale czasami też mi się przytrafi, ale żeby z tego powodu robić awanturę lub co gorsza walić w mordę. Zawodnicy zazwyczaj dość krótko i dość intensywnie zużywają sprzęt i nie wiem czy przywiązują do tego aż taką wagę, zazwyczaj to w kolejkach stoją na treningówkach, które i tak są bardzo mocno eksploatowane. pozdrawiam
-
Cze Mitek, ale trochę bez sensu, nie przeszkadza to w jeździe a znakomicie zabezpiecza dzioby przed uszkodzeniem. Wszystkie fis SL maja takowe z tworzywa sztucznego. No przecież zawodnik może jechać taką linią aby nie zahaczyć o tyczkę, tak jak Ty stojąc w kolejce będziesz robił różne pozy albo ściągał narty. Jaki to ma sens. A to tylko narty. Buty mam całe pocięte od krawędzi i nie płaczę, że się niszczą, bo taka kolej rzeczy. Narty ulegają zużyciu, ponadto przecież góra nie jeździ - spody ważniejsze. pozdrawiam
-
Ja też, to akurat jest przydatne i nieźle zabezpiecza dzioby. pozdro
-
Cze No właśnie, skąd pomysł że to gs, chyba długość to taka zmyłka. To nawet paragigantka nie jest. Ale ogólnie narta super. pozdrawiam
-
No bym nie wiedział na 100%. Ale mam 50% szansy że zgadnę. Może zawodnik na betonowym stoku odczułby różnicę, ale ja za cholerę. I rozjeżdżać mógłbym się do wiosny, a i tak by to nic nie dało. W sporcie profesjonalnym pewnie to bardzo ważna rzecz, ale dla nas chyba pomijalna jeśli zbytnio nie odbiega od standardów. Nigdy nie jeźdźiłem na agresywnie przygotowanych nartach, nie miałem okazji, a jeśli miałem to o tym nie wiedziałem, bo nic nie poczułem. pozdrawiam
-
Jedyne miejsce gdzie nie przeszkadza, to technologia. pozdrawiam