-
Liczba zawartości
5 033 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
199
Zawartość dodana przez Marcos73
-
A co to 2,5 L? Ja jeszcze nie impregnowałem mojego zestawu (bo chyba nie trzeba) od nowości, bo nigdy go nie prałem. Bo cenę (moja to Gravity) 2500 za kurtkę nie tylko brand robi ale i materiały w niej użyte. Oczywiście nie upadłem na głowę i za tą cenę bym nigdy nie kupił (no chyba że telewizor dorzucą w gratisie). Kupiłem w promie 50%-, z 3600/1800 za cały komplet. Ale to było już parę lat temu. Wówczas cena była kosmiczna. pozdrawiam
-
Ale to chyba ten gość w za małych butach 😉 pozdrawiam
-
Mitku, i tak i nie. Ty masz na myśli aktywność rowerową - wykonywana zazwyczaj w dodatnich temperaturach. Tu masz rację. Ale Krzychu potrzebuje do aktywności zimowej wykonywanej raczej przy ujemnych temperaturach. To co wrzuciłem Krzyśkowi - sam tego używam - membrana 28 000 H2O - praktycznie nieprzemakalne, bardzo dobrze chroni przed wiatrem - co ważne, jest bardzo cienkie i wygodne. Posiada szereg otworów wentylacyjnych, kieszeni etc, oddychalność chyba na poziomie 20 000. No niestety jest drogie, ale się sprawdza. Nigdy w tym nie zmarzłem, ale też nigdy się nie spociłem. To taki plus tej odzieży. Niestety słabo grzeje, dupa marznie na krześle, szczególnie zaśnieżonym (ale nie przemaka), jedyny mankament. Jak byliśmy z chłopakami na Meander, było ciepło, nawet bardzo - wiosna. Jeździłem początkowo w samej bluzie bez kurtki. Niestety na krześle ok, ale podczas jazdy było zimno, przewiewało ją. Ściągnąłem więc bluzę i w kurtce jeździłem - pełen komfort cieplny. Tak jak Ty używasz na nartach bluzy technicznej, która jest ciepła, bardzo wygodna, ale niestety z wodoodpornością już jest gorzej, tak ja używam mojego zestawu w każdych warunkach i się sprawdza. Owszem, był drogi, ale uważam, że to jeden z najlepszych zakupów narciarskich. BTW spodnie też maja masę wywietrzników, całość - jak na odzież narciarską - jest bardzo lekki, jest wytrzymały i jeszcze nigdy nie widział pralni. No i nieźle wygląda mimo upływu czasu. pozdrawiam
-
Cze Krzysiu - absolutny top. Jako wierzchnia warstwa + bluza z kieszenią na piersi (na telefon). https://www.olx.pl/d/oferta/peak-performance-kurtka-hardshell-vertical-gore-tex-3l-CID87-IDTBwdB.html pozdrawiam
-
Cześć Piotrek, jazda zawodnicza rządzi się innymi prawami, kombinezon Maksa to był zwykły - dziecięcy. Sam na to nie zwróciłem uwagi. W Austrii na dzień dobry zgubił karnet. Rozebrał się na przerwie i o nim zapomniał. Zsunął się z rękawa i po zawodach. Na szczęście - po poprzednich doświadczeniach zrobiłem zdjęcie karnetu, wydali duplikat bez problemu. Mitka bluza - to typowa techniczna kurtka zawodnicza - więc takie pierdoły jak kieszenie na karnety niepotrzebne. Nawet jak pisałeś - niewskazane. Ale Twoja propozycja dobra - Kurtka do mocnej aktywności - np na skitury + dodatkowa cienka wodoodporna. Powinno załatwić sprawę. Te ciuchy są bardzo wygodne - niestety drogie. Mój zestaw jest stricte do freeride, bo spodnie są w 2-óch odmianach - biodrówki i z szelkami - takie pełne. Tak de facto to wierzchnia warstwa. Ale do narciarstwa bo spodnie ze wzmocnieniami są w okolicy butów. Kieszeni od groma, w spodniach chyba 6 i w kurtce też 5 lub 6. Na karnet na ramieniu. Maks w Race-owej kurtce na rękawie - ale standardowo powyżej nadgarstka, ale w softshellu - tylko na piersi, ale dodatkowo też w spodenkach jest mała kieszonka na karnet. Więc jakoś jest to przemyślane. Z telefonem jest problem, ale oni nie mogą mieć na treningach - sprawa więc rozwiązana. pozdrawiam
-
Wtedy 1 kijek zostawiało się po starcie, a teraz nie. Tyle zauważyłem😀. pozdrawiam
-
Cześć Tak to jest jak uczeń przerósł mistrza 😉. No przecież to normalne, lubimy się pochwalić czasami. Bardzo dobra jazda, pewna, fajnie widać w tym "tłumie" jaki procent narciarzy jest przyzwoicie jeżdżących. Ja wyłowiłem jeszcze 1 osobę, no oczywiście oprócz Twojej Żony - natürlich. pozdrawiam
-
Krzysiu Jak masz problem z termiką, to może szukaj jakiejś cienkiej kurtki, może być używana - jak nie zajechana - czasami się trafi. Coś takiego jak ja mam. Tylko gore-tex, zero ociepliny. Wodoodporne, wiatroszczdlne, ale cieniutkie i chyba oddychające. Raz tylko odpinałem zamki pod pachami, ale było chyba 20 na plusie. Tak naprawdę mam to już z 8-10 lat. Praktycznie 99% spędzam w tym na nartach. Mam drugi zestaw, taki tradycyjny - ale słabo ocieplany (bo seria race - więc z przeznaczeniem do mocnej aktywności na nartach) i wkładam go tylko od -15/-20 albo do zdjęcia - bo ładny 🙂 . Reszta na cebulkę. Odzież termiczna + bluza na narty, taka zwykła+kurtka. Wystarczające na szerokie spectrum temperatur w PL. Nawet w wysokich górach się sprawdza z powodzeniem. Ewentualnie mam cienką puchówkę w plecaku w razie draki. Nogi to mi nigdy nie zmarzły, bo zazwyczaj to one powodują, że coś tam skręcam 😉. pozdrawiam
-
Cze U mnie to może nie działać, bo mam rękawiczki z blachą - takie do kolejek Białkowskich 🙂, a ponadto to chyba nie ździerżyłbym obcego ciała na ręce, szczególnie że mam małe, cokolwiek mam w kieszeni to mnie drażni. Jedynie co toleruję - to jak jest ciepło i jeżdżę bez kurtki to powyżej nadgarstka pod odzieżą termiczną na ręce. nie przeszkadza w jeździe, a i nie zgubię, no i działa. pozdrawiam
-
Cześć Fajnie Smoku, że chce Ci się z nami dyskutować i przedstawiać wizję narciarstwa zza Wielkiej Wody, a być może ogólny światowy trend. Prosto to opisałeś i schemat ogólny w jakiej kolejności można to stosować. Szkoda że u nas już po zawodach, bo można by to w realu sprawdzić. Ogólny opis śmigu podał Mitek. Każdy z nas ma jakiś model śmigu wypracowany, jedni gorzej, drudzy lepiej, ale raczej każdy z nas korzysta z niego jeżdżąc na nartach. Śmig umożliwia bezpieczną jazdę praktycznie w każdym terenie oraz w każdych warunkach. Więc każdy amator powinien go znać. pozdrawiam
-
Cze Już kiedyś pisałem, że analiza takich tuzów narciarstwa wszelakiego to jest bezsens z punktu widzenia amatora - nawet tego ambitnego. Chciałbym majac 20 lat mniej niż mam (bo inaczej się nie da) jeździć swojego maksa, tak jak p. Marcel jeździ byle jak w jeździe dowolnej z wszystkimi możliwymi błędami książkowymi. Byłbym Bogiem - wyobraź to sobie. pozdrawiam
-
No widzisz, a ja już zwracam uwagę na takie detale - bo później by mnie chyba szlag trafił, jakbym miał się rozbierać i go szukać. Kieszonka musi być na rękawie lub na piersi. Nie ma innej opcji. pozdrawiam
-
Piotruś, tylko który? Bo w PL jest 99 odmian 😉 pozdrawiam
-
No właśnie, sportowcy za darmo jeżdżą 🙂 pozdrawiam ps. Czasami to mnie zadziwiają producenci, kupiłem kombinezon na narty kiedyś Maksowi - Scotta, no i nie było kieszeni na karnet w kurtce. Jakbyś w USA chciał sprzedać samochód bez miliona holderów na napoje - gwarantuję klęskę, a tu amerykanie o prostej rzeczy nie pomyśleli. Jeździł z jakimś uchwytem na karnet na ręce, zgubił go z 50 razy - jak się rozbierał.
-
Cze Mitek, ale nie wiem czy będzie to Krzyśkowi pasowało, bo to super odzież stricte na narty, taka w rodzaju bluzy. Jasne, że można w tym chodzić na codzień, używać także przy innych aktywnościach, ale jakieś wentylacje etc - to brak (chyba). Tak z ciekawości - jest tam kieszeń na karnet? pozdrawiam
-
Ale po sezonie, warto, w tygodniu najlepiej. Szału nie ma, ale da się pojeździć. No i warunki tam są zawsze bardzo dobre. To im trzeba przyznać, że nie dziadują. pozdrawiam
-
Tak - Fis. Taka petarda się trafiła. Ale sztruksu pilnowałem od samego rana - rzekłbym od 8.00. pozdrawiam
-
Czas na podsumowanie. Niestety nie udało się zakończyć sezonu na Kasprowym/Chopoku, z braku czasu i pogody. Ale całe życie jeszcze przede mną 😉. Sezon bardzo udany, co najważniejsze towarzysko perfekcyjny. Pogoda mnie jakoś oszczędziła, na wszystkie wyjazdy - tylko 2 dni odpuściłem - 1 dzień w Krynicy i 1 dzień w Austrii. Reszta wyjazdów - a nie mam pojęcia ile ich było perfect. Pojeżdżone fest. Najważniejsze, że sporo nowych osób poznałem, a i z rodziną pojeździłem trochę, nawet więcej niż trochę - nawet z córka 1 wyjazd się udał, co teraz nie jest to takie oczywiste. Z synem z 12 dni razem - ważne, no i z moją znacznie lepszą Połową sporo. Dziękuje wszystkim moim nowo poznanym Towarzyszkom oraz Towarzyszom (takie plenum), tym wcześniej poznanym także za tegoroczne wspólne nartowanie oraz za świetnie spędzony czas. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie uda się zrobić jakiś zlot w szerszym gronie tak z piątku na niedzielę. Żeby można było pojeździć i pogadać wieczorem przy lampce wina 🙂 Zaczęło się niewinnie 28 listopada przy odrobinie białego. Potem było już tylko lepiej, ale zima płatała psikusy, raz zima stulecia, raz wiosna. Generalnie zawsze było super. W Austrii było jak we Włoszech - pogoda torpeda. A tu już wiosenne klimaty. Wydawało się że zima się kończy. No i Zwardoń - bardzo udany wyjazd, przede wszystkim towarzysko, ale warun też był wyśmienity, trzeba było tylko zawieruchę przetrwać. W Białce też da się pojeździć - ale po sezonie. Nowe odkrycie - Rohace/Spalena - takie góry - a tak blisko. No i kanapa torpeda. A kończyłem 8 kwietnia 2023 w bardzo miłych okolicznościach i przy pięknej pogodzie. pozdrawiam
-
Cze Oby następny sezon nie był gorszy od poprzedniego - to będzie wystarczające, a sezon uważam za zajebisty, chociaż mniej wyjazdów - ale treściwych. pozdrawiam
-
Cze Nie wiem co oglądałeś. Odniosłem się do filmu z udziałem Andreji Slokar. pozdrawiam
-
Mitek A co to znaczy ostro pojeździć? Ja tak mogę góra 2 godziny. Reszta to wożenie się. Dla części to ostra jazda. pozdro.
-
Janie, to sarkazm? pozdrawiam
-
Cze Poczytałem o tej wersji - tak że wygląda na nartę z płytą, mocnym wiązaniem, sandwich, pełna ścianka i 2 blachy. Jedynie 2 rockery wyróżniają ją od zwykłej hybrydy - ta zazwyczaj full camber. Nieco szersza - w granicach błędu 😉. Promień średni. Więc co kto woli. Master32 woli szersze - ale przy umiejętnościach obu Panów to raczej wybór wg. uznania, bo przypuszczam, że w miękkim jak i po betonie pojadą podobnie. Kwestia bardziej upodobań. pozdrawiam
-
Master32? Bo chyba o to chodzi? pozdrawiam
-
Czyli? - Nazwa? Cena? Konstrukcja? Płyta, albo jej brak? Mocniejsze wiązanie? bo nie wiem. pozdrawiam