-
Liczba zawartości
4 419 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
182
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Cze My wczoraj Kluszkowce z rana, śniegu sporo napadało ale wybór stacji fatalny. Jedna trasa czynna i o ile rano można było coś zjechać, to po 9.00 już zaczął się kocioł. Świeży śnieg fatalny do jazdy, tępy i wolny, ponadto masa drobinek lodu sprawiała wrażenie jazdy po żwirze. A jak już najechało narodu, to się już walczyło aby dojechać do archaicznych krzeseł. Dupa zmarzła, bo wszystko mokre. Już tam nie pojadę, bo szkoda czasu. 10.00 decyzja o zmianie miejscówki, padło jak zwykle na pewniaka, czyli Rusiński. Jak zwykle, mimo ferii się nie zawiodłem. Mało ludzi, śnieg identyczny jak w Kluszkach, ale nachylenie wystarczające aby bardzo fajnie pojeździć nawet w tym wolnym śniegu. No i 1/3 stoku tylko dla nas. Dzień mocno udany, wieczorem imprezka u znajomych, było grubo. Rano kawkę z ekspresu poszedłem slalomem zrobić. Tak wychodzi że cały weekend będę skręcał😉. pozdrawiam Kluszki, ze stoku nie mam, bo szkoda pamięci w telefonie, widok z krzesła - zachwycający. I oczywiście zatłoczony Rusin😀.
-
Mitek Tu się w pełni z Tobą zgadzam, to powinny być już osoby dobrze jeżdżące - bo ten kurs (a tak chyba powinno być) to nie ma na celu uczyć kursantów jeździć na nartach - bo to nie nauka jazdy, tylko poprawić ewentualne niedoskonałości w wykonywaniu ewolucji narciarski w przyszłym "zawodzie" oraz usystematyzować nazewnictwo. I chyba de facto wszyscy (zawodnicy byli i czynni oraz amatorzy) powinni taki kurs przejść zakończony dość rzetelnym egzaminem regionalnym zarówno z podstawowych ewolucji jaki ten GS. Furtkę można zostawić wówczas dla każdego, natomiast na egzaminie nie tylko GS ale także podstawowe ewolucje. Punktacja identyczna dla wszystkich. Jeśli ktoś się czuje na siłach może podchodzić bez kursu, być może GS zaliczy, ale wykonanie podstawowych ewolucji już może być problematyczne, bez oczywiście ich wcześniejszego przećwiczenia. No niestety rynek sporo tutaj reguluje, jest zapotrzebowanie na instruktorów dla początkujących i często są to ludzie przypadkowi, ale co nie znaczy że nie nadają się do nauki przyszłych narciarzy i stawiania pierwszych kroków na śniegu. To też prawda. pozdrawiam
-
Migu Podejrzenie i kredyty - to że brano je bez opamiętania - a zachód je ochoczo udzielał, to świadczy o naszej głupocie - nie o elemencie zimnej wojny. Nie załamie się, będzie tylko drożej, do czego wszyscy pomału się zaczynamy przyzwyczajać - ot narty, każdy jęczy i jeździ. Może mniej - ale jednak. pozdrawiam
-
Piotrek, ale zastanów się co piszesz, to że wydajemy więcej tylko dlatego że zarabiamy więcej oraz płynie szerokim strumieniem pomoc z unii. Jak chcesz coś policzyć i porównać to musisz od sumy wpływów odjąć wydatki i przedstawić to wskaźnikiem procentowym, a nie przeliczać jakąś wartość kiedyś i dzisiaj. Kiedyś było wszystko Państwowe i ceny były regulowane, teraz jest większość w rękach prywatnych. Towar jest wart tyle za ile można go sprzedaż. Jest duży popyt na mieszkania, więc są drogie. Buduje się tak , a nie inaczej bo grunty są drogie, trudno dostępne, miasta się rozrastają, wsie zresztą też. Oczekiwania społeczeństwa też są inne. Kto kiedyś jeździł na narty do Austrii? Może notable, a nie przeciętni ludzie. Do Austrii to się jeździło do roboty, jeszcze trzeba było mieć paszport. Po zmianie ustroju byliśmy 100 lat za murzynami, nafaszerowani propagandą i nic nie wiedzieliśmy jak wygląda prawdziwy świat. odbicie się od dna - to wszystko kosztuje. Szerokorozumiany socjal, rząd daje marchewki zamiast kija, budowa całej infrastruktury etc. - to wszystko kosztuje. Więc nie narzekaj, tylko zacznij coś robić, trzeba zacisnąć zęby i działać - aby Ci było lepiej i nie oczekuj że ktoś Ci coś da i że powinien Ci dać. To Ty możesz zmienić swoje życie, a nie rząd, umiesz liczyć - to licz na siebie. pozdrawiam
-
No to nie ma o czym mówić. Musi być identyczny punkt odniesienia aby można było to porównać. Będzie to trudne bo wtedy eksport wyglądał w bloku wschodnim a w szczególności z ZSRR tak. My wam damy węgiel, a Wy zabierzecie nam stal. I wszystko szło na wschód za friko. Ponadto ludzie się nie zadłużali, bo nie mieli potrzeby, bo wszystko było za darmo, albo półdarmo, zakłady Państwowe, prywatnych firm bardzo mało a ceny regulowane odgórnie. Natomiast nie udupił nas blok wschodni, ale zachodni, bo tam naciągiśmy kredytów ponad miarę, których nie byliśmy w stanie spłacać. Gierek zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną - to prawda, ale finał przeżyłem osobiście. pozdrawiam
-
Cze Ale zadłużenie czego większe kraju czy ludzi w kraju, porównujesz kwoty czy wartości procentowe np. w stosunku do PKB, bo to kolosalna różnica. A do hiperinflacji to jeszcze sporo brakuje. pozdrawiam
-
Cze Dobry przykład, u mnie w bloku - 3 klatki po 10 mieszkań były 2 telefony, jeden miałem ja (Mama pracowała w przedszkolu i była w-ce dyrektorem - stąd przydział) i jeszcze sąsiadka z innej klatki, toż cały blok chodził dzwonić i nie było z tym problemu. Telewizję cała klatka oglądała u sąsiada na 2-gim piętrze, bo miał i tez wiecznie była tam masa osób w 50-m/2 mieszkaniu. Ludzie sobie pomagali i nie było takiego zobojętnienia. W klatce mieszkał facet z 2-ką dzieci, samotny, pił na potęgę - dzieciaki jadły obiady po kolei po sąsiadach. Wszyscy im pomagali jak mogli. A teraz? Przewrócisz się na ulicy i będziesz leżał aż śmieciarze cię nie wywiozą. Każdy przejdzie obojętnie. Tego mi brakuje w takim codziennym życiu. Bo cała reszta to była patologia. pozdrawiam
-
Cześć Jedynym plusem tamtych czasów, było to że ludzie byli bliżej siebie i sobie pomagali - szczególnie w tych najtrudniejszych czasach. Ja mieszkając na osiedlu, gdzie było 20 bloków, wiedziałem gdzie kto mieszka. Każdy z mieszkańców osiedla. Teraz mieszkam w kamienicy gdzie mieszkań jest 10 (2 moje - całe piętro), czyli 9 rodzin i połowy nie znam - jacyś obcy ludzie. pozdrawiam
-
Cześć Bo fajnie się rozdawało czyjeś pieniądze i to nawet nie nasze, skończyło się hiperinflacją i przewrotem. Piotrek cały czas sobie rości pretensje że ktoś czegoś mu nie daje, że za wszystko trzeba płacić i na wszystko musi sam zapracować. Chcesz mieć więcej - pracuj więcej, rusz głową. Narzekanie na wszystko to chyba taka nasza domena. A bez pracy nie ma kołaczy. pozdrawiam
-
Filmiki wrzucisz? pozdrawiam
-
Paweł No to na co czekasz i kombinujesz, szerokie prowadzenie już masz, teraz tylko cała reszta została😉 pozdrawiam
-
Cze On prowadzi wręcz szeroko narty, ale nie ma to znaczenia, jego jazda może jest aż tak miła dla oka, ale jeździ bardzo luźno, nie jak wyćwiczony cyborg. pozdrawiam
-
Cze Pewnie A4 ropniak, a Jeep klasyczna benzyna. pozdrawiam
-
Cze A mój piździk 235 KM -12-14l, Labas ty na nartach to może umisz jeździć, ale autem to już nie 🙂. Bo jeździć autem to trzeba umić. pozdrawiam
-
Cze Chyba nie dam rady, w sobotę jadę z Żoną, bo jest przybita (ja i syn też) po odejściu naszego ukochanego psa po 18-tu latach. Taka pustka w domu. pozdrawiam ps. Może w przyszłym tygodniu, chyba śniegu nie braknie.
-
Cześć Piotruś A takie coś widziałeś? Też opcja. https://pkltours.pl/wszystkie-atrakcje/wieczorne-wyjazdy-na-narty-krakow-mosorny-gron-w-zawoi/ pozdrawiam
-
Efektownie to musi wyglądać model na wybiegu albo dziewczyna w Playboy-u. Doczytaj co oznacza słowo efektywny. Amatorska jazda może być efektowna, ale nie jest to warunkiem koniecznym. Efektowność jazdy to też kwestia gustu. Coś co Tobie się podoba, innym niekoniecznie. Dobry amator, to ten co zna kilka technik w dość dobrym stopniu, potrafi je łączyć w sposób płynny na stoku niezależnie od warunków i stoków na których się porusza. Sprawność fizyczna oraz technika są nieodzowne w narciarstwie. Tylko u zawodników oraz amatorów są na innych poziomach. Efektowny przejazd amatora na wyratrakowanym płaskim stoku nie świadczy o jego umiejętnościach ogólnych, tylko stwierdza że jakiś tam element tej narciarskiej układanki opanował w jakimś stopniu, lepszym lub gorszym. Zapomniałeś o rencistach. Większość amatorów uczy się jeździć samodzielnie i nie tylko tyczy się to emerytów. Te parę godzin z instruktorem to taka semi nauka, tylko wskazówki jak wykonywać pewne ewolucje. Resztę zazwyczaj uczą się sami. Kiedyś nie było to aż tak popularne jak dzisiaj, ale wiedzę czerpano od kolegów lepszych w te klocki. Miało jedna przewagę, było zazwyczaj za free. To stwierdza tylko fakt o braku umiejętności. O technice rozpaczliwej - nie słyszałem, choć takie określenie funkcjonuje, ale nie spotkałem się aby instruktor/szkółka/klub wprowadzali ją w życie. pozdrawiam
-
Cze E-race czy E-speed - bo pro to wiem. pozdrawiam
-
Ale tu nie chodzi o to w amatorskiej jeździe - raczej o efektywność. I właśnie o to chodzi. Aby pewne niedoskonałości nadrabiać techniką. Wcześniej wszelkie niedoskonałości związane z techniką nadrabiał pewnie swoją sprawnością fizyczną, ale z czasem zaczyna jej brakować, brakuje też już takiej odwagi, refleksu jaki się miało za młodu - bo tak doświadczony człowiek jak Plus82 doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń. Więc mimo, że dba o stan fizyczno-umysłowy jak może, to niestety upływającego czasu nie da się zatrzymać. Próbując poprawić te niedoskonałości w wyszkoleniu technicznym stara się, aby jak najdłużej mógł się oddawać swojej pasji jaką są narty. pozdrawiam
-
Musisz, bo inaczej tego nie zrozumiesz. Patrzysz z perspektywy chłopa w sile wieku i swojego zmęczenia. Eugeniusz mógłby być na pewno Twoim ojcem, a może i dziadkiem. NIe wyczytasz tego na necie, ani w żadnej książce, musisz takiego wieku dożyć, żeby coś o tym wiedzieć - czego Ci życzę. A to, że @Plus82 jest objeżdżony jak mało kto - to pewnik, zawsze technika zmniejszała wydatek energetyczny, nie ma znaczenia jaki to sport. Rozważamy tutaj stricte amatorską jazdę i Twoja byle jaka jazda na "zmęczeniu" pewnie jest i tak o niebo lepsza i lżejsza niż przeciętnego amatora białego szaleństwa, który się siłuje ze stokiem, śniegiem, sprzętem i samym sobą. pozdrawiam
-
Cze Sprawdź sobie na stronie, które stacje obejmuje - nie wykorzystane karnety można zwrócić przed upływem terminu ważności (dany sezon i rodzaj sezonu wysoki/Top etc). Najlepiej kupić on-line. Ja mam karnet - więc tylko ładuje - karnety mam podpięte do konta. Nie kupować na dany dzień (można zwrócić - ale tylko przed upływem dnia na który został wykupiony) - tylko na dany sezon. Zwrot nie dotyczy karnetów wielodniowych już rozpoczętych (możliwy w określonych przypadkach - określone w regulaminie). Nie rozpoczęte można także zwrócić bezproblemowo. pozdrawiam
-
Sprawdzony serwis maszynowy Warszawa lub
Marcos73 odpowiedział Gabrik → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Piotrek, a myślałem że jesteś z Wrocławia. pozdrawiam -
Gdzie na "łagodny" trening SL i GS?
Marcos73 odpowiedział theriel → na temat → Sport, Zawody, Zawodnicy
Cześć Bartek już chyba tylko Suche - tam się chyba zadomowił na dobre. Co do GS - to amator z jakimiś tam umiejętnościami to nie powinien mieć problemu z przejechaniem w celach treningowych. Z tyczkami już gorzej. Zazwyczaj ustawione dość proste linie treningowe, ale dla przeciętnego amatora będzie to trudne do przejechania - szczególnie figury. Najlepiej zacząć chyba od takich rytmicznych na kolanówkach, pewnie trzeba pytać kto coś takiego proponuje. W suchem fajny stok treningowy, bo i płasko jest i ścianka, Litwinka o bardziej równomiernym nachyleniu. I to co pisałeś wcześniej, trzeba zweryfikować swoje umiejętności, na tych górkach raczej nie stawia się na "ścianach" bo ich tam nie ma, ale jakieś ścianki są, a skręcać trzeba tu i teraz, to jest największy problem zazwyczaj. Raczej zacząć od wyjazdu szkoleniowego z jakimiś elementami jazdy sportowej. Ci co organizują raczej treningi dla amatorów, dają możliwość trenowania na zamkniętej trasie, ale wychodzą z założenia że klient już umie jeździć sportowo. pozdrawiam -
A jeszcze podpytam Wyjazd organizowany, czy we własnym zakresie (dojazd to wiem, ale spanie ????) pozdrawiam
-
Cześć To chyba wystarczające stwierdzenie, dodałbym jeszcze znajomość możliwości sprzętu oraz przede wszystkim własnych. pozdrawiam