Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    4 419
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    182

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Cześć Piotruś - do Ciebie bo szukam sojusznika i mam nadzieję, że mogę na Ciebie liczyć 😉. Żeby nie było nudy. Drążę dalej. Dzięki niedocenianej zdolności naszego forumowego Kolegi, Gwiazdy przemierzania bezkresu Internetu, mogę spróbować przybliżyć sens mojego stanowiska. Otóż załączam grafikę, przedstawiającą niezwykłego narciarza, ale nie o Niego tu chodzi. Przedstawiona ikonografika obrazuje przejazd mistrza. I dobrze że to mistrz bo wykorzystuje możliwości sprzętu w 100%, dzięki swoim umiejętnościom. Zwróćcie uwagę w którym momencie narty bardzo mocno pracują, a w którym uwalniają energię, w którym miejscu jest Mistrz w stosunku do nart. Tylko te dwie rzeczy są istotne dla nas, reszta jest poza zasięgiem, choćbyśmy jeszcze pół życia rzeźbili na stokach i umieli nawet wyrzeźbić nartami Wenus z Milo ze śniegu, takiego poziomu nie osiągniemy nigdy. Generalnie chodzi o wykorzystanie choćby części możliwości jakie dają nam współczesne narty - sam sprzęt. Polecam przeczytać wypowiedź niejakiej p. Schifrin o wykorzystaniu całej długości narty - nie tylko jej fragmentu. Równowaga przód-rufa w nartach... Dynamika jest najlepszym rozwiązaniem! (fedewenzelski.com) Pozdrawiam i szykuję się do heroicznej obrony 😉
  2. Eugeniusz, łobuzie. Chciałeś się pochwalić, no i Ci się udało. Na nartach spędziłeś więcej czasu niż niektórzy maja lat, więc o co pytasz i po co? Ale żeby nie był to pean na Twoją cześć oraz Kuby, powinien spróbować na tych nartach jechać na betonowym, wręcz zlodzonym stoku na krawędziach. Czyli nieodpowiedni sprzęt (bo to już narty specjalistyczne) w nieodpowiednich warunkach. Parę razy widziałem na naszych górkach charakterystycznego chłopaka - młody może dwadzieścia parę lat, charakterystyczny, zawsze jeździł chyba z mamą (nota bene dobrze jeżdżąca - ale amatorsko). On jeździł bardzo dobrze, sportowy sznyt było u niego widać, musiał gdzieś trenować wcześniej. Chyba zafascynował się snowparkami, narty twin tipy - szerokie. Spotkałem go kilkukrotnie. Będąc na Arenie w Krynicy o 8-mej rano warunki były betonowo-lodowe. Chłopak jeździł jako nieliczny na tych nartach na krawędzi, ale.... widać było doskonale z krzesła z jaką pieczołowitością oraz starannością wykonywał każdy skręt. Nienaganna postawa, żadnych uślizgów - piękna jazda. Reszta (garstka) mordowała się na stoku (mama chłopaka z gracja, ale tez bardzo zachowawczo) - on robił po prostu swoje. Może niech Kuba spróbuje w takich warunkach, wówczas sam - a pewnie i Ty będziecie coś więcej wiedzieć. Lub tez niech założy sportowe narty i pojeździ na mocno zjeżdżonym stoku - łatwiej trafić takie warunki 🙂 pozdrawiam i gratuluję.
  3. Migu Chyba raczej JEDNA z rekordzistek. Ale mogę się mylić, za co z góry płeć piękna przepraszam. pozdrawiam
  4. Cześć Zacięcia i wiedzy to Ci nie można odmówić. Podziwiam. pozdrawiam
  5. Paweł, nie prowokuj.. bo Damian może coś odpalić, mało pisze, ale jak już napisze to w gumowcach będziesz jeździł 😉 pozdrawiam
  6. A to dobrze czy źle, bo mnie bolą i zaczynam się martwić, że boli nie to co potrzeba. pozdrawiam
  7. Piotruś Podpaski też dobre ponoć, Tobie by się przydały jakbyś wkładek żelowych zapomniał. Jeden problem, z tego co wiem to z okresem u Ciebie słabo. pozdrawiam i do przyszłego tygodnia.
  8. Krzysiu - prościej proszę, bo ja prosty chłop jestem. pozdrawiam.
  9. Cześć Ja nie twierdzę, że nie, ale czy aż tak żeby się podpaskami podpierać? pozdrawiam ps. No ja takiego dyskomfortu nie odczuwam po nartach, jakiś ból łydek - to tak, może ogólne zmęczenie, ale żeby piszczele okładać kompresami?
  10. Cześć A w jakim celu zakup? W Alpy? Jeździłeś już na takich hybrydach? - chyba najlepsze określenie. Pomyśl o węższych. np RB 72 - długość 180 - na wzrost, to i tak bardzo skrętne narty. Skill wg. Twojego opisu wysoki więc taka szerokość tylko Ci nieco zmuli nartę, a nie pomoże na stoku. Tak myślę 😉. pozdrawiam
  11. Cześć Aż tak? Znowu jako zdanie amatora - oczywiście że się opieramy na językach, ale w skręcie to przecież jest takie wahadło, aby całą nartę wykorzystać, piętki też. Star wrzucił fajnego linka z opisem wykorzystania narty w skręcie oraz gdzie ta nasza masa oraz impulsy z nóg powinny się znajdować w danym momencie skrętu. Tak myślę tylko i to głośno 😉 pozdrawiam
  12. Cześć Z ciekawości - wytłumaczył co Ci to da? Bo chyba te Twoje Atomy to chyba sportowe buty - kąt cholewki chyba też dobry. Za mało? pozdrawiam
  13. Cześć Pas to pal licho - bo pewnie na rzepa jest - najbardziej mnie wkurzają na ramionach szelki - kamizelka to eliminuje. Też będzie na bieliznę termiczną + jakaś bluza i kurtka - tą mam bardzo cienką bez jakiejkolwiek ociepliny - tylko gorotex. Dzięki - pojadę do Deca i przymierzę. pozdrawiam
  14. Cześć Masz na same paski czy w formie kamizelki? Ja chyba kamizelkę wolę. Myślałem o paskach ale później sterczą pod bluzą sprzączki etc. Jak będzie na stanie to przymierzę - maja jeszcze Rossignol-a, droższy, ale dla mnie to mało istotne. Sporo jeżdzę i ma być wygodny i w miarę przewiewny i trwały. Pewnie trzeba przymierzyć. pozdrawiam ps. Brzuszek - a raczej masa na narty jest - ale bez dramatu.
  15. Ja się zdecydowałem na żółwia - właśnie szukam czegoś sensownego po piniondzach. Tylko nie wiem czy w formie kamizelki, czy taki zapinany. Na pewno miękki, nie taki motocyklowy. Maks ma fajny. pozdrawiam
  16. Cze Ale Patent Mirindy chyba najlepszy - łatwe zakładanie i ściąganie, no i nie drogie rozwiązanie. Warto sprawdzić. Może działa solo. Pianka - to zawsze dyskomfort podczas jazdy. pozdrawiam
  17. Paweł Ty tu nie pisz takich farmazonów publicznie, bo jak się Szyja dowie to będziesz miał sublokatora 😉 Te muldy - to jakiś pomysł - nie wiem czy z czapy, czy też nie. Film wrzuć, zamykaj wątek oraz pewien Twój etap narciarskich potyczek. Ale był taki film chyba z Eddie Murphy " Następne 48H" - warte przemyślenia. Ja Ci kibicuję z całego serca. pozdrawiam i do następnego razu.
  18. Cześć O to właśnie chodzi, Krzysiek i Rodzinka w miarę postępów potrafi już dostrzec problemy, Twoim zadaniem jest postawienie diagnozy i wypisanie recepty. Zajęło to 5 minut na stoku. Dzieci szybciej się uczą, mają zerowe pojęcie o teorii, a jakoś im to szybciej idzie 🙂. Mają nartę lewa i prawą - choć często nie wiedzą która to która. A nie zewnętrzną i wewnętrzną. pozdrawiam ps. To tak żartobliwie oczywiście to ostatnie zdanie, ale czy prawdziwe - Ty chyba wiesz najlepiej.
  19. Ja pierwszy byłem - Apple rządzi. pozdrawiam
  20. Nie, z rodzinami tym razem na ferie. Osobno, ale w niedalekiej odległości będziemy od siebie. pozdrawiam
  21. Piotrek Świetny wpis, historia i analiza. To co napisałeś, jest prawdziwe, ale dotyczy przede wszystkim Ciebie i Twojej drogi. Znam Cię na tyle, że mogę śmiało napisać, że jesteś bardzo dobrym narciarzem, ponadto jesteś dociekliwy, pedantyczny i skrupulatny. Popatrz też na swoją drogę i ile już trwa. Do pewnych wniosków doszedłeś po pewnym czasie mając już spore umiejętności. Nie dziw się instruktorom, którzy podeszli do Ciebie sztampowo - bo taki przypadek jak Ty w ich pracy zdarza się niezwykle rzadko. Zwyczajowo są to osoby początkujące o niskich umiejętnościach. Od pomocy w takich przypadkach są specjaliści jak Filip, dla których pomoc zaawansowanym narciarzom to codzienność. Potrafią wychwycić niuanse, a Ty potrafisz im odpowiednio swój problem przedstawić. Praca z zaawansowanymi narciarzami wymaga dość dużej wiedzy, natomiast jest na tyle przyjemna, że dokładnie wiedzą co ich trapi i z czym maja problem. Do zobaczenia w Bad, Gerlitzen albo Nassfeld. nachste Woche 🙂 pozdrawiam
  22. Cześć Też jestem zdania że dobrze jest jakąś wiedzę teoretyczną mieć, ale też że ta wiedza powinna rosnąć proporcjonalnie wraz ze wzrostem umiejętności, bo czasami ta teoria przeszkadza - coś co można zrobić nieomal intuicyjnie, w Twoim przypadku jak klient zaczyna podpierać się teorią, kombinuje i nic z tego nie wynika, więcej problemów niż zysków z tego jest. Jak który z kolegów napisał, że w teorii to teoria pokrywa się z praktyką, a w praktyce to juz nie do końca tak jest. Piotrek @Chertanpisał, że przełomem w jego narciarstwie było przetoczenie stopy. Sprawdziłem, coś faktycznie w tym jest. Ja się nad tym nie zastanawiałem, ponieważ mimowolnie i podświadomie tak robię, spróbowałem na sucho, analizując - ten ruch zaczyna się od stóp (albo od kostek jak woli @Plus82 - powiedzmy dla mnie mniej istotne). Ba nawet doszedłem do wniosku, że można to realizować na 2 sposoby - pochylając same kolana lub też zaczynając od stóp. Ale to już są zaawansowani narciarze. Na stoku łatwiej komuś powiedzieć pochyl kolana, niż tłumaczyć przetaczanie stopy w bucie narciarskim. Sam wiesz ucząc, jesteś ubrany - trudno pokazać wszystkie niuanse uczniom w trakcie nauki. Jeśli ja miałbym problem, który mi ciężko ogarnąć samemu, to wolę się z Tobą spotkać abyś mi pokazał i ewentualnie wytłumaczył o co chodzi, niż czytać elaboraty z których połowę nie rozumiem i moja wyobraźnia nie ogarnia że tak to może działać. pozdrawiam ps. Teorii nie demonizuję, też uważam że jest potrzebna, bo trudno się gada ze ślepym o kolorach. Ale powinna być dostosowana do poziomu narciarskiego pacjenta, może ciut większa - wyprzedzająca, aby się mógł rozwijać.
  23. Adam Ale celem nie jest egzamin, ale sprawdzenie własnego odczucia z jaką łatwością (lub ile trudności) sprawia nam dane na pozór proste ćwiczenie. A czy one jest wykonywane perfekcyjnie - rzecz chyba mniej istotna. Nawet z Twojego chyba punktu widzenia, mając 2 osoby, które musisz przygotować do prawidłowego wykonania tej ewolucji, będzie Ci łatwiej z osobą która generalnie wykonuje to w miarę poprawnie (np. trzeba poprawić ręce i powiedzmy skręt bez zakrawędziowania, który gdzieś tam się pojawia) niż ustawić gościa który jeździ w permanentnym odchyleniu. A propos odchylenia i błędnej postawy. Będąc ostatnio obserwowałem chłopaka, 14-16 lat, na pozór na początku wydawało się że dobrze sobie radzi, jadąc kanapą widząc go z przodu, jest ok, dopiero jak mnie mijał widać było bardzo mocne odchylenie i skręty z piętek - oczywiście krawędź pełna. Jak było gładko, wszystko szło dobrze, w miarę degradacji, pojawienia się odsypów zaczęły się pierwsze zachwiania, potem upadki. Próbował jechać na 1 narcie, ale to odchylenie powodowało że za cholerę nie potrafił oderwać piętki od śniegu, podnosił dziób, a piętka harował po stoku. Na finał - a chyba jechałem już z @Gabrik na kanapie, chłopak chciał się chyba popisać przed mamą i próbował jechać tyłem, ale w takim odchyleniu to nie mogło się udać, piętki wjechały w śnieg i gleba. Później się zmył. Mało ludzi było więc fajnie się obserwuje z kanapy, która jedzie nad stokiem a z 6-8 minut na szczyt innych narciarzy. Parę ludzi takich było, którym pogarszające się warunki co raz to bardziej przeszkadzały. Ale byli i tacy, którym wcale. 2 chłopaków amatorów dobrze jeżdżących, przyjechali oraz wyjeżdżali wraz ze mną, jazda pewna, warunki nie miały na to żadnego wpływu. Jeden mnie wkurzał, bo jeździł naprawdę dobrze i ładnie, tylko czemu bez kijów? Już mu miałem pożyczyć, bo wszystkie kijki jakie mam wożę w bagażniku w pokrowcu, ale pojawił się Paweł. Ja też popełniam błędy, szczególnie na SL, gdzie unoszenie wewnętrznej jest zbyt niskie, i o ile jest w miarę gładko, nie ma to wpływu na jazdę, ale jak się pojawiają odsypy, to czasem się zdarzy że wewnętrzna wcześniej złapie krawędź na odsypie niż zewnętrzna (zreszta Paweł widział 1 taki przypadek). Na długich tego nie mam, bo organizm już zakodował że na takich trzeba wyżej, bo raz jak mi pociągła wewnętrzna na speedzie. Dlatego też staram się jeździć na długich i krótkich na zmianę. Na SL musze o tym jeszcze pamiętać - ale może kiedyś zapamiętam 🙂 pozdrawiam
  24. Cześć Ja mam taką techniczną z Fischera, bardzo cienka, zawsze ją wożę, ale rzadko używam, tylko wtedy jak jest tak pogodowo bywa dziwnie, jest mi generalnie ciepło ale delikatnie korpus marznie - wtedy zakładam. Tą co znalazłeś, to juz ocieplana - cena chyba dobra - bo to potrafi sporo kosztować. pozdrawiam
  25. Ło Panie, to tajemnica. Nazbierasz fąfli i zamiast 12 osób na stoku będzie 20. Tłok jak fix. Co 5-ta kanapa zajęta, a jak dojedziecie to co 4-ta będzie i nie wiem czy Covidowe normy będziemy spełniać 🙂 pozdrawiam ps. Nazwa stacji ma poniekąd związek z typem z pod sierpa i młota zza miedzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...