SzymQ
Members-
Liczba zawartości
1 185 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
4
Zawartość dodana przez SzymQ
-
Chyba nie do końca rozumiem ten fragment. Ale przy Waszym podejściu to nie pasuje w tym rowerze wszystko począwszy od zrelaksowanej sylwetki a na masie kończąc.
-
Czy ja wiem... Nie wiem w sumie jaki argument miałby przemawiać za brakiem prądnicy. Rower waży i tak chyba około 18 kg. Jak ostatnio udało nam się z żoną wyskoczyć na wycieczkę rowerową to zrobiliśmy 75km w 7:30. Zaryzykuję stwierdzenie, że choćby wyszło 7:20 bez prądnicy to nie miałoby to dla nas żadnego znaczenia. Bylibyśmy tak samo zadowoleni i obolali z prądnicą i bez 😉
-
+2 na blacie -4 na mostku = +10 do skromności 🙂 Zakładam, że nie chciał robić przykrości innym użytkownikom forum i postanowił umniejszyć swoje zasługi 🙂 Ja na rowerze, to co najwyżej się przemieszczam, a i to sporadycznie. Nie starcza zapału na przekucie planów na praktykę. Zmieniłem w tym sezonie leciwe MTB na Wypasik z błotnikami, prądnicą i bagażnikiem. Nie ma na tym nawet jak na pedały nacisnąć, ale kark przynajmniej nie cierpi 🙂
-
No i wszystko się zgadza w naszych rozważaniach 🙂 W skrócie przy tej samej kadencji pojedziesz szybciej na większej tarczy. Tylko czy cały czas jedziesz z normalną kadencją na najniższym przełożeniu, bo jeśli nie, to te krótkie odcinki gdzie rozwiniesz prędkość maksymalną nie poprawią prędkości średniej o 20% ;). Nie wiem do końca leży źródło sukcesów, ale może nie należy go szukać w sprzęcie, a po prostu w kolarzu 🙂
-
Spoko. Tylko to trochę jak z gorącym tematem podniesienia krawędzi. Stosunek przełożeń na rowerze zaczyna się długością korby a kończy wielkością koła. Duży wpływ mają opory toczenia. Na koniec i tak należałoby dojść do wniosku, że żeby ocenić na ile to wpływa na Twoją jazdę musiałbyś jeździć na najmniejszym trybie na tętno, w idealnie powtarzalnych warunkach. Na pewno ilość zębów na tarczy nie tłumaczy różnicy w prędkościach 28-34 km/h, chyba, że ktoś na obu jest stanie cisnąć na maksymalnej kadencji :). Ale tak, zastanawianie się nad parametrami mojego sprzętu dla mnie też jest przyjemne. Nie ma znaczenia czy to rower, auto czy narty :). Nawet jeśli zmiana jednego parametru nie robi rewolucji, to kilka przemyślanych zmian już może ją robić.
-
No nie 😀. Na tym forum tego typu wnioski nie przechodzą. 🤣
-
Bardzo Ci dziękuję. Aż z wrażenia zajrzałem w timelines na googlu i wyszło mi, że zeszły sezon to 20 dni ze średnią na stoku 5,5h. Na razie się nie przeprowadzę w góry, więc muszę średnią poprawić 🙂
-
Póki co nastawiam się na Czarną Górę. Ale zabawne w kontekście moich początkowych rozważań jest to, ile stacji śnieży. Sprawdziłem z ciekawości Czarny Groń i też śnieży. I tylko żeby tak jeszcze zasypało Szrenicę naturalnym...
-
Ale pisałeś, że jak tylko jak otwarte i warun, pominąłeś wyjazd rodzinny i nie wspomniałeś o weekendach. Zakładałem więc, że to nie może być aż tak proste ;).
-
Krzychu, a krótko mówiąc to bardziej 200 czy 400 godzin? 😉
-
Stronie Śląskie - Stacja Narciarska Kamienica - Masyw Śnieżnika
SzymQ odpowiedział Administrator → na temat → Dolnośląskie
Podpowiedzcie proszę, czemu przed sezonem nastawiecie się na Lądek i Kamienicę, a nie CG... -
Wkurzać to się nie ma po co. 😉 Może to jednak być jakiś motywator... A to oryginalnie ze Śląska, a to z Łodzi, ale już jednak z gór. Są forumowicze co postawili wszystko na głowie i mają na codzień to co inni wyrywają z urlopu w ciągu roku. Jestem po prostu ciekaw ile czasu w sezonie wygospodarowują ludzie, dla których narty to hobby i mają blisko. 🙂 Zupełnie jak ja... Chyba po prostu na mniej mi pozwalają... 🤣
-
Zazdro Panowie (bez zawiści, żeby nie było 🙂). Ile godzin trwa Wasz sezon?
-
Widzę to tak: teoretycznie pług jest łatwy, ale nieosiągalny. Nie jestem w stanie właściwie dociążyć przodów, żeby hamowanie było skuteczne. Teoretycznie śmig jest trudny, ale tu ostatecznie idzie tylko o technikę, a to da się wypracować. Naprawdę zamierzałem odpuścić sobie pług jeszcze 3 godziny temu, ale przynajmniej jeszcze raz spróbuję go ogarnąć. 🙂 Próbowali: 2 instruktorów na początku mojej kariery, a jak już trochę jeździłem 2 instruktorów na pędzącej wykładzinie i nic - taki ze mnie beton 🙂
-
Do dnia dzisiejszego postrzegałem pług tak jak Marcos przedstawił. Etap przejściowy służący jedynie nauce dociążenia narty zewnętrznej, kosztem nienaturalnego jak dla mnie przesunięcia środka ciężkości do środka zakrętu. Stanąć na zewnętrznej potrafię, wewnętrzną mogę podnieść. Nie wiem czy jest ładnie, ale ja się staram skutecznie nie zwracając sobie głowy czy ładnie. Myślałem, że mogę pług pominąć. Poziom WC, nie dla mnie. A przynajmniej nie ten, który miałeś Marxxie na myśli ;). Ale przyszedł Star i zamieszał ciężkimi argumentami. Trzeba będzie spróbować. I nie boli mnie wstyd, tylko pozycja która jest dla mnie fizycznie uciążliwa 🙂
-
Po namyśle - zepsuliście mi Panowie najbliższy wyjazd, bo mi to teraz nie da spokoju. Serdecznie nie dziękuję! 🙂 Mam nadzieję, że się nie połamę przy tej ewolucji...
-
Nie da się ukryć, że ja w większej liczbie miejsc nie jeździłem niż jeździłem i dużo jeszcze potrzebuję zdobyć doświadczenia. Przy swojej pobieżnej wiedzy narciarskiej zakładałem jednak, że jazda pługiem to przede wszystkim umiejętność posługiwania się tą techniką w celu opanowania prędkości, a zwłaszcza na wąskim szlaku. To wymaga chyba zdecydowanego rozepchnięcia nart. Na ile to jest węższe niż puszczenie nart bokiem? Jeśli będzie stromo, to przecież wykorzystasz chyba wszystkie inne techniki zamiast pługu, żeby tą prędkość opanować... Żeby było mniej niż 2m, to przecież nie będzie to trasa... Czy realnie da się w ogóle jeździć pługiem obok trasy?
-
Patrząc po innych wątkach będzie ośrodków do wyboru do koloru na początku grudnia. Gdybym stał przed dylematem Zieleniec czy Czarna Góra, to Czarna Góra?
-
Poza kanapą nie doświadczyłem jeszcze miejsc, w których musiałbym użyć pługu. Pług przy kanapie i tak jest słaby przy wiązaniu na środku, bo sporo miejsca w kolejce na boki się zabiera. Narciarze mają na koncie wiele grzeszków, ale wszystko co złego doświadczyłem w kolejce od narciarzy nie dorównuje pojedyńczemu spotkaniu z deską snowboardową. Na narciarzy to ja już się nawet nie denerwuję 😛 Nie bardzo rozumiem różnicę pomiędzy obozem szkoleniowym i kadrowym. Jeśli ktoś włożył swoje środki na obóz to zakładam, że wie co robi. Edukację wydawałoby się, że otrzyma lepszą niż w przypadkowej szkółce. Więc jeżeli chce się iść uczyć, nawet jeśli nie zda egzaminu, to czemu nie. Skuteczny pług i skuteczny śmig opanuję, zanim zostanę świetnym narciarzem. Zacznę od śmigu bo wygląda na łatwiejszy, a pług zostawię sobie jako wisienkę na torcie, oznaczającą przejście do ligi średniozaawansowanych narciarzy. Póki co nie uwiera mnie bycie początkującym tak bardzo, żeby od razu uczyć się pługu 😉
-
Pług jest przereklamowany :). Wszyscy o nim mówią i nikt nim nie jeździ... Na temat jazdy można powiedzieć tylko, że ostatecznie liczą się umiejętności na egzaminie, a zdadzą go tylko Ci którzy nabędą odpowiednie kwalifikacje... Jeśli zdają osoby nieodpowiednio przygotowane to egzamin był do bani, a nie kursant. Chyba nie ma co wytykać palcami poszczególnych uczestników i komentować.
-
Jak Mitek pisał musi być ciekawie... Ja po prostu nie znalazłem na Słotwinach sposobu na siebie. Dla mnie Słotwiny są jak Zwardoń. W obu miałem okazję pojeździć i porozmawiać z forumowiczami, za co bardzo dziękuję. Jeśli zaś chodzi o stoki, to główną atrakcją obu okazała się dla mnie nierówność przy słupie od wyciągu, na której można się uczyć skakać...
-
Nie wiedziałem jak powiedzieć Krzyśkowi, że ja aż taką sympatią jak on Słotwin nie darzę 😉
-
Wydaje mi się, że ani Skolnity ani Słotwiny nie mają za bardzo atutów, żeby skłonić lokalnych entuzjastów do zakupu sezonówki. Ale może sytuacja wygląda inaczej w 3 pozostałych lokalizacjach. Zakładam, że decyzja o tak znacznej podwyżce była jednak poprzedzona solidną analizą.
-
Prawdę mówiąc spodobała mi się opcja Pingwina w zeszłym sezonie i oceniałem ją jako atrakcyjną finansowo. W tym roku to już stosunek cena/jakość mnie absolutnie nie przekonuje. Jeśli więcej jest takich osób to może się będzie dobrze jeździć na Słotwinach nawet w ferie 🙂