Skocz do zawartości

SzymQ

Members
  • Liczba zawartości

    1 185
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez SzymQ

  1. SzymQ

    Własne filmy - ciąg dalszy

    Przeczytałem raz jeszcze naszą dyskusję, zachodząc w głowę co Ty z niej wyczytałeś, że się tak zagotowałeś. Może wycięte słowo ( psikus przy pisaniu na telefonie 😞) Miało być: "Wydaje mi się, że kanał powinien odzwierciedlać to co promuje" Tak czy inaczej cały ten post był jedynie próbą odpowiedzi co można zrobić inaczej, żeby filmy kolegi Bartka były częściej podpowiadane przez YT i trafiały do większej liczby odbiorców, bo w mojej skromnej opinii są tego warte. No pamiętam. I dalej mi się te filmy podobają. Ale to pytanie wskazuje, że chyba inaczej odebrałeś mój post. Za treść komunikatu odpowiada nadawca, a więc biorę na klatę i przepraszam. @tyrpoos_ski Ciebie też na wszelki wypadek przepraszam, bo absolutnie nic złego nie miałem na myśli 🙂
  2. SzymQ

    Własne filmy - ciąg dalszy

    Chcę carvingu, to oglądam Bartka. Chcę czegoś z drzewami, to powyżej jest Rupert. Jak chcę kosmosu to coś od Faction. A jak chcę opisu ewolucji to szukam na kanałach zagranicznych, bo filmy Marka O już znam, a filmów od Adama jeszcze nie znalazłem. A oceniam to chyba podobnie, jak Ty swój samochód albo widelec czy długopis - albo wydaje mi się, że jest wystarczająco dobre, albo nie... Gdybym musiał się na czymś dobrze znać, żeby to ocenić pod kątem własnych potrzeb, to chyba niczego bym nie ocenił 🤣
  3. SzymQ

    Własne filmy - ciąg dalszy

    Nie mam pojęcia jak bardzo cenimy rzeczy wymienione przez Ciebie. Ja tam osobiście doceniam jeśli film przynosi mi merytorykę, której oczekuję. Jeżeli komentarze i polubienia podbijają obecność na listach wyszukiwań to użycie angielskiego wydaje się oczywistością. Polacy mają nisko rozwiniętą kulturę negatywnego feedbacku. W ogromnym skrócie prowadzi to wg mnie do tego, że łatwo przychodzi nam powiedzenie że coś jest złe. W wielu krajach anglojęzycznych negatywny feedback jest bardzo zawoalowany. To prowadzi do sytuacji, że u nas łatwo krytykujemy kiedy coś mogłoby być lepsze, a oni w drugą stronę - bardzo akcentują, kiedy coś jest jakkolwiek dobre. Skoro mamy w jednym wariancie 40 mln potencjalnych krytykantów, a w drugim około 1300 mln ludzi, z których pewnie połowa jest wychowana, żeby wychwalać byle co, to najzwyczajniej nie warto nagrywać na YT po polsku. A żeby wielu ludzi mogło polubić fajną jazdę, to najpierw wielu ludzi musi ją zobaczyć - tu chyba wychodzi już kwadratura koła...
  4. SzymQ

    Własne filmy - ciąg dalszy

    W sensie narciarskim to jestem totalnym laikiem - największym leszczem tego zacnego forum 🙃. Kiedyś się czegoś o nartach dowiem, obiecuję, ale na razie proszę jeszcze o wyrozumiałość 🙂. Ty mówisz o filmiku, a ja myślę o całych kanałach w kontekście wspomnianej przez Ciebie siły oddziaływania. Fakty są takie, że gdybym miał wymienić kanały związane z nartami, które oglądam, to najpierw wymieniłbym wiele anglojęzycznych pomimo, że ich nawet nie subskrybuję. I to właśnie jest wg mnie siła oddziaływania...
  5. SzymQ

    Własne filmy - ciąg dalszy

    Bardzo lubię zerknąć od czasu do czasu, jak to powinno wyglądać i tak jak pisałem jest to jeden z około 10 subów, które gdziekolwiek zostawiłem :). Ale brakuje tutaj moim zdaniem urozmaicenia. Wydaje mi się, że kanał odzwierciedlać to co promuje. Skoro promuje projekt nauki jazdy z ewentualnym wykorzystaniem Carv, to jak dla mnie powinien mieć ciąg filmów szkoleniowych, filmy pokazujące jak łatwo i wspaniale można się nauczyć jeździć z Carv, a także relacje reality of learning, a ta fantastyczna jazda powinna być wisienką na torcie. Wszystko po angielsku oczywiście. Jak będzie po polsku to target topnieje w oczach: 40 mln narodu, ktoś chyba mówił, że 7 mln jeździ na nartach, z tego pewnie 6 950 000 już jeździ znakomicie, 49 000 deklaruje, że już nie chce się rozwijać bo do knajpy dojadą, a reszta ma konto na jakimś forum, grupę FB albo ulubionego instruktora. Stety albo niestety, jak nie ma subów, likeów i dyskusji, to nie ma siły oddziaływania. Klikam łapkę i zachęcam, żeby każdy kto czyta, zrobił to samo 😉
  6. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Spróbuję raz jeszcze wytłumaczyć swój punkt widzenia. Załóżmy, że grasz rekreacyjnie w piłkę i w badmintona. Przychodzi 10 latek, który od roku uczęszcza na treningi piłki nożnej. Raczej Cię nie ogra. Jego "lekcje" techniczne wyglądają jak "macie piłkę i grajcie" okraszone od czasu do czasu poradą: odchyl się bardziej przy rzucie różnym, żeby dalej kopnąć. W kontraście masz 10 latka po roku treningów badmintona i wg mnie nie masz szans na korcie. Lekcja techniczna będzie taka, że dostaniesz cały skomplikowany ruch wytłumaczony w najdrobniejszych szczegółach (tak przynajmniej słyszałem od znajomych biorących lekcje badmintona) - niezależnie czy poruszanie się po korcie, czy jakieś odbicie. Lekcja narciarska przypomina mi piłkę nożną i zastanawiam się czemu nie jest podobna do lekcji badmintona 🙂 Twój syn lubi trenować i wygrywać. Ja aktywności sportowe traktuję podobnie jak Mitek wyżej opisał. Fajnie wygrać, ale żeby tylko po to zacząć trenować - to nie 🙂 Kilkudniowe szkolenie narciarskie na pewno poprawiło mi w technikę, ale póki co wątpię żebym chciał to powtórzyć 🙂 Postęp wolę łapać przy okazji, a nie po to żeby złapać postęp. Jeśli dalej nie wyraziłem się z czymś precyzyjnie, to obgadamy przy piwie, po tym jak pojeździsz na dobrej narcie 🙂
  7. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Ja w badmintona uczyłem się milionami powtórzeń, a obok grały dzieci chyba z paroma zerami mniej, ale z poukładanymi ruchami ręki i chodzeniem po korcie. Nie mielibyśmy szans nawet grając we dwóch przeciwko jednemu dziecku. Na nartach nie mam szans na milion powtórzeń 🙂 ...ekonomia ...logistyka ...życie. Kończę już zanim zostanę wyklętym molem książkowym 😛
  8. SzymQ

    Pasje

    A czy skoro jesteś z tamtych okolic orientujesz się może jak realnie wygląda sytuacja z trasą nr 4 w Jaworkach podczas sezonu? Konkretnie czy trasa istnieje w rzeczywistości i czy da się po niej jeździć w sezonach jakie bywały ostatnio?
  9. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Ja tam nie wiem jak Ty stoisz z programowaniem, ale chyba inaczej to rozumiemy 😄 Programistyczny opis ewolucji na pierwszą lekcję wygląda tak: "Słuchaj mistrzu, co wygląda jak melepeta, jedziesz z górki prosto w dół na ugiętych nogach nie odrywając pszczeli od języków. Kiedy chcesz skręcić to przesuwasz biodra do przodu, a kiedy poczujesz, że stoisz na palcach spychasz piętki na bok cofając powoli biodra z powrotem. Jeżeli jesteś kozakiem, to możesz biodra przesunąć lekko w bok, a piętki ustąpią same. Gdyby coś poszło nie tak, usiądź sobie po prostu wygodnie obok nart. Jeżeli jednak boisz się upadków, mam dla Ciebie fantastyczny wariant szkolenia bez upadków...". Praktyka pokazuje jednak, że zanim dojdziesz do tego prostego przekazu prawdopodbnie będziesz wyobrażał sobie NW jako wyprost do góry. Czyli będziesz stał pionowo przenosząc ciężar ciała na pięty. I tego w narciarskiej edukacji niestety zrozumieć nie mogę... Jeśli chcesz zostać mistrzem badmintona to też idziesz drogą oficjalną dwukroki z obowiązkowym pomacaniem czegoś na linii, forhand opanujesz szybko do poziomu jako tako, a z backhandem będzie pod górę i dużo wody upłynie mimo precyzyjnych instrukcji... Jeśli tylko założyłeś się z kumplem, z którym graliście zawsze przez bramę, kto z Was wygra na korcie za tydzień, to on chodzi ćwiczyć forhand i dwukroki, a Ty chodzisz na piwo. Po tygodniu stajecie na boisku i wszystkie lotki grasz mu na backhand na końcową linię. Jeśli nawet jakimś cudem odbije za siatkę, to grasz skrót na jego forhand. Pewny punkt. W końcu zacznie biegać w ciemno do skrótów, a wtedy ponawiasz za plecy na backhand. Nie ma szans tam wrócić. Ilekroć masz 4 punkty przewagi, grasz cokolwiek innego, żeby sobie potrenować i żeby kumpel się nie pogniewał, że go rozniosłeś. Rezultat?! Kumpel mało nie wyzionął ducha ganiając za lotką a i tak przegrał, ale przynajmniej miał mistrzowski trening, a Ty trenowałeś piwo, żeby godnie znieść przyjęcie wygranego zakładu 😄 Ja nie wiem czy jest sens za każdym razem wybierać drogę, która ma przynieść dobre rezultaty za kilka lat, ale co do badmintona to dowiesz się przynajmniej dokładnie jak wygląda każdy ruch i które mięśnie go prowadzą, a odnośnie nart, ja nie trafiłem na tak wnikliwe materiały. Możesz za to ćwiczyć NW, aż zrozumiesz co ma się zadziać z biodrem. I dlatego melepety pompują NW jak przysiady, a wymiatacze mówią o minimalnym ruchu i pompują z tego co robią melepety 🙂
  10. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Lubię narty, a kiedyś lubiłem pograć w badmintona. O ile pamiętam to jakoś dobrze grałeś też w badmintona, a na nartach nauczyłeś jeździć wielu ludzi. Zakładam, że możesz mieć jakąś ciekawą wiedzę dotyczącą różnic w nauczaniu obu dyscyplin. Otóż, jak nie jest tajemnicą, chciałbym się narciarstwa w sposób, w którym kompletny schemat ruchowy jest omawiany od A do Z zanim w ogóle przejdzie się do praktyki. Tak odbieram treningi badmintona (w żadnym nie uczestniczyłem jakby co) - forhand z góry: złap rakietkę tak a tak, ustaw rakietkę, wpuść ją za plecy, wypuść łokieć po przekątnej, potem nadgarstek, dokręć nadgarstek (mogę się mylić co do merytoryki), ruch po boisku - dopracowany jak tango dwukrok w każdy punkt boiska itp itd. Na meczu też nie da się tego zastosować idealnie... Jaka jest Twoim zdaniem różnica, że w badmintonie wprowadza się kompletne schematy ruchowe na każdą okazję, a na nartach ćwiczenia, z których kursant nawet nie wie co powinien wyciągnąć? Serio pytam jakby co - nie jest to prowokacja.
  11. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Jak się nad tym głębiej zastanowić, to nie ma to aż tak dramatycznego znaczenia gdzie przód, a gdzie tył. Ważne żebyś wpiął się tak żeby wiązanie miało szansę zadziałać, a tego czy montując wiązanie w serwisie nie pomylili przodu z tyłem to nawet nie warto analizować - to zbędne teoretyzowanie 😄
  12. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    O ile pamiętam, to wiszę Ci browara, więc zakładam, że będzie lepsza okazja na zlocie, żeby to obgadać (a kto wie może Cię nawet namówię na przejażdżkę na narcie rozrywkowej), ale chciałbym Ci tylko zasygnalizować: Mylisz się 😉 Na pewno się nie katuję 🙂 Każdego dnia na stoku (o ile jeżdżę bez rodzinki) zbliżam się też do swojej wymarzonej jazdy. Jazda na krawędzi jest jedną z wielu rzeczy, które chciałbym umieć, ale póki co wcale nie najważniejszą. Pytam o nią na forum, bo to jedna z dwóch rzeczy, z którymi wierzę, że jesteście mi w stanie pomóc. Druga to obroty i jazda na jednej narcie, ale to może proszę Mitka na zlocie, żeby mi chociaż z bliska pokazał (nawet wezmę wąskie narty 🙂 ). Jeśli proszę o wskazówki do np switch to połowa napisze, że jazda tyłem to błąd techniczny, instruktorzy napiszą, że jeździmy tyłem pługiem, a tacy co trochę jeżdżą tyłem napiszą, że trzymamy narty równo. Jak się ktoś zlituje to mi podpowie StompIt albo odeśle na newschoolers. Nawet nie będę tu pytał o boxy, rurki i skoki. Kiedyś do tego może dojdę sam, ale na pewno nie na SL. Własne odkrywanie narciarstwa wolę kierować w klimaty ungroomed, kiedyś lekkie drzewa, łatwe tury i być może łatwy park. Dlatego chciałbym całą teorię skrętu ciętego wynieść z forum i czasem w przerwie od tematów ciekawszych spróbować skręt lub dwa, a nie trenować jakbym miał na tyczki cisnąć 😉 Cały świat uważa, że ta kolejność jest błędna i niebezpieczna i ja TEŻ się z tym zgadzam - moja rodzina nie będzie napewno tak się uczyć ani jeździć! 🙂 p.s. Mam nadzieję, że się nie zabiję dopóki się z piwa nie rozliczymy 🙂
  13. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Super wydaje się, że mam komplet wiedzy nt. podstaw skrętu ciętego. Terminologia i uprzykrzanie życia forumowiczom to niestety w moim wypadku konieczność - przepraszam pokrzywdzonych :(. Jeśli chodzi o skręt cięty i szkolenie się bez terminologii to padło tam np określenie: podgoń nogą zewnętrzną, bo za bardzo zostaje z tyłu. No więc podganiałem, ale nogą (w pokracznym układzie), bo w życiu bym nie wpadł, żeby podgonić biodrem wbrew zaleceniom instruktora. A po całej tej dyskusji, głównie dzięki kontrowersjom, wiem, że ten komunikat dotyczył biodra 🙂 Naprawdę zdziwiony jestem, wysoką kontekstowością komunikacji instruktorskiej. Wiem, że ta komunikacja jest wtedy trudna w obie strony i pewnie instruktor się denerwuje, że głupi kursant nie rozumie... Tym bardziej wielkie dzięki do wszystkich z forum, którzy podejmują trud, żeby mi na stoku albo na forum coś wytłumaczyć 🙂 @eliorlan czuję, że Twoja komunikacja jest tak bezpośrednia, że wszystko mogę zrozumieć od razu. Jak będziesz miał jakieś podpowiedzi dla mnie i nie będziesz chciał się narazić na ostracyzm to pisz na PW. Ja przekażę dalej tą wiedzę w klubie melepety 🙂
  14. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Przy moim instynkcie samozachowawczym to chyba nie stanowi problemu 🤣. Czyli rozpędzam się trochę, usztywniam kostkę i kładę się do środka prostując zewnętrzną i to powinno wystarczyć, żeby zewnętrzna nie wpadła w ześlizg?!
  15. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Dzięki. Wysokie stanie, usztywniona kostka, cokolwiek jeszcze z rzeczy ekstremalnie istotnych dla jazdy na krawędzi?
  16. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Jeżeli masz na myśli rysunki, to zdaje się, że ponownie zaczynam nadążać za Twoim przekazem 😉 Ty tu o zaawansowanym carvingu prawisz, a ja myślami jestem przy łuczku na oślej łączce, ale tak żeby narty od początku cięły zamiast się ślizgać (bo mi gdzieś ta umiejętność zaniknęła, jak już zdążyłem się pożalić) 🙂
  17. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    To ja patrząc na zrzut od Krzycha już w ogóle nie rozumiem Twojego filmu. Jak teraz rozumiem po rysunkach od Deb barki powinny być ustawione w linii bioder, a widoczne u Ciebie ich dokręcenie powoduje zmniejszenie skuteczności tranferu docisku na krawędź. Biodra masz lekko skontrowane, a rozumiejąc rysunek jako skręt w prawo to powinieneś chyba mieć zrotowane, a więc skręcone w drugą stronę. Przyznam szczerze teraz to i ja się pogubiłem z tym, co chciałeś nam przekazać na filmie. Wygląda na to, że dokonałem nadinterpretacji tego filmu, a inni jednak interpretowali dosłownie. Tak czy inaczej Twój filmik, zwrócił mi uwagę na biodra, dzięki! 😉 P.S. Jestem bardzo ciekaw czy skończymy ta dyskusję mając opis idealnego skrętu, z którym wszyscy, którzy jeżdżą, będą się mogli zgodzić 😉
  18. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Po wszystkim co tu obejrzałem i wygłówkowałem po obejrzeniu i Deb i Eloriana i młodej zawodniczki, ja też mam wrażenie, że skręt jest w lewo. Rys. 1 to inicjacja i spokojna jazda na krawędzi (w moim rozumieniu podgonienie biodrem) Rys. 2 to już ograniczony fizjologią układ przy dynamicznej jeździe gdzieś koło kulminacji - pojawia się lekka kontra. Rys. 3 to układ zrotowany do środka skrętu. Niepoprawny w jeździe* (* - o ile rozumiem filmik poprzedni fill Deb wstawiony przez Dyźka, a także Eliorlana wraz z komentarzem Adama - może się leciutko pojawić przez ułamek sekundy przy przejściu w trakcie bardzo dynamicznej jazdy, kiedy występuje odciążenie w stronę następnego skrętu) Rys. 4 Tak nie jeździmy. Zakładam póki co, że przez wbicie sobie za bardzo do głowy tematu separacji i zatrzymania biodra, że zaczynam skręt w poz 2 zmierzając do 4, kiedy wydaje mi się, że są to pozycje 1 i 2. Jak tylko nadarzy się okazja, spróbuję podganiać biodrem zewnętrznym i zobaczymy co będzie 🙂
  19. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Dzięki za odpowiedzi. Wyobrażenie jakie sobie wybudowałem o skręcie ciętym w detalach odbiegających od filmu to przede wszystkim: biodro zewnetrzne nie może drgnąć do przodu (zostaje z tyłu) i w związku z tym kolano wewnętrzne musi być trochę bardziej z przodu przy inicjacji skrętu (zwłaszcza pierwszego. Pasuje mi to do opisu Petera i opisu toplingu u Geliego. Wychodzi mi z jednak z praktyki, że na narcie znacząco szerszej niż boot plates samo rolowanie kostek nie jest wystarczające do wejścia na krawędź choćby top of the world twierdzili inaczej i wg mnie jest to logiczne z punktu widzenia fizyki, że na narcie węższej będzie wystarczać. Mam na koncie więcej niż 300h i nie potrafię obecnie postawić narty na krawędzi jak potrafiłem mając mniej niż 30h. Nie był to skręt carvingowy, ale jadąc w linii spadku stoku potrafiłem postawić dokładnie te same narty (nawet tępawe) bez uślizgu na krawędzi tak, że odciążenie przerzucało mnie na drugą stronę nart powodując niejako topling. Gdybym miał opisać łopatlogicznie jak wydaje mi się, że to robiłem, to powiedziałbym, że oba kolana przesuwałem do środka skrętu tak, że oba szły równo w płaszczyźnie czołowej, a to wymaga jednak minimalnego podgonienia biodrem zewnętrznym, co z kolei wydaje mi się podobne do filmu eliorlana i dziewczynki na shorcie. Pod tym kątem prosiłem o ocenę jej jazdy z kijem pod kolanami 😉
  20. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Trafił mi się short, który w temacie jazdy na krawędzi wygląda ciekawie. Jeśli mógłbym Was poprosić o ocenę czy jazda pokazana na symulatorze i ćwiczenie z kijem pod kolanami przekłada się na realną jazdę na krawędziach? Bo patrząc na ten film dochodzę do wniosku, że w detalach dość mocno odbiega to od wyobrażenia, które sobie wybudowałem patrząc na różne filmy z jazdy. (Na filmie widać też "wrzucenie" biodra, o którym szeroko wcześniej dyskutowaliśmy, więc gdybym było coś nie tak, to proszę z łopatoligicznym wyjaśnieniem)
  21. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Przykro słyszeć. Wracaj szybko do pełni sił! 🙂 Może coś lajtowego dla rozgrzewki - jakaś Czantoria na przykład, żebyś się nie sforsował od razu w Zwardoniu ? 😉
  22. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Nie wiem co Ty sobie wyobrażasz, ale na pulpicie komputera nie mam filmików z Twojej jazdy. Mam za to ze swojej. Zatęskni mi się za zimą: odtwórz, przenieś do kosza, ..., przywróć:( 🤣
  23. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Ja mam nadzieję, że pokażesz mi ponownie w tym sezonie. Może tym razem załapę 😉 Nie da się zdeprecjonować mojej jazdy. Jak widzę się na filmie to zastanawiam się czy nie rzucić tego sportu 🤣 Wiem też, że wszyscy wiedzą, że nauka tylko na wąskiej narcie. Tyle, że nie znajduję przyjemności w nauce dla nauki ani w jeździe na wąskiej narcie. Rozumiem, że utrudniam sobie życie w kwestii postępów, ale jeśli trafi się ktokolwiek na forum, kto będzie chciał wytłumaczyć wszystkie łańcuchy kinetyczne w wersji dla opornych i na narty dedykowane do jazdy na wprost, to chętnie spróbuję je wcielić w życie 🙂
  24. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Po pierwsze tego filmiku nie widziałem nigdy :). Poza tym około 0:42 biodra Debbie robią wg mnie ruch, który jest podobny do tego, który został przerysowany w filmie naszego kolegi. Finalnie ja tak bardzo doceniam ten film, bo on mi pokazał nacisk w miejsca, w które nie potrafiłem nacisnąć rolowaniem kostek. Jest to dla mnie równie satysfakcjonujące, jak moment w którym odkryłem kiedyś, że jak jak przy odciążeniu rotujemy stopy, to jednak nie robimy tego przez pięty ... Jeżeli chodzi o narty, to niestety mam jakiegoś naturalnego drygu do przyswajania przez naśladownictwo, a do wszystkiego muszę dojść przez szeroko dyskutowaną na forum "atomizację defekacji" 🙂 P.S. Nie ma sensu się unosić i rzucać cholerami, bo nie jest moim celem nikogo zdenerwować. Zachęcam wszystkich do wrzucania swoich filmików, nie po to żeby pokazywali kto ma dłuższe narty, tylko po to, żebym mógł zwiększyć swoje szanse na skuteczną naukę narciarstwa. @Marcos73 Ja naprawdę mam problem z wygenerowaniem nacisku na krawędź i to czuję. Wiem, że zaraz się posypie, że za szerokie narty, ale Maciej twierdził, że jeździ carving na 105, więc się da. Zresztą widuję instruktorów na oko na 120 jak jeżdżą na krawędzi, więc wystarczy przyswoić jakiś "łańcuch kinetyczny" i będzie prosto. Na razie niestety Rocket Science 😞
  25. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Dzięki, znam 🙂 Podobnie jak wiele innych kanałów. Dalej nie rozjaśnia mi to jak zaangażować krawędź wcześnie... A co do mojego ego, ciężko mi się oceniać, ale jako kursant liczę, że instruktor ma kompetencje, żeby mnie nauczyć, a nie tylko żeby pokazać, że on umie. A stosując "biernie" odciążenie w kierunku przyszłego skrętu, ja nie czuję zaangażowania krawędzi. Zresztą kij przy demonstracji topplingu też nie złapał krawędzi... Co do filmu kolegi na który wszyscy narzekacie. No jasne, że traktując wszystko dosłownie wyjdą bzdury. Ciężar ciała na zewnątrz skrętu, jazda na wewnętrznej i pozycja zrotowana do środka. Ale po drobnych modyfikacjach ( hmm dynamicznych) jak schodzenie do środka skrętu z jednoczesnym "unoszeniem" wewnętrznej wychodzą mi wnisoki: nie jestem skręcony do środka, wewnętrzna nie wyprzedza a ja od początku czuję mocny nacisk na zewnętrznej od wewnętrznej strony. Ponawiam: jeśli potraficie zademonstrować to lepiej na sucho, to moje ego jest głodne wiedzy, której mu brakuje. A dla kolegi szacun, że próbuje wytłumaczyć coś inaczej niż: "patrz i ucz się" albo "jeszcze 2 sezony i załapiesz".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...