
SzymQ
Members-
Liczba zawartości
1 243 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
4
Zawartość dodana przez SzymQ
-
Jestem w okolicy jutro i w niedzielę. Tylko nie wiem napewno czy w niedzielę też konkretnie Czantoria. Wpadaj, to pojeździmy. 😉
-
Ja się jutro wybieram na Czantorię rodzinnie. Wybiera się ktoś jeszcze?
-
Jakie ustawienia wiązań EMX 12.0 GW Fusion X polecacie dla optymalnej jazdy?
SzymQ odpowiedział Mnich → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
A przed chwilą jakiś freak z szopy się pomylił i postował kryptoreklamę jako Barbara. Jak oni tam się równie mocno przykładają do wysyłania paczek i postów to strach cokolwiek tam kupić... -
Ponoć jeżdżą tam tacy, którzy tłuką kijami po plecach i ludzie się wystraszyli 😉 A jak w weekendy? Też tak pusto?
-
Laworta Ski w Ustrzykach Dolnych - wyjazdy i relacje
SzymQ odpowiedział Suave → na temat → Ski Podkarpacie
Jak mnie zgarniesz "po drodze", to się przyjadę. A co tam. 🙂 -
Laworta Ski w Ustrzykach Dolnych - wyjazdy i relacje
SzymQ odpowiedział Suave → na temat → Ski Podkarpacie
Ja też sprawdziłem ile jest ode mnie - zaledwie 6,5h. Później na pocieszenie pozostało mi już tylko sprawdzić ile jest z Poznania :D. Mimo, że pomysł fajny, ja niestety odpadam. -
Córce nic się nie stało, a gość dostał na co zasłużył. Ale co z nartą? Cała?
-
Daleki byłem od posądzenia Cię o takie rozwiązanie. Myślę, że obyło się werbalnie i nawet nie wulgarnie, a wywarło podobne wrażenie jak u Neesona 🙂
-
Obstawiam, że on już będzie jeździł wolno. Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że @kordiankw zwrócił mu uwagę...
-
Przeczytaj wklejone przeze mnie uzasadnienie. Wg mojego rozumienia aktem nieuczciwej konkurencji jest wybiórcze utrudnianie prowadzenia działalności jakimś podmiotom, kiedy wszyscy powinni być równi. Rozumiem to tak, że kolej może zdecydować, że w pociągach można sprzedawać jedzenie, albo nie. Może zdecydować, że w formie przetargu jakaś firma będzie miała monopol na sprzedaż tego jedzenia. Problem zacznie się chyba kiedy jednej firmie pozwoli, a drugiej nie, przy braku oficjalnych przesłanek. To na logikę przeczy już uczciwej konkurencji, bo jeden przedsiębiorca ma utrudniony dostęp do rynku. Edit: Mam jaskrawy przykład: jest hipotetyczny Booble i hostuje on jedyną popularną wyszukiwarkę internetową. Znajomy prezesa Booble ma drukarnię w Krakowie. Prezes decyduje o usunięciu z wyników wyszukiwania wszystkich innych drukarni z Krakowa...
-
Powiem Ci, że po przeczytaniu uzasadnienia, z tego pierwszego z brzegu wyroku, to wydaje mi się to nie być takie binarne. Wychodzi, że jeśli jest umowa na wyłączność (albo np szkoła jest częścią ośrodka) to mogą być takie zapisy w regulaminie. Dopóki dalej wszyscy będą równo traktowani, to chyba się regulaminu nie podważy. Gdybyś jeszcze kiedyś miał przypadkiem jakiś inny wyrok, który mówi, że to klauzula abuzywna z założenia to możesz przesłać na PW. Mega ciekawy temat.
-
Czy dałbyś radę znaleźć jakieś ciekawy wyrok w takiej sprawie, tak żeby przeczytać uzasadnienie i odwołania do przepisów, które to regulują? Biorąc pod uwagę powyższe oraz to to wychodzi mi, że żeby być instruktorem to nie należy zaczynać od kursu kwalifikacyjnylego tylko od studiów prawniczych 😁
-
Ja Ciebie rozumiem. Rozumiem też interes ośrodka. Dalej to wszystko podpada dla mnie pod prowadzenie działalności gospodarczej (gość co rozdaje ulotki albo jest pracownikiem przedsiębiorcy albo przedsiębiorcą) i dalej bawi mnie wzmianka o "nieodpłatnej działalności usługowej".
-
Ależ ja nie mam nic do polityki stacji w zakresie regulowania komercyjnej konkurencji na rzecz szkoły własnej lub afiliowanej. Mówię o tym, że w regulaminie są napisane jakieś zapisy o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej i usługowej nieodpłatnej. Wg mnie jedyna nieodpłatna "usługa" dozwolona w naszym systemie prawnym to działalność członka zarządu na rzecz spółki. W każdym innym przypadku za wykonaną pracę (usługę) przysługuje wynagrodzenie i nie można się go zrzec, albo jest to darowizna. (Na pewno pamiętasz https://www.rp.pl/orzecznictwo/art16754241-chleb-dla-bezdomnych-byl-darowizna). A w tym regulaminie to sami chyba nie wiedzieli co wymyśleć. A zakazać nauki własnej rodziny, czy wymiany doświadczeń między kolegami nie są w stanie. Całościowo rozbawił mnie trochę ten zapis 😄 P.S. Odnośnie braku opłaty, to straszna checa była kiedyś o darmowe oprogramowanie. Biorąc pod uwagę wszystkie światłe umysły naszej administracji państwowej, pewnie niewiele się zmieniło. Albo kupiłeś darmowe oprogramowanie na płycie z gazetą albo naliczali Cię od "podobnego" za grube tysiące.
-
Hihi. To się chyba prawnicy będą głowić nad wykładnią działalności usługowej nieodpłatnej. Zakładam jednak, że ucząc żonę, córkę i kolegę nie prowadzę działalności. A o ile pamiętam, wspominałeś gdzieś, że sądziłeś się o karnet kilkudniowy... Oczywiście zakładam, że nie ma szansy wyjść na swoje, wstępując na drogę sądową. Uważam natomiast, że wstępowanie na drogę sądową ma istotne znaczenie w zwalczaniu patologii rynkowej. Przedsiębiorca, którego wszyscy pociągną sądowo do odpowiedzialności szybko zrezygnuje z nieuczciwych praktyk. Niestety dalej niewiele osób się na to decyduje. Miałem kiedyś styczność z rynkiem ubezpieczeniowym. Mówiło się tam wprost, że przegranie wszystkich procesów jest wliczone w funkcjonowanie firmy, bo i tak jest tańsze niż uczciwa wycena szkód.
-
Z tym nieodpłatnie, to chyba trochę przesadziłeś 😉
-
No tak. Jak już wchodzi infrastruktura to zaangażowanie ON w odpowiedzialność nasuwa się samoistnie. Tak czy inaczej, bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienia. 🙂
-
No właśnie ciekaw jestem. Wydawałoby mi się, że będąc takim gestorem, bardziej obawiałbym się pozwów o zablokowanie karnetu niż o odszkodowanie (ciężar dowodowy, ryzyka wizerunkowe, koszt obsługi prawnej, ew. koszty zadośćuczynienia, procesu i zastępstwa procesowego). Odszkodowanie - wydawałoby mi się, że może być dochodzone na podstawie KC od sprawcy ew. jego ubezpieczyciela. Pytanie, co w sytuacji gdy sprawca zbiegł. Masz jakieś doświadczenie że sprawami, w których udało się pociągnąć ON o jakieś zadośćuczynienie za wypadek związany ze sprawcą w postaci innego narciarza (domyślam się, że zaniedbanie infrastruktury to osobna kategoria)? Może być oczywiście bez żadnych nazw.
-
Czyli jak rozumiem, jesteśmy na przegranej pozycji jeżeli chodzi o zapobieganie. Ustawa daje możliwość przebywania na stoku policji, ale nie może ona nic zrobić dopóki ktoś nie jest nietrzeźwy, bo nie ma żadnych przepisów regulujących bezpieczeństwo. Zarządca też ma związane ręce, bo ustawa nie wprowadza środków dyscyplinujących jak choćby odebranie karnetu, czyli tego nie zrobi bo musiałby oddać pieniądze za karnet. Czy tak? A przy okazji: czy ktoś wie jak skończyła się sprawa śmiertelnego dzwona w Krynicy?
-
Mieszkam koło Łodzi. Zieleniec faktycznie nie jest jakiś mega ciekawy. Ale za to Zwardoń... 😍 to Zwardoń! Co było w Zwardoniu, zostaje w Zwardoniu, więc odpowiedź na następne ewentualne pytania brzmi: pomidor. Nie gniewaj się proszę 🙂
-
Może będzie przełamanie. Niektórzy twierdzą, że dałbym już chyba radę na jakiejś ambitnej górce. Dostałem zaproszenie do stawienia się pod literką "K" jak Kryterium Asów... w Kamieńsku... 😉
-
Zieleniec i Zwardoń, łącznie 30 dni. Nie wiem jak jest w Alpach. Jeszcze nie byłem niestety 😞
-
@a_senior w odniesieniu do Twojego wpisu chciałem tylko zauważyć, że Victor jechał widząc dziewczynę, po czym się odwrócił. Jak zrozumiałem, to był niezadowolony z tego, że to jednak jego wina. Nie jestem prawnikiem. Prawnicy może potwierdzą, ale przy 100k podpisów powinniśmy mieć inicjatywę ustawodawczą. Może musimy się sami zainteresować, bo przecież nasze elity same się tym nie zainteresują 🙂
-
Tak. Masz rację.
-
Grupka jest zagrożeniem dla powoli jadących ludzi, którzy są poniżej. Kiedyś żaliłem się, że na Skolnitym wpakowało mi się dziecko obok, a przede mną i po drugiej stronie byli ludzie i nawet nie miałem jak odbić. Teraz zastanawiam się jak mogło dojść do tego, że jechałem z taką obcą grupką. Obecnie nie byłoby na to szansy. Mitek nazywa to strategią, a ja instynktem samozachowawczym. Lepiej stanąć i poczekać na lepszy moment, jeśli nie ma jak wyprzedzić. O ile mi wiadomo nie egzaminują z tego na KK. Przychodzi wraz z kilometrami na nartach.