Zibi28
Members-
Liczba zawartości
317 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Zibi28
-
A tak prześmiewczo się spytam, czy prognoza interii dotyczy dolin czy szczytów? Jeśli dolin, to na górkach będzie o o co najmniej 5 stopni mniej, a więc -8, brzmi lepiej? Te parę stopni to też większa ilość opadów, a przy tych temperaturach szansa na śnieg. Oczywiście kluczowym czynnikiem jest minus a ze śniegiem ośrodki jakoś sobie poradzą. Słońce coraz niżej, temperatura wód ciągle spada a temperatura powietrza w coraz większym stopniu jest zależna od kierunku napływu a nie od operacji słonecznej. Przecież na naszej północnej półkuli wszędzie słońce świeci słabiej. Jakby na to nie patrzeć, narciarska zima w końcu do nas dotrze. Sugeruję wszystkim wyznawcom Interii aby zrobili sobie PrtScrm z aktualnej prognozy długoterminowej i go poźniej porównali z rzeczywistością. Oczywiście, jak ktoś się uprze i będzie chciał w nią uwierzyć, to tak sobie dobierze temperatury - ze szczytu albo doliny aby dopasować ją do rzeczywistości. Oczywiście nie namawiam do nie zaglądania do Interii, tylko do daleko posuniętej rezerwy, do tego co tam wam podają. Tak daleki horyzont czasowy, to w sumie tylko statystyka. A ja na jej podstawie też mogę was oświecić, bo przecież w zeszłym roku wyciągi były uruchomione na początku grudnia, więc ogłaszam wszem i wobec, że również w tym roku wyciągi będą uruchomione w podobnym okresie.
-
Dlatego węglowe kadłuby mają również wlaminowany kevlar. Ale sztywność mimo wszystko z tego powodu się nie zmieni. Yutuber rozbił się w drewnianym szybowcu. Kadłub przed nim praktycznie się rozsypał na bardzo drobne elementy, a gościu wyszedł ze zdarzenia "z drzazgą w d....". Węgiel ma pełną wytrzymałość albo pęka i już nie ma żadnej a laminat szklany zachowuje się dużo bardziej elastycznie. Cała sztuka aby te różne materiały odpowiednio do siebie spasować i tu ciągle jest sporo pracy dla konstruktorów, co samo w sobie jest bardzo ciekawe.
-
Największym zagrożeniem dla konstrukcji skrzydła jest flatter i w sumie o nim niechcący wspomniałeś. Ale jeśli chodzi o MY w drewnie, to jego zakres jest chyba trochę szerszy, tak jak różne są gatunki drewna. I mieszanie ich charakterystykami prowadzi do powstania wielu fajnych konstrukcji nart. O czym trochę wcześniej napisałem. Kiedyś zajmowałem się produkcją desek do gry w tenisa stołowego i robiłem je w oparciu o włókno węglowe. Najlepsze czucie miała ta, co miała włókna ułożone pod kątem 45 stopni, więc trudno się z Tobą nie zgodzić. Ale jeśli chodzi o sztywność to można to też regulować jego grubością. Między innymi w ten sposób robi się coraz lepsze skrzydła, można je zrobić cieńsze - mniejszy opór a wytrzymałość ciągle jest taka jaka powinna być.
-
Wybacz, nie zauważyłem cudzysłowu. Więc po co o tym grafenie wspominają?
-
Marcin, dla zwykłych zjadaczy chleba jest to raczej wystarczające. Mnie zawsze zastanawiało co innego. W TVN podawali sprawdzalność prognoz...... Wiedząc jak wiele jest zmiennych...... Na szczęście już sobie to podarowali. Nie sądzę aby prognozy w TV były robione przez grafika. Pewnie korzystają z jakichś modeli i synoptyków którzy te dane interpretują i dają gotowe opracowania dla prezenterów. Dopiero gdzieś tam na końcu jest grafik. Ale nie podoba mi się że prognozy zostały tak bardzo spłycone, jakieś pismo obrazkowe, jakoś tak mi się kojarzy z klinowym:. Nikt się nie sili przy okazji prognozy przemycić trochę wiedzy. Dobrze że niektóre portale przejmują tą rolę. Bardzo dobra jest mapa synoptyczna z IMGW. Aczkolwiek korzystam z map zawartych w PcMet. Wprawdzie trochę się różnią, ale naprawdę nie jest źle. Numeryka z ICM jest bardzo fajna aczkolwiek z konwekcją sobie nie za bardzo radzą, ale za to komentarze synoptyka są naprawdę świetne. Ich wielką rolą edukacyjną jest to, że jest dostęp do archiwalnych komentarzy. Problem z pogodą się zaczyna wtedy, jak potrzebujemy jakichś szczególnych danych, wtedy bez synoptyka ani rusz. A z fusów, moja szklana kula podpowiada że słońce świeci coraz niżej i powoli trzeba narty rychtować. Obstawiam że jak co roku Białka wystartuje gdzieś na początku grudnia. Mogę się założyć o jednego dobrego browara, że w tym okresie temperatura na nizinach nie będzie przekraczała 5 stopni. Więc z dużym prawdopodobieństwem mogę założyć że te kilkaset metrów wyżej temperatura będzie na tyle niska że nocą będzie już można włączyć armaty i zasypać górę śniegiem. Za miesiąc się przekonamy czy moja "prognoza" się sprawdziła:
-
Jeżeli Ci się zgadzają, to masz powód do zadowolenia: Mój sympatyczny kolega, który na co dzień lata na odrzutowcach a w ramach wakacji aby odpocząć od latania jedzie zawody szybowcowe mawia, wyciągając komórkę z kieszeni i z uśmiechem pokazuje taką właśnie pogodę z komentarzem, pogoda dla robotnika: Oczywiście, nie bierz sobie tego do siebie, nie było moim celem Ciebie urazić, ot przypomniał mi się koloryt z zawodów. Jesteś marynarzem czy żeglarzem? Bo jak żeglarzem, to szacun, pływać po takich kultowych miejscach jak Horn. Na pewno tubylcze służby meteo mają lepiej to spenetrowane niż powiedzmy ICM z Polski. Ale też pamiętam Szybowcowe Mistrzostwa Świata w Argentynie, gdzie prognozy i synoptyk mówił o superpogodzie do latania a rzeczywistość była zgoła inna. Skończyło się posianiem szybowców po polach. Ale taki Elmer, mimo że jest z Estonii a przygotowuje bardzo dobre i szczegółowe prognozy, praktycznie na dowolny zakątek świata i zaręczam że sprawdzalność jego prognoz jest bardzo wysoka. Lokalne burze i trąby są raczej domeną lądów niż oceanów: Wbrew pozorom pławy aż tak sporo do prognoz informacji nie dają, a na pewno do prognoz krótkoterminowych. Każdy model lokalny musi się oprzeć o model globalny. No i jeśli są jakieś informacje zbierane, to raczej krążą w całym systemie a nie są wykorzystywane na zasadzie Zosi samosi. Meteo jest tematem globalnym i bardzo trudnym i aby coś z tego sensownego wyszło, to służby wszystkich krajów się tą informacją wymieniają. Jak to było, proletariusze wszystkich.....
-
Interia raczej instytutem meteo nie jest, chyba że wykupili abonament do szklanej kuli: Wiatr jest elementem bardzo mocno przewidywalnym więc tutaj nie ma większej filozofii. Ciekaw jest który z instytutów pływa pomorzach i oceanach: '.chyba że synoptyk wychodzi na pokład i ślini palec...... A tak na poważnie, to warto się wgryźć w konkretny model i poznając jego "wady i zalety" .... Jedynym modelem który ja znam i który liczy wyjątkowo dobrze pogodę w interakcji z mapą terenu, to jest model Estończyka Elmera Joandi pod adresem fcst.com. Niestety jest to serwis płatny. Ma mnóstwo bardzo precyzyjnych i szczegółowych analiz. Elmer również lata na szybowcach, współpracuje z najlepszym pilotem szybowcowym wszechczasów z Sebastianem Kawą. Czasami też wpada na nasze krajowe podwórko. Oczywiście jak każdy model, również i ten bywa ofiarą różnych anomalii pogodowych. Oczywiście w tym momencie pojawia się do odegrania fajna rola dla synoptyka. Ja jeszcze lubię się podeprzeć niemieckim modelem PcMet, niestety też serwis płatny. Korzystam z niego jeszcze od czasów przedinternetowych, ale to jest opowieść na inny wątek. W sumie to wyłuskuję jeszcze informację z kilku innych modeli. Co do długoterminowych prognoz, to się im przyglądam, ale jakoś tak z bardzo ograniczonym zaufaniem, bardziej jako ciekawostkę. Za to Marcin jest w nich ekspertem, bardzo ciekawie i z dużym znawstwem wrzuca nam je na ruszt. Niestety, niektórzy biorą to za dobrą monetę.....
-
Moje robaczki mówią że jeszcze nie puści. Będzie ciepło do następnej niedzieli. Przy południowym napływie w górach ciągle faluje(halny). Szybownicy skorzystali z okazji i latają na tym pięknym zjawisku. Rekordzista przeleciał w ciągu jednego dnia ponad 1100 km. Niestety, jeden z kolegów zginął. Powód na razie nie jest znany.
-
Pewne, to śmierć i podatki.....
-
Czyli szykuje nam się góralska pogoda. Albo będzie świeciło słońce albo będzie padał deszcz. Gwoli wspomnień, w zeszłym roku, prawie do grudnia, izoterma zero była prawie na 4 tys metrów. I wielu się martwiło że zimy nie będzie. A przyszła, na początku grudnia. Jakbyśmy na to nie patrzyli, to słońce dostarcza z każdym dniem coraz mniej ciepełka. I co byśmy nie kombinowali, to inaczej być nie chce. Więc jakby na to nie patrzeć czas smarować narty. Nie martw się Marcin, za pól roku znowu będzie ciepło. A tak na poważnie, być może akurat w tym roku będzie cała Polska w śniegu. Fajnie że chce Ci się wkręcać w długoterminowe prognozy. Fajnie się to czyta, więc proszę o więcej....
-
Jakbyś nie napisał, to nie znałbym genezy tego układu. Warto mu się przyjrzeć, bo na zdjęciu satelitarnym widać związanych z nim układ frontów, o tyle ciekawy że ograniczają się do granic naszego kraju. Co, jak na układ frontowy jest całkiem malutki. Ale jego wpływ na temperaturę jest stosunkowo niewielki. Głównym sprawcą jest wyż umiejscowiony na północy Skandynawii. I po jego wschodniej części spływa stosunkowo chłodne powietrze. Ale wylęgarnia niży pod Islandią już pracuje pełną parą i na środę podrzuci nam trochę ciepełka. Ale wracając do wielkości układów frontowych, to udawało się zaobserwować układy które przez komputery nawet nie były "zauważane". Ale były, bo można je było na zdjęciach satelitarnych zlokalizować. A jeden to nawet szło ogarnąć gołym okiem, z rozróżnieniem wycinka zimnego i ciepłego włącznie. A że to było podczas zawodów szybowcowych, więc jego wpływ na pogodę był niebagatelny.
-
Że też na takich milicji nie ma:
-
Idą jesienne słoty. Jak na razie to i tak jest fajna pogoda. Przynajmniej na obszarze naszego kraju. Jak wiesz, jest to czas wymiany mas, więc się trochę podzieje. Izoterma zero jest rzeczywiście trochę niżej niż w zeszłym roku, ale tragedii nie ma. Pogoda jak na tę porę roku jest bardzo fajna. Na razie chodzę w krótkim rękawie: Od prognoz długoterminowych - to ty jesteś ekspertem i raczej konkurencji Ci robić nie zamierzam. I z zaciekawieniem czytam o Twoich wnioskach. Fajnie łapiesz bardzo wiele zjawisk, które mają wpływ na pogodę w naszym rejonie. Fajna zabawa..... Rzeczywiście, niż który pojawia się na moich mapkach około środy jest wyjątkowo głęboki, więc będziemy obserwować to, co od czasu do czasu dotyka Amerykę. Dobrze że ląd nas chroni od tego armagedonu.
-
O jakich wiązkach piszesz? Tych na wykresie? Na szczęście nie tylko Atlantyk ma wpływ na pogodę. Równie dobrze Oscylacja Arktyczna może namieszać. A na końcu rozbudowany wyż rosyjski może pokazać środkowy palec. Więc aż tak bardzo bym się tym martwym Atlantykiem nie przejmował. A na końcu, jak będę mógł już w październiku pojeździć na nartach, co już mi się kiedyś zdarzyło, to będzie to fajny argument na tych, co zwiastują globalne ocieplenie wyglądając przez okno... Ale Ciebie rozumiem, masz piękny "nowy domek w Beskidach" i już nie możesz się doczekać jak to białe g..... zacznie lecieć z nieba:
-
Pewnie że jest mądre, działka tania jak barszcz, mieszka się blisko natury a powódź nie grozi...... bo jest wał czterometrowy: Tak, to jest cwaniactwo i dopowiem że Ci cwani mieszkańcy jeszcze próbują wyciągnąć odszkodowania.... Z tą budowa miasta obok wulkanu, to chyba trochę inny przykład. Jeżeli wybuch wulkanu zdarzy się raz na kilkaset lat, a ziemie przy nim są wyjątkowo żyzne, to rozwój miasta odbywa się tak jakoś samoistnie. I dopiero któreś z pokoleń, kiedy już najstarsi górale nie pamiętają.....
-
Jakie? Jeżeli wysyłanie ostrzeżeń załatwia temat, nie, nie sądzę. To, jak ludzie rzucili się pomagać ludziom i jak władze lokalne - samorządowe się zaangażowały - to wraca wiara w ludzi. Pewnie wgryzłeś się w anatomię tej burzy i wiesz że taki rozwój wydarzeń był nie do przewidzenia. Za to oskarżyć meteorologa jest bardzo łatwe, jak kopnąć ciapka na ulicy. Jeśli pojawi się w najbliższej przyszłości podobne zjawisko, to czy jesteśmy do tego lepiej przygotowani?
-
Zbyt idealistycznie na to patrzysz. Pod lotniskiem w Krzesinach ludzie pobudowali domy. Czy byli na tyle głupi że nie wiedzieli że samoloty hałasują? Wiedzieli, wszyscy wiedzieli. Dlatego działki były tańsze. Więc ludzie z pełnym cynizmem pobudowali tam domy. A teraz z równie dużym cynizmem próbują stamtąd wygonić lotników, aby im się w ciszy mieszkało. Więc bym tak do końca nie uogólniał ludzkiego gatunku.....
-
Dokładnie tak, ale na szczęście dla oskarżonych, ich zarzuty są zawsze poddawane ocenie sądu. Meteorologia, jak wiesz, jest pierwszą nauką po wróżbiarstwie. A synoptycy, mając bardzo wiele zmiennych, interpretują dane i na ich podstawie oraz swej wiedzy i doświadczenia wysyłają komunikaty, które określają z jakimś tam prawdopodobieństwem, co też natura nam przyniesie. Więc o los synoptyków jestem spokojny. Czy można było uniknąć zagrożenia i dzieci uchronić przed tragedią? Chyba nie, jak przed każdym zjawiskiem, które się dzieje raz na sto lat. Czy wyciągnięto z tej tragedii wnioski, na wzór tych które wypracowuje się po wypadku w lotnictwie?
-
Wywnioskowałem że Twoje życie to Fajkówka. Życzę byś zdążył przetestować przed pierwszymi opadami śniegu.........
-
Nie musisz, są już rozwiązania, które wykorzystują dwutlenek węgla jako czynnik chłodniczy. Po drugie, wraz z rozwojem technologii, zapotrzebowanie na energię powinno spadać. Cena OZE ciągle spada. Stawiam tezę że na końcu tej całej zabawy w pozyskiwanie energii, że każdy z nas będzie miał własną "w ogródku" a "państwowy" system przesyłowy będzie służył tylko do jej wyrównywania. Ale jakoś tak czuję przez skórę, że państwowi monopoliści, nie za bardzo są skorzy na tym polu do współpracy - ekonomia głupcze: Jakoś mogę sobie wyobrazić, że samochód będzie pokryty baterią słoneczną, że samolot będzie jedną wielką baterią słoneczną, że jadący autostradą samochód będzie się doładowywał indukcyjnie. Pewnie to sporo kosztuje, ale jak pomyślę że latające do niedawna amerykańskie promy kosmiczne miały na pokładzie komputery o o możliwościach ZX Spectrum i jak to się ma do noszonych w kieszeniach telefonów, to wszystko jest możliwe.
-
A co teraz z nimi się dzieje:
-
Wracając do tematu prognozy. Przed nami pierwszy śnieg w Tatrach i mróz w kotlinach. Do tego na nizinach powinno się też wstać wcześniej bo od przyszłego poniedziałku przymrozki będą się pojawiać. Co do zimy to dalej uważam że trzeba poczekać do listopada. Atlantyk dalej ma nas gdzieś i jeśli ta blokada utrzyma się to zamarzniemy bo na horyzoncie pojawia się wir polarny. Jednak jeśli Atlantyk zmartwychwstanie to ta zima będzie spektakularną. Jednak jako gość który lubi to, myślę że w listopadzie będzie atlantycka przewaga by w grudniu ocean poniósł spektakularną śmierć na kolejne miesiące. Jednak to tylko moje przypuszczenie. Nigdy wcześniej zima nie była tak niepewna. Od jednej zmiennej zależy czy będzie skrajnie zimna czy skrajnie ciepła. Może jednak pogoda pogodzi wszystkich?? Jedno jest pewne w tym roku brak straszenia zimą i brak straszenia ciepłem. Obecnie nikt nie wie jak się zachowa Atlantyk. Jeśli będzie martwy wir polarny zrobi swoje i moim zdaniem to jest jedyna pewna. Podział wiru polarnego w grudniu styczniu to pewność. Zaczynam jednak skłaniać się do opcji śmierci Atlantyku jak obecnie. Marcin, pewne jest to, że w zima zacznie się w grudniu: Przynajmniej w Twoich fyrtlach, bo w moich, to będzie albo i nie: Prawdę mówiąc za bardzo za nią nie tęsknię. Aczkolwiek właściciel wyciągu w Chodzieży, z cała pewnością wygląda jej z dużym utęsknieniem.
-
Napisałem, w kontekście, że to był zwykły przypadek, nie do przewidzenia. Bo na Giewoncie, raczej można się było spodziewać, że przy burzy może piorun walnąć. A tutaj, chyba zwykły pech. Fakt, byli w górach. to tak gwoli wyjaśnienia.
-
Jakby wiedzieli że się przewrócą, to by się położyli.
-
Za górami, za lasami mieszkali sobie szczęśliwi górale. Potem przyszli źli ludzie i ich stamtąd wygonili. W tamtych czasach były tam wioski i pewnie hale pełne owiec. A teraz rośnie tam wielki las i gdzieś bokiem biegnie trasa narciarska.