-
Liczba zawartości
1 110 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Zawartość dodana przez .Beata.
-
A majówkę sobie wydłużam 😉 rekonstrukcja więzadeł krzyżowych przednich, co by na sezon mieć nówki cewki nieśmigane … uczucie świadomego oczekiwania na zabieg i potem unieruchomienia jest okropne
-
No ja nie mam co oglądać… potrzymajcie jutro za mnie też kciuki
-
Git, trzymam kciuki za resztę. Gdzie dalej? Z czego rozszerzenie?
-
No jeśli ma być w koło komina (swojego), to ja: - taka zmiana sezonów
-
i jak Ci wyszło to pranie? u mnie pomimo wszystko spamy wyłażą... chyba, że coś źle robię...
-
Cześć @mal.gocha Brak admina to brak jakiejkolwiek moderacji. Witamy wśród umiłowanych w śniegu i nartach braci i sióstr jak mawia Szabir. Skąd Ci się wzięła chęć do deseczek?
-
W biegach ulicznych międzyczas jest mierzony co 5 km, trasa obstawiona przez wolontariuszy, każde skrzyżowanie przez policję i jeden zespół medyczny na 5 km. Się nie zgubisz ani nie pobiegniesz na szagę. Każdy, w swoim zgłoszeniu startowym wpisuje swój ostatni czas na określony dystans, i jeszcze pare lat temu organizatorzy czekali na ostatniego uczestnika. Teraz, niestety, koszty ponad planowego wstrzymania ruchu w mieście na to nie pozwalają. Choć, jeśli organizatorem biegu jest miasto, robią wyjątek dla Pani Parasolki, po prostu wypuszczają ją wcześniej, przed oficjalnym startem, bo i tak ulice zamykane są 30 min przed biegiem. W biegach terenowych, pomimo limitu, zazwyczaj czekają. i jeszcze a'propos czasu - dla mnie osobiście ewentualna życiówka to wisienka na torcie. Poza tym wiem, ile wysiłku mnie to kosztuje, chociaż to tylko 10 km. Tym bardziej chylę czoła dla ultra.
-
Masz racje, jak się zacznie, to trudno przestać. Bicie życiówki z roku na rok też coraz trudniejsze niestety. Ale i tak warto. Mamy taką biegaczkę Panią Parasolkę. Pani po osiemdziesiątce… To moja idolka biegowa… 🙂 Nie doprecyzowałam: 38 minut miał sąsiad, 35 to był najlepszy czas wśród amatorów.
-
@Mitek 38 minut to czas czterdziestoletniego sąsiada zza przysłowiowej „ściany”. Zapaleniec ale bez przesady, amator. Limit na 10 km to godzina trzydzieści, można spokojnie przejść. Ale nie o to chodzi. Do pierwszej dziesiątki przygotowywałam się niespełna 3 miesiące, od zera. Po prostu w prezencie dostałam wpisowe z numerem startowym i koszulką. Mój czas to 1.0 prawie 6, bez szaleństwa. Bieg na 23 tys osób… to dopiero były endorfiny…. Więc porównywanie do ultra to trochę nie halo. Podziwiam tych Ultra Wielkich Maniaków.
-
Ultra to walka o wszystko ze wszystkim… dziesiątka przy tym to wysiłek na normalnego pierda, nawet dla amatora z czasem 35 minut. Poza tym dychę przebiegnie każdy, o ile może używać nóg, więc żadna rewelacja…
-
Jaaa? - Nie mam nic do spodziewania się… hobby to hobby…i tyle. 😉
-
Ależ nic! …dziurki, jaskinie, szczelinki…😉 podziwiam 🙂
-
„Penetracja ciasnych, wilgotnych i ciemnych dziurek” Niby taki grzeczny, cichy i spokojny… a tu proszę….
-
Bo to dobra narciarka widać jest 😜
-
Udanych Świąt Wam wszystkim życzę! @Mikoski zwłaszcza Tobie - szybkiego powrotu do pełnej sprawności 🙂
-
Trzej Muszkieterowie…
-
Mam plan przetrwać do 20 sierpnia, potem idę na żywioł, bez planu…
-
O taaaak…! mogę pozamiatać przed i po zawodach, a w trakcie - chętnie zasiądę w loży szyderców 😉 chyba, że @Adam ..DUCH zrobi ze mnie obiecaną Tinę Maze😁
-
A jak nowe buty Piotrek? Wypróbowane?
-
Sory Krzysiu… nie widać… 😉 że w headach
-
Ocenię, czy godne rozpowszechniania 😜 może z wyjątkiem Marka, on nie leżakuje w puchu, ale ma za to problem z lędźwiami 😉
-
Powinnam dodać: - na stoku I w tej sytuacji powiem: łał… 😉
-
Oczekuję, że wystąpisz w nich następnym razem….😏
-
A mógłbyś opisać pokrótce jak to wyglądało z Twojego punku widzenia, znaczy kursanta? „Reklamę” Filipa na SF obserwuję a film zachęcający.