Marcin33
Members-
Liczba zawartości
671 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Marcin33
-
Moja żona przeczytała posty kolegi i odpowiedziała mi o co mu chodzi. Kolega myśli że na lodowcu da się jeździć i basta. Nie ma pojęcia że jak będzie goły lodowiec to będą same kamienie ziemia i syf nawet jakby to było kilometr lodu. Nie ma pojęcia że on pełza w dół i mieli wszystkie minerały. Nie wie też że gdy mamy taki rok jak zeszły to zostaje właśnie odkryty ten goły lodowiec. Wstawił zdjęcia które właśnie pokazują że spadło na tyle dużo śniegu by ten podkład przykryć. Mam nadzieję że kolego jezdzisz lepiej niż piszesz bo jeśli nie to nawet przy metrowej warstwie śniegu po dwóch zjazdach zaorasz stok do gołego lodowca czyli i kamoli. Kolega wyżej też nie narzeka na warunki a był tak jak Ty. Może ty faktycznie oczekiwałeś warunków jak w styczniu na dwóch tysiącach. Nie pogrążają się naprawdę. 8 listopada w Alpach było kupę śniegu wystarczyło tylko dołożyć 200 e i byś nie płakał że byłeś tak nisko. Naprawdę jesteś wielki by narzekać że jezdziłeś na 2600 na spokojnie. Z drugiej strony góry ludzie utkneli na parę dni. Następnym razem nie Januszuj tylko pojedź tam gdzie są o danej porze warunki chodź w zeszłym roku były aż za dobre. P.S. Napisałem??
-
Na Baraniej Górze też spadł śnieg. Jednak granica mrozu całodobowego to obecnie około 1400 m n.p m. Jak niepewna jest druga połowa października to wydaje się że listopad to eksplozja Atlantyku. Korzystajmy z przyszłego weekendu bo to będą jedne z ostatnich tak "gorących" dni. Babie Lato w tym roku potrwa z 2 tygodnie łącznie więc cieszymy się tym co przyroda nam da. Nadal są dwie opcje na zime. Będą drzewa kwitły albo będą koksowniki stały na ulicach. Jednak od drugiej połowy października zacznie rozrastać się wyż rosyjski i może być naprawdę potężny i stabilny biorąc pod uwagę obecną pokrywe śnieżną na Syberii. Jeszcze tak niepewnej zimy nie widziałem. Do tego dochodzi Atlantyk który robi co chce i wir polarny który się podzieli w grudniu może na początku stycznia.
-
Patrzysz co tam dalej. Wygląda na to że w przyszły weekend nastąpi kolejna silna blokada Atlantyku i tym razem przynajmniej na weekend sprowadzi ciepło. Jednak po 15 października możliwe są 3 scenariusze. Słoneczne babie lato ale chłodne 10 do 20 stopni, jednak mogą tworzyć się stratusy wtedy tak różowo nie będzie. Spływ arktycznych mas powietrza i pierwszy spory incydent zimowy. Spływ arktycznych mas powietrza na zachodzie europy o Polskę wtedy by zachaczył chłód główny klin zimna poszedł by na WB, kraje beneluksu, Alpy i Morze Śródziemne. Tam powstawać będą nize które będą wędrować do Polski i przyniosą paskudna pogodę. Wilgotno i chłodno. Co będzie zobaczymy. Moim zdaniem opcja nr 3 się sprawdzi ale to tak 40%. Zobaczymy oby nie.
-
Były huragan 5 katogorii Lorenzo dziś przechodzi nad naszymi głowami. Przynosi nam nie tylko deszcz ale i śnieg w Tatrach czy Beskidach. Jednak opady śniegu mogą pojawić się nawet na nizinach konkretnie na północy i północnym wschodzie. Jak na 5 października zrobiło się lodowato.
-
Jak zapewne niektórzy wiedzą poprzedniej nocy wystąpiły pierwsze w tym roku opady śniegu w Beskidach. Śnieg między innymi sypał na Białym Krzyżu. Jednak nie było najmniejszych szans by się nawet zabieliło topniał na bieżąco. Obecnie przed nami bardzo zimny okres.
-
Apogeum wiatru jutro po południu. Na nizinach około 100 km/h w górach nawet do 150 km/h.
-
Dzieję się. W USA będą i upały ponad 35o i śnieżyce z mrozem (nie piszę ty o Alasce). Atlantyk postawił pogodę na głowie.
-
Wyskoczyłem z żoną w ramach przerwy na 20 min na grzyby. Worek kani, dwa wiadra prawdziwków, wiadro rydzy, wiadro kozaków. Jutro zamiast leżeć będę robił z grzybami. Jest masakra ludzie grzyby noszą wiadrami. Takiego wysypu nie było od lat. Idąc na grzyby trzeba patrzeć gdzie się staje bo chodzi się dosłownie po grzybacha.
-
Ja to wiem Ty to wiesz ale marionetki Ziobry zapewne będą chcieli zrobić pokazówke pod publike. No i ostrzegam przed wiatrem który już jutro zacznie dawać się we znaki szczególnie w górach (halny) a w poniedziałek już w całej Polsce. Napewo wystąpią utrudnienia na kolei. Na drogi polecą drzewa. Uważajcie też gdzie parkujecie. Polecam kto nie musi zostać w domu. Omijać lasy.
-
Oscylacja NAO ujemna, AO ujemna. Hmm jeśli sprawdzą się te prognozy to ciepła to raczej nie wróży. Do tego w poniedziałek czeka nas spora wichura w całej Polsce. Wiatr ma przekraczać 100 km/h. Już w niedzielę w górach zacznie szaleć halny.
-
Zibi Ty to widzisz jak wiązki lecą w dół?? Nie chce mi się w to wierzyć ale wygląda na to że już pod koniec 1 dekady mróz. Jeśli Atlantyk nie wstanie to już w drugiej dekadzie może być zimowo. Patrzę i narazie nie wierzę co modele pokazują.
-
Wyciągnięto wnioski. Teraz przed wszystkim wysyła się ostrzeżenia. Czy to jest dobre?? Sam sobie odpowiedz. Tylko czekać aż postawią zarzuty za Giewont. Przecież człowiek taki inteligentny że musi dostać ostrzeżenie przed zwykłą lekką burzą. Ludzie oczekują cudów od meteorologa.
-
Mietek trochę poprawił być może ja nie doczytałem i tu jego racja. Jednak dalej problemem nie jest globalne ocieplenie a tak jak oboje jesteśmy zgodni pojawienie się człowieka tam gdzie go nie chcą. Cóż człowiek taki inteligentny a tu masz. Dom postawi obok cztero metrowego wału na Wiśle, na polderze, w miejscu gdzie ogień to naturalna rzecz, miasto stworzy obok czynnego wulkanu który już jedno pogrzebał. Faktycznie nasz gatunek ma zadatki to życia tysiące lat.
-
Tu nie chodzi o drzewa zielone tylko typowe suchary których nie można sprzątać. Jednak i to by nie było potrzebne gdyby nie zabudowa na "polderze".
-
Za to że Atlantyk tak się zachowuję jest też odpowiedzialny człowiek. Przykładem okłamywania opinii publicznej jest opis pożarów w Kalifornii. We wrześniu 2018 roku doszło do zaprószenia ognia w lesie na północy tego stanu. Było to w końcu okresu suchego i na dodatek wiały wiatry św. Anny, które przenoszą suche powietrze z lądu w kierunku oceanu z szybkością do 100 km/godz. Pożar szybko przerodził się w nieopohamowaną burzę ogniową, która zniszczyła tysiące hektarów suchych o tej porze roku lasów, 12 tysięcy domów i zabudowań a także tysiące samochodów. W katastrofie zginęło ponad 100 osób. Dokładna liczba ofiar nigdy nie będzie znana gdyż wiele ciał spaliło się całkowicie nie pozostawiając śladu. Miasteczko Paradise położone w zalesionej okolicy zostało w całości pochłonięte przez ogień. Pożar ten spowodował straty finansowe rzędu kilkuset bilionów dolarów. Na walkę z ogniem wydano 440 mln dolarów czyli roczny budżet przeznaczony na te cele. Pożary w Kalifornii trwały dłuższy czas i w ciągu dwóch dni wprowadzały do atmosfery tyle zanieczyszczeń co wszystkie auta w tym stanie w ciągu roku. W 10 dni po pożarach okres suchy zakończył się nadejściem obfitych opadów deszczu i śniegu. Zanim jednak zgliszcza ostygły gubernator Kalifornii Jerry Brown obwieścił, że przyczyną katastrofy było globalne ocieplenie, które doprowadziło do zmniejszonych opadów deszczu, suszy i następnie pożarów. Oczywiście powtarzano to w wielu mediach w USA i na świecie. Wszędzie mówiono o kilkuletniej suszy i pożarach jako jeszcze jednym potwierdzeniu istnienia zaburzeń klimatycznych pochodzących od człowieka. Zaprzeczają temu dane opublikowane przez NOAAl. Widać, że na przestrzeni ponad 100 lat ilość opadów w Kalifornii się nie zmieniła. Czyli to nie brak wody spowodował katastrofę. Zobaczmy jakie były prawdziwe przyczyny pożarów. W ostatnich kilkudziesięcu latach zbudowano tysiące domów na terenach zalesionych. Domostwa są otoczone drzewami i krzewami, które często przylegają do budynków. Nie przestrzegano strefy buforowej, dzięki czemu ogień mógł się łatwo przenosić. Statystyki wykazują, że przyczyną pożarów w ponad 90% jest działalność ludzka i może to być celowe podpalenie lub przypadek. Tam gdzie mieszka więcej osób tam jest większe ryzyko podpalenia. Przyczyny naturalne stanowią tylko 5-6% pożarów. Innym powodem jest niewłaściwe zarządzanie lasami. Obszary leśne w USA są pod opieką państwowej służby leśnej, której działalność określają odpowiednie ustawy wprowadzane przez kolejnych prezydentów. W roku 2012 przepisy te zmienił Barack Obama. Wprowadził zapisy, których domagały się radykalne grupy środowiskowe jak Greenpeace, Tree People, Nature Conservancy, Sierra Club, Friends of Earth i inne. W myśl nowej ustawy służby leśne miały zakaz usuwania obumarłych drzew i krzewów oraz przerzedzania zbyt gęstych lasów. Ustawa ta była od początku krytykowana przez leśników i strażaków, którzy twierdzili, że w zwiększy ona ryzyko pożarów i chorób drzew. W 2015 roku Kongres USA przygotował nową ustawę o lasach popieraną przez obie partie ale prezydent ją odrzucił. W Kalifornii, która jest co roku nękana pożarami przygotowano w 2016 roku specjalną ustawę o Zapobieganiu Pożarow Lasów (SB 1463). Fachowcy mówili o 140 mln obumarłych drzew w lasach, które mogą stać się paliwem dla ognia. Autorem jej by republikanin John Moorlach i zyskała ona 100% poparcia w stanowym senacie i sejmie. Po raz pierwszy dosłownie wszyscy politycy na nią głosowali. Niestety lewicowy gubernator stanu Jerry Brown tę ustawę odrzucił. Nie podał on konkretnych podstaw swojej decyzji. Po prostu dla niego skrajne środowiskowe poglądy są ważniejsze niż fachowe argumenty. Brak odpowiedniego zarządzania lasami trwał dalej i w dwa lata później doszło do tragedii a gubernator brak kompetencji, głupotę i zaślepienie ideologiczne zasłaniał globalnym ociepleniem. Obecnie leśnicy oceniają, że zwiększone ryzyko pożarów jest w 60% lasów państwowych i że w 75% przypadków jest to spowodowane brakiem wycinania i usuwania drzew. W Kalifornii do pożarów dodatkowo przyczyniły się bardzo obfite opady deszczu w ostatnich dwóch latach co sprzyjało wegetacji roślin i pozostawiło więcej "paliwa" po okresach mokrych. Nawiasem mówiąc w lutym 2017 roku omal nie doszło do katastrofy kiedy opady deszczu przepełniły największy sztuczny zbiornik Ogoville i przelewająca się woda zaczęła podmywać zaporę. Ewakuowano wtedy ponad 100 tys ludzi. Na szczęście kilkudniowa przerwa w opadach pozwoliła na opanowanie sytuacji. Gubernator Brown o tych sprawach zdaje się jednak nie pamiętać. Hmm... więc jak zaleje Wrocław to nie dlatego że budujemy na polderach, a dlatego że mamy człowieka na Ziemi.
-
Jeszcze apropo ostrzeżeń meteo. Umknęło to mojej uwadze. Po potężnej burzy z 11.08.2017, w wyniku której śmierć poniosło dwoje harcerzy, 22.07.2019 r zostały postawione zarzuty meteorologom. Jednej osobie z Krakowa, drugiej z Warszawy. Zarzuca się im, że nie dopełnili swoich obowiązków, wydając tylko 2 stopień ostrzeżenia w prognozie. Ponadto, decyzję argumentuje się tym, że w przypadku wydania 3 stopnia ostrzeżenia, służby na pewno działałyby szybciej.
-
Tak. Dajcie już spokój fanatyk religijny jest gotowy wysadzić się w powietrze w imię jedynej "prawdy".
-
Dzięki dzięki. No zaczynają mnie martwić te opady śniegu właśnie.
-
Kolego z pracowni i stacji radiowej rmf fm daj już sobie sera. Wstaw tu jeszcze linka z super expresu i będzie komplet. Już się z Ciebie śmialiśmy ale teraz to się robi niesmaczne. Jeden kawał opowiadany non stop robi się irytujący. The End.
-
Mietek wyjaśnił idealnie. Zgadzam się z nim w stu procentach.
-
We wtorek idę z workiem bo będzie biało od kani.
-
https://www.m.pch24....wy,63322,i.html Mniej więcej to co NASA tu podała i ja uważam. Tak naprawdę nie rozumiemy globalnego klimatu. Człowiek jest jak ziarenko piasku i moim zdaniem wpływ na klimat ma zerowy. Jednak Słońce jest trochę większe od nas i na ten klimat może mieć wpływ. Zobaczymy ja uważam że w następnej dekadzie zaczniemy tęsknić za ociepleniem klimatu (naturalnym procesem nie powodowanym przez człowieka).
-
Dzisiejszy wieczorny wypad na grzyby
-
Dowiedziałem się ciekawych rzeczy. Jednak w Żabnicy powstanie duży jak nie bardzo duży ośrodek narciarski jak na Polskie warunki. Kto wie czy ilością tras nie przebije SMR. Jednak na początek będzie ich trochę mniej (w km) niż w całym Szczyrku. Właściciel jest na etapie papierologi. Planuje za 5 lat czyli w grudniu 2024 otwarcie całości na raz nie etapami. Do tego po otwarciu ma ruszyć z papierologią by w ciągu 10 lat podwoić ilość tras jednak to zależy od popularności (w założeniach ma połowę ludzi które odwiedziły Szczyrk w pierwszym roku). Plany obejmują też Skibus skomunikowany na początek z pociągami. Jak będę jechał autem zrobie zdjęcia stoku które są przeznaczone pod inwestycje. Jak będę na budowie to wrzucę też widok na jeden z przyszłych stoków.
-
Myślenie nie boli. Brak myślenia hmm zabija. Wracając do tematu prognozy. Przed nami pierwszy śnieg w Tatrach i mróz w kotlinach. Do tego na nizinach powinno się też wstać wcześniej bo od przyszłego poniedziałku przymrozki będą się pojawiać. Co do zimy to dalej uważam że trzeba poczekać do listopada. Atlantyk dalej ma nas gdzieś i jeśli ta blokada utrzyma się to zamarzniemy bo na horyzoncie pojawia się wir polarny. Jednak jeśli Atlantyk zmartwychwstanie to ta zima będzie spektakularną. Jednak jako gość który lubi to, myślę że w listopadzie będzie atlantycka przewaga by w grudniu ocean poniósł spektakularną śmierć na kolejne miesiące. Jednak to tylko moje przypuszczenie. Nigdy wcześniej zima nie była tak niepewna. Od jednej zmiennej zależy czy będzie skrajnie zimna czy skrajnie ciepła. Może jednak pogoda pogodzi wszystkich?? Jedno jest pewne w tym roku brak straszenia zimą i brak straszenia ciepłem. Obecnie nikt nie wie jak się zachowa Atlantyk. Jeśli będzie martwy wir polarny zrobi swoje i moim zdaniem to jest jedyna pewna. Podział wiru polarnego w grudniu styczniu to pewność. Zaczynam jednak skłaniać się do opcji śmierci Atlantyku jak obecnie. Kto się wybiera na początku przyszłego tygodnia w Tatry (ja) to ekwipunek zimowy polecam.