Przez wiele lat jeździłam na SL, testowałam też komórki. Fajna jazda, raczej wymuszająca jazdę sportową. Lata mijały, siły coraz mniej, trafiły mi się volkle racitigery sc uvo. I okazało się, że narta jest genialna, nie trzeba jej pilnować. Jedzie i po lodzie i po grząskim śniegu, do knajpy ściąga mnie nie zmęczenie a potrzeba skorzystania z toalety . Jestem za tym, aby dobierać narty do umiejętności i kondycji. Widuję sporo narciarzy piłujących trasy na super sprzęcie, brak im lekkości, walczą z nartą zamiast jechać. To chyba nie o to chodzi.