termin 16-21 grudnia (6 dni na białym) Wklejam - mieszankę z sześciu dni, z różnych miejsc (od zatłoczonej Val Tho do pustawych Courchevel i Meribel. 1. w Courchevel pojawiły się na krzesełkach mapki wykonane w miejscu baru zabezpieczającego nogi - rewelacja, nie rzeba wyciągać mapek (choć ja takowych w 3 Dolinach w ogóle nie używam) 2. Pojawiło się kilka nowych wyciągów - niektóre tak jak ten całkiem "wypasione" 3. Val Tho jak zwykle zatłoczone i imprezowe za to jako jedyne wita nas polskim napisem (pozostałe miejscówki nie mają polskiego powitania) 4. Tym razem mieszkałem w Val Tho - dawało to pewną możliwość jazdy 15 minut przed otwarciem wyciągów - po prostu zaczyna sie jazdę od zjazdu Bd Cumin do dolnej stacji Les Menuires i wyjazd na Masę lub Doronem do "Menuirów" 5. Tym razem termin był rewelacyjny - nie dość że masa śniegu, wszystkie połączenia miedzy stacjami otwarte (poz Col de la Loze). Uruchomiono wyciągi na Mont Valon oraz La Masse (tylko i wyłącznie brakowało Olimpijki w Meribel - otwarli ją w sobotę w dniu naszego powrotu do Polski.....) pogoda - trzy dni słoneczne i trzy pochmurne z opadami Nie daję opisu - jak zwykle od rana do ostatniego wyciągu przebywałem na stokach. Niezależnie od pogody Pozdrawiam, PS - szamanie Siano - dzięki za śnieg - padało praktycznie codziennie, trzy dni zaraz po 16, trzy przez cały czas.. Warunki śniegowe rewelacyjne - i wszystko działało, żadnych wyłączeń (poza pierwszym dniem, gdy połączenia miedzy dolinami otwarto dopiero kolo 10.30)