Gabrik

Grimson nie żartuj...w 1939 już były kraje zachowujące neutralność wobec jednego wariata rodem z Austrii

Mi powiadomienie wyskoczyło i szybko przekopiowałem na forum (jadąc autem)...zaraz doczytam

Jest ryzyko, jest zabawa 🤣

Akurat niedawno ten temat wypłynął i wiemy, że Reilly potrafi dać do pieca. Jak Mitek napisał przekontrastował na maxa, ale może celowo? We Włoszech widziałem sporo osób podobnie zjeżdżających, z tym że z większą gracją i lekkością. Myślę, że on we krwi ma już taką jazdę, iż ta prezentowana jest dla niego nienaturalna.

Nie mogę pozwolić sobie na ograniczanie rozwoju, może @filinator szybciej znudzi się SCXami 😉

Jak będziesz sprzedawał Head za dwa lata, to jestem 1

Pewnie raczej "co kto może". Mitek był, zakładam w branży długo i zna wiele osób i przez to ma inne możliwości niż taka osoba jak np. Ja.

Jestem uznawany za człowieka kulturalnego, ale odnośnie tego filmiku zacytuję klasyka..."a idź Pan w chuj" 🤪 Mam od dziecka problem z błędnikiem, pozostaje mi mieć nadzieję, iż nie wyprawiając takich cudów będę mógł w miarę poprawnie jeździć....

Andrzeju, przy moich to jesteś ta....Elle Macpherson czy inna Doda Rabczewska.

Na Jaworzynie byłem tylko widokowo chyba 2 lata w tył. Wówczas ta trasa pod gondolą wydawała się być czarną...dziurą, śmiercionośnie stromą. Może dziś już jest czerwona?

Plus, to kwestia przyjęcia pewnego systemu. Dam Ci pewien przykład z koszykówki. Nauka ważnego elementu czyli podania. Mój kolega stwierdził, że nie ma sensu uczyć dzieci podania dwurącz skoro potem najczęściej podajemy jedną ręką. Finalnie wszyscy jego zawodnicy (teraz U15) podają lepiej ręką silniejszą (czyli praworeczni - prawą). Ja wróciłem do starej metodyki czyli dwurącz - dlaczego? Bo dzieci są słabe fizycznie na podania jedną, podając dwoma ćwiczą i tak obie ręce, wzmacniają je, a i skuteczność podań od początku lepsza. Finalnie będą podawać jednorącz bez problemu. Ja od pierwszego stania na nartach jechałem równolegle (oczywiście z wszystkimi błędami tyczącymi odciążania itd), ale równolegle bo przyjąłem, ze to jest tak jak na łyżwach. Rok temu w marcu tłukłem łuki płużne na zaliczenie i na początku uznawałem to za niepotrzebny idiotyzm. W ogólnym rozrachunku stwierdziłem, że nie były czymś niepotrzebnym. Ale zawsze trening, szkolenie to kwestia rozwojowa. Jest metodyka, którą staramy się udoskonalać, poprawiać. Czasami odkrywamy coś dobrego, innym razem porażka i wracamy do "starego".

Fajny film, pokazuje płynnie, metodycznie skręt z pługu. Co do kontrastów...na tym etapie do jakiego służą te ćwiczenia, myślę, że najważniejsze jest zrozumienie przez kursanta, iż na nartach możemy i powinniśmy się poruszać całym ciałem, że musimy złapać luz i się nie usztywniać, to mają nam uzmysłowić, a dodatkowo już delikatnie wprowadzać do dociążania i odciążania, tak to widzę. Piszę to na podstawie własnych odczuć i obserwacji żony. Nic nie da obecnie tłumaczenie jej nawet cały dzień odciążania nogi wewn., zwyczajnie jeszcze nie złapała na tyle luzu, aby móc skutecznie myśleć o kolejnych zagadnieniach. Jak człowiek jest sztywny jak kołek, to reszta "leży". Ja co jestem mocniej zafiksowany, szybciej oswoiłem się z otoczeniem (wysokość, przestrzeń, stromizna) już lepiej ale nadal za dużo kołka w ciele. Wskazówka z oddechem Panie @Adam ..DUCH pierwsza klasa...

Star i jak warunki w tej Czarnej Górze??? I jak nowe Mastery???

I to jest kurde skręt, a nie jakieś pitu pitu w slalomie 😃

Tak, nastąpiło w niej przełamanie. Właśnie rozmawialiśmy i generalnie strach bym wspomagany przez "przestrzeń gór", sam widok ją paraliżował. Myślę, że Mosornego mogłaby jednak nie pokonać 🙂

Ważny post, choć było już nie raz pisane. Ten sam last i długość, a są różnice w skorupach. Dlatego w zależności od anatomii mamy inne odczucia. Ja mierzyłem teraz przed zakupem Fischer, Head, Salomon i Tecnicę (Nordica odpadła z uwagi na kąt cholewki) Atomic mimo, że nie brałem pod uwagę, siadł najlepiej akurat na mnie.

Gdzieś muszę pojechać, ale monitoruję pogodę...Słotwiny Arena, to mój pierwszy ośrodek gdzie spędziłem swój pierwszy 6 dniowy wyjazd. Lubię tam być raz na sezon, bo to taki mój punkt odniesienia. Jutro chyba zdecyduję...prognozowo dobrze Zieleniec wygląda (mróz prawie bez deszczu). Dziś też Mosornym zostałem kuszony, ale muszę o żonie myśleć.

Atomic JEST węższy, bo Ultra to odpowiednik ProMachine.

Mierzyć, mierzyć i tak jeszcze 100 razy można napisać i nie tylko długość I szerokość. Nic nie równać w dół, bo jeszcze kwestia podbicia i szeregu innych spraw, jak chociażby budowa palców.

Przez chwilę zastanawiałem się co napisać ale stwierdziłem, iż zamiast myśleć co napisać, napiszę co myślę. Według mnie A -Frame jako błąd, to nie każde aframe optyczne jakie widzimy. Błąd jest wówczas gdy nie umiem jechać z głównym oparciem na dolnej narcie. Opieram sie na górnej, a dolną przechylam i odsyłam od górnej. Do pozostałej analizy nawet nie próbuję zabierać głosu, z jedną uwagą Bartek. Tacy jak ja gdy coś usiłują drążyć temat, napotykają na stwierdzenie, że tę nogę zewn.unosi się /cofa zdejmując z niej obciążenie (Harald Harb np.) ale jak to jest rzeczywiście niestety nie mi dywagować.

Gregory możesz uznać Atoma za najlepszy but na świecie i zapragniesz go mieć, ale to że pasuje on na moje i Backa nogi, nie oznacza, że będzie optymalny dla Ciebie. (Bacek Ultra, ja Prime). Idź do dobrego bootfitera, zapłać nawet 100 i będziesz przynajmniej świadomy czego potrzebujesz.

@Marcos73na te stwierdzenie żony Andrzeja bym uważał. Moja śp babcia kiedyś "...babciu ale ja mam krzywe nogi" ona na to "ale zgrabne" 🙂

Przeoczyłem, przepraszam opierałem się na prywatnej rozmowie.

Nie Marcos, Andrzej jak ja ma szpotawość kolan, to utrudnia węższe stanie, gdyż masz narty na zewn.krawędziach w pozycji gdy powinny być na płask. U mnie już sama zmiana butów+cuff poprawiły sprawę ale czeka mnie jeszcze canting gdyż mam odchył od pionu około 3 stopni? Poważnie uwagę zwrócił na to narciarz, który pracuje w kraju, w którym ten aspekt narciarstwa już dawno dostrzegli.