-
Liczba zawartości
2 070 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez Gabrik
-
Temat wart merytorycznej dyskusji. Chętnie poczytam. Fajnie jakby trenerzy i instruktorzy się uaktywnili.
-
Pisałem, a Andrzej opublikował. Skoro mam świetną nartę (nie bójmy się tego określenia 😉 ) R17, to może jest dobrym pomysłem zawadzić sobie SL. Te od Stara już kończą żywot, krawędź ze ślizgu wyszła
-
@eliorlan ja lubię rozprawiać nad nartowaniem 🙂 . Nad długością nart... spór długie-krótkie na tyle odznaczył się w mej głowie, że odczuwam pewien negatywny odruch do nart SL (nie potrafię tego racjonalnie wytlumaczyć). W grudniu temat znów mocniej powrócił, gdyż pomagałem w zakupie nart dla 2 znajomych kobiet. Niestety jak to w polskiej przestrzeni okołosportowej, raczej bliżej dna i wodorostów aniżeli błękitnego nieba z materiałów wyjaśniających temat. Pogrzebałem na zachodnich stronach i jako wyjściową przyjmują raczej długość nos/brwi. Potem następuje kilka dodatkowych wskazań jak typ narty, rodzaj terenu, wagi narciarza itp. (Ja to aż się dzisiaj zmierzę, bo już dawno nie sprawdzałem czy nadal mam 175 czy może już się kurczę). Biorąc pod uwagę mój poziom i pamiętając, że jazda nie tyczyła jazdy ciętym skrętem, bardzo dobry obraz pozostał mi po MXach 172. Ostatnio gdy już trochę coś tam z tymi krawędziami zaczyna się dziać, X9 167, także czułem się ok. Na swoich laserach też czuję się pewnie Czy to na tyczkach czy normalnie na stoku. Jednak aby w pełni świadomie wybrać sobie nartę i jej długość...potrzebuję jeszcze czasu na poprawę techniki. Choć przyjęcie 170 jako wymiaru około którego powinienem szukać jest raczej właściwe.
-
@Kubis to jest jakieś opracowanie dla PSIA "The Key Skill of Advanced Skiing - Entering a turn in a relatively narrow stance (hip width or closer)". Zatem tłumaczenie chyba możemy uznać za poprawne. Co do Twojego tłumaczenia (ja nie mam tej pozycji książkowej w żadnej formie w posiadaniu) "W oryginale pisze, że używanie węższego rozstawu niż cytowany przeze mnie wcześniej może wpłynąć na możliwość poprawnej i niezależnej pracy nóg. Szerszy (niewiele) rozstaw jest również OK - przesadnie szeroki prowadzi do zaburzenia bocznego (lateral) balansu ciała poprzez obciążanie nogą wewnętrzną." Jest to zgodne z uwagami od trenerów, jak i moimi kłopotami i nie ma to nic wspólnego z tym, że aspiruję do LeMastera. Zwyczajnie splot okoliczności, że moje poszukiwania znalazły potwierdzenie w jego słowach, gdy dość przypadkowo odnalazłem jego tekst u siebie na kompie w folderze "narty doskonalenie". Na ten moment, co też pisałem wcześniej, pozostało mi jeździć z pilnowaniem tego aspektu i efekty przyjdą.
-
Szymek, ja nie dyskutuje z wnioskami kolegi, które są niezgodne z moimi doświadczeniami. Pamiętam tylko, że ważył mało (sprawdziłem 53kg) a to już parametr istotny, z punktu tematu sztywności poszczególnych modeli. Choć według mnie bardziej na etapie wchodzenia w cięty skręt.
- 869 odpowiedzi
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mitek możemy podrwić. Żałuję jednak, iż nie ma na forum @PSmok, bo inaczej by wyglądała rozmowa o tych zagadnieniach.
-
Nie mogę, mam zbyt wąską
-
Labas, a nie sądzisz, że to cenny wpis jeśli potraktować go jako odczucia z używania, a nie recenzję? To w pewien sposób ukazuje jak ryzykowne czy nawet bezpodstawne jest doradzanie nart, bez świadomości co do poziomu szukającego porady.
- 869 odpowiedzi
-
- 3
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Canting wykonany do lewej nogi, prawa jest 0.5 stopnia jeszcze, ale tak zostawiliśmy. Amerykanie badający temat, taki odchył uznają już za niemający negatywnego wpływu. W rozkroku tak, chyba nawyk, ale po ostatnim spotkaniu z @Marcos73 zacząłem świadomie zawężać i okazuje się, że mogę. Dlatego jak napisałeś muszę teraz sposobami czy świadomie utrwalać tą odpowiednio wąską. Na jednej nodze zdecydowanie z lewą nie mam problemu, na prawej jakoś trudniej mi z utrzymaniem równowagi, ale jasne bede to przerabiał
-
Wieczorem wkleję Ci oryginał. Jest, to jednak celowe lub nie, ale rozwadnianie tematu. Wszyscy od Deb Armstrong zaczynając, używaja skrótu myślowego "hip" uznając,że chodzi o joint jako oczywistość 😀
-
Migu, Według sitn, to zdaje się "poszerzona", w kontekście mojego złego nawyku,( spowodowanego przez etap oraz blisko 3stopniowy odchył od osi kolano-środek narty, który powodował podcinanie i co za tym idzie potem strach/obawę przed upadkiem), jest to odpowiednio wąsko, do poprawnej/skuteczniejszej/lepszej jazdy. Gdy wpadłem na ten fragment LeMastera, zwyczajnie poczułem zadowolenie, iż uwagi i rozterki w tym zagadnieniu nie są bezpodstawne.
-
Jak szyłem swój pierwszy garnitur, krawiec mówił, że w lewej, dalej aktualne?
-
Mitek, poproszę o wytlumaczenie szerzej pojęcia błedu, z pierwszego fragmentu cytatu w kontekście A) "kluczowa umiejętność zaawansowanej jazdy - wchodzenie w zakręt w relatywnie/stosunkowo wąskim rozstawie, na szerokość bioder lub węziej" LeMaster B) treningi na GS u dwóch różnych trenerów, bez żadnego opowiadania z mojej strony, ich ocena "jedziesz za szeroko, musisz zawęzić rozstaw". C) Analiza mojego video przez trzeciego trenera, rok przed, zanim spróbowałem tyczek. "Ładne kształty skrętów i płynność również w tym filmie, ale jak powiedziałem powyżej, twoja szeroka postawa powoduje, że stajesz na wewnętrznej stopie i tracisz przyczepność na zewnętrznej narcie." Część druga cytatu. Analogicznie przyjmuję, iż należy skorygowac jeśli węższy rozstaw powoduje stanie na zewnętrznych krawędziach. Węższy w tym przypadku oznaczał na szerokość bioder, aby nie myśleć, że noga w nogę. Aby nie powodować niepotrzebnych frustracji kończę temat, bez urazy oczywiście dla kogokolwiek.
-
Ale wiecie co to oznacza?
-
Mlodzio, narciarka Kaylin Richardson, tak ładnie powiedziała w kontekście pracy nad pozycją narciarską "mała zmiana uczyni dużą różnicę". To jest właśnie powód mojego "eureka" odnośnie węższego prowadzenia nart. Akurat w moim przypadku, to nagle otwiera nowe możliwości. Nie przeczę, że dla innego będzie to np zrzucenie 20kg wagi czy zmiana nart ze 145 na 170 cm. I podobnie rozumiem, iż gość jeżdżący bardzo dobrze od 30 lat i nie pamiętający już swoich początków obruszyć się może na "odkrycia" początkujących. Co do odczuć, cóż. Narciarstwo jest aktywnością wielu obaw (przed przestrzenią, upadkiem, prędkością, kontuzją itd). Nie ma odczuć prawidłowych lub nie, są pozytywne i negatywne i dla każdego różne.
-
Star, mamy bardzo różne charaktery i podejście do wielu spraw, jako zlepek wielu różnych osobowości. Z tego też wynika bardzo różna interpretacja poszczególnych wpisów. Najważniejsze aby finalnie wyciągnąć coś przydatnego. Ja jestem w tej dobrej sytuacji, że raczej przyswajam, aniżeli mam potrzebę być przyswajanym :)
-
O i można jednak z przymrużeniem oka... ja także Migu z suwmiarką nie pomykam :), ot cieszy mnie fakt, iż powoli udaje się stać jak trzeba, mimo zakorzenionego w głowie innego nawyku. Także kończmy, bo jeszcze zarzuty sądowe otrzymam za działanie na szkodę przeciw zdrowiu 😉
-
Kordian, to już wyraźna nadinterpretacja :), nigdzie nie napisałem o żadnych centymetrach, tylko mniej wiecej o rozstawie, obrazowo. Akurat nazewnictwo fachowe, to raczej problem forum, nie mój :) i ogólnie, to iż coś sobie człowiek bardziej dogłębnie wyjaśnia z tą czy inną osobą staje się problemem...forum :). Czy ja z Maćkiem się kłócę albo napisałem, że napisał bzdury i bezeceństwa? Normalna wymiana spostrzeżeń, a tu zaraz odczyt, że My po nocach nie śpimy tylko kminimy o nartach
-
Spokojnie Mitek nie trać wiary :). "A w czynieniu dobra nie bądźmy znużeni, bo w swoim czasie żąć będziemy, jeśli nie ustaniemy".
-
Pisałem swój post podczas gdy Wy napisaliście. Tak jest muszę jeździć i korygować poszczególne błędy. Narciarstwo dywanowe jest nieodłącznym składnikiem górali mazowieckich, nie załatwi pewnych spraw, ale skutecznie, przy zachowaniu ostrożności, pomaga nie wchodzić w ślepe uliczki :)
-
Jeśli mogę, to z racji zbyt płytkiej praktyki nie będę udawał, że rozróżniam X technik momentu tzw. przejścia. Chciałbym jednak pozostać przy plusach węższego prowadzenia, bo te ewidentnie odczuwam. Zgodnie z obietnicą "prostuję" temat LeMastera. Napisał: "kluczowa umiejętność zaawansowanej jazdy - wchodzenie w zakręt w relatywnie/stosunkowo wąskim rozstawie, na szerokość bioder lub węziej." To mnie o tyle cieszy, że przynajmniej spada ze mnie uczucie wymyślania dyrdymałów. Natomiast dalej się ciut sprawa gmatwa z racji potencjalnego braku zrozumienia. "Deliberate toppling" - przyjmuję, że chodzi tutaj o to, na co zwracał mi uwagę Labas, iż zaawansowani narciarze na początku kładą się w skręt, w linię spadku i jest to wrażenie, iż za chwilę będzie upadek (zanim narty nie podjadą i nie wytworzą oparcia, które nas utrzyma). Mam nadzieję, że w miarę czytelnie to oddałem. LeMaster pisze, że człowiek jak ja, czyli początkujący z tym etapem nartowania, chce skrócić ten moment nierównowagi, podczas gdy zaawansowani to lubią. Na koniec, bo to jeszcze etap nie dla mnie (tak jak napisałem, na teraz ważne dla mnie, że ta odpowiednio wąska postawa nie jest paranoją oraz, że odczuwam jej pozytywne skutki) zacytuję LeMastera "Zanim rozpoczniesz przejście, musisz oszacować - gdzie się ono skończy - jaką przyczepność uzyskasz na śniegu - ile potrzebujesz aby przekierować narty - jaką siłę odśrodkową odczujesz. To dyktuje jak szybko i w którym kierunku powinieneś się przewrócić" Wszystkich uspokoję, nie zamierzam zaprzątać sobie tym głowy, to przyjdzie samo po wyjeżdżeniu odpowiedniej ilości kilometrów.
-
Rozumiem co Maciek tu przekazuje. Jest to nic innego jak mocno akcentowane unoszenie wew rozpoczynającego się skrętu u np. Haralda Harba, ale nie tylko u niego. Z tym, że jak jadą to mają jednak rozstaw węższy i zbliżony do opisanego w moim poście. ( choć być może Maciek przekontrastowal pozycję abym lepiej pojął co chce przekazać) Mam jeszcze jedno ale...zarówno Harb, jak i McGlashan czy Lorenz mówią o zdjęciu ciężaru z narty zew kończonego skrętu, to powoduje, że w fazie przejścia I na początku kolejnego skrętu, nowa wewn jest w powietrzu i rolują się na wewn kończonego skrętu lub gdy im wszystko się super zgra, to w fazie przejścia obie narty są w 4 edit powietrzu Kończąc co powyżej pisałem do postu Maćka, u Kubisa za dużo odczytuję nieścisłości (lub nie rozumiem co miał na myśli) I opierając się na jeździe bardzo dobrych narciarzy, trzymam się wersji z węższym, niż szerszym prowadzeniem nart.
-
Na wstępie zaznaczę, iż Maćka podejście mi pasuje, bo stara się zawsze dyskutować nad zagadnieniem. Z racji mojego obecnego etapu poprawiania pozycji czy stania na nartach. Wpadł mi tekst LeMastera . Napisał, że powinno się odpowiednio wąsko (nie zacytuję, bo mam ten pdf na kompie stacjonarnym). Dla mnie odkąd staram się zawężać, moja jazda staje się lepsza. Oczywiście pojawia się pytanie "co znaczy wasko"? Dla mnie jako obecnie sfiksowanego na azjatyckich narciarzy, oznacza to mniej więcej odległość, szerokości 1 narty. Tutaj nowy film Reillego. Natomiast we wspomnianym pdf LeMastera, nieco dalej (tekst tyczy jazdy spirtowej) pojawia się chyba jego sposób/analiza na mocniejsze zakrawędziowanie zewnętrznej i nazwał to jak pamiętam "ridding", ale wieczorem sprostuje jak coś. Nie wykluczam bowiem, że źle zrozumiałem i chodzi o wskazanie błędnego sposobu, w jaki chcą to niektórzy uzyskać.
-
Dziś bez nartowania, ale czasu troszkę było, więc wskoczyłem w buty aby zastanowić się nad kątem cholewki. Najpierw bez nart, potem w narty się wpiąłem, filmowałem się z boku i....na ten moment jednak zostawiam wszystko jak jest. Muszę popracować nad barkami bardziej w przód, bo zostaję tutaj troszkę z tyłu.
-
@Lexi jak coś pisz na priv