Właśnie przed chwilą wróciliśmy. Śniegu niestety coraz mniej, odwilż zrobiła swoje. Rozmawiałem przy kawie z prezesem ośrodka, mówił mi, że operatorzy ratraków usiłują dokonać cudów, ale nie mają tak naprawdę z czego rzeźbić. Śniegu jest jakieś 20-30cm, w zasadzie wyłącznie sztucznego. Ponieważ w nocy lekko chwyta przymrozek, śnieg jest dość twardy, przy czym nie na tyle twardy, żeby cały dzień zachować się jak beton. Około 10 porobiły się już wysokie na 10cm garby, ich góra miękka za to za nimi wyślizgane do lodu. Najlepsze warunki zdecydowanie na czarnej trasie. Oficjalnie zamknięta, gdyż na dole wychodzą kamienie, ale nikt nie robi problemu jak się tam jeździ. Pytałem prezesa, prosił jedynie o ostrożność i tłumaczył że nie chce brać odpowiedzialności gdyż warunki na niej zbyt trudne. Ja go w sumie rozumiem, przy czym trzeba rzec, że na tej czarnej jeździło się naprawdę bardzo dobrze. Około godziny 13 zaczęło tam jeździć bardzo dużo osób, gdyż czerwona i niebieska zaczęły wyglądać jak trasa slalomu po muldach;-)