tomkly
Members-
Liczba zawartości
1 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Zawartość dodana przez tomkly
-
Zarówno w Decathlonie jak i Ski24 są wystawione po 2.099 zł czyli pewnie 2 tys. na okrągło. Ta narta w sensie tego jak jest zrobiona i jak jeździ na pewno była kiedyś tyle warta, natomiast cechuje się wręcz modelowym zużyciem moralnym więc obecnie nie przedstawia takiej wartości.
-
Na to wygląda że najbardziej zbliżona bo bez EMC (czy KERS). Dobra narta, ale mało sztywna i niestety przez to mało trwała. Dla lekkiej i delikatnie jeżdżącej kobiety może wystarczyć, dla faceta nie ma takiej opcji. Jakbym ja na niej jeździł to sezonu by nie wytrzymała. Zdecydowanie lepiej dołożyć do e-SL, jeszcze lepiej do e-SL Pro a najlepiej to wiadomo co kupić. 🙂
-
Jeśli nie ma KERS ani EMC to zwracać i kupić coś porządnego. Bez KERS to jest warte z tysiąc złotych, ze względu za starość modelową. Za 2 tys. zł można kupić normalne żółte e-Race Pro z pierwszego albo i drugiego sezonu produkcji.
-
W Bielsku i sąsiadujących wiochach przez wiele lat brakowało porządnego basenu, natomiast jak weszliśmy do UE to zaczęto budować je na potęgę i na dziś jest ich nawet zbyt dużo, więc nigdzie tłoku nie ma. Doliczyłem się dziesięciu sztuk i zaprzestałem dalszych poszukiwań. Wychodzi po około 20 tys. osób na jeden.
-
Ten problem o którym piszesz jest moim zdaniem sztucznie rozdmuchany. Ograniczona dostępność nie wynika z tego, że na basenie odbywa się swingers party tylko mają tam zajęcia grupy dzieci ze szkół. A że tych dzieci jest dużo, to należy się wyłącznie cieszyć, bo to finalnie będzie oznaczać lepszy poziom wysportowania, kondycji a przede wszystkim zdrowia społeczeństwa. W godzinach popołudniowych zapewne ten problem już nie występuje. Samorząd ma statutowo realizować również zadania związane z edukacją, w tym wychowaniem fizycznym, więc nie należy go krytykować że jakoś stara się je zorganizować. Co do zasady większość dorosłych w godzinach przedpołudniowych pracuje, więc takie ograniczenie nie powinno stanowić większego problemu.
-
Dzięki Marku. Byłem pewien że przedcovidowa, bo czarno-żółte a nie żółto-czarne. No i EMC pojawiło się w sezonie 20/21, więc to musi być maksimum 19/20.
-
Albo nie wiedzą, albo celowo robią w konia. 🙂 Po kolei: 1. To jest narta z czasów przedcovidowych, albo 2018/19 albo 2019/2020, co wcale nie oznacza że jest zła. 2. Nie jest to żadna specjalna edycja, tylko zwykła sklepowa przedłużona slalomka tudzież skrócony race carver - taka hybryda w rodzaju obecnej GSR luv XSR. Oznaczenie Ti czyli w środku wzmocnienia z titanalu - standard w lepszych klasowo nartach. 3. Oznaczenie i. wskazuje na to, że w środku jest stary KERS. Nowe rozwiązanie znane pod nazwą EMC oznacza się jako e-. 4. KERS jest bardziej spektakularny w działaniu, więc może Ci się podobać kopnięcie jakie oferuje. 5. Kupowałeś w Decathlonie czy Ski24.pl? Jak w Decathlonie, to tam nie mają pojęcia co sprzedają i opowiadają głupoty. Jeśli w Ski24.pl to chłopaki powinni wiedzieć co to jest za narta. Nie zgadza mi się jedynie rocznik, bo na mój gust to nie jest 2021/22, a starszy model, natomiast to nie ma żadnego praktycznego znaczenia. 6. Ogólnie narta przyzwoita, aczkolwiek osobiście wolałbym kupić któryś z wyższych modeli, albo i.SL albo i.Race Pro jeśli mówimy o modelach z KERS a nie EMC.
-
Do jazdy w Alpach dłuższe zdecydowanie bardziej pasują. Nawet na niektórych polskich górkach typu Mosorny Groń również. Slalomki mają przewagę podczas jeździe w tłoku przykładowo w Wiśle na Soszowie czy Stoku. Co do zasady jakby trzeba wybrać jedne narty to jakiś długi RC albo master w granicach 180cm z radiusem rzędu 18-20m. Brałbym wtedy takie Stoeckle jak ma Damian albo Rossignol Hero Elite LT.
-
Też mi się tak wydawało od samego początku.
-
Testów w NTN bynajmniej nie, sami sobie potrafimy przetestować i ocenić narty lepiej aniżeli redaktor Kurdziel. Wszedłem na stronę www. i sukcesów nie wróżę. Cena nart GS z wiązaniami 7.200 zł z lekka mnie poraziła, do innych modeli nie odważyłem się zaglądać. Ciekawe ile będą kosztować wersje FIS. Jak na reanimowaną markę, o której mało kto pamięta, takie pozycjonowanie cenowe oceniam jako fantasmagorię. Za 3 tys. zł może by się znalazł kupiec, który zaryzykuje zakup na próbę. Przy cenie zbliżonej do Stoeckli to spodziewam się jedynie lawiny złośliwych komentarzy. Nie wiem kto te ceny ustalał, ale chyba zapatrzono się w Van Deer. Jednakże narty, które wyszły z ręki Hirschera będzie łatwiej sprzedać aniżeli nie kojarzące się z niczym spektakularnym Dynamiki.
-
Magnum jest najlepszy do nauki jazdy oraz zabaw z dziećmi. Q9 będzie bardziej uniwersalne, bo to coś pomiędzy slalomką a race carverem. X9 to zdecydowanie najbardziej rozwojowa narta z tej całej trójki, klasyczny race carver i prawdopodobnie najlepsza z obecnie produkowanych nart Atomika, tylko trzeba szukać wersji S Revoshock. Nie da się pogodzić oczekiwanych cech, narty na oślą łączkę do nauki dzieci nie będą się nadawać do poważnej, szybkiej jazdy. Osobiście wolałbym iść w drugą stronę, to znaczy kupić lepszą, bardziej rozwojową nartę i ewentualnie się na niej trochę pomęczyć na oślej łączce. Jest też obiektywnie patrząc dużo lepsza opcja - Salomon S/Max 10. Łączy zalety wszystkich wymienionych i ma zdecydowanie najmniej wad.
-
175 cm będzie łatwiejsze na początek. Zawsze możesz pojeździć jeden sezon i jak się poczujesz na nich pewniej to sprzedać i kupić nowe, dłuższe. Brałem pod uwagę to, co wynika ze zdjęć i opisów czyli że jesteś młody, wysportowany, masz już dobry poziom umiejętności i chcesz się rozwijać. Wtedy 180cm docelowo nie będzie dla Ciebie żadnym wyzwaniem. Ja mam podobne parametry (192 cm, 90-92 kilo w zależności od sezonu) i używam z wielką przyjemnością nart 186 cm GS Rebel. A wiek mam zapewne 20 a może i 25 lat wyższy. 🙂
-
Przy Twoich parametrach to absolutne minimum długości. Szczerze mówiąc to rozważałbym jako rozsądną alternatywę 180 cm.
-
U nas też są podobne stoki, ale na świeżym powietrzu. Niestety realia okazały się okrutne. 😀 https://www.facebook.com/StokMcPodl/?locale=pl_PL
-
Możemy jechać ale na rowery. 🙂
-
Też mam blisko, bo 13,5 km do kolejki na Skrzyczne. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tam jeździłem i nie wiem co musiałoby się wydarzyć, żebym tam pojechał.
-
Bierz żółte sprzed kilku sezonów, byle fabrycznie nowe. Jak dobrze poszukasz w necie to jeszcze znajdziesz ostatnie sztuki w cenie około 2 tys. zł.
-
Różnica w płycie determinuje różnice w jeździe. Płyta PRO to jednolity odlew, natomiast ta zwykła to dwa luźne kawałki, połączone listwą. Być może w modelu na 2024 rok coś tam zmienili, na tych na których jeździłem w ubiegłym sezonie różnice były ewidentne.
-
1. CT Fischera to nie jest dobry pomysł. Słabe parametry (mała stabilność, kiepskie trzymanie tyłów podczas szybko pokonywanych łuków) oraz niska trwałość. 2. Jak chodzi o e-Race czy e-Race Pro to oczywiście Pro - dużo większy potencjał do lepszej, bardziej dynamicznej jazdy. Nowe modele nawet w wersje Pro są dużo lżejsze, mniej wymagające a w zamian bardziej skrętne aniżeli stare, w żółtym kolorze. Narty na cały dzień niemęczącej jazdy, bez sportowych aspiracji. Jak chodzi o zwykłe e-Race to dla mnie zdecydowanie zbyt miękkie i mało stabilne. Nadają się do kręcenia carvingowych łuków na niebieskich trasach, natomiast nie do poważnej jazdy na dużych prędkościach. Nie dla osoby o poziomie umiejętności 7, która chce się narciarsko rozwijać.
-
Ile razy próbowałem pojechać tak jak gość ze zdjęcia tyle razy się spektakularnie wypierdoliłem. 😀
-
Byłem i się osobiście przekonałem 25 lat temu. Skończyło się wybitym barkiem... A wtedy jeździłem nieporównywalnie lepiej niż obecnie. 🙂
-
Jasne, ale ta panienka 55 kilo potrafi pojechać z prędkością 120 km/h w pozycji prawie leżącej na boku. Większość z tu piszących, włącznie ze mną, może wyłącznie o tym pomarzyć.
-
To jest dyskusja o dwóch innych światach. Takie porównanie nie ma najmniejszego sensu, zarówno nart jak i osób które na nich jeżdżą. Zawodnik pojedzie na każdej narcie, a rozmowa tu dotyczy potrzeb ludzi, którzy nie są zawodnikami, nie mają tego poziomu umiejętności, siły i wytrenowania. Większa masa pozwala ujarzmić niektóre typy nart. Nie ma w tym niczego szczególnego, po prostu działa fizyka. 🙂
-
To byłeś bez szans, te narty bez dociążenia żyją własnym życiem, nie słuchają narciarza. Ja miałem problemy z czarną komórką SL z 2014 roku, bo byłem wtedy po poważnej chorobie i ważyłem 75 kilo. Przy czym te czarne były dużo bardziej wymagające aniżeli późniejsze wersje w białym kolorze.