tomkly
Members-
Liczba zawartości
1 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Zawartość dodana przez tomkly
-
Ale z dużą niechęcią. 😄
-
Przy Twoich parametrach sens mają jedynie w wersji Pro oraz długości 180 cm. Zwykłe e-Race rozklepiesz w 20 dni, a poza tym będzie im ewidentnie brakować sztywności oraz stabilności. W mojej percepcji nawet e-Race Pro to jest narta zbyt lekka i delikatna jak na moje 93 kilo.
-
W sobotę tam byliśmy. Filmu nie mam, zajęty byłem walką o życie a nie nagrywaniem. 😀
-
Rettenbach
-
Tiefenbach
-
Pojechaliśmy w tym roku bardzo wcześnie, ze względu na kończącą się w dniu 31 października promocję na Snow Card Tirol. Oszczędność 135 Euro pomiędzy regularną ceną 1.124 Euro a promocyjną 989 Euro moim zdaniem nie jest warta tego aby wcześniej wyjeżdżać. Jedyne co można pozytywnego o tym wyjeździe napisać to przepiękna pogoda; 4 dni pełnej lampy z temperaturą dochodzącą w dolinach do 15 stopni. Mankamenty jak zazwyczaj w takich sytuacjach oczywiste czyli cała masa ludzi tłoczących się na kilku trasach no i bardzo trudne warunki, to znaczy ekstremalnie zlodzony śnieg, z którym spora część mojej ekipy miała poważne problemy. Dodatkowo przez cały czas toczyliśmy walkę z panoszącymi się klubami narciarskimi z całej praktycznie Europy, rozstawiającymi tyczki dosłownie gdzie popadnie. W efekcie tego bałaganu na Pitztalu pozostawiono ludziom spoza klubów jedynie 5-metrowej szerokości zlodzony wjazd na czarną trasę, bo wszystkie czerwone wiodące z głównej kolejki były oficjalnie pozamykane. Spacyfikowaliśmy te zakazy i po wielkiej zadymie wszystkie szkółki usunęły tyczki o godzinie 11, widząc że nie mają szans z tysiącem rozdrażnionych na maksa narciarzy. Odnośnie samej jazdy to na Pitztalu było dużo lepiej niż w Solden, gdyż chodziło praktycznie wszystko, za wyjątkiem górnego odcinka trasy nr 36, na którą zeszła kamienista lawina. W Solden czynne były w sumie 4 trasy, po 2 na Tiefenbachu i Rettenbachu, z czego ta czarna FIS bezpośrednio po zawodach w praktyce dla większości narciarzy była nie do sforsowania; przeraźliwe lodowisko wraz z grudami pozostałymi po próbach spacyfikowania tego ratrakiem. Po dwóch dniach jazdy krawędzie w nartach SL FIS okazały się zbyt słabe w zetknięciu z "wyrafinowanym" austriackim podłożem i musiałem zmienić sprzęt na inny, co też widać na załączonym zdjęciu. Stare RC Volkla okazały się świetnym wyborem, szczególnie do jazdy poza trasami, bo tam moim zdaniem warunki były lepsze aniżeli na trasach. Generalnie w przyszłym sezonie nie da się skusić na żadne promocje i wybiorę się na narty dopiero wtedy gdy będą chodzić wszystkie wyciągi, gdyż jazda zatłoczonym skibusem z Solden na Retenbach do przyjemności nie należy. Osławiona promocja za 333 Euro za karnet sezonowy na Solden też okazała się kpiną z narciarzy innych niż ludność tubylcza, gdyż żeby z tej ceny skorzystać należało przyjechać, zakupić karnet i następnie poczekać do 15 listopada, bo dopiero wtedy zaczyna się jego ważność. Natomiast opcja z możliwością jazdy od zaraz kosztowała nie 333 a 476 Euro. Pozostawię to bez komentarza, gdyż wydaje się oczywisty. Poniżej garść zdjęć z wszystkich trzech lodowców podzielona na osobne posty.
-
Właśnie wróciłem. Jak się wyśpię to napiszę więcej. Takiego lodu to ja dawno nigdzie nie widziałem, krawędzie w SL FIS wytrzymały dwa dni.
-
W poniedziałek po powrocie wkleję. Nie biorę laptopa a z telefonu nie potrafię. 😀
-
Widzę, że na forum dalej sezon ogórkowy, bo dyskusje nie o nartach a o płodach rolnych oraz ich przetwórstwie. To ja w takim razie w temacie wątku - za 3 godziny ruszamy z Gorzyczek do Otztal, jutro start sezonu. 🙂
-
Jechałem kilka razy prosto po pucharze świata na tym co nim pozostało (Alta Badia, Val Gardena, Wengen), normalnie się jechało, tylko musisz do tego celu mieć świeżo przygotowany sprzęt oraz używać krawędzi a nie ześlizgu. Nie jest to zabawa dla amatorów na nartach z Decathlonu to oczywiste, natomiast krążą o tych trasach zupełnie nieuzasadnione legendy. Czysta fizyka się kłania, jak pojedziesz odpowiednio szybko to krawędzie zadziałają, jeśli nie to będziesz się zsuwać na dupie. 😀
-
W FIS WC zawodnicy śmieją się z tego co nam się w sklepach oferuje jako FIS WC. Przy czym nie wiem czy to bardziej śmieszne czy smutne. 🤔
-
Podzielam pogląd. Nie wiem czy to 99% czy 90% ale na pewno większość. Aplikowanie tej samej płyty do GS oraz SL jest błędem. Nie wydaje mi się możliwe to, że zawodnicy w WC mają takie same płyty do różnych konkurencji. Skoro wiązania są inne to analogicznie płyty również powinny być inne. Natomiast w rynkowej ofercie dla klienta indywidualnego takiego rozróżnienia nie znalazłem.
-
Dzięki, to faktycznie zdecydowanie nie dla mnie, rozwaliłbym je w pół sezonu.
-
Marek, jak te Kastle jeżdżą, bo nigdy nie miałem ich na nogach? Pewnie już była o tym mowa, ale przeoczyłem. Mogą się równać z nartami SL uznanych producentów czyli Atomic, Fischer, Head czy też odstają od nich? Mam na myśli nie jakość wykonania a klasę jazdy.
-
Tym chętniej je przetestuję/emy podczas wyjazdów w Alpy. Mnie zmartwiło w tym filmie co innego, a mianowicie zmiany dokonane w narcie Stockli Laser WRT Pro. Ze słów Kurdziela wynika między wierszami, że należy szukać wersji z sezonu 2023/24 jako bardziej dynamicznej.
-
Tak, dokładnie ten model. Klasyczny race carver w potocznym rozumieniu tego słowa. Wściekły jak doberman, ale nie ten od Nordiki. 😀
-
Faktycznie. Stoeckli Laser WRT Pro nie mają żadnych tego typu systemów a jeżdżą lepiej niż nowe e-Race Pro z EMC właśnie z powodu niesamowitej sprężystości tyłów, które przy odpowiednim ułożeniu ciała działają jak genialna katapulta. 🙂
-
Wiem, natomiast próbuję w subiektywny sposób opisać wrażenia. KERS działało jak turbo, pomimo że miało podobny do działającego o wiele łagodniej EMC koncept. Opis KERS wskazuje na to, że idea jest zbliżona: https://snowsport.pl/blog/narty-head-2018-technologia-kers/
-
Narta będzie przyzwoita, być może nawet całkiem wytrzymała. Te starsze serie były twardsze, więc wytrzymałość miały większą aniżeli te nowsze. Odnośnie braku KERS tudzież EMC różnica jest w mojej ocenie zauważalna i warta dopłaty. Przy czym osobiście wolałem starsze rozwiązanie, gdyż było bardziej zabawowe, dawało większego kopa, jak mocno doładowany silnik w turbodieslu. EMC jest bardziej liniowe i przez to subiektywnie mniej odczuwalne. Tym niemniej test nart I.SLR bez EMC ujawnił ich ewidentną słabość w postaci braku jakiegokolwiek charakteru oraz dynamiki, oczywiście na poziomie moich oczekiwań oraz bezpośredniego odniesienia do nart e-SL oraz e-SL Pro. Być może trzeba było jeszcze porównać do zwykłego e-SL ale nie byłem się w stanie do tego zmusić. E-SL Pro to jest ta umowna granica minimum przyzwoitości w narcie slalomowej, poniżej której w mojej ocenie zejść się nie da. Wszystko co znajduje się poniżej tej linii to zabawki dla grzecznych dziewcząt z dobrego domu, a nie poważne narty slalomowe. 🙂
-
Dokładnie. Odnośnie Heada to nie wiem czy mają coś poza katalogiem, ale jak widać na załączonym obrazku pojawiają się jakieś dziwne wynalazki, o których nikt nie ma pojęcia. Mnie wystarczyła analiza oferty na sezon 2023/24, która jest koszmarnie mało czytelna, a przede wszystkim zawiera całą masę nart, które są dla mnie nierozróżnialne. Do dziś nie potrafię powiedzieć czym się przykładowo różnią narty I.XSR od I.GSR. Teoretycznie wiadomo - X to RC a G to G natomiast praktycznych różnic pomiędzy nimi nie ma. Druga sprawa, nie wiadomo po jaką kichę robi się e-SL FIS, e-SL PRO, e-SL, e.SLR, e-Original i pewnie jeszcze kilka innych slalomek, których się już nie udało mi odszukać. Konia z rzędem kto rozszyfruje dwie rzeczy, czyli która ma EMC a która nie oraz która jest w założeniu lepsza. Po wnikliwej analizie widać, że nazwa e-..... oznacza że jest tam EMC a nazwa I...... oznacza że EMC tam nie ma. Teraz kolejne pytanie, dlaczego e-.... jest z małej litery a I. z dużej no i czemu w pierwszym przypadku jest po e kreska a w drugim po I kropka. Dla mnie to jest pojebane, mówiąc kolokwialnie, żeby się trzeba było doktoryzować nad każdym modelem oraz systemem nazewnictwa. Druga sprawa, nie wiadomo jak to jest pozycjonowane jakościowo, czyli czy przykładowo najniższa narta z serii WC (I.SLR) będzie jeździć lepiej aniżeli e-Original z serii Supershape czy też będzie dokładnie na odwrót. Jeden wielki zamęt.
-
Jeśli możesz wymienić w rozsądnych pieniądzach to jak najbardziej wymień. Wprawdzie to inna narta bo GS ale obiektywnie patrząc lepsza.
-
Ja bardzo chętnie przetestuję te GSy o długości 183 cm. Może nie zaraz na pierwszym wyjeździe do Tyrolu 1-4 listopada ale na którymś z kolejnych. Zorganizuję do porównań dobry set: Head GS, Head e-Speed, Stoeckli Laser GS i co mi tam jeszcze wpadnie w ręce. Slalomkę też bym chętnie wziął, ale jedynie w wersji FIS, bo tu ciężko mi będzie się inaczej odnieść (na zwykłych SL nie jeździłem od wielu lat).
-
Ale to nie jest i-race pro tylko istotnie słabszy model. No dobrze, przesadziłem z tym tysiącem, niech będzie tysiąc i pińcet. Ale bez plusa. 🙂
-
Zgadzam się z Tobą. Jak dla mnie to na dziś te narty są warte tysiąc złotych.