tomkly
Members-
Liczba zawartości
1 483 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Zawartość dodana przez tomkly
-
e-Race bardziej wymagające, e.GSR bardziej przyjazne. Oba modele to świetne narty. Osobiście brałbym e-Race bo bardziej rozwojowe jak chodzi o progres umiejętności a tym bardziej skoro tak dobrze Ci się na nich jeździło. W wersji bez płyty Pro to jest narta na której da się spokojnie jeździć cały dzień bez zmęczenia a na tyle dobra, że da się na niej uczynić spore postępy. Bardziej ostrożny byłby w przypadku wersji Pro; potrafi zmęczyć gorzej przygotowanych kondycyjnie.
-
Trasa zazwyczaj bywa otwarta w całości. W przeciwieństwie do innych topowych zjazdów (Streif, Lauberhorn) dużo częściej da się ją przejechać, rzadko kiedy jest zastawiona przez trenujące kluby. Jeździłem po niej wielokrotnie i jest to trasa bardzo trudna, ale nie z powodu ekstremalnego nachylenia tylko jest na niej zawsze bardzo ślisko i twardo. Prawdopodobnie jest to w głównej mierze spowodowane opadającym w kierunku północnym stokiem, po którym słońce się jedynie ślizga. Ile razy jeździłem po niej, niezależnie od pory roku, była pieruńsko zlodowaciała. Dla mnie Bormio jest trasą trudniejszą aniżeli Lauberhorn.
-
Kurs Kwalifikacyjny w Beskidach - grudzień 2024
tomkly odpowiedział lubeckim → na temat → Relacje z wyjazdów
Myślę, że doszło do pewnego nieporozumienia, które powstało przy walnym udziale moich dwóch powyższych postów, a które pociągnęły za sobą dalszą dyskusję. Wyjaśniając, nie chodziło mi absolutnie o kwestionowanie linii programowej kursu Stanisławskich (osobiście dobrze znam i cenię tę szkołę) natomiast o to, że w mojej ocenie kurs kwalifikacyjny nie jest optymalną formułą podniesienia kwalifikacji narciarskich na tym etapie na którym znajduje się obecnie kolega Mateusz. W mojej ocenie większe korzyści szkoleniowe na tu i teraz dałby zwykły wyjazd szkoleniowy, przykładowo taki jak z @Tadeo. KK jest wąską formułą dedykowaną w dużej mierze dydaktyce nauczania jazdy na nartach a nie samemu podnoszeniu własnych kwalifikacji i jako taką widzę jej zastosowanie na znacznie późniejszym niż obecnym etapie szkolenia. Za wszelkie ewentualne nieporozumienia wywołane moimi postami serdecznie przepraszam. -
Kurs Kwalifikacyjny w Beskidach - grudzień 2024
tomkly odpowiedział lubeckim → na temat → Relacje z wyjazdów
Nie chodzi o kontestowanie potrzeby szkolenia, natomiast odnoszę wrażenie, że w tak określonych ramach zajęć nie da się wiele nauczyć a przede wszystkim nie ma jak zweryfikować nabytych umiejętności w realnym i bardziej skomplikowanym terenie. Gdyby taki kurs miał miejsce na wyrafinowanych stokach o mocno zróżnicowanym poziomie trudności, ekspozycji, rozmaitych dodatkowych uwarunkowań uczących optymalnego zachowania w terenie to OK. Ten filmik jest zbyt krótki żeby oceniać co oni tam przez cały dzień robią, ale w mojej ocenie specjalnie ich to do poprawy jakości jazdy nie przybliża. To jest poniekąd klasyczny, polski problem - uczymy w warunkach małych górek w jakimi dysponujemy, a to skutkuje tym, że trudno się na nich dobrze nauczyć jeździć. Gdyby to był choć Kasprowy Wierch to już więcej wymagań taka górka niewątpliwie wnosi, a BSA to jak dla mnie taka młócka, które niespecjalnie przekłada się na jazdę w poważnych górach. Podobnie wszelkie Soszowy, Cienkowy, Stoki, Skolnite, etc. -
Kurs Kwalifikacyjny w Beskidach - grudzień 2024
tomkly odpowiedział lubeckim → na temat → Relacje z wyjazdów
Dlatego Ci o tym pisałem, żebyś przede wszystkim dużo jeździł i czerpał z tego przyjemność, nie przejmując się zbytnio wszystkimi kanonami pięknej, podręcznikowej jazdy. Przy odpowiednio wysokim poziomie samoświadomości dużo większy postęp osiągniesz samodzielnie testując rozmaite rzeczy a kurs może stanowić jedynie uzupełnienie, usystematyzowanie tego czego sam się nauczyłeś/nauczysz. Nie wiem jak stoisz czasowo, ale co tydzień jeździmy z ekipą do Austrii na 4 dni. Wydaje mi się, że jeden taki wyjazd do dobrego ośrodka (Ischgl, Solden, SFL) dałby Ci o wiele więcej aniżeli mielenie tych samych książkowych elementów na jednej górce BSA czy Szczyrkowskiego. -
Jakie - Head seria Shape v2 v4 ev5 v6 ev8
tomkly odpowiedział Tomasztomaszekjestem → na temat → Dobór NART
Jeżdżę zazwyczaj cały dzień, przy czym na pełen gwizdek to rzadko kiedy, nawet w Austrii, bo stoków to umożliwiających jest bardzo mało, a kondycji też na kilka godzin takiej jazdy nie starcza. Najgorsze są momenty po kilku godzinach jazdy, kiedy nogi są już zmęczone a trzeba zjechać jakąś pełną ludzi oraz zrobionych przez nich odsypów nartostradą. Wtedy rzeczywiście człowiek przeklina swój wybór. Z tego głównie powodu zakupiłem przed ostatnim wyjazdem Armady ARV 116 JJ - one takich problemów nie mają, możesz jeździć cały dzień jak chcesz i zmęczenia nie odczuwasz najmniejszego. -
Kurs Kwalifikacyjny w Beskidach - grudzień 2024
tomkly odpowiedział lubeckim → na temat → Relacje z wyjazdów
Tak, ale to moim zdaniem wynika nie z regresu narciarskiego ale narzuconych podczas kursu ram jazdy. Nie za bardzo wiem jaki to jest poziom kursu i nie chcę tu broń Boże krytykować stosowanych metod szkoleniowych, ale wydaje mi się, że uczą Was tam jakiś totalnych podstaw elementów i to jakby oderwanych od siebie, wyrwanych z kontekstu a jazdy na nartach tam nie (przynajmniej na razie) nie ma. Musiałbym Cię zobaczyć w warunkach jazdy nie pod linijkę a swobodnej żeby móc się cokolwiek głębiej wypowiedzieć. Podejrzewam, że jest o wiele lepiej aniżeli na tym ostatnim filmie. -
Jakie - Head seria Shape v2 v4 ev5 v6 ev8
tomkly odpowiedział Tomasztomaszekjestem → na temat → Dobór NART
W topowych austriackich centrach testowych są poważne narty, natomiast to nie mogą być pierwsze z brzegu wypożyczalnie, w którym pociska się ludziom kit. Jak chodzi o wybór nart Head to przykładowo w centrum testowym w Ischgl są do wyboru modele: e-SL Pro, e-SL, e-Race Pro, e-Race, e-Speed Pro, e-Speed i oczywiście niższe takie jak e.SLR czy e-Magnum. Jak chodzi o inne marki to w zasadzie podobnie - cała kolekcja Atomika, Fischera czy Volkla, czasem również inne marki. Nie oferuje się co do zasady nart komórkowych co da się uzasadnić zarówno względami popytowymi jak i (co tu dużo ukrywać) mniejszą trwałością. Odnośnie wskazanej narty Head e-GS Rebel to takiej właśnie używam, w długości 186 cm. Jest to narta wybitna pod każdym względem, natomiast formułuje spore wymagania odnośnie poziomu umiejętności a przede wszystkim przygotowania siłowego i kondycyjnego użytkującego ją narciarza. Na pewno nie jest to narta, do której można podejść tak z marszu, na zasadzie założyć, pojechać i czerpać ekstremalnie dużą przyjemność przez cały dzień. Przy braku wcześniejszego wytrenowania po dwóch godzinach można się spodziewać zakwasów. Jeśli ktoś chce rozpocząć swoją przygodę z nartą typu GS polecałbym mniej wymagające modele nart. Osobiście rekomendowałbym Rossignola LT Hero Master i tak jak koledzy tu podpowiadają odpowiadającego mu technicznie Dynastara. -
170 cm to absolutnie minimum, chętniej zaglądałbym nawet w okolice 177 cm. 163 cm absolutnie odpada - zbyt krótkie, to jest wersja dla kobiet.
-
W poważnych ośrodkach nie ma takich rozwiązań że szlaki turystyczne przecinają trasy i obowiązują oczywiste dla każdego rozumnego człowieka zakazy wejścia pieszych na stok jak i podchodzenia na nartach w górę. Jak one są przestrzegane to już jest kwestia polityki właścicieli danego ośrodka, natomiast w razie wypadku przepisy jasno wskazują na winę nieuprawnionych użytkowników tras.
-
Nie wiem jak to się robi, ale zazdroszczę. Mnie tego typu ćwiczenia fizyczne w tym wieku uniemożliwiała poważna wada kręgosłupa a mianowicie dupa na boku. 😀
-
Bez przesady. Gość jedzie po trasie narciarskiej, pieszych tam nie ma prawa być, podobnie jak podchodzących w górę skiturowców. Trasa narciarska służy do zjeżdżania w dół na nartach a nie realizowania rozmaitych zajawek przeróżnych nawiedzonych oszołomów, do tego służą inne miejsca.
-
Pierwsze wrażenie o poranku miałem identyczne, natomiast z każdą kolejną chwilą było lepiej. Drugiego dnia nawet poranny lód nie był już straszny, trzeba je tylko bardzo mocno gnieść do podłoża, wtedy reagują i nawet na krawędziach jadą. 🙂
-
Pierwszy zjazd po nocy spędzonej za kierownicą po zlodzonej trasie był dość trudny, ale potem już poszło. 🙂 W zasadzie to jestem w stanie jeździć na nich cały czas.
-
To z grubsza tyle co ja. Jakbym się miał czepiać krawędzi w Headach to nie braku trzymania a ich niskiej trwałości. Trzeba ostrzyć w zasadzie codziennie. No ale to jest pochodna jazdy na kątach typu 87 i mniej stopni. Kupiłem Armady 116 i zapomniałem o Headach.😀
-
Wiem o czym piszesz, one się specyficznie zachowują, trzymają wyłącznie przy bardzo trafnym doborze kąta nacisku krawędzi do podłoża. Nie pojedziesz na nich tak uniwersalnie jak na Rossi czy Volklu niestety. To są narty typowo zawodnicze a nie amatorskie. Druga sprawa - masa, im większa tym lepiej. Ile Ty ważysz?
-
Albo narta wyjeżdżona albo kwestia umiejętności. SLR trzymają znakomicie, jak większość Headów. Może Ci łatwiej będzie jeździć na długiej krawędzi, krótka ma to do siebie, że wymaga innej jazdy i sporej części osób sprawia to problem. No ale to niestety jest pochodna braków technicznych.
-
Speed jest bardzo wymagającą nartą, zarówno technicznie jak i kondycyjnie. To narta bardziej ekspercka aniżeli amatorska, choć nie jest tak oficjalnie pozycjonowana. Moim zdaniem GSR wystarczy a przede wszystkim będziesz w stanie przejeździć na niej cały dzień bez zmęczenia.
-
coś podobnego do Head E-speed pro? szybka twarda narta, wymagającej się nie boję
tomkly odpowiedział pauli → na temat → Dobór NART
Wiązanie ma być zamontowane na płycie, dla tego rozwiązania nie ma alternatywy. Odnośnie ubiegłorocznego modelu to możesz brać w ciemno - takie testowałem i jeździły znakomicie. Nowego modelu na nogach nie miałem, ale nie spodziewam się większych różnic. -
Wymiana wiązań Fischer RC ONE 78 GT 178 twin powerrail
tomkly odpowiedział szp87 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Jeśli przy normalnej jeździe, szczególnie na krawędziach się nie wypinają to olej to. Lepiej mieć niżej ustawione wiązania aniżeli zbyt wysoko. -
coś podobnego do Head E-speed pro? szybka twarda narta, wymagającej się nie boję
tomkly odpowiedział pauli → na temat → Dobór NART
Brunner dobrze pisze, Rossi i tożsame im Dynki będą optymalnym wyborem na cały dzień, nie zmęczysz się tak jak przykładowo na komórkach Heada czy nawet e-Speed tudzież e-Race Pro. Narty Heada mają przewagę na tyczkach, ale po dwóch godzinach jazdy na pełen gwizdek czujesz się wyrąbana jak koń po Wielkiej Pardubickiej. A te narty które Ci proponujemy pozwalają przejeździć cały dzień miło, przyjemnie i w dobrej kondycji. Osobiście dużo jeżdżę na e-GS Rebel 25 metrów i owszem, jest to narta genialna, natomiast cały dzień na niej stanowi nie lada wyzwanie kondycyjne. Narty Heada są w mojej ocenie dedykowane chłopom o posturze Bode Millera, dla dziewczyn raczej szukałbym czegoś innego, względnie modeli z serii Team czyli komórek ale juniorskich. -
Ja tak zaczynam przemowę o sobie jak wsiadam do busa w Gorzyczkach gdy wszyscy w środku są już najebani. Duży, silny, niekoniecznie mądry i potrafi przyjebać. 😀
-
Też tak uważam. Jaki piękny i niesamowicie stabilny zjazd na butach. Nie dałbym rady tego powtórzyć, mam zbyt wysoko środek ciężkości. Kto nie próbował takiej konkurencji nie zdaje sobie sprawy jakie to trudne, żeby ładnie zjechać i się nie wypierdzielić.
-
Nie zapominaj o regularnej, codziennej dezynfekcji. Ja tego zaniedbałem i wróciłem z koszmarnym wirusem grypy: gorączka, dreszcze, okropieństwo...
-
coś podobnego do Head E-speed pro? szybka twarda narta, wymagającej się nie boję
tomkly odpowiedział pauli → na temat → Dobór NART
Tak jak przedmówca - Rossignol Hero Master LT.