Bacek

Ja z kolei rosnę w poziomie, ale każdy sezon narciarski zatrzymuje lub lekko cofa ten proces

Tak będę jeździł jak będę duży 😄

Myślałem raczej o magicznej gąbce ale zobaczymy.

Tak mam te na zakładce ale to dla dziewczyny więc wygląd/stan też się liczy.

A dokładniej 96mm. Też się własnie rozglądam za takimi RS'ami ale w rozmiarze 25/25.5.

Te które używam raczej są cieńsze od rowerowych, tak bardziej dla poślizgu niż ciepłoty.

Ja raczej odchudzam górę. Przy kilku na minusie tylko cienka termiczna i kurtka, polar dochodzi przy kilkunastu na minusie a pomiędzy jakaś cieplejsza termiczna.

Sprzedam Head Supershape i.Magnum 177cm 17/18 Po pełnym serwisie. Suwmiarka gdzieś mi się zawieruszyła ale krawędzie trochę ponad 1,5mm wg linijki https://www.olx.pl/d/oferta/narty-head-supershspe-i-magnum-177cm-17-18-CID767-IDSl2xD.html?bs=olx_pro_listing

NIe doradzać tylko mierzyć stopy, w każdą stronę. A potem katalog w rękę i coś się dobierze.

Tylko pod warunkiem ostaniej cześci Towjej wypowiedzi 🙂

Obserwując samego siebie mogę ze 100% pewnością stwierdzić że nawet jeżeli jest to warunek konieczny, to jednak nie jest wystarczający 😄

Ja czytam to co Plus napisał jako nie że nie będzie istotnego postępu ale że w tym wieku na postęp istotny z jednej strony trzeba włożyć dużo więcej czasu w jazdę na nartach ale też ogólną sprawność. Doskonale to rozumiem, wiek identyczny (47) i jestem nawet bardziej sztywnym ułanem. Przy czym pierwszy raz na nartach stałem w wieku 40lat także w ogóle jestem zbudowany tym że jak kolwiek sobie z nimi radzę.

Nachalny marketing z deka mnie irytuje. Wrzutki o fachowcach spod tego linku szerzą się coraz bardziej.

Stare ale nie pamiętam czy gdzieś dopisałem ciąg dalszy. Przy dłuższym wyjeździe po jednym dniu zamieniłem Sidasy na oryginalne wkładki i było lepiej. Po dwóch dniach jazdy w butach zrobiło się lekko luźniej i wrócilem do Sidasów i potem orczyk czy nie, było ok.

Czyli forumowi instruktorzy narciarstwa nie mają o tym pojęcia?

But przede wszystkim dopasowany do stopy. Nie tylko na długość ale i na szerokość. Tu zdalnie nikt nie doradzi. Stopy na miarkę w pozycji narciarskiej i dobierać. Marka i model dużego znaczenia nie ma, bardziej flex.

Dobrze czytam że przy tych parametrach wiekowo/wagowo/wzrostowych i amatroskim podejściu do jazdy to wciąż jeszcze narta juniorska a nie "dorosła"? Mam podobny dylemat przed sezonem. W najgorszym razie skończy się na wypożyczalni. Młoda wystrzeliła przez rok straszliwie i 140 to już zdecydowanie trzeba zmienić na coś większego.

Obrazek się nie zgadza, moja odzież termoaktywna kończy się lekko poniżej kolan. Części w butach zawsze mnie irytują i specjalnie nic nie wnoszą poza problemami z rolowaniem i zaginaniem. Jak miał bym już z czymś zestawiać to z kalisonami, też PRL ale z kroju bardziej podobne, choć nie zawsze opinające.

Gładkość włókien to "kamień kotłowy" który zostaje w nich przy suszeniu (pewnie nie tylko), dlatego dodatek octu.

A miałem w lato przećwiczyć zakładanie łańcuchów i lato przeszło. W każdym razie przed wyjazdem to teraz dla mnie mus. Rok temu, przy gęsto padającym śnieżku, podjeżdżałem pod górkę i na tym kawałku w rowach po bokach stało lub leżało 6 samochodów. Z sercem na ramieniu, ledwo bo ledwo podjechałem, ale tym razem w takie warunki na pewno bez łańcuchów nawet nie spróbuję. I to zdecydowanie nie były Alpy. Jak się trafi szóstkę w pogodę to i u nas łańcuchy mogą okazać niezbędne.

To się podczępię z offtopem i nawiążę do wpisu z poprzedniej strony. To bielizny termicznej faktycznie potrzeba jakieś dedykowane specyfiki? Do membran rozumiem ale tu? Standardowo jadę proszek i płukanie w wodzie z dodatkiem octu zamiast płynu do płukania.

W takim stanie przygotowania i obłożenia to tego stoku nigdy na żywo nie widziałem. Trzeba by się przeprowadzić gdzieś bliżej gór. W sumie np Kraków to fajne miasto 😄

Nie jedyna, ale z jakiegoś powodu wszyscy pchają się na parkingi na Kotelnicy a tam dodatkowo walka na noże o miejsca parkingowe blisko stoku. Trzeba korzystać z całej długości tego zygzaka to i zaparkować łatwiej i do wystartowania mniejsze lub żadne kolejki do wyciągu. Na Kotelnicę ostatnio pchałem się tylko na jazdy nocne bo wtedy łatwo o parking a nawet i to nie. Jak dla mnie to najłagodniejsza jest właśnie Kotelnica, tam nawet fragmenty pod górkę są, co najwyżej sama końcówka nie.

Ja niestety jak już to w okresie ferii a wtedy są emocje. Ale to może bardziej ja, boję się ludzi który koło mnie przemykają. Przy okazji to jedyny stok tam który ma wystawę południową więc duże ilości lodu nie są rzadkością.

Najbardziej emocjonująca bo najczęściej zapchana ludźmi którzy na niej sobie nie radzą