Bacek

Totalnie, najmniej żenujący są z piwem przed telewizorem.   Co to w ogóle za pomysł żeby z nadwagą wychodzić z domu. Odchudzili by się najpierw a potem dopiero mogą się wychylać. Oczywiście tylko truchtem lub na zwykłym rowerze no i w rozciągniętych dresach.

Części ograniczenia wynika z samego sterownika a cześć z napięcia baterii. Jak z wszystkimi blokadami ludzie kombinują i zdejmują. Standardowa jest chyba na 25km/h

Rozumiem że zrzynać się jeszcze można ebike na trasach turystyczno-rowerowych (choć póki nie jadą w trybie autonomicznym 60km/h to też mnie to nie grzeje). Ale poza nimi to środek transportu jak każdy. Na tej zasadzie można stwierdzić że motocykl dla zdrowego osobnika poniżej 70ki to upadek. Osobiście bardziej narzekał bym na motocykle bo to jeszcze smrodzi w okolicy. Zupełnie nie razi mnie kto, z kim i na czym pedałuje.  

Jeżdżę w s1-3. W dzień super, w nocy na oświetlonych stokach ok. Problem jest przy mgle, bardzo mocnym zachmurzeniu i szarówce przed startem oświetlenia. Także w planach kupno czegokolwiek z S0 na doczepkę. W tym roku pod ręką miałem jakieś mega tanie chińczyki które do jakiegoś zakupu mi dorzucili w promocji, ale jednak podwójne szkła i gąbki by się przydały.

  Dobrze było by też żeby o innych chorobach prezentowali te same informacje. Chociaż kilku, może przynajmiej o grypie.

W sobotę widziałem kogoś w tym. Narzekał że przewiewny i mu trochę zimno a było w granicach 0.

Ale w takim razie po co wyrzucać Leki, po prostu nie używać pasków i będzie jak z każdymi innymi. A da się tam żle założyć paski jak w zwykłych uchwytach czy raczej nie? Bo może problem z tym jest?

To teraz ja mam zagwozdkę czy swoją ocenę zbić do 2 czy do 1.

Pytanie czy mają na mysli skręt o długim promieniu czy długim łuku.

No to pod kontem ogólnego kierunku zgadzasz się z Morganem.

Problemem były dwie spacje na końcu linku  

Parking się tam raczej nie uda bo tam z górki, a do przejścia piechotą przeszkadza rzeczka. Przebieg to moja wyłączna fantazja. W każdym razie jak by nie robili, to koszt w stosunku do dość długiej gondoli symboliczny. A w krótkich orczykach mają praktykę. Ten który łączy Kaniówkę z Remiaszowem też więcej nie ma.

O gondoli dawno coś słyszałem, nie wiem czy o Litwince czy o Kozińcu (w sumie Litwinka bliżej), ale jak dla mnie wiele to sensu nie ma i pewnie nic z tego nie wyjdzie. Obydwa stoki dość małe  i ciągnięcie tam gondoli dość karkołomne topograficznie. A Rusiński to tylko dodatkowy krótki  stok na ukos z góry albo nawet z dołu Kaniówki. W zasadzie wystarczył by krótki orczyk w miejscu pomarańczowej strzałki  

I do tego ekologiczny, na czasie. Ot po prostu selekcja naturalna.

Tak a propos Rusinski i Białki, podobno trawją rozmowy żeby  połączyć bezpośrednio Kaniówkę z RusinSki, To już pewnie ostatni stok który mogą fizycznie wciągnąć w jeden ciąg.

  No to po co pytać konkretnych facetów o zdanie. Przecież Mitek nie jest wyrocznią która narta jest najbardziej urocza.

No tak ale czy tu czy tu, jak to nie będzie zrobione, to w naturalnej postawie narty nie będą leżały swobodnie/płasko na śniegu bo but przy zapinaniu przyciągnie się do łydek i cały przechyli się do środka lub na zewnątrz w zależności od krzywizny nóg.

Ale efekt jednego czy drugiego jest chyba na podobny? Czyli w naturalnej pozycji nóg, narta leży płasko na śniegu a nie jest przekrzywiona na którąś z krawędzi przez krzywiznę nóg.

Mierzyłem w lutym ze 30 par butów. Min. w dwóch różnych sieciówkach (InterSport i Skiteam) czasem po prosu biorąc coś z półki a czasem korzystając z pomocy sprzedawcy, ze trzy wizyty w każdym z nich. Pomiędzy tymi dwoma sklepami pokrywał się jeden model buta który chciał bym kupić (pokrywały się też i niektóre inne ale niekoniecznie w tych samych rozmiarach a mierzyłem i potencjalnie mój i o oczko mniejsze). W którym z nich etycznie będzie zakupić te buty? Czy może powinienem kupić dwie pary w każdym ze sklepów, a może tam gdzie więcej czasu spędziłem, lub tam gdzie taniej? Z drugiej strony ciągnie mnie też ten sam but w minimalnie większym flexie, u nich go nie było. Mogę kupić przez internet czy to jednak było by nie fair?

A jak nie pomoże aspiryna to ketamina czy jeszcze coś mocniejszego?

Tak Muszak i pewnie ten sam zapas.   To może jeszcze coś takiego. Co prawda to niby zimne stopy ale na orczyku pewnie większy jest nacisk w tym miejscu stopy.     Ogólnie fajny zestaw filmów o butach.

A to mocne zapięcie to na pierwszym, drugim czy ostatnim ząbku? Mimo wszystko stawiał bym chyba na zbyt mocne zapięcie poziomych klamr. Zbyt mocne dopięcie środkowej klamry dogina na siłę stopę do dołu. A to jest źródłem najróżniejszych cierpień stopy. Może masz but źle dobrany na szerokości skoro musisz mocno te klamry cisnąć? Możesz spróbować ew jeszcze z jakimś reduktorem objętości pod wkładkę i lżejszym zapięciem. Sidasa kosztują ze 30pln ale w sumie może byc cokolwiek byle nie za miękkie.   Daleko mieszkasz, bo w Poznaniu jest potencjalna szansa na 150 PLN. Ale nie sądzę żeby wkładki rozwiązały ten problem. Z aktualnymi kapciami na orczyku nogi mnie dręczą przez pierwsze 20 min w okolicy środka stopy, potem to już tylko normalne zmęczenia a nie bóle.

Albo coś z allegro na części.   Tu jedną sztukę chyba w takiej kolorystyce widziałem.   https://allegro.pl/oferta/nowy-but-head-raptor-rs-120-na-czesci-8601912694   , będzie zapas na następne przygody.   Albo i nie w tym kolorze, te subtelne różnice.

Z jednej strony tak bo dobrzy narciarze zjadą z czarnej nawet w bamboszach. A z drugiej dobrze dobrane buty nie zaszkodzą. A moje takie jednak nie są to że sobie w nich jakoś radzę zawdzięczam domowym poprawkom spasowania. Po ich usunięciu jest kiepsko. W tym sezonie jakieś lekcje z instruktorem miałem. Ćwiczenia w ich trakcie raz mi wychodziły lepiej raz gorzej. Po, w ramach swojego czasu zamiast je powtarzaćra próbowałem podobne ruchy włączać do normalnej jazdy i to zdecydowanie działało. Także to gdzie w tamtym roku w zależności od warunków sprawiało mi problemy w tym przechodziło lekko, a więcej próbowałem jeździć na bardziej stromych. W magiczne właściwości poszczególnych butów czy nart powoli przestaje wierzyć. Natomiast w spasowanie na moim poziomie nadal wierzę. A oczywiście godziny na stoku są bezcenne. Ale jak nie da rady jeździć to o czymś trzeba bajdurzyć.

Tak, i dalej kaleczę ale w tym roku jakoś tak mniej i z trochę większa kontrola i równowaga.