Bacek

Ale jak nieprzetestowaną? Przetestowaną jak każda inna szczepionka. Co najwyżej formalności kontrolne im przyspieszyli przepychając na szczyty kolejek i analizując dokumenty na bieżąco. "Stare" szczepionki mają co najwyżej dłuższe obserwacje z faktycznego ich stosowania w normalnym obrocie. Ale to już nie badania na ochotnikach a po dopuszczeniu do normalnego obrotu. Ja właśnie po trzecim wkłuciu. Niestety WiFi jeszcze mi lepiej nie działa. Może jutro się coś zmieni.

Do przodu powiedział bym że jest idealnie, w pozie nie narciarskiej czuję skorupę ale bez bólu czy nadmiernego nacisku na palce, w trakcie jazdy nie zauważyłem żebym się dobijał do czubów. Jak będzie przy super niskich temperaturach nie wiem, przy -3 nie było problemu. A ból w śródstopiu to wina orczyka (i pewnie całorocznego stężenia mięśni), na kanapie wszystko ok.

Trzecie podejście i znowu trochę cierpień w stopach, ale tym razem mam typ na winnego. Za późno dotarłem i wyłączyli krzesełka został sam orczyk a w zasadzie tależyk. Ale i tak było lepiej niż za pierwszym razem. Wystarczyło jedno zdjęcie butów, a potem jakoś się rozchodziło.

Do Puchatka mam niezmiennie uraz z czasów kiedy miałem pierwszy raz narty na nogach (to nadal ta 10cio latka). 13 min kanapą dwusiedzeniową w górę, 3 minuty zjazdu i 30 minut czekania w kolejce na kolejny wjazd.

Klucz trox czy tam imbus w zależności od modelu i trochę kręcenia, to zwykłe ustawienie w końcu. Nic hardcorowego.

Nie znam się ale wypowiem się 🙂. Jak Mitek pisał jak ktoś umie jeździć to zjedzie i na złych nartach i w złych butach ale jak nie umie to różne ale mogą być. Robiłeś coś już z kątami cholewek. Wczoraj zauwazyłem że jak stoję na płasko w minimalnym rozkroku to lewa narta lekko łapie zewnętrzną krawędź zamiast leżeć faktycznie płasko. Może też tak jak ja masz nogi jak John Wayne?

U mnie po włożeniu gołej stopy bezpośrednio w skorupę miejsca na długość może zostało z 1cm może mniej natomiast poniżej palców stopa dotykała bezpośrednio ścianek skorupy (choć bez jakiegoś nacisku). Także ta druga część mnie martwiła ale jak widać niepotrzebnie, widać wyżej (dół linera i wkładka) jest lekko szerzej i i bez grzania się obejdzie. Następnym razem może spróbuję z ciut cieplejszymi skarpetami, choć też bez szału z grubością, dziś były najcieńsze z szafy.

Na modzenie raczej nie dotrę. Dziś była druga tura. Przed wyciągnąłem spod wkładek 2mm reduktory objętości (Atomic dodaje i w związku z tym nie sprzedaje połówkowych rozmiarów), także z 280 zrobiłem sobie 285 (moje stopy to 286 i 293). Dwie dolne klamry zapiąłem na najmniejszy ząbek z maksymalnie rozkręconą mikroregulacją. Trzecią też nie forsownie, czwarta na trzeci ząbek i ze spojlerem ale u mnie to luźno bo pęciny wąskie. Po pierwszym zjeździe orczykiem ból w śródstopiu, ale znośny. Przeniosłem się od razu na kanapowy wyciąg. Po dwóch zjazdach rozjeździło się wszystko i dalej było bez problemu. Po kilku zjazdach mógł bym podciągnąć klamry mocniej, głównie na lewej, mniejszej stopie ale dzień dzień był raczej przeznaczony na wyklepywanie buta a nie na "wyczyny". Z czasem pewnie reduktory wrócą, ew lewa dostanie lekko grubsza skarpetę :). Także jak już pisane było nie ma się co poddawać tylko chwilę przecierpieć, a triki z super cienkimi skarpetami i niezapinaniem praktycznie dolnych części buta mogą trochę pomóc do czasu ułożenia się wszystkiego..

Za to uszy się wydłużają. I nie tylko uszy :)

Z igielitu mam wrażenia takie że wolniej się rozpędza ale i wolniej hamuje niż na śniegu. Swoich nart bym na to nie wziął ale obok pewnie wypożyczalnia jest, w Poznaniu .sprzęt jest w cenie biletu. A pewnie każdy ruch przed sezonem jest pożądany. Temu zdecydowanie bliżej prawdziwych nart niż czemukolwiek innemu.

To taka jeszcze jedna myśł. W sumie żadna szczepionka, covidowa czy nie nie chroni przed infekcją. Daje tylko organizmowi narzędzia do szybszego jej zwalczenia. W jednych przypadkach na etapie takim że nie wiemy że ta infekcja nastąpiła (co daje też taki efekt że dana osoba nie zaraża innych) a w innych później. Może to zależeć od skuteczności samej szczepionki ale też co oczywiste od samej kondycji konkretnej osoby lub stopnia ekspozycji na danego wirusa.

Wczoraj byłem pierwszy raz na śniegu i też w nowych butach, mniejszych niż ostatnio. Punktowych nacisków brak poza czubkiem dużego palucha w pozycji mało narciarskiej, stopa z przodu może lekko ściśnięta z boków. Po trzech zjazdach pożar stóp, ale na dojściu do orczyka gdzie były góry i doliny więc na pewno pozycja była kontrowersyjna. Poza tym jeszcze całoroczne stężenie i mało ruchliwy ostatnio tryb życia. Także nie poddaję się. Buty niestety w dół na odpoczynek. Kolejne trzy zjazdy i to samo. Kolejna seria i było już znośnie, po godzinie jakoś dało się jeździć. Jak się nie poprawi (a mam nadzieje że tak bo w sumie przesłanki są) to pójdę na dopasowanie i zobaczymy co ten memory fit Atomica jest warty.

A on jest jakoś inny od innych marek? W większości butów działa na zasadzie usunięcie jednej lub dwóch śrub trzymających cholewę do dolnej części buta, z tyłu. Poza tym zmieniać z 90 na 80, to czemuś służy? Przy mojej wadze może jestem spaczony ale dla mnie i jeden i drugi to miękkie buty.

NIe wiem jak to teraz wygląda ale na Puchatku byłem 4 czy 5 lat temu. 30 min czekania na wyciąg, 13 min jechania do góry i 3-4 min w dół. Te proporcje wyleczyły mnie z dalszych prób.  

ZAwsze jeszcze można próbować między markami. Z tych które mierzyłem to np Atomic i Nordica wydawały mi się kilka mm dłuższe niż w tym samym rozmiarze Tecnica. Pewnie to bardziej zależy od modelu niż marki ale próbować można.

A bedzie? Bo obawiałem się że rząd nic nie będzie musiał robić bo do weekendu wszystko spłynie.

Jak by się nie udało to Hawx Ultra zawsze można jeszcze na ciepło potraktować, choć jak nie czuć punktowych ucisków to szkoda by było.

4 lata. Choć tak naprawdę te pierwsze porzuciłem już po roku. Także dość tępy jestem z wyborami bo te są już trzecie. Technicznie poprawnie na pewno nie jeżdżę. W każdym razie te ostatnie jak dla mnie są najbardziej "wygodne", przy optymalnym zapięciu noga nie lata a nie czuć żadnych ucisków (choć na początku było różnie).   Zakładanie jest trochę cięższe, chociaż to że tylko trochę to raczej zasługa tego że nauczyłem się buty zakładać bo tak to było by straszne. Ze ściąganiem już jest gorzej, niestety nie zawsze jest gdzie buty ogrzać przed zdjęciem.   Nie miał bym nic przeciwko butom z niesportowym charakterem, niestety nie znalazłem nic co byłoby odpowiednio wąskie na moją stopę tak żeby w przedniej części nie latała na boki. Może to kwestia tego że dodatkowo mam długie płetwy a szerokość butów zbyt rośnie z długością.  

Do prawidłowego zapięcia za szerokiego buta potrzebne jest długoletnie doświadczenie? Bo tylko o tym piszę. W takim razie jaka jest na to taktyka? Bo ja miałem taki efekt że jak było za słabo to stopą w środku i nartą na wierzchu telepało na boki. Jak z kolei mocno to stopa na boki nadal słabo trzymała a po chwili nie dało się jeździć bo nogi drętwiały a podeszwa paliła żywym żelazem. Oczywiście techniką jazdy można coś tam nadrobić tylko po co się męczyć.   Pozdrawiam

Tak nie do końca. Podeszwa trzyma dół skorupy i on się nie zwęży a klamra ściąga skorupę wyżej, przez co z jednej strony boki się po prostu pochylają do środka a przy mocniejszym ściskaniu zapada się góra a to już recepta na punktowe uciski. Niestety jako osoba z wąskimi stopami wszystko to przeżyłem, zszedłem z butów o flex 90 i last 105 (pierwsze, nietrafione i przepastne) na buty 130 z last 98 i w sumie 96 też by mnie nie zabiło. W aktualnych butach dwie dolne klamry wystarczy że mam zachaczone i niekłapiące, sama skorupa odpowiednio trzyma stopę a klamry tylko trzymają żeby się nie otwierała/rozszerzała. Zdejmowanie niestety bywa problematyczne.  

Dokładnie o to mi chodziło. W tematach butowych jest tylko o długości i miejscowych uciskach.

W tych wszystkich dyskusjach zawsze brakuje mi jakiegokolwiek wspomnienia o szerokości buta. Wszyscy macie takie standardowe nogi? W wielu modelach nawet za ciasnych stopa lata mi na boki. Jak dla mnie to jest gorsze niż za długi but.

Bo to temat wyklęty. Ogólnie z niektórymi butami się do pewnego stopnia da, ale lepiej nie musieć nic zmniejszać. Fischer niby ma te swoje Vacumy ale jak dla mnie lepiej to traktować jako dopasowanie dobrego buta niż zmniejszanie za dużego. Oprócz grzania i zgniatania są jeszcze różne kładki, motylki i inne wypełniacze ale to jest potem upierdliwe przy normalnej eksploatacji i wyciąganiu i wkładaniu butów wewnętrznych.

Ale już na stoku to sprawdzałeś? Atomic chwali się tworzywem które nie twardnieje tak bardzo na zimnym, znaczy że w ciepłym też nie jest za miękkie. W Atomic Ultra Hawx (w sumie to inna seria) tak mam, wiele się twardość nie zmienia. Natomiast Tecnica w ciepłym była mięciutka a na zimnym kamieniała.

No i właśnie układ jest rozbijany. I już nasze słońce narodu postara się żeby wszystkie stare układy zastąpić jedynie słusznymi, "patriotycznymi", które nie będą na kolanach służyć obcym panom (cop najwyżej na tych kolanach obsłużą lokalnych panów). Na szczęście z płynami do dezynfekcji i mydłami już jest lepiej więc przybrązowione noski jakoś  uda się doczyścić.