-
Liczba zawartości
1 931 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Zawartość dodana przez Chertan
-
Wątek jak widać zdechł, ale ja będę kontynuować, na obu głównych forach. Udało mi się pewne rzeczy poprawić. Tzn. przy miernej prędkości wchodzę nawet w średni cięty, jest jakaś kontrola prędkości, reakcja na to co się dzieje na bieżąco. Fajnie się udaje trzymać równowagę, równolegle prowadzić obie narty. Czego mi cały czas brakuje to: 1. wejście w krótki cięty skręt. Czy bardziej nogi do boku i początek od wejścia przodem nart i zmuszenia ich do jazdy zgodnie z krawędzią? Tracenie kontroli krawędzi przy większej prędkości. Co widać w kilku momentach uślizgnięcia sie narty. Czy bardziej cisnąć na język? Albo na stopę? To samo dzieje się przy próbie gęściejszego skrętu na stromszej ściance, nie ma kontroli narty. Co jest tu najistotniejsze? Stopa i sposób kontroli samego buta? Albo podudzie i nacisk języka i przodu narty? Albo w ogóle źle to rozumiem? W planie teraz w tym sezonie jeszcze jazda z instruktorem i próba modyfikacji tych problemów.
-
A nie przyszło Ci do głowy, że bezrobocie spadło mimo działań naszych rządzących, a nie dzięki nim?
-
Z tego co pamiętam to mnie dwa razy uchronił przed złamaniem nosa jak poleciałem na pysk i raz przed uderzeniem w potylicę jak rozentuzjazmowany testami slalomek Stöckli skończyłem z nogami w górze, tak mnie wybiły. Pomniejszych uderzeń nawet nie pamiętam.
-
Osobiście jeżdżę z takimi żelami, ale chyba produkcji Intersport, dużo prostsze prostokąty, żaden wypas, cena też bardziej przyjazna. Mi ratują tyłek, to znaczy golenie. Bez tego pęcherze po jednym dniu.
-
Robiłem to pierwszy raz, więc lekko nie było, to nie jest mój naturalny ruch, będę ćwiczył po każdej rozgrzewce. Dzisiaj niestety był ostatni dzień w Austrii, reszta zabawy w Polsce, może jeszcze kilka razy uda się pojechać. A tego podciągnięcia stóp muszę spróbować. Generalnie jednym z wniosków z tego wyjazdu jest, że w ogóle podciągnięcie stóp przy szuranym zjeździe ze stromego stoku poprawia kontrolę.
-
Jeździłem dzisiaj trochę próbując Phantoma, trudne to, o ile na tej zewnętrznej pojadę, to niewiele ma to wspólnego z ładnym łukiem.Te ćwiczenia typu Braquage lub falling leaf to trochę kosmos, ale i frajda, widać jak dużo brakuje do kontroli. Podciąganie górnej narty jest fajne, będę to robić, choć dzisiaj 2 razy i tak zakończyło się glebą po zbyt dużym obciążeniu górnej narty. Widzę że mam duży problem z zakończeniem skrętu i wyjściem z niego, szczególnie z lewego. Mam tendencję do rotacji do stoku. Nad tym też muszę popracować. No i moja zakała, utrata obciążenia przodów pod koniec skrętu i chodzenie czubów nart na boki. Dzisiaj wredne warunki były, dużo kopnego śniegu i wszystkie braki wyszły. Filmy z pierwszego postu były kręcone na twardym i równym. Rzeczywistość jest bardziej czarna.
-
Nawet nie znam tych nazwisk, młodzi z jednej z krakowskich szkółek, nie mam zamiaru tu kogoś punktować, co za różnica, nie mam do nikogo pretensji. Harpia, ja nawet potrafię te krawędź chwycić, ale mam problem z równowagą (przy wolnej jeździe) lub kontrolą, przy szybszej, to pewna podstawa. Macie rację w jednym, trzeba jeźdZić.
-
Ja, standardowo czytam oba pod tym samym nickiem, dzięki za tamte uwagi. A mam blisko, bo spod Krakowa.
-
To prześlę adres email w PW. Jazda jest fajna na prostym, średnio nachylonym stoku, schody zaczynają się na stromym i nierównym lub, o zgrozo, płaskim. Jak patrzę z zazdrością na ludzi ładnie kręcących nas krawędzi na płaskim stoku, gdzie każda moja próba głębszego skrętu kończy się na obciążeniu górnej narty i utracie równowagi. Adam, nie bardzo rozumiem o tym przeciwskręcie, jest tam moment wysunięcia przedramienia, prawie bez barku, bo tak mnie uczyli instruktorzy, ale przeciwskręt kojarzy mi się z czymś przeciwnym do rotacji nóg. Po prostu tego nie widzę. Albo nie wiem o co chodzi.
-
A byłaby możliwość spotkania i ewentualnie skorzystania z doświadczonego oka, np 7 albo 11 marca?
-
Chęci i czas się znajdą, problem jest z szumem informacyjnym, bo to tu, to tam, znajduję różne informacje dotyczące jej roli. Obciążam zdecydowanie dolną (zewnętrzną), wejście na górną czuję, bo dokładnie wtedy tracę równowagę. Dość często się to zdarza przy skręcie w lewo. Natomiast jest ona istotna do stabilizacji jazdy. Staram się dbać o prowadzenie jej równolegle do dolnej, jednak nadal częstym błędem jest prowadzenie jej zbyt płasko. Dzisiaj przy jeździe w kopnym śniegu, w muldach, czułem, że złe prowadzenie górnej narty skutkuje utratą równowagi i wybijaniem z rytmu poprzez uderzenie nią w górę śniegu. Swoją drogą uderzenie czubami w górę śniegu daje duże obciążenie na kolana, to jest trudny do wyczucia moment, kiedy odpuścić nacisk na przód.
-
Dzięki za uwagi, jeszcze jutro ostatni alpejski dzień na korygowanie, reszta w kraju póki śniegu starczy. W przyszłym sezonie planuję pojechać z którąś grupą szkoleniową.
-
Cześć, wrzucam kilka własnych filmów, generalnie ze średnim i trochę dłuższym skrętem z prośbą o krytykę i porady praktyczne. Z góry dziękuję. Widzę u siebie kilka problemów, z którymi powoli wygrywam. 1. Wąskie trzymanie nart. 2. Dość wyprostowana pozycja, zapewne ze słabym rozdzieleniem góry i dołu i słabe przez to wchodzenie na krawędź przy średnim, a zwłaszcza krótkim skręcie. Przy długim bez problemu jadę na krawędzi. 3. Mam problem z kontrolą nart, zwłaszcza przy skręcie w lewo. Jest to w sporym stopniu wynik dziwnej kontroli prawej stopy i utraty nacisku na całą prawą stopę i podudzie. Robię trochę ćwiczeń, typu opadanie liścia, jazda na jednej nodze z drugą nartą dotykającą czubkiem, wtedy wszystko jest fajnie. W jeździe nie zawsze. Już kilka lat jeżdżenia ok 7-10 dni w sezonie za mną, sporo błędów początkowych, typu za duże buty, teraz przynajmniej to jest opanowane, choć trochę bootfittingu się jeszcze przyda, w prawym bucie mam dość wydatny i nierówny guz piętowy, jego ucisk może częściowo odpowiadać za gorszą kontrolę stopy, gdyż jest dobijany do twardszej powierzchni, co nie jest przyjemne. Umieszczę też wątek na innym forum, więc jeżeli ktoś by chciał pomóc, nie ma potrzeby kopiować na obu forach.
-
Jaka aplikacja dla narciarzy do Androida??
Chertan odpowiedział fanatyk → na temat → Telekomunikacja
Niektóre telefony dość wcześnie ubijają aplikacje działające w tle. No zdarza się to częściej w Huawei, takie mają oprogramowanie. -
W sobotę bezludnie? W Kasinie? To możliwe tylko wczesnym rańcem, potem to tłum okrutny. Nowe krzesełko zmniejszyło kolejki, ale zagęszczenie na stoku niefajne.
-
Zaliczyliśmy dzisiaj z boogymenem fajne 4 godziny na Mosornym. Piękny dzień, mróz jak trzeba, trasa przez 2 godziny wzorcowa, potem więcej oblodzeń, ale do objechania. Armatki pracowały pełną parą, momentami wpadało się w kopny śnieg. Mieliśmy zgryz, czy był też Dziadek Kuby10, były nawet podejrzenia, kto to może być. Generalnie duży odsetek dobrze jeżdżących ludzi.
-
Wyjeżdżam jutro spod Krakowa ok 7.30, więc plan podobny. Możemy się zdzwonić, wysyłam PW
-
Planuje ktoś być jutro? Szykuje się fajna pogoda, mróz, więc muldy się szybko nie zrobią. Żona gdera, że mógłbym w domu posiedzieć, ale ciągnie mnie jechać.
-
Też byłem w sobotę na Mosornym, wspomnienia podobne. Pół godziny po karnet, a potem nawet nie było tak źle. Na stoku nawet nie było tak tłoczno. Wspomnienia z Kasiny mam zdecydowanie gorsze, a była to środa po świętach. Czy ma Mosornym to była standardowa liczba osób w weekendy? Fajnie byłoby się spotkać i pojeździć razem.
-
Ja jeżdżę w soczewkach, ale mam problem wtedy z czytaniem np. mapki. Okulary noszę progresywne. Ale faktycznie wolę wygodę soczewek kontaktowych na nartach, mimo trudności w czytaniu.