Skocz do zawartości

Chertan

Members
  • Liczba zawartości

    1 904
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Chertan

  1. Chertan

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Dzięki, masz poziom skrętu z półpługu i siłowej rotacji tułowiem (choć tu akurat siły wiele nie było widać). Nie wykorzystujesz możliwości narty w żadnym stopniu. Nie ma co rozważać problemów z nartami. Po prostu nauka od podstaw i po kilku godzinach z dobrym instruktorem sam będziesz się śmiać że swojego narzekania na nartę.
  2. Chertan

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Jeżeli może być porada lekarska, to Chińczyk LitoKala, sam mam model Lii-500, do wszystkich akumulatorów. Ta, nie da się wymusić skrętu... To chyba sedno problemu. Wickermann daj na forum jakikolwiek film ze swoimi próbami skręcania. Dużo więcej się dowiesz. A jeszcze więcej konsultując temat z instruktorem na żywo. Masz bardzo skrętną nartę. Sama skręca odpowiednio użyta.
  3. Dobry krawiec się pyta "po której stronie Pan się nosi".
  4. Chertan

    Ku przestrodze

    Bo powinien napisać wniosek na zakup willi na laboratorium zajmujące się genetyką polskiej, katolickiej rasy, wtedy by go rząd poparł.
  5. To średniej wielkości ośrodek w Karyntii położony dość wysoko na przełęczy o tej samej nazwie. Mocno polecany przez @JurekByd, a że było niedaleko z Bad Kleinkirchheim, to pojechaliśmy. Zaparkowaliśmy na pierwszym parkingu z brzegu, przy gondolo-krzesłach, miejsca dużo. Infrastruktura ośrodka jest bardzo nowoczesna, przemieszczamy się głównie nowoczesnymi szybkimi krzesłami z osłonami, niestety bez podgrzewania tyłka. Przy każdym z nich przebiega kilka wariantów bardzo szerokich tras, nachylenie przede wszystkim czerwono-niebieskie, ale zdarza się kilka ścianek aspirujących nawet do czarnego koloru. Jeździ się głównie w odkrytym terenie z bardzo fajnymi widokami na otaczające góry. Śnieg był przede wszystkim naturalny, co zapewniało jego odpowiednią miękkość i rzadkie oblodzenie tras. Wszystko przygotowane bardzo dobrze, z tego też słynie ten ośrodek wg informacji internetowych. Większość tras umożliwia bardzo spokojne bujanie się ciętym średnim i długim skrętem jak i naukę bardzo krótkiego, dzięki względnie łagodnemu nachyleniu. Po nabyciu umiejętności jest gdzie je weryfikować na bardziej stromych fragmentach. Dawno się tak nie wybujałem (np. Bad Kleinkirchheim jest tu bardziej wymagające). Najciekawsze to trasa 20 i 21, długie, urozmaicone, luźne i szerokie. Pełen wypas, pewnie zjechane z 8 razy. Ciekawostka to powrót z końca ośrodka, przez jezioro przejeżdża pojazd na gąsienicach ciągnący narciarzy trzymających się poprzeczki. W zasadzie tempo podobne jak łyżwą, jezioro gładziutkie, ale jest to jakaś atrakcja. To taki ośrodek powiedzmy na 2-3 dni jeżdżenia, potem może się znudzić. Ale niewątpliwie warto go odwiedzić będąc w Karyntii. Nie ma tam też tłumów, jazda dość kameralna.
  6. Świeżo po powrocie kilka wrażeń z pobytu. W sumie nie udało się w krótkim czasie znaleźć opisu ośrodka i opinii na jego temat. Spędziliśmy z nim łącznie 4 dni, pogoda genialna, w zasadzie większość słonecznych dni ze sporym mrozem. Spaliśmy w apartamencie Enzian 14 z booking, duży i fajnie urządzony, dla 4-5 osób bardzo dobry wybór, lokalizacja też niezła, zaraz obok skibus a także trasa powrotna, rano i po południu do przejścia z 200 m, auta można nie ruszać. Bad Kleinkirchheim to spory ośrodek, wg info ponad 100 km tras i rzeczywiście jest ich dużo. Ma w zasadzie 3 części. Jedna to główna góra z północnymi trasami długości nawet 4-5 km. Te długie to 1, 7, 8, 10 i 11. Niestety zamknięta była trasa nr 6. Wszystkie te trasy naprawdę fajne. Tylko przez krótki czas były w słońcu, więc mają tendencję do oblodzeń, natomiast są w większości szerokie, więc nawet ci gorzej radzący sobie na zlodowaciałym śniegu znajdą sposób na zjazd w dół. Na górę dostajemy się albo gondolą (tu rano trochę kolejek, ale nie było źle, wchodząc najlepiej iść do bramek po prawej, jest znacznie szybciej), gondola średnio szybka, wjazd to dobre kilkanaście minut. Druga opcja do krzesło ze stacji pośredniej, niestety stare dwuosobowe, z taśmą, więc bardzo wolne nie jest, ale jedzie się długo. I jest też krzesło nr 7, szybkie, wyprzęgane, ale bez osłon. Jedzie się lasem, więc przy mrozie nie jest to za przyjemne, a słońce zagląda tam rzadko. Podsumowując, fajne trasy przy słabszych i wolniejszych wyciągach. Druga część, pośrednia, mieści pomiędzy Bad Kleinkirchheim i St Oswald, przy gondoli Nockalmbahn i wyciągach pobliskich. Trasy przy samej gondoli są przyzwoite, najfajniejsza to trasa numer 19, ale aby do niej dojechać trzeba się wspiąć orczykiem. Trasa wynagradza to bardzo fajną szerokością i nachyleniem, a przede wszystkim jest pusta, ponieważ nie ma do niej bezpośredniego dojazdu z gondoli. bardzo się będzie natomiast przydawać przy powrocie z St Oswald. Dojazd do tych wyciągów z głównej części Bad Kleinkirchheim to mały koszmar. Po przejściu pod drogą wsiada się na dwuosobowe krzesełko, a następnie trzeba się przesiąść na podobne. Są one wolne i jazda trwa bardzo długo. Potem można się wciągnąć orczykiem na szczyt góry lub zjechać prosto do gondoli. Sama gondola to małe 4-osobowe kabiny, relikt z przeszłości. Jadą względnie wolno jak na gondolę. Tworzą się tam w środku dnia spore kolejki, najlepiej wejść wtedy od dołu po schodach (koło knajpy) i wychodzi się wprost na bramki, choć i tu może się utworzyć mniejsza kolejka. Kolejna i chyba najfajniejsza część to kilka wyciągów i tras w St Oswald. Można się tam przetelepać z głównej części Bad Kleinkirchheim, ale zajmie to z 1,5-2 h. Najfajniejszy sposób jaki znaleźliśmy to dojechanie autobusem z centrum do dolnej stacji gondoli w St Oswald (względnie nowa, choć nie bardzo szybka), a w drugiej połowie dnia powrót do Bad Kleinkirchheim, który jest już dużo prostszy i szybszy niż droga w drugą stronę (omija się te 2 wolne krzesełka, zjazd jest prosto z górnej stacji gondoli Nockalmbahn). W St Oswald jest gondola, 1 szybkie krzesło 6-osobowe i 2 wolniejsze, ale przyzwoite 4-osobowe, niestety bez kopułek. Jeździ się albo wzdłuż gondoli na bardzo fajnej długiej trasie z kilkoma wariantami, albo wzdłuż krzesełek, w tym w kotle z kilkoma wariantami tras. Jest to część też najładniejsza widokowo, z łysymi szczytami i widokiem na okoliczne wyższe góry. Jak wspomniałem rozpoczęcie jazdy w tym miejscu było najlepszym rozwiązaniem, stoki są wtedy najmniej zatłoczone i skąpane w słońcu. Przy dużym mrozie ta jazda w słońcu fajnie rozgrzewa przed przemieszczeniem się w bardziej zacienione miejsca. Jeden wieczór spędziliśmy też w termach. Jest to pewien wydatek, ale warto to zrobić, ponieważ właśnie z tego też słynie Bad Kleinkirchheim. Woda nie jest bardzo ciepła, wyjście na zewnątrz jest jednak dość komfortowe. Natomiast do wyboru jest też kilka różnych saun jak ktoś lubi. Jeden wieczór w termach mi wystarczył.
  7. Jeszcze może kilka słów o samym Nassfeld. Z 3 ośrodków w których byliśmy wybór tras najfajniejszy. Na początku skoczyliśmy na trasy położone wzdłuż krzesła 21 i gondoli 22 i 23, wdłuż każdego jest kilka wariantów, mają nawet ok 3 km i można się kilka razy najeździć zanim dotrą tam ludzie z dolnego parkingu, bardzo szybkie gondole i krzesła, więc obrót zajmuje niewiele czasu. Szerokość tras duża, naprawdę bez problemu rozkłada się całkiem spora liczba osób. Kolejki też mimo ferii wiedeńskich szły szybko, góra kilka minut. Są na pierwszym zdjęciu Centralna góra przede wszystkim zatłoczona. Tu dobrze wspominam trasę 62, 63, 40, na pozostałych sporo szkółek. Tu spędziliśmy mało czasu. Zdecydowanie więcej jazdy było na najdalszej części, przy krzesłach 1,6 i 7, jest tam kilka przyzwoicie długich tras, przy względnie małej liczbie ludzi. Było naprawdę mroźno, a te jako nieliczne nie mają kopułek, ale zapieprzają pod górę szybko, wiec i tu obrót jest. Niestety nie zjechaliśmy trasy nr 1, którą @Marcos73 polecał, szło na górę wolne krzesło i przy tym mrozie (z -15) średnio się chciało. Niestety raz przez pomyłkę skręciliśmy z gondoli w lewo na trasę 80 do dolnego parkingu, jeden żywy lód, więc pominę tę masakrę milczeniem. Na szczęście zdążyliśmy na Millenium Express na samą górę i udało się wrócić na parking na czas. Zatem ten zjazd tylko, jeżeli ktoś musi na dolny parking zjechać. Spokojnie jest to ośrodek na kilka dni jazdy, można sobie urozmaicać na różne sposoby. A widoki bardzo jazdę uprzyjemniają.
  8. Himilsbach chyba innego słowa użył, niż głupi. A przynajmniej tak wieść gminna niesie. Dobrze że się na GPS nie znam, można poczytać a nie popisać. A maks prędkości z ostatniego wyjazdu rzędu 70 km wg zegarka. Jeden problem z głowy.
  9. Dokładnie tak, na kupę w pokrowcach i 2 pasy zaciskowe, często od góry jeszcze coś, typu torba z żarciem, albo inna z ciuchami.
  10. Spędziliśmy 1 dzień z 6 w Nassfeld, widokowo i trasowo fajnie, infrastruktura nowoczesna. Jednak to kombinat narciarski. Liczba ludzi ogromna, co prawda rozłazi się to jakoś, ale wrażenie tłumów i hałasu pozostaje, zwłaszcza po kameralnym Bad Kleinkirchheim. Dzisiaj też ostatni dzień, w Turracher höhe. Relację napiszę po powrocie na kompie.
  11. Ja mam Thule Touring L, długość Boksa 195 cm, deklarowana długość maks to 180, ale bez problemu wchodzą tam moje Stöckli SX 184 w pokrowcu plus drugie 180 cm, łącznie 6 par nart i jeszcze trochę miejsca zostaje.
  12. Chertan

    AZS

    Ja byłem niedawno chory, ale już nie jestem. I za jakiś czas znowu na jakiś czas będę, a potem znowu nie. Ale jestem zapewne wyjątkiem.
  13. Chertan

    Bark

    Można zakupić takie podstawkowe, nóżki i pałąk do opierania dłoni. https://www.decathlon.pl/browse/c0-sporty/c1-fitness-silownia/c3-uchwyty-do-pompek/_/N-1lm7l9d. Potem też się przydadzą bo pogłębiają ugięcie rąk.
  14. Chertan

    Bark

    Albo pompki na poręczach, dają radę przy różnych problemach z dłonią, czy nadgarstkiem. Nie trzeba rozciągać paluchów i nadgarstka. Ten paliczek to uwalony na siatce? Bo raczej nie narciarsko.
  15. Dzisiaj wracając z St Oswald do Bad Kleinkirchheim mieliśmy opcję albo czekać 15 minut do pojedynczego talerzyka żeby podjechać 100, w tym 20 w pionie, albo zasuwać najpierw łyżwą po płaskim i lekko pod górę, a potem już z buta, bo wąsko było, a to trasa przełączkowa i jechali powoli z góry. Co zajęło z 3 minuty. Więc sytuacja czasem wymusza. Młodzież sama z chęcią dawała zamiast stać w kolejce.
  16. Tak jak pisze @zając, będziesz mieć fajną bieliznę, teraz kolejne warstwy zależnie od temperatury, np bluza polarowa cienka, bluza grubsza, na to (albo zamiast) puchówka (naturalna lub sztuczna, co jednak zaburza oddychalność) i na to hardshell z dobrym laminatem. W tej kasie jak za descente spokojnie się wyrobisz. Na przykład dzisiaj przy od -8 na górze do -1 na dole jeżdżę w bieliźnie UYN, puchówka cienka i na to hardshell i jest super. Gdyby piździło to jeszcze pod puchówkę cienka bluza. Jeżeli chcesz typową narciarską kurtkę to się rozejrzyj za polską JMP.
  17. Ja nie mam kompetencji czy umiejętności aby wam coś doradzać. W przypadku Natalii droga po prostu długa i wiele dni jeżdżenia szkoleniowego przed nią. A Twój śmig coś tam zaczyna przypominać, jakiś rytm, jakieś odciążanie, będzie dobrze. Ćwiczyć.
  18. Chertan

    Ku przestrodze

    Rozumiem argumentację, jednak w wielu miejscach akcje ratownicze są płatne, a leczenie po wypadku nie, jak również rak u palacza nie. Więc jakoś to pogodzić się da. Inna sprawa, że z wypowiedzi ludzi z TOPR, baliby się dochodzenia od ubezpieczycieli czy samych ratowanych, bo w naszym państwie z papieru łatwo jest tylko tym u koryta. Wolą finansowanie takie jakie jest.
  19. Chertan

    Ku przestrodze

    W Tatrach 4 stopień i szlaki zamknięte, a ponoć na forach sporo ludzi twierdzi, że to pieprzenie i szlaki w Tatrach są bezpieczne. Zawsze się znajdą kandydaci do nagrody Darwina, tylko potem ratownicy muszą po nich iść i się narażać.
  20. Szybko poszedł, fajna kasa była
  21. 5 cm nie zrobi różnicy, dogadaj się z Brunerem, ja mam od niego 3 pary nart. W bardzo dobrym stanie znajomi też brali ze 3. I inni z forum. Różnicę wydasz na szkolenie i będzie wypas. Będzie Pan zadowolony.
  22. Chertan

    Włochy - Passo del Tonale

    Nie miałem okazji porządnie zjeździć, bo sporo było jeszcze pozamykanych. Na samym Passo Tonale zwłaszcza. Lodowiec w sumie taki sobie, ale widokowo fajny, natomiast te kilka otwartych tras w Ponte do Legno było bardzo fajnych. Żadna to Białka, porządna jazda zapewniona w różnorodnych warunkach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...