-
Liczba zawartości
1 904 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Chertan
-
Chyba go mijaliśmy na obwodnicy Krakowa w piątek wieczorem. Leja nie widziałem, ale się błyskało.
-
Ok, rozumiem i przyjmuję. A swoją drogą to Twoje wpisy z ostatniego tygodnia to sporo solidnych informacji, takiego Mitka na forum cenię.
-
Mitek, jest niedziela wieczorem, o ile spodziewam się po Tobie takich tekstów w piątki wieczorem, wiadomo czemu, to niedziela mnie zaskakuje. Oczywiście jak zawsze wiesz o czym piszesz, bo przecież nie napisalbys o czym, o czym pojęcia nie masz. Więc może po prostu przytaknę uznając wyższość i zajebistość dyskutanta. Tak @grimson, napisz ze szczegółami, bom ja głupiec i snob, więc nie zrozumiem inaczej. Edit. Tak sobie myślę, że może się niepotrzebnie zafrasowalem, bo przez brak przecinków wyszło coś nie tak. Ale tak naprawdę to nie wiem.
-
Ano nie mam daru, taka autystyczna aura utajniona. A czy delikatnie padający śnieg nie jest powodem do zazdrości dla narciarza? Nawet jeżeli tylko robi miejsce na słońce?
-
Co Ty? Widziałeś kiedyś pijących narciarzy? Na stoku to co innego, ale w busie?
-
To to pisaliśmy relację razem. Jeszcze warto wspomnieć o Pstrągu Zawojskim, fajna knajpka, a oprócz tego wypasiona kiełbasa i różne produkty z pstrąga.
-
Odwiedziliśmy dzisiaj Mosorny z @Marcos73, piękna zima, pierwsze 1,5 h w wolno opadającym gęstym śniegu, a potem 2,5 h okno ze słoneczkiem na przemian z drobnym śnieżkiem. Napadało od wczoraj chyba z 10 cm i ten świeży to miodzio, miękka jazda, delikatne odsypy, pod spodem względnie trzymający podkład, chociaż było momentami niepewnie. Ludzi standardowo mało. .
-
Po prostu na zawodach jeździ się jeszcze mocniej. Przykładowo na poziomie własnego FTP. L2 to strefa opisująca pewien ułamek maksymalnej mocy lub tętna. Sportowcy to wykorzystują do planowania treningów, ale również do planowania rozkładu sił. Ja również lubię jeździć mocno, ale codziennie nie jestem w stanie naprawdę aż tak jechać. Przykładowo spróbuj porobić interwały na poziomie 90% tętna maksymalnego po 10 minut, one nijak nie mają się do tych które nam się wydaje że są mocne. Taka zabawa. Na zawodach Krzychu schudnie, bo spali dużo więcej niż zje. Czysta fizjologia. Tak, masz rację, założyłem 100% węglowodanów, a tam jednak sporo wody i trochę błonnika
-
To dużo chleba musisz jeść. 6 kg tkanki tłuszczowej to ponad 30000 kcal, żeby je stracić musisz codziennie mieć deficyt 1000 kcal i więcej. To 250 go chleba. Problem najpewniej nie w samym chlebie jako produkcie, tylko ogóle kalorii jakie zjadasz. Czymś go musisz zastąpić i zapewne jest to mniej kaloryczne. Trudno, żeby podnosiło kondycję przy zrywach maks. kilkuminutowych z przerwami kilkanaście minut. To bardziej aktywność beztlenowa przy dużej intensywności. Nie ma chleba nietuczącego, może być mniej kaloryczny, ale to kwestia ilości. To nie jest dobra rada. Trening rowerowy na swoje fazy i dni. Przy takiej jeździe kilka razy w tygodniu zajedziesz się. Wyścig to jednak wysokie tętno, jazda na progu, czasem beztlenowa. Endurance to jazda na poziomie L2 mocy lub tętna, ewentualnie z interwałami. Ona buduje bazę. W inne dni siła etc.
-
Narciarstwo może poprawiać kondycję, jeżeli wysiłek jest utrzymany na pewnym poziomie, co dotyczy z resztą każdego sportu. Jeżeli celuje się w jazdę bezwysiłkową to ten efekt będzie raczej mały. Z drugiej strony wiele świadomych osób przygotowuje się przed sezonem, niewątpliwie poprawiając formę. No i nawet mniejszy wysiłek i bycie na świeżym powietrzu jest lepsze niż niebycie. Mi osobiście trudno to ocenić, gdyż największy wysiłek mam na rowerze i on odpowiada za większość kondycji. Nieco też siłownia, a narty na myślę że w najmniejszym stopniu. Aczkolwiek wysiłek skumulowany za 6 dni w Alpach wg Garmina był naprawdę duży.
-
Garmin szacuje wysiłek i wydatek energetyczny na podstawie tętna, natomiast zegarek mierzy je przy wysiłku słabo. Ja jeżdżę z pasem na klacie i wtedy te wskazania są diametralnie inne, a w trakcie intensywnego zjazdu tętno potrafi skoczyć do 160. A podawany wysiłek w ciągu dnia jest całkiem spory. Kalorie z pływania są całkiem prawidłowo podane. 45 minut wysiłku i 540 kalorii jak najbardziej ok. Uczucie subiektywnego zmęczenia jak pisze @Tata Asi nijak się do tego nie ma.
-
Narty Fisher CR One 72 czy Head pure Joy czy zupełnie coś innego
Chertan odpowiedział Edytka8955 → na temat → Dobór NART
Mam dokładnie tyle samiutko, wzrostu i kijków. -
Będzie się mylić ze Stockli SL
-
Narty Fisher CR One 72 czy Head pure Joy czy zupełnie coś innego
Chertan odpowiedział Edytka8955 → na temat → Dobór NART
Mógł napisać cót, więc miej litość i zrozumienie. -
Ale miałaś tam kilka konkretnych propozycji. Zapisz na kartce i idź z nią do wypożyczalni. Trudne skręcanie to nie wina narty, tylko narciarza, taka ma być podstawa myślenia.
-
W Polsce może być z tym różnie. Zwłaszcza w wypożyczalniach przy stokach. Łatwiej powinnaś je znaleźć w większych miastach, bierzesz nartę i jedziesz z nią na stok. W Alpach w zasadzie znajdziesz bez problemu narty z lepszej półki w wypożyczalniach.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Chertan odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
To akurat jest procedowane przez ustawodawców. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
No to się bierze te dzieci i karmiących i jedzie. Jakoś się pogodzić da, a że nie jest to lekkie to już inna sprawa. -
A weź rzuć kostką, jeżeli decydujesz się na drugą slalomkę, to bez znaczenia wynik. Albo weź najładniejszą.
-
Albo wejdź sobie na kanał Filipa https://www.youtube.com/@FilipChwistek/videos i obejrzyj free ride zawodników, to piękna jazda, zupełnie inna od tej Azjatki. Właśnie bez tego wkładania biodra w ten sposób. Sam @filinator też fajnie wymiata i jego jazda jest dobrym wzorem.
-
Na pewno babka jest bardzo sprawna, ale zobacz jak sztucznie wysuwa nartę, plus zaczyna skręt od sporej kontry (zwanej też kontrrotacją) i wrzucenia biodra typu "hip dump", przez co jest jednak zblokowana. Na pewno chciałbym mieć takie objeżdżenie i sprawność jak ona, ale wizualnie jest to faktycznie dziwne. Wolę nieazjatyckich demonstratorów.
-
Mniej więcej tak, zwróć uwagę jednak, że masz prostą nogę, na której stoisz. W czasie jazdy ona powinna być jednak zgięta, zwłaszcza w stawie biodrowym, ale też w kolanie naturalnie, bo tylko taka umożliwi odpowiednią rotację biodra.
-
Narta typu GS, choć pewnie dla amatora coś o mniejszym promieniu, powiedzmy 18 m (typu master) z uwagi na swoją długość daje fajną stabilność przy większej prędkości. Mam zarówno slalomkę jak i takiego "mastera" i każda z nich ma swoje dni chwały. Przykładowo masz z Twojej stajni bardzo fajnego Fischera WC RC, taka nartka 180 cm długości, jeździ jak szalona. Czy SL jest ciekawsza? Kwestia dyskusyjna, zależy do czego.
-
Jeżeli jest tak dobrze z jazdą, to narty z grupy sportowej, tzw. komórki. Co do firmy czy modelu, to nie jest to aż tak istotne. Jeżeli chodzi o prawdziwy postęp, to pewnie nic aż tak istotnego nie ma w tej grupie nart, aczkolwiek tu są na pewno ludzie mający o tym pojęcie większe. Krawędzie możesz poprawiać na bieżąco pilnikiem diamentowym, np. każdego dnia. Nie zrobisz jej krzywdy, usuniesz tylko drut, a dzięki temu zostanie ostra na cały wyjazd. Na pewno w ramach urozmaicenia nie chcesz czegoś do dłuższego skrętu? Jest nawet takich kilka do kupienia na forum.
-
Co do tego, czy cofnąć wewnętrzną czy podciągnąć zewnętrzną, to w sumie poczujesz w jeździe. Zawsze w pewnej fazie skrętu narta wewnętrzna jest nieco z przodu, co wynika z anatomii i konstrukcji buta. Natomiast jak już będziesz jechać, to generalnie możesz próbować podciągać nartę wewnętrzną. Prawie zawsze się nieco uda. Przy okazji umożliwi to lepsze krawędziowanie, nartę możesz wtedy nieco użyć do prowadzenia skrętu bez jej obciążania, podciągając nartę wewn. siłą rzeczy stoisz na zewnętrznej. Robiliśmy z kolei też z Filipem ćwiczenie, że pod koniec dłuższego skrętu wręcz świadomie wypychasz nartę zewn. w przód, żeby wyrównać dzioby. W istocie ułatwia to zmianę krawędzi. Natomiast ciągnięcie w głębokim skręcie narty zewn. do przodu może się skończyć wejściem na tyły, zakończeniem skrętu a przy sporej dynamice również wyskoczeniem nart w górę. I albo delfinek się uda, albo będzie gleba.