-
Liczba zawartości
2 182 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Chertan
-
Błądzisz kolego dramatycznie, żeby to one chociaż lepsze były, te modele. A Tobie to chyba o te kolory chodzi. W każdym razie błądź dalej, coby się źródełko nie wyczerpało.
-
Do Dynków też nie pasowały i komu to przeszkadzało? Jeżeli jeżdżą jak moje Dynki SL to będzie wypas. Co prawda Bruner twierdzi, że coś się tam różnią, ale ja wiem czy on umie jeździć...?😁
-
Ale dużo brakuje do naszych jazd w Kappl i Ischgl
-
Ale i w zawodniczym sporcie zdarzał się błąd w postaci nadmiernej rotacji, czyli barków w kierunku skrętu, to kwestia sytuacyjna i trzeba sie z tego wyratować. I nie chodzi o skręt rotacyjny, czyli używanie rotacji do inicjacji, tylko "barki za bardzo idą" w późniejszej fazie skrętu i się odkręcić trudno.
-
Prawdopodobnie jest tu LeMasterowa kontra, bo anatomicznie trudno się by było tak wygiąć bez rotacji, nawet jeżeli tak to z przodu wygląda. Spróbuj nawet na sucho powyginać się tak bez zrotowania bioder (wysunięcia wewnętrznego do przodu). Jeżeli ten zawodnik daje radę bez rotacji, to jest to człowiek z gumy.
-
A może po prostu rotacja może być w obie strony? Jeżeli w stronę przeciwną niż skręt to kontra, jeżeli w tę samą, to nadmierna rotacja? Obie rzeczy się zdarzają na stokach. Chodzi o precyzję, rotować można w różnych kierunkach, o to może chodzić.
-
OK 2 km, bardzo szybkie i przyjemne krzesło. Trasa ma kilka wariantów, ale czy wszystkie otwarte to nie wiem, chyba któryś z Marków był ostatnio. Nie będą zawiedzeni, jeżeli tylko warunki śniegowe będą OK. Blisko Małopolski to jedno z najlepszych miejsc.
-
Już kiedyś była gównoburza o te terminologie i chyba znowu wchodzimy w ten etap, a wydawało się, że wszystko jest jasne. Zamiast inklinacja używać pochylenie i będzie jaśniej. Każdy z nas to robi wchodząc w łuk, rozpoczynając i prowadząc skręt (pewnie poza bardzo krótkim). Każdy, 100%. Temat angulacji jest dość prosty do przekazania nawet w pozycji stojącej na nartach na względnie stromym stoku (tu nawiązanie do balansowania opisanego przez Piotra), jeżeli stoi się na dolnej narcie i chce pochylić do stoku (żeby zwiększyć m.in. kąt zakrawędziowania) to albo będzie gleba (przy samym pochyleniu), albo tułów się instynktownie pochyli w dół stoku (z uniesieniem górnego ramienia wraz z ruchem tułowia) aby zrównoważyć siły (przy większym pochyleniu będzie konieczna rotacja tułowia, bo braknie zakresu ruchu w bok). A to pochylenie tułowia w dół stoku jeszcze bardziej pochyli biodra do stoku zwiększając kąt zakrawędziowania i stabilność pozycji. Łojezu ile razy będziemy to jeszcze rozkminiać. To są dość instynktowne rzeczy po chwili rozmowy.
-
Wiesz, jak już wyczuję to wiem jak korygować, wystarcza wręcz podciągnięcie nieco świadome nogi wewn., co jednocześnie musi iść z odgięciem tułowia (angulacją). Z układem dośrodkowym trzeba uważać, aby zawierał odpowiednią separację, bo jak nie będzie zawierał, to wejdziesz na górną nartę.
-
Ja mam jeden dziwny element przy jeździe na długiej, a zwłaszcza długiej i szerszej narcie. Zaczyna nieco przeszkadzać górna/wewnętrzna. O ile na krótkiej narcie potrafię gęsto i przyzwoicie, to na długiej (wiadomo, że wszystko dzieje się wolniej i wymaga najlepiej większej prędkości) częściej zdarza się przejściowe obciążenie wewnętrznej. Nie bardzo wiem, z czego to wynika, wyczuwam bez problemu i koryguję. Ale powinien to być automatyzm, a wymaga czasu.
-
Na tym stoku to wiele więcej nie trzeba, jedziesz w stacjonarnej pozycji jednym łukiem i spoko idzie, próbuj zagęszczać skręty, będzie się więcej działo, frajda ze zmiany rytmu, dogięcie narty i energia oddana, nawet na mało zaawansowanym etapie. Będzie brakować pewnych elementów na stromszym (z czym sam mam problem z powodu strachów). Pochylasz się całym tułowiem przy względnie słabej separacji, co na płaskim OK, ale na stromszym nie pozwoli odpowiednio dociążyć. Narty i podudzia w wielu momentach są nierównoległe, być może z obciążeniem górnej narty, ale to nie stały element. Na tych pierwszych 3 zdjęciach fajnie byłoby ustawiać tułów pod kątem, odstokowo, aby linia barków była równoległa do linii stoku. Fajną rzecz widać, że zaczynasz wchodzić na nową krawędź jeszcze jadąc w poprzek, dobry nawyk do nauki agresywniejszych skrętów. Jazda całkiem spoko. A technikalia Ci Tadeusz pewnie wyłożył.
-
Bo za dużo jeździsz, a za mało czytasz, np. LeMastera. Gdybyś skręcał bardziej niż trochę, to też by było łatwiej.
-
innym wyrażeniem jest "wpadanie w skręt" (w anglijskim "topple" "toppling"), dla mnie to taki raczej bierny ruch niż czynny szczupak, wynikający ze zmiękczenia nóg a potem braku napinania mięśni hamujących ten ruch, bardzo fajne uczucie swoją drogą, wymaga zawierzenia nartom, że utrzymają i podjadą pod COM.
-
No weź kurna, nie robi się takich rzeczy kolegom. Jakbyś nie napisał, to bym nie szukał nawet, zwyrodnialec jesteś 😰.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Chertan odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Wewnętrzną/górną, jeżeli jedziesz ciętym to prowadzisz analogicznie do zewnętrznej, tylko w mniejszym stopniu obciążasz. W niektórych systemach ona nawet ma funkcję sterującą, pozwalającą zagęścić skręt, ale z tym trzeba uważać, bo może pociągnąć. Weź se wklep w internety hip dump to będziesz wiedzieć. -
No 4 koty tylko. Gdyby na każdym ogonie siedział dodatkowy kot, to naprzeciwko każdego kota byłoby znacznie więcej kotów (czyli 6 lub 7), bo w każdym rogu po 2. Więc AI poległa i w tym przypadku. Tego typu zagadki były w starej książce "Lilavati", uwielbiałem za bajtla.
-
A widzisz, ogarnął choć z błędami, bo tamte 2 po zmianach usiłowały przekonać, że szpak jednak dziobany był. Inna zagadka to "Pokój ma cztery kąty, w każdym siedzi kot, na ogonie każdego kota siedzi kot i naprzeciw każdego kota siedzą 3 koty. Ile kotów jest w pokoju."
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Chertan odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
No to żeś mi zrobił dzień, choć narty już na kołku w tym sezonie zawisły. Bo jakoś mnie ciśnie przekonanie, że jeżdżę wysoko. Krzychu, a ja też się dopiszę, że za bardzo się starasz. Sporo tam całkiem niezłej techniki, ale sztywną pozycję przyjmujesz i w niej długo tkwisz, w krótkim to trzymanie tułowia w dół stoku w miarę, ale też jakieś sztywne, na siłę. W długim całkiem już niepotrzebne, zamiast pozycji frontalnej (tu ta kontra tak bardzo zbyteczna, że pod hip dump podchodzi), plus też stanie na górnej narcie w pewnych fazach. Ale postęp bardzo duży, tak trzymać! -
Wymiana Fischer F18 Progressor na coś do rozwoju
Chertan odpowiedział arturzx → na temat → Dobór NART
Mięśnie odwracacze krawędzi? Z tego samego wyjazdu: wejście na krawędź na slalomce 66 to lekki ruch w stawie skokowym i potem idzie, można to robić samymi nogami, potem co najwyżej pogłębienie. Wejście na Brahma 88 wymaga wyraźniejszego przeniesienia ciężaru ciała, sam ruch stopami ma zbyt małą amplitudę. -
Ale chciałeś oszukać AI. Pominąłeś istotne zdanie, bo całość powinna brzmieć tak: "To było tak. Bociana dziobał szpak. A potem była zmiana i szpak dziobał bociana. Potem były jeszcze dwie takie zmiany. Ile razy szpak był dziobany." Co prawda wnioskowanie potem słabe, ale broniła się jak mogła, stając wobec faktu przebiegłości człowieka. Zadałem to całe zadanie ChatGPT i potem Gemini i oba poległy. Gemini dużo gorzej. Ale ubaw miałem niezły.
-
Jeszcze zajebista może być raszpla narciarska, zdziera łuski do mózgu włącznie. Wystarczą 3 przelecenia.
-
Niekoniecznie w wariancie kątowym jak na filmie, ćwiczenie "z mieczami" jest doskonałe do carvingu i to na każdym pochyleniu. Regularnie robię.
-
Skorzystaj z wyjazdów busowych z różnych miejsc w Polsce, szybkie 4-dniówki i rano do roboty. A jeżdżą tam też dobrze jeżdżące osoby chętne do pomocy. Obserwacja spoko, ale tu się przychylę, że musi być ktoś z zewnątrz, kto zauważy problem i znajdzie rozwiązanie. Z tych co znam na pewno taką osobą jest Adam w Zwardoniu, filinator (ale nie wiem czy będzie jeszcze szkolił). Jazda z przygodnymi instruktorami w istocie może być stratą czasu. Albo zgłaszasz konkretny problem i pracujecie nad rozwiązaniem. Mi się kiedyś wydawało, że już niżej schodzę i poszerzyłem rozstaw rąk, i dupa, filmy obnażają wszystko. A filmy wrzucaj, co z tego, że ktoś coś wypunktuje, sam wrzucam jak mam, niech się wyżywają 😀. Jest jak jest. Grunt to mieć dystans do tego.
-
Grunt to trwanie przy swoim zdaniu nawet przy ewidentnej wtopie. To teraz takie na czasie, a jak Cię ktoś wypunktuje to od razu w ryja.
-
Mitek, no wstyd, w kraju "chrześcijańskim" krystiania przecież brzmi dumnie 😁. Tylko potem laicyzacja zepsiła tak piękny termin. Chrzestny te prawie 40 lat temu wciskał mi tę krystianię aż trzeszczało, dlatego nadal tak wąsko nogi mam.