Skocz do zawartości

Chertan

Members
  • Liczba zawartości

    1 916
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Chertan

  1. Spotkałem kiedyś labasa w Kasinie, w kolejce do krzesła. Tak zapierdalał, że w tej kolejce mi uciekł, a potem na stoku to już było bez szans.
  2. Sam jeżdżę kilka lat na Blizzard z łatanym laminatem i jest spoko. Wygląda jak wygląda i tyle, jak zdarłem laminat krawędzią do rdzenia też łatałem. Bez wpływu na mechanikę narty.
  3. Chertan

    Sezon 2024/2025

    Mikoskiemu zajumałeś?
  4. Ty się ciesz, że tu o inklinacjach i angulacjach nie było, bo wiesz, jak masz za długą rurkę klucza, to kąt inklinacji względem osi śruby sprawia, że anguluje ona w stosunku do otworu w feldze, ale podlega inklinacji względem otworu w kołnierzu. Gdy normalnie chcesz przyłożyć impuls kontrrotacyjny, to powodujesz chaos i wymachiwanie rękami, a jak klucz wyskoczy z nakrętki to uczucie jest takie, jakby krawędź na lodzie puściła.
  5. Ja może napiszę o swoich własnych odczuciach, staram się po prostu kłaść na zewnętrzny brzeg (mały palec) i ten niewielki nacisk się czuje, jest to nawet nieco aktywny ruch, nie tylko bierne położenie (samo bierne może przeszkadzać w uzyskaniu równoległości), czyli tak jakbyś chciał zrobić pronację (wewnętrzny brzeg stopy unieść ku górze). Praca wewnętrzną nogą może pomóc w zacieśnianiu łuku (tułów bardziej wpada do wewnątrz). Trzeba jednak uważać, żeby jej za bardzo nie obciążyć, bo pociągnie. Raz z tego powodu skończyłem w siatce bocznej, dobrze że była.
  6. Kiedyś gdy rozpadła się trampolina i poszła na żyletki, zostawiłem sobie ze 2 rurki, dość szerokie (światło chyba z 4-5 cm), ale świetnie służą za przedłużki do klucza krzyżakowego i problem zniknął całkowicie. Nie ma opcji, żeby nie odkręcić. Dokręcam już samymi rękami.
  7. Hej, ale czego oczekujesz? Że ktoś inny napisze, że też fajne? Mastery Rossi fajne, bo tak chłopaki mówili i pisali. Tylko co to zmieni? Był banan na Head to bierz, percepcja narty i tak zależy od wielu czynników. Bruner zmienia narty jak rękawiczki, objeździł chyba wszystko co się rusza. Ino kilka razy w roku słychać "ta i żadna inna" i za kilka tygodni zmienia zdanie a narta idzie do kolejnego narciarza.
  8. Żeby usłyszeć "Marku, ładna kurwa", to nie musisz do Italii, sam Cię mogę dowartościować.
  9. Ostatnio Siepraw z roweru bardziej znam, bo często tamtędy jeżdżę, takiej łaty nie kojarzę, pora nieco inna.
  10. Widać Ci brakowało "elokwentnego języka", zbyt kulturne towarzystwo wokół. Czasem se człowiek musi kurew posłuchać, i ja to rozumiem.
  11. W Sieprawiu to regularnie gości w dżinsach znajdziesz, a przynajmniej widziałem jak bywałem onegdaj. No i nie wiedzieli, że się nie da, ale generalnie nic im nie przeszkadzało, narty, kije, ludzie na stoku, byle w dół. Ciesz się, że żyjesz po takim numerze...
  12. Chertan

    Pasje

    Parę fotek z ostatniego wyjazdu nurkowego, jest ich bardzo dużo, więc się ograniczę.
  13. Na przechuja to trzeba zasłużyć 😋. A w istocie zostawcie ten wątek dla materiałów szkoleniowych, w słowie pisanym intencja często jest odczytywana inaczej niż w rozmowie przy browcu, co nie raz się okazało, z resztą również w stosunku do ludzi z forum.
  14. Znowu zaległości z forum. Jeżeli chcesz tylko pedałować bez jakichś dodatkowych zabaw z treningami to zwykły tak. Na trenażer koło ściągasz raz i rower stoi przez zimę, więc zabawy mało. Jeżeli masz starszy rower to zostawiasz na trenażerze, u mnie taki stoi cały rok. Jeszcze tydzień temu udało się szosę odpalić.
  15. Buuuu, to nie pobawię się z Wami w styczniu. W marcu bardziej możliwe, sztywnych planów na razie nie mam. Jak Damian wspomniał wyjazd jakiś zrobimy busowy, tylko tu elastyczniej.
  16. Ale @Spiochuco rozumiesz przez stacjonarny? Fajne były ceny na rower Tacx, zaawansowany sprzęt, ja jeżdżę na rowerze zwykłym z trenazerem Elite, na takich spiningowych się nie znam.
  17. Hej, sorry, ale siedzę na safari nurkowym na Malediwach poza zasięgiem internetu cały dzień, dzięki Beata za cynk. Ja najchętniej ten marzec, w styczniu oba weekendy zajęte, jestem z Szabirem we Francji, luty jak trzeba to też będzie wchodzić w grę
  18. Spoko, jak się już wejdzie na te równe to jakoś idzie, zwłaszcza po kilku O!gorzałkach
  19. Marku, to akurat pisałem do tego sępa, który wszystkim wciska że "to nie są tanie rzeczy", on tak zniechęca, żeby więcej miejsca dla niego na stoku zostało😛. Z resztą tymi wizami z tego samego powodu straszy. A nawiązywałem do pewnej sytuacji, która zaczęła się od komentarza "no chyba go pojebało", taki podjazd na rowerze. W Zwardoniu. A wszystko przez brak kluczyka, bo baterię nawet wziął. Ja mam tak samo na krześle na Mosornym Groniu, niby tylko nieco ponad 1000 m, ale jazda jest tak wolna długa i tak się można wsłuchać w ciszę, że da się zapomnieć wysiąść albo przykimać. Niezmiernie mi się spodobał zwrot "Wrócą albo się wypierdolę", bo sam mam problem nadal z zaufaniem nartom w pewnych warunkach. Nawet bym go rozszerzył "Utrzymają albo się wypierdolę".
  20. Narkos, aleśmy tak zdaje się w Białce właśnie jeździli, więc bazę kumasz i technikę masz, a temat jest dość intuicyjny. Kompensacyjnie jeździłem nawet z synem i jego kumplem, chłopaki uczeni w szkółce tradycyjnie i jeden ogarnął bez problemu, drugi jakoś nie mógł zakumać. Ten co ogarnął miał frajdę i wyglądało to naprawdę fajnie. A potem usłyszeli od instruktora w szkółce, że to błąd i tak się nie jeździ, noż k...a. Trzeba to zawodnikom powiedzieć no i oczywiście Marek O może się tu ze wstydu pogrążyć... 😋, skoro intruktory twierdzą, że się nie jeździ. Jaka nowoczesna? Marek jak napisał jeździ 51 lat, a tę technikę upowszechnia już ponad 30. Sam już na beton zakrawa. No nie, paliwo spalone "na ratunek" sporo kosztuje 😋. Ale zrobisz instruktaż ze zniżką?
  21. Zimą na szosie tylko jak jest całkiem sucho i raczej krótkie dystanse, do pracy raczej wtedy nie jeżdżę, zbyt dużo niepewności. Czasem w weekendy jak jest ładny dzień. W sumie mam teraz rower, do którego mogę wsadzić cienkie opony gravelowe, ale na razie nie próbowałem. A na góralu jak jest mróz, bo nie lubię się za bardzo chlapać i kopać w błocie. Jednak zimą króluje trenażer i narty.
  22. W sezonie zwykle 4x w tygodniu, w tym 2 dni do pracy, a piątek i niedziela z kumplami ze wsi albo z żoną. Jak jest dobry tydzień to i 300 km pyknie. Teraz się wcześnie robi ciemno, więc piątki chyba wypadną. Ale jak pogoda pozwala to i w zimnie jeżdżę, nie przeszkadza przecież temperatura.
  23. Tak, głównie szosa, MTB raczej teraz rzadko. Chociaż jeszcze się zdarza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...