-
Liczba zawartości
9 320 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Zawartość dodana przez star
-
Janisławice wieś stara… https://www.jozwik.org/bialyninhistoria.htm
-
Coś tam wiosłowała to może i na nartach jej się zdarzyło https://atlassztuki.pl/wtedy-to-byla-zima-i-wtedy-tez-byla-michalina-wislocka/
-
Można kupić https://staradobraksiazka.pl/86589-skret-rytm-tempo-kazimierz-maslowski-1976
-
A co ci się może stać, woda jak to woda, może już nie letnia...
-
Cmentarz wam zalali?
-
Sorry ale nie mogę się powstrzymać, wszak święto dziś mamy. Jan pewno by zapytał: Byłeś tam? Odpowiadam, tak to ja byłem tym osłem.
-
Ale tam gdzieś nowe pokłady Szczerców… czy normy europejskie?
-
Powiem ci, że przejazd przez teren kopalni robi wrażenie.
-
Najlepsze kominy są…
-
https://www.dire.it/29-10-2024/1093097-matilde-lorenzi-caduta-pista-rossa-grawald-webcam/
-
No chyba, że sprzęt nie jeździ.
-
Nie sam a razem z S10 pewno bliźniak.
-
W centrum miasta wysypisko poniemieckie ponoć…
-
Co ty w domu jak somsiad wykitował to jego kumple jeszcze przez dobę pili, nawet się zdrzemnęli bodajże... taki mamy klimat, a po lesie chodzą różne pańcie z pieskami... zawsze gotowe ratować...
-
Dziś Wrocek... Stevens alu... ładnie kręci... fotka w stylu Czas Apokalipsy...
-
Fakt
-
Dzięki, bardzo dobry... po takim meczu. Gavi po powrocie... tak po chwili bo zaczyna się od końca czyli trashtalkiem, a akcja wcześniej była, ale później ją pokazali... https://www.instagram.com/gavilove_/reel/DBmgkmIgQj0/
-
Gavi wszedł na krótko ale w swoim stylu, z żółtą kartką. Walczak. Podobnie jak inni, świetny mecz.
-
Wymiatał jako dziecko w zawodach kilka lat ponoć więc kłopotu by nie miał.
-
To jednak się różnimy. Mi tam podoba się taka jazda. Ja po ratraku nie raz miałem okazję pojechać po pustym stoku. Trochę trza zaparcia by być pierwszym. Także po świeżym opadzie w dziewiczym terenie. W końcu na wiosnę jak gdzieś się firn pojawi. Narty dopasowane do warunków. Marzenie. Satysfakcja gwarantowana. Walkę zostawiam innym, tym ambitnym, co lubią zagryzać wargi do krwi. A dla mnie niech zostanie taki dobrze nazwany narciarski zen.
-
Dzieciaki...
-
Dojazdowo... u mnie magiczna liczba 400004 się pojawiła... Każdy może być bobem... budowniczym, ojciec stolarz, zobowiązuje...
-
To macie zupełnie inaczej niż ja. Ja robię coś bo lubię, eksploracja, zwiedzanie, coś mnie zainteresuje w coś się wkręcę progres zdarza się ale nie jest celem. Ani na nartach ani na rowerze. Ostatnie do czego podchodziłem sportowo to wspinaczka tam liczyła się jak to mawiał Szalony z podniesionym w górę palcem cyfra. Szczególnie na ściance ale także w plenerze. W młodości z kolei rywalizacja koszykówka, tenis stołowy i szachy, w szachy ciągle grywam online ale poziom fluktuuje i jakoś specjalnie nie przejmuje się wynikiem. Tak mi się na starość porobiło. Może szanse na progres raczej marne? Na rowerze, nartach i autem lubię samotną jazdę aby nie kusiło jakieś marne współzawodnictwo między dwoma co tu dużo mówić lamerami. Tak czy owak. Jestem jakiś inny. PS lekarza jednak zmieniłem;-) a naturalna to jest śmierć, narodziny też bywają…
-
W każdej rekreacji macie takie podejście? Na takim rowerze często ludzie jak się nauczyli tak i jeżdżą.
-
Ja byłem ale w samym mieście. Cel miałem dość osobliwy. Droga Trzebiel Olszyna też spoko, asfalt przez las, ale pusto. więcej fotek z tego miasta https://www.skionline.pl/forum/topic/31849-rower-uniwersalny/page/9/#comment-405876 a także z regionu w wątku rowerowym na SO