Skocz do zawartości

star

Members
  • Liczba zawartości

    8 929
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez star

  1. Ale jesteś pewien, że to prawdziwe perły są?
  2. Przecież to normalna dyskusja jest, Wujot pływał w sekcji więc ogarnia temat i tyle. Mitku drogi chciałbyś mieć monopol na prawdy objawione, a ani one takie objawione, ani aż tak unikatowe i esksperckie te twoje rady nie są. Chyba monopolistą też nie chciałbyś być, bo wtedy na tym forum ziałoby nudą. Więcej pokory. Nikt nie jest tu alfą i omegą, a niektórzy znają się na rzeczy. Jakbyś pływał w sekcji czy woprze to oczywiście zamieniam się w słuch. Właśnie dowiedziałem się, że chrześnica przegrała delfinem znaczy motylkowym z bratem, w wakacje, nigdy to nie był jej ulubiony styl, ale w porównaniu ze mną ja stałem, ona płynęła. PS czasem mam wrażenie Mitku mimo twych walorów, że bywasz too big for your boots, i nie o bootfittingu tu mowa.
  3. Mitka nie pytaj Pytaj Wujota ps moja najpierw sekcja potem wopr... teraz nic choć nad morzem mieszka.
  4. Zawsze jest tak, że ktoś musi zacząć. Ja chyba z wto/sro CzG/SzP dla koneserów… narty wezmę, a jakże przed serwisem są więc jak znalazł.
  5. To takie wirtualne tyczki, nawet nie wirtualne, naturalna jazda wymuszonym w rynnie, pasuje, szczególnie jak dużo przelodzeń. Można się tak bawić. PS a tymczasem spadł śnieg Panowie trza ruszyć na narty nawet takie do noszenia co lekkie;-) ja mam taki rower alu noszę go po górach i się lansuję szkoda tylko, że nikt tego nie widzi...
  6. Pamietam pierwszy dzień w Soelden, Colgate jak to określił Wujot, świrowała na slalomce, padał śnieg, popołudniowa pora, ja na Scott the Ski, płyniesz, pochłaniasz, najpierw po, a potem obok pucharowej coraz szerzej po świeżym, bajka...https://www.skionline.pl/forum/topic/25049-solden-mon-amour/#google_vignette innym razem lski orał pod śniegiem na swojej gigantce, ja płynąłem, tym razem Kastle BMX, lokalesi wyciągnęli łopaty, poranek w Cortinie po świeżym opadzie, wszystko co uczyniono tej niedzieli było dobre... https://www.skionline.pl/forum/topic/22920-włoskimi-śladami-boruty/page/3/ Żeby nie było wtedy standardowa moja narta była jak u narcosa master gs mojej żony, szła po wszystkim jak czołg, cięła jak nożem, ale szybkość, dynamikę i kontrolę trza było zachować, czujnie... prawie jak sl fis, niewiele dłuższa;-) filmik ze skiturow... by Gerald... IMG_7514.MOV
  7. A co ja tłumacz? Sam sobie przetłumacz. Nie znam tego języka. Masz po polsku jak też z angielskim masz kłopot. Skąd wy się bierzecie, sami egzaminatorzy sitn na tym forum?
  8. W temacie https://www.curated.com/journal/1796000/carving-vs-all-mountain-skis-which-are-better-for-you
  9. Gdy pisze to PSmoku cyt. "Wszechstronna narta do wszystkiego." wtedy milczysz...
  10. star

    PŚ 23/24

    A Magda szkolona we Włoszech. Cyt Ciekawostką jest fakt, że Łuczak jest łodzianką i tam też mieszka. Na kilka lat wyjechała jednak do Włoch, gdzie szlifowała swoje narciarskie umiejętności. "To był dobry wybór. Miałam znakomite warunki do tego, by się rozwijać. Skupiałam się tylko na narciarstwie" - przyznała Polka w rozmowie z Onet Sport
  11. star

    PŚ 23/24

    Nie no chodziło mi tylko o to, ze jakiś Bachleda co 50 lat się urodzi ew. Curuś… czy Curex;-)
  12. star

    PŚ 23/24

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Mistrzostwa_Świata_w_Narciarstwie_Alpejskim_2003_–_slalom_mężczyzn
  13. star

    PŚ 23/24

    A czego nam trzeba? Czego tobie zabrakło byś karierę większą w tym sporcie zrobił?
  14. star

    PŚ 23/24

    Chyba zmiana trenera i powrót do sl początki trudne, cyt Najwięcej jeździliśmy gigantów, ale także dosyć sporo slalomów w porównaniu do poprzedniego sezonu. Pojawiło się też kilka treningów supergiganta. Poszerzyłam swój wachlarz konkurencji. https://sport.tvp.pl/63994441/wywiad-z-magdalena-luczak-przed-startem-pucharu-swiata-w-narciarstwie-alpejskim/amp PS mistrzynią Polski w sl tez kiedyś byla
  15. star

    PŚ 23/24

    Mitek przecież ty też lambo po bułki nie jeździsz, to nie krytyka...
  16. star

    Trochę humoru

    Dariusz Kortko redaktor naczelny Gazety Wyborczej Katowice Jarosław Kaczyński wkroczył na salę obrad, gdy posłowie stojąc na baczność, śpiewali polski hymn. I zdziwił się prezes, że tym razem nikt na niego nie czekał. I to było nowe. Elżbieta Witek pewna, że zostanie marszałkinią Sejmu odpowiadała hardo: – Nigdy nie złamałam regulaminu. Nie mam sobie nic do zarzucenia. I to było zdumiewające. Prezydent Duda ogłosił, że nie będzie się ograniczał w stosowaniu weta wobec projektów niepisowskiego rządu. – Ale ewentualne weto nie może być usprawiedliwieniem dla niezrealizowania zapowiedzi i obietnic wyborczych – dodał. I to było kuriozalne. Barierki, które w czasach rządów PiS odgradzały obywateli od Sejmu, zostały spontanicznie zdemontowane przez demonstrantów, którzy wołali: „Sejm jest nasz”. I to było wzruszające. - Zapraszam wszystkich, aby poparli mój rząd, który będę starał się tworzyć - powiedział premier Morawiecki do posłów. I to było żałosne. Gdy premier przemawiał, prezes Jarosław Kaczyński ucinał sobie drzemkę. I to było znamienne. Podczas wyboru wicemarszałków Sejmu Elżbieta Witek otrzymała tylko 203 głosy i nie uzyskała bezwzględnej większości. Nie dostanie tego stanowiska, koniec z przywilejami. I to było sprawiedliwe. Mimo porażek PiS-u w Sejmie, prezydent powierzył wieczorem misję sformowania rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Z ufnością, że jest on w stanie utworzyć koalicję rządzącą. I to było obłudne. Jarosław Kaczyński nie mógł się odnaleźć w nowej sytuacji. Miotał się opowiadając o „arogancji i niebywałym, niemieckim chamstwie ze strony PO...”, o Donaldzie Tusku, który „zachowywał się jak lump”. O chamstwie, agresji i grubiaństwie opozycji w ciągu ośmiu ostatnich lat. I o marszałek Witek, która „znosiła to z anielskim spokojem i kulturą”. O demokratach, którzy – jego zdaniem – „stosują zasadę odwracania słów i znaczeń”. Zagubiony, zmęczony, zdenerwowany. Niepogodzony z tym, co się stało. I zobaczyli wszyscy, że to, co uczynili w czasie wyborów, było prawe. I tak upłynął ten dzień. Dzień dobry.
  17. star

    Szklarska Poręba

    Pseudonim pasuje, tytuł też.. z radia luz https://radioluz.pl/waluskraksakryzys/
  18. Malczewski pisał o relacji Warszawa-Zakopane, ale to przed wojną było... idzie nowe... białczański tygrys ostrzy sobie zęby i pazury... od Piekarzy po Aniołów... https://mapy.cz/zakladni?x=20.0707638&y=49.3862571&z=16
  19. Jeszcze na inny temat, musisz koniecznie Marcos się z Plusikiem na narty wybrać masz blisko, ja kiedyś chciałem z Niko130 bo z moich stron, a jedynie zalapalem się na jazdę z Fredem, znaczy Fredoskim, taki drugi Mitek tylko z Karkonoskim spleenem wszelakoż nie warsiaskim babcia sąsiadka Dymszy żeby nie było... potem do Skierniewic trafiła... przez Łomżę w czasie wojny
  20. Niepokoiłeś się ostatnio o Plusika tako więc żyw on ci jest i kicking https://www.skionline.pl/forum/topic/28515-nosal-inspekcja-ośrodka-dla-skionline😉/page/3/#comment-394292
  21. star

    Sezon 2023/2024

    Na Lucni tez już śnieg, a Kotel opodal z oddali też śnieżny jakby... https://kamery.humlnet.cz/show_webcam.php?url=/images/webcams/lucnibouda/1024x768.jpg
  22. Dorożką chyba nie, jest jedna płyta z łańcuchem, coś jak Świnica. Ano słabo, mimo, że to ja byłem ten bardziej doświadczony i jak siostra została w schronisku z synem, ja wszedłem z chrześnicą i wróciliśmy, potem jakoś odstawili mnie gdzieś koło tych płyt, jakoś fajnie mi się nie schodziło, gdy mijały mnie trzebioczące grupy, a ja sam emeryt, no ale dokuśtykałem jakoś, być może oni nie zauważyli, że mam problem, choć pewno zauważyli, że mnie nie ma obok... ps co by tu napisać o Zermatt... nigdy tam nie byłem;-) A z ciekawostek to SP Tekieli jakoś szybko wszedł kilkoma graniami w ciągu... na Matterhorn.
  23. Opadliśmy z sił, był plan aby wrócić przez Rysy, ale doszliśmy do 1700 około i padliśmy. To był przedostatni dzień dłuższej tatrzańskiej tury z plecakami, stare czasy... najważniejsze, że bez kontuzji, kolano mi klękło innym razem na Szpiglasowej też z ciężkim plecakiem i krótkimi spodenkami, takimi niby za kolano, ale... skitury i rower skutecznie mi kolana podleczyły i wzmocniły. ps te Rysy od słowackiej zawsze jakieś pechowe, kiedyś kumpel się zatruł i musieliśmy mu plecak nieść wracając do Polski; innym razem kłopoty z kolanem się odezwały i trochę mnie rodzinka zostawiła kuśtykającego, spotkaliśmy się gdzieś na dole przy słowackim schronisku...
  24. My w drodze na Rysy od słowackiej strony, obudziło nas zimno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...