Las dobry. Na wszystko. Podzielę się własnym doświadczeniem. Dziewczę nieco starsze. Niebieska, czerwona, czarna... light. Potem upadek na czerwonej innej i płacz. Nie z upadku, a porażki. Tak więc czasem psychologa trzeba nie narciarza, jako instruktora, a tu z empatią różnie bywa u sportowców, niestety.