-
Liczba zawartości
9 321 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Zawartość dodana przez star
-
Nie. Przeczytaliśmy ze zrozumieniem nazwę narty, wiem, wiem, że to rzadkość.
-
Aby tylko po jeździe na nich spać mogła.
-
Ja potwierdzam, na Dzikowcu jak byłem na slalomce to dużo łatwiej mi było, szczególnie gdy wybierałem sobie pas wzdłuż wyciągu i kręciłem z dużą intensywnością, natomiast na parags zdarzało się odpuszczenie skrętu czy przedłużenie i wtedy szybko nabierało się prędkości szczególnie przy skręcie w stronę lasu, jako że stok przechylony od wyciągu do lasu, coś jak Picullin jeśli dobrze pamiętam, choć tamten się wił, tak czy owak, czy na wskutek niedoskonałości technicznych czy łatwości operowania nartą łatwiej szło na slalomce, na której nomen omen ktoś jechał na full speed skrętem gigantowym, na gogantowej nie widziałem tam nikogo, a jeździłem często kilka lat temu. Podobnie na Stohu w Szpindlu, też solidnie nachylonym stoku jak na naszą bajkę. Reasumując na moje ówczesne możliwości slalomka robiła robotę i miałem wrażenie kontroli. A na parags jednak czasem zdarzało się pociągnąć ponad miarę i umiejętności. To tak wspomnieniowo bo jak mówiłem, najpierw wciągnął mnie las, znaczy przywcyiagowe free, a potem skitury... i powrotu już nie ma... choć incydentalnie coś tam się bujnę na krawędzi.
-
Znaczy na nartach powszechnie uznanych na tym forum za zepsute. Ciekawe... PS nomen omen na nartach na jakich szkoli PSmoku
-
Bąbelek do bąbelka radość to wielka;-)
-
Moje Scotty the ski, Kastle Bmx i Nangi Dynafita też się łapią (stąd Narcosie minka;-) wszystkie po 180 a jakby różne... no ale jedne poldamskie gs master też mam w tej długości więc w sumie
-
Wraca codzienność…
-
To jeszcze się nie zorientowałeś, że to jest właśnie Mitka kanał? On tu papieżem, a forumowicze winni być jego wyznawcami. Dla innych miejsca tu brak. Część wyznaje, część taktownie milczy przy takich osobistych wycieczkach, ech... PS. Trochę mi żal, że mnie do tego zacnego grona nie dołożył... będą za to dwa cytaty. Obojętność jest początkiem nienawiści. Mowa nienawiści jest bazą i fundamentem upokorzenia. Nie możemy wyzbyć się jej natychmiast, ale możemy ją ograniczyć. Możemy powstrzymywać mowę nienawiści i jednocześnie starać się zrozumieć inny punkt widzenia. Inny nie znaczy mój. Próba zrozumienia może dać początek empatii. Uświadomienia sobie, jak inni ludzie różnią się ode mnie samego. Dynamika forów wyraża coś bardzo polskiego. Ktoś zgłasza problem, refleksję, pytanie, druga osoba stara się go wyjaśnić z pozycji osoby fachowej, wtedy pojawia się trzecia twierdząca, że dwie pierwsze są debilami. Potem wszyscy zaczynają wypominać sobie błędy gramatyczne i ortograficzne, następna osoba twierdzi, że jest ze Stanów i tam wszystko jest inaczej, potem już totalna jatka, w której pytaniem nikt się nie przejmuje. Ludzie odruchowo wypełniają ciągle ten sam schemat konfliktu, przelewają się fale nienawiści spod znaku "twoja stara pierze w rzece".
-
Marcel wszystko robi nie tak…
-
Początkujący zwykle długo nie może.
-
A nie lepiej będzie jak Adam postawi im piwo?
-
To było do Piotrka;-)
-
Dlatego freerajderzy jeżdżą na slalomkach:-)
-
Co to za miejsce? Bałtyk to wiem. Tylko góra mi się nie zgadza. Ostatnio z Kalabrii taki widok. A u mnie mniejsza woda.
-
Tylko kto jest tutaj papieżem;-)
-
Hyundai Tucson jeszcze był;-) u mnie VW Passat 2.0 jak śpiewa ReTo dwa litry to ma czajnik.., w utworze bi em dablju znajdziesz w necie przecierz Ty akurat potrafisz… zapodam dla leniwych (nie ma musu klikać)
-
A może chcą się uczyć ale niekoniecznie w stylu die hard, zimny chów, co cię nie złamie to cię wzmocni to już bylo i minęło... teraz nawet szkoła jest w lesie, dosłownie nie w przenośni, robią taką zieloną gdzie dużo zabawy sporo natury itd... wg mnie priorytetem nie są narty, buty itd a combo gdzie priorytetem jest fajny instruktor elastyczny, potrafiący trafiać do ludzi wrażliwych, do indywidualistów a także do perfekcjonistów czy teoretyków, w końcu do żołnierzy itd itp. Poziom wejścia w narciarstwo jest k... wysoki, dojazd, kasa, cały ten ambaras ze sprzętem, w końcu zimno, aby to się udało trzeba sporo... nie ma co dokładać do tego narciarskiego uniwersytetu... zresztą trzeciego wieku... może być przedszkole czy jakaś high school gdzie nauczyciel jest przyjacielem, a nie niespełnionym sportowcem, kiedyś katowanym przez... a teraz powielającym schemat. Uff... odreagować czas... edit muza weszła po polubieniu Victora, który pewno nienawidzi takiej muzy;-)
-
Rzekłbym amen, ale trochę nie pasuje do arabskich klimatów, więc co rzec?
-
Nawet jest to naturalny skręt karwingowy dla tego typu narty:-) ale carving to samo zło...
-
Nie wiem czy jednak nie jest lepiej jak się uczą na badziewnym przykrótkim paździerzu, telepie się to już przy prędkościach średnich, nie zachęca do szybkiej jazdy, nie daje złudnej pewności... PS ja zaczynałem od hondy jazz z tyłu belka, starch było się rozpędzić czuć było utratę przyczepności całym ciałem... wsiadają do limuzyn z systemami i nawet nie zauważa jak jadą 200, tak zdaje się generuje się całkiem sporo wypadków dorywa się gościu jakiegoś parags tnie choć nie umie ale zdaje się mu że ma kontrolę i potem poważny dzwon. Więc może zagrożeń trzeba szukać jednak w tych osobach co kupują sobie para sportowe narty czy to z napisem gs czy bez.
-
Dlatego wielu zaglądało jednak do tego co dzieje się za miedzą. Słuchało także PSmoka czy Ogorzałka, Spiochu też jakby w inną stronę. Na szczescie dróg jest wiele instruktorów też, ty trafiłeś na Tadeo, który ciągle się rozwija i podpatruje... chwała ma za to. A i tak po owocach ich poznacie. A u ciebie wygląda to nieźle, choć nie mi oceniać. Rap ze stolycy tak brzmi... sztywniutenko...
-
Normalnie granią do przełęczy, a potem w dół. Mieszkaliśmy wtedy gdzieś całkiem na dole. Nowa czy Stara Leśna.
-
Ja promuję lokalne obiekty, zresztą ty też, tacy z nas obywatele świata. Ale że potrafisz zalinkować, to szanuję;-)
-
Może chociaż Rysy? PS ja byłem na Wielkiej Kopie, ale żadnego biskupa tam nie spotkałem, zresztą nie ja jeden https://gorskiewyrypy.pl/wielka-kopa-w-rudawach-janowickich/