Skocz do zawartości

star

Members
  • Liczba zawartości

    9 377
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez star

  1. Narcos przecież do naparzania wszystko jedno które, byle się nie złamały na pierwszej głowie.
  2. Raczej nie jest to jego syn. Więc może jednak się wyprze;-) mój Ty bialczański tygrysie:-) jesteś przeuroczy.
  3. To fakt jakoś w styczniu choć w 2018 jeździliśmy do 25 marca
  4. Jako miękiszon z melepetą (nasza tragedią nie jest to, że nie umiemy jeździć na nartach, przecież miliony osób nie umieją, ale ze my mimo tego na nich jeździmy) lepiej od razu odpuścić narty... zagrajmy w brydża
  5. Pytasz z perspektywy Górki Szczęśliwickiej?
  6. Jasne. Może jakiś survival w lesie. Czy rowery. Była szansa. Ostatnio się tłukłem po okolicy. Choć ja ruszam teraz na Dolny Śląsk, może w końcu Izery. Wyjdzie, że jednak Kamieńsk.
  7. Wiesz bywa różnie. W którymś roku jakoś do marca późnego. Pusto wtedy bo wszędzie wiosna a stok zmrożony bo tam wieje trochę więc nocą robi się lodowo. W ostatnich sezonach jednak góra nie była otwarta.
  8. Musisz zabrać córkę, dla niej slalom, my na gigancie. Kamieńsk mi pasuje. Kawę też piję choć mniej niż ostatnio. Co do zadawania szyku, to ostatnio dałem się tam nagrać dla łódzkiej telewizji w dżinsach. Miękiszon nadal do mnie pasuje, wymiękam gdy inni nie zapięli jeszcze nart.
  9. Ja od kiedy zmarła mama w Tatry mam dużo dalej. A i tak bliżej mi do nich niż w inne góry niż Sudety, nie o samą odległość tu chodzi. Z Fredem próbowaliśmy na fb się spiknąć w Szpindlu ale się rozmyło. No i tyle w temacie. Sezonu oczekuję niecierpliwie pewno w CzG na skiturach po trasie... taka pedeliada wg Wujota, ale jak się nie ma co się lubi... czasu wcale więcej nie mam, w rozjazdach ciągle... z forumowiczów to się mogę napić z Wujotem we Wrocku, a z Tobą w Łodzi i git... bo przecież nie po drodze jak autem;-)
  10. Tak mniej więcej wspominał go Wujot. Ja po kilku wspólnych zjazdach w Studenovie, to taka druga liga w Rokytnicy, nie zabierałbym się za ocenę. Choć Fred mnie podsumował, że Mitek ma technikę, a ty masz mocne nogi, czy coś w tym stylu... posuwałem za nim na tych plastyk-fantastyk (nowe słowo dla Jana, wężykiem;-) 156 rossi rentalowych nartkach (kiedyś wypożyczyłem i potem kupiłem podobne) i butach flex 70 też rossi (komfort z trzema klamrami też kiedyś jakieś podobne atomiki mi przypasowały;-). Tak czy owak uwagę o silnych nogach potraktowałem jako komplement. Kazał mi ćwiczyć skręt stop. Co kilka skrętów. Od razu nie zabrałem się do roboty, ale w zlodzonym lesie wiele razy na skiturach nie miałem wyjścia. Prorok czy co?
  11. Oddzieliłbym styl polemiki od jazdy. Raz miałem okazję jeździć razem z Fredem, jazda pewna i skuteczna. Wujot mimo, pewnych animozji był na wspólnych wyjazdach i docenił Freda, wierzę. PS takich gości jak Fred czy Mitek kupuję z dobrodziejstwem inwentarza. Wyraziści. Narciarze. Sól tego forum które jest jak rodzina, może zastępcza może patologiczna ale lepsza niż te na pozór idealne.
  12. To była zadaniówka trza znać kontekst i nie wyciągać pochopnych wniosków. Mi podoba się montaż. Coś jak film Dragana… mało takich filmów…
  13. Jest taki syndrom że wypadki zdarzają się tuż przed domem znaczy gdy wracamy i witamy się z gąską, gdy nasza koncentracja maleje, u ciebie pewno podobnie sam tłumaczyłeś choć na innym etapie… plus mała prędkość i płaska narta łapiąca krawędź pociągnie gdy ciało inaczej chciało.
  14. Własne słowa mam wymyślać? Ty wymyśliłeś już jakieś? Ja ostatnio wymyśliłem tura a dokładnie ski-tura, a także slalom w alejkę, brakowało mi trzeciego na trzech Króli z Narcosem wespół w zespół. Wracając do pytania to kultowe dla filmu były osoby Freda i Niko130 przede wszystkim, choć i montaż w stylu Tarantino był intrygujący a nawet lekko autoironiczny czegoś czego tak bardzo brakuje teraz na tym forum…
  15. Był taki kultowy film z Zaclerza z Niko130 ale nawet ja go znaleźć nie mogę;-)
  16. Nie ma gazu nie ma skrętu, jako rzecze Fred.
  17. Wypisz wymaluj ja. Taki nieco majętny. Z naciskiem na nieco i krawędź wewnętrzna. Wszedłem do klubu kupując GS Master 175 jak na czytelnika tego forum przystało. Jaki dla mnie to był przeskok. Przesiadłem się wtedy ze 156 rossi w wersji plastyk fantastyk. Pierwszy skręt jak Wojtek na płaskim krawędź pociągnęła nie w tę stronę. A potem klasycznie już. Jak to gowno zapierdala. Mam nadzieję że wzruszyła was moja historia. A może rozkolysze i rozbawi?
  18. star

    Head e speed pro

    A mi ta nerwowość odpowiada, może dlatego, że sam niespotykanie spokojny człowiek jestem. PS trzeba na niej tylko cały czas skręcać, a nie się zwozić;-) nothing personal, wg mnie taki jej urok...
  19. Droga przetarta z Pytowic kiedyś na skiturach…
  20. Miałem kontynuować trasę wzdłuż rzeki ale podjechał inny pociąg…
  21. Marek odkrył ja pociągnę dalej do bujania na krawędzi...
  22. Wczora z wieczor chciałoby się rzec, ale to ranek był, ruszyłem rowerem wzdłuż rzeki Mroga dopływu Bzury http://mrogapoleca.pl oraz fajna mapka z dopływami https://wody.isok.gov.pl startowałem z domu znajomej, co go z Puław przywiozła do Gałkówka...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...