-
Liczba zawartości
9 853 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
32
Zawartość dodana przez star
-
Nie no spoko https://mubi.pl/poradniki/omijanie-wymijanie-wyprzedzanie/ bawiac uczyc.
-
Jak już jesteśmy przy złych rowerach to jechałem dziś czymś takim https://allegro.pl/oferta/rower-skladany-maxim-mc-0-0-13-niebieski-1-s-12344461814 wzialem od teścia i z gorki się puściłem mokro było wyszło paradnie na dole piach wiec w trawę ledwo ustalem stwierdziłem ze to groźny rower, teściu kiedyś z gorki rondo przeleciał, bo nie wyhamował, innym razem się wywalił i połamał... a kupiła mu córka, ta druga, aby się nie męczył noszeniem z piwnicy swojego normalnego... ot dobrymi chęciami... ps jak ty jeździsz na tej stridze? Szacun. Choć kiedyś po Kołobrzegu jezdzilem jakimś batavusem i nie było tak rozpaczliwie.
-
Jako rzecze Muniek: widziałem na żywo wielu idiotów choc nie chciałbym ich poznać nawet online
-
Nie normalnie a nienormalnie nie minąć a wyprzedzić. Normalnie masz zachować bezpieczna odległość a nie zdmuchnąć gościa muskając tak żeby skończył w rowie. Na drodze nie można być zbytnim gentlemanem bo się to źle kończy. Cyt Przepis ten określa, że aby bezpiecznie i zgodnie z prawem wykonać wyprzedzanie rowerzysty, odległość między kierowcą i rowerzystą podczas manewru powinna wynosić przynajmniej 1 metr. Odstęp od rowerzysty podczas wyprzedzania warto jednak zwiększyć do 1,5-2 metrów
-
Daj mapę znaczy ślad wokół tych jednych i drugich skał, z chęcią bym tam wrócił rowerem...
-
Rower sam nie jedzie.
-
dzieki jakbys mi jeszcze napisal co jest na 0.. 10.. 20 km to już bym wszystko wiedział. Wybralbym od 3 do 11 km bedzie pewno 100m przewyzszeni na 8km, no nie? Plaskie takie. Ja pamietam tylko, ze mozna bylo z tej "na knejpe" do dołu "sous" zjechac prawie nie hamujac, takie nachylenie. A zjazd dlugi dosc.
-
sprawdz zjazd z Jizery czyli pod gora np Na knejpe ew od smedavy do zbiornika sous droga 290 do vodni nadrz sous
-
lepiej niż boso ale w ostrogach;-)
-
Ktoś jeździł po tej Limanowej https://autokult.pl/test-porsche-718-cayman-gt4-rs-to-bolid-torowy-na-drogi-publiczne-dlatego-pojechalem-nim-na-droge-ktora-wyglada-jak-tor,6809509094271105a to druga trasa, która kusi oprócz tej bieszczadzkiej, że o jakichś egzotykach z transylwanii, norwegi czy austrii nie wspomnę...
-
Jak poradziła sobie koleżanka?
-
Ale to jakiś dobry plecak? Znaczy wygodny?
-
Na ile jechaliście razem, a ile solo?
-
Może takie z Ferdynandem Kiepskim? A jego liczba to 1200.
-
Szczęśliwi czasu nie liczą. 30 i 10 zrobiliśmy z marszu w km, woda zimna wiec 10 m niejakim sukcesem. Najbardziej cieszy, ze udało się wspólnie pokonać ten dystans. Stad tez sukces. Niemały. PS z innej bajki dziś wracał rajd koguta, jak ktoś nie czuje się miekiszonem.
-
Zawsze jest marszobieg. Mnie nudzi bieganie i pływanie ale takie na basenie. Bo kiedyś z prądem bocznym płynęliśmy z chrześnicą morzem i gdyby nie mama na brzegu to mógłbym tak długo, ale to z nurkowaniem zabawa na falach super... edit zapomniałem dodać, ze ona po sekcji i wopr.
-
Za chudy jesteś;-)
-
Pisałem, ze w metrach. Te 10. A 500 to chyba wziąłeś od Mitka z Pomorskiej.
-
Autoironia. Raz przepłynąłem na basenie tak pod 2km ale to wf był wiec płynąłem za jakaś panna to i motywacja była. Teraz jak woda zimna to tylko się moczę. Kilka machnięć rękami, jak ten delfin, znaczy motylek i z wody. Ale staram się to czynić przez cały rok, czasem tylko nurek i ucieczka.
-
Z cyklu jak hartowała się stał, z tym, że z tą stalą to bym nie przesadzał. Pierwszego dnia zrobiłem 15 tyłek bolał, drugiego 30 jeszcze bardziej, potem różnie ale jakoś człek się przyzwyczaił choć i siodełko żelowe i majtki z pieluchą wdziałem, jak się jezdzi często to człek i tyłek się hartują. Co do jedzenia to przyznaje, ze jak zaczynam jechać to jakoś nie jem, zatrzymam się to się i napije, lubię na raz. Znaczy raz i raz. A teraz z cyklu moj triathlon dla miekiszonow: 30, 10 i 10, ostatni stylem mieszanym strzałka i dowolny, podziałka metrem mierzona. To z dzisiaj. Słabsza lub mocniejsza połówka podołała i na zachód słońca się jeszcze wybrała... ja ligę mistrzów obstawiałem.
-
Pociągiem.
-
A samochodu nie maja w Sopocie czasami? Coś Mitek tak pisał.
-
Ja nawet miękkich, ale mamy to nie przekonywało, jeździła na dokształt do Kotańskiego, no ale pedagog więc swoje wie... a w zasadzie to wiedziała... ps z dedykacją dla Mitka, jak tylko dojedzie...
-
Nie tylko auto, na pięć domków jedynie dwa wynajęte, w Białogórze. Kumplowi przyszedł rachunek za prąd knajpę prowadzi rodzinnie - 70k, bo dzierżawi od kogoś komu nie przysługuje zniżka, chore, a potem jeden z drugi piszą jak to u nas cudownie się poprawiło... choć on nie narzeka, bo trochę na rynku nieruchomości działa i dlatego stać go na caymana gt4 co go wrzucałem na forum, a knajpa to dodatek... ja tez kupuje używane auta, taki recycling w temacie.. a tymczasem Mitek dobija 400km nad Jeziorem Czarnym a przed Czarna Dąbrowa.... czarno to widzę;-) nie no dziś pwenodojedzie, trzymam kciuki. PS znalazłem podobny do właśnie użytkowanego http://www.bikestats.pl/rowery/GIANT-Boulder-Alu-Lite_17394_18534.html podoba mi się. Ale kolejnego grata nie kupię a renowacji się nie podejmę https://www.forumrowerowe.org/topic/242905-renowacja-giant-boulder-alu-lite/
-
Ona pilnuje się sama, a rozbieram się ja i jakoś nikt mi się pod koła nie rzuca... nawet Janusz, c'est la vie...