rung
Members-
Liczba zawartości
324 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez rung
-
Aczkolwiek moje doświadczenia z wyjazdów z mniej doświadczonymi kolegami były takie, że po wyjściu z gondoli na hintertuxie stali i mieli pietra oraz dylemat, którą trasą ruszyć w dół, a na Stubaiu łatwiej znaleźli sobie strefę komfortu A co do tych popularnych weekendów i parkingów to dobra uwaga. Ja zazwyczaj staram się być jednym z pierwszych na parkingu więc dopiero w ciągu dnia dociera do mnie co tam sie działo na dole
-
Właściwie z całego Stubaital dojazd do lodowca zajmuje do 30min i jest w miarę dogodny. Popularny jest Neustift im Stubaital, gdzie masz już jakąś infrastrukturę, sklepy, basen, punkt informacji ze sprzedażą karnetów.
-
Stubai jest rozleglejszy, trochę bardziej rodzinny, z niebieskimi trasami "do jezdzenia" a nie krótkimi dojazdowkami. Hintertux jest nieco bardziej wymagający, taki "surowszy". To moja opinia
-
No i to by było na tyle dyskusji nt. dziennych przebiegów, a odczyty z mitkometru zwiastują niechybne nadejście sezonu ogórkowego...
-
Ostatni taki dzień w tym roku... Od jutra zamknięte i w weekend dogrywka na tym co nie stopnieje. A dzisiaj rano niespodzianka w postaci lekkiego mrozu i kilku centymetrów puchu. Minus taki, że ceny ciągle jak w sezonie. Do południa bajkowo, potem słońce zaszło, a wyszedł "brąz", ale też było ekstra bo ludzie pouciekali i miałem stok dla siebie Nie licząc biednego Pana w dżinsach, za to bez rękawiczek, który rozpaczliwie walczył z Protěžem Ale kije miał!
-
Rety, potraficie porozmawiać na jakiś temat bez awantury? U mnie w najczęściej wychodzi 40km/dzien. Jeżdżę przeważnie od 9 do 16, ale do tego dochodzi czekanie na kolegów, robienie zdjęć, obiad, ciacho z kawą. Jak jeżdżę sam to trochę więcej, tak do 60-65km. Rozumiem że pytanie dotyczyło po prostu przebiegów, a nie kto jest większym kozakiem?
-
Tak jest! A także Dzikowiec, Świeradów i Karlov pod Pradědem. Wątek wróci w przyszłym sezonie
-
No więc Zieleniec... Kultowe miejsce na Dolnym Śląsku; pewnie 2 na 3 dolnośląskich narciarzy stawiało swoje pierwsze narciarskie kroki właśnie w Zieleńcu. Do tego specyficzny mikroklimat, dzięki któremu w Zieleńcu często można było pojeździć do późnego kwietnia. A jednak nie przepadam. Nie czuję sentymentu do Zieleńca, bo mimo że jestem z Wrocka i jeżdżę od ponad 20 lat, to po raz pierwszy w Zieleńcu jeździłem na nartach w tym roku. Dla mnie "jeżdżenie na nartach" w Zieleńcu to taka sama "frajda" jak "wypoczynek nad morzem" w Mielnie. Tak jak w Mielnie można zjeść "pyszniutkie naleśniczki", pograć w cymbergaja, pojeździć na karuzeli, kupić chińskie zabawki, pobudować zamki z piasku i trochę potaplać się w wodzie, tak w Zieleńcu można pojeść, popić, posłuchać okropnej muzyki w kolejce do wyciągu, kupić chińskie sanki i coś tam pozjeżdżać. Ale sama jazda, to co to za jazda: nieco ponad minuta zjazdu, z czego część żeby się rozpędzić i część żeby dojechać do wyciągu. Spędziłem 5 godzin jeżdżąc góra-dół-góra-dół i nie mogłem się choćby trochę zmachać. Jak tam jest za dnia, gdy dochodzi stanie w dłuższych kolejkach? Oczywiście to świetne miejsce na wyjazd towarzyski "z ekipą" - jest tam wszystko by spędzić wesoły dzień na stoku i poza stokiem. Ale ja na nartach szukam czegoś innego i do Zieleńca raczej nie wrócę. Na plus - fajne szkoły i fajni instruktorzy. W Zieleńcu mogłem umawiać się na lekcje w tygodniu po pracy, choć potem przerzuciłem się na Czarną Górę. Zieleniec Odległość z Wrocławia: 121km Godziny otwarcia: 16.00-22.00 Trasy (odwiedzone przez mnie): Winterpol (800m, niebieska) i Gryglówka (700m, czerwona) Miodność" jazdy: Krótkie trasy, częściowo "wypłaszczone". Plusem jest wybór - tras jest więcej i można sobie wybierać. Wyciąg: Winterpol: 6-osoba, ogrzewana, zamykana kanapa (ogrzewanie działało) Gryglówka: 4-osobowa kanapa Parking: Duże, bezpłatne parkingi przy dolnych stacjach. Gastronomia: Przy dolnych stacjach liczne bary i restauracje. Cena: 55zł (2017-2018) Moja ogólna ocena: 3/5 (+) Wybór tras wieczornych Zaplecze: parking, gastronomia, szkoły, wypożyczalnie Długi czas otwarcia (-) Krótkie, mało wymagające trasy Wirtualny zjazd: Obrazki:
-
Zieleniec jeszcze zdążę, Dzika chyba nie, choć sstar namawiał Odświeże wątek w przyszłym sezonie A Kopřivná miło mnie zaskoczyła, tak jak piszesz, fajny ośrodek w środku wsi, aczkolwiek dla mnie trochę za mały.
-
Do połowy marca codziennie, a potem trzeba śledzić na stronie.
-
Teraz będzie o miejscu w którym mi się nie spodobało, ku mojemu małemu zaskoczeniu. Janské Lázně to jedna z moich ulubionych, jeśli nie ulubiona tzw. "destynacja". Za dnia wizyta na stoku Protěž to stała część udanego wyjazdu do Janskich. A jednak wieczorem bite 3 godziny na tej trasie to trochę nuda i jazda po trochę krzywej, a trochę płaskiej trasie :/ Janské Lázně Odległość z Wrocławia: 135km Godziny otwarcia: 18.00-21.00 Trasa: Protěž (1400m, "czerwona"). Właściciele ośrodka nazywają ją "najdłuższym nocnym stokiem w Czechach", dokładnie tak samo jak Špindlerův Mlýn nazywa swoją "Hromovkę" "Miodność" jazdy: Dziwna trasa. Najpierw dość stromo z lekkim spadkiem na prawo, potem krótkie wypłaszczenie, następnie kawałeczek stromo, a potem dłuuugie wypłaszczenie i tuż przed dolną stacją 30m nagłego spadku. Nie podobało mi się. Wyciąg: 4-osobowa kanapa Parking: Parking centralny z którego do wyciągu dojeżdża się darmowym skibusem (dosłownie 2 minuty). Powrót na parking po stoku. Gastronomia: Przy dolnej stacji pizzeria. Poza tym przy trasie nic nie ma. Cena: 350 koron (2017-2018) Moja ogólna ocena: 3/5 (+) długa trasa (-) upierdliwy dojazd z parkingu irytujący profil trasy Wirtualny zjazd: Obrazki:
-
No przecież w tytule stoi, że ocena jest subiektywna
-
Byłem 17-20 marca w Soelden oraz Hochgurgl i Obergurgl, śniegu jest mnóstwo, pozostaje Ci liczyć na ładną pogodę
-
Fajny klip promujący ratraki Prinoth. Za każdym razem jak go obejrzę, muszę zmieniać bieliznę
-
I jeszcze archiwalne fotki ze wspomnianego Vent!
-
Witajcie ostatni weekend spędziłem w Otztal. Tamtejsze ośrodki są dość znane, ale pozwolę sobie podzielić się refleksjami W Soelden widać intensywny marketing związany z tym, że na Gaislachkogl kręcono sceny do filmu "Spectre" z Jamesem Bondem. Sam wcześniej tego filmu nie widziałem, ale przy okazji wizyty w Soelden obejrzeliśmy sobie to dzieło. Samego Soelden w nim za dużo nie ma, ale dział marketingu ostro spienięża wizytę Daniela Craiga i już w tym roku otwierają jakieś centrum poświęcone temu filmowi. Swoją drogą, to nie pierwszy raz kiedy James Bond odwiedza góry. W "Spectre" na nartach nie jeździł, ale jest odcinek, gdzie Roger Moore śmiga na nartach, a gonią go paralotniarze z karabinami maszynowymi Narciarsko Soelden jest oczywiście znane i lubiane. Sam bardzo lubię zjazd z Gaislachkogl i unikam zjazdu do Giggijoch, gdzie tłoczą się tabuny ludzi. Najśmieszniej było gdy przy tej ostatniej stacji pojawiła się nagle bardzo gęsta mgła i jechało się klucząc między szkółkami czy nawet zrezygnowanymi narciarzami schodzącymi po stoku na piechotę Po 10 latach odwiedziłem Tiefenbach Gletscher - narciarski tunel prowadzący do niego nie wzbudza już takich emocji jak wtedy, gdy był jedyną trasą prowadzącą do lodowca, choć to nadal ciekawe przeżycie Po raz pierwszy odwiedziłem Hochgurgl-Obergurgl. Było miło Przy jednej ze stacji można odwiedzić kolekcję starych motocykli, przy innej - ekspozycję poświęconą lodowcom. Można z niej się dowiedzieć, że 1m błękitnego lodowca powstaje z 10m śniegu. Oczywiście jak lodowiec rośnie, a nie topnieje ;( Pozytywnie zaskoczył mnie brak dzikich tłumów w restauracjach. Nie zmieniło się to, że nadal w Soelden serwują świetną pizzę, może to wpływ tego, że Włochy są tak blisko? Pizza była fajna też dlatego, że jedną najadały się dwie osoby, co było bardzo ekonomiczne Nie zdążyliśmy odwiedzić mniejszego ośrodka Hochoetz, bo ostatniego dnia zdecydowaliśmy się na poranną wizytę w termach Aqua Dome. Było rewelacyjnie! Wróciłem już do pracy, ale gdy wspominam jak leżałem w gorącej, słonej wodzie, podziwiając otaczające mnie szczyty, majaczące w chmurach, to od razu czuję się zrelaksowany Najwięcej osób odwiedza termy wieczorem po nartach, ale gorąco polecam wizytę rano! Brak ludzi i piękne widoki! Z doliny Otztal, między Soelden a Hochgurgl, można też zboczyć do Vent. To taka mała miejscowość na końcu "bocznej" dolinki, gdzie znajduje się miniaturowy, trochę hipsterski ośrodek (https://www.vent.at/ski-area-vent). Raptem 15km tras, jedno stare 2-osobowe krzesełko, jeden orczyk, ale za to puste, szerokie stoki i nieprawdopodobne widoki. Skituorwców, zwłaszcza tych z Wrocławia, może zainteresować wycieczka do Breslauer Hütte (https://www.breslauerhuette.at/index.php/de/). Na wąską drogę prowadzącą do wioski często schodzą lawiny, w 2009r. utknąłem tam do wieczora czekając na przetarcie drogi Wioska zagrała nawet w filmie "Lawina" - leciał kilka razy na TVN (http://www.filmweb.p...na-2008-480980) Załączam kilka obrazków Śnieg jest, ale jak przewietrzyć pokój???: Znaki są tylko nie zobowiązującą sugestią Pogodowy zwrot akcji! Wszytkim polecam pizzę w Soelden! Wszystkim polecam pizzę w Soelden! Kto wymazuje Soelden?! Wspaniałe, alpejskie panoramy
-
Smutny koniec przygody z Head iMagnum Supershape
rung odpowiedział rung → na temat → Sprzęt narciarski
174cm -
Smutny koniec przygody z Head iMagnum Supershape
rung odpowiedział rung → na temat → Sprzęt narciarski
Dokładnie, po świętach Tam jeszcze nie byłem więc be my guide -
Smutny koniec przygody z Head iMagnum Supershape
rung odpowiedział rung → na temat → Sprzęt narciarski
Już nie kupię, bo kupiłem Heady 163cm Rossgnole chyba 170. -
Przez lata nie cierpiałem Czarnej Góry. 45 minutowe kolejki w oparach radia eska, wyciąg w/s którego kustosze muzeów narciarstwa z całej Europy dzwonili pewnie ze 2 razy na tydzień, zatłoczone szkółki w rozpadających się budkach-grzybkach itd. Powróciłem do CzG po latach i... podobało mi się Co prawda jeździłem wieczorami i w tygodniu, dzięki czemu nie doznałem bólu stania w kolejkach i tłoku na stoku, ale mogłem docenić walory Luxtorpedy oraz nowych, przestronych obiektów (restauracja, szkoła, wypożyczalnia). Bardzo lubię instruktorów z CzG, i mi się bardzo podobały lekcje z nimi, moje dzieciaki zaczęły tam samodzielnie zjeżdżać. Minusy - brak ogrzewania Luxtorpedy nawet przy -16C! i dość szybka degradacja stoku nawet przy niedużym obciążeniu. Czarna Góra Odległość z Wrocławia: 122km Godziny otwarcia: 17.00-22.00 Trasa: B (czerwona, 1680m), G,H (niebieska, 450m) "Miodność" jazdy: Na czerwonej bardzo mi się podobało, wieczorem nie było tłoku, nachylenie przyzwoite (krótkie wypłaszczenie w połowie długości). Niebieska - idealna do nauki, mogłem pojechać z dzieciakami w tygodniu i zostawić je z instruktorami. Dzięki krzesełku nawet początkujący snowboardzista nie musi dymać do góry "z buta" Wyciąg: 6-osobowa (teoretycznie) ogrzewana kanapa z kopułką (trasa B ) 4-osobowa kanapa (trasa G i H) Parking: Duży parking bezpośrednio przy dolnej stacji Gastronomia: Duży bar dostępny przy dolnej stacji Cena: 50zł - 60zł (zależnie liczby godzin; 2017-2018) Moja ogólna ocena: 4,5 / 5 (+) Długa, "czerwona" trasa. Łagodna, "niebieska" trasa, idealna do nauki. Nowoczesny wyciąg. Infrastruktura (parking, restauracja, szkółka, wypożyczalnia). Długie godziny otwarcia (-) Kłopoty ze śniegiem. Szybka degradacja trasy. Wyłączone ogrzewanie kanapy. Wirtualny zjazd: Obrazki:
-
No i wiecie co? Po 16 dniach na stoku moje Heady iMagnym Supershape "rozlazły" się na dziobach - krawędź rozwarstwiła się w tym samym miejscu w obydwu nartach. Chodzi o rocznik 15/16 (http://www.skionline...gnum,8008.html) No cóż, oddałem do reklamacji. Minus taki, że na odpowiedź czekałem prawie miesiąc (w szczycie sezonu :/). Plus taki, że reklamację uznano i otrzymałem zwrot gotówki. Podobno nowe roczniki wolne są od ryzyka wystąpienia tej wady, ale ja wolałem tego nie sprawdzać. Miałem też pewne refleksje po jeździe na tych Headach. Z jednej strony podobało mi się że są twardsze i wymagające (przesiadłem się z bardziej rekreacyjnych Rossignoli http://www.skionline...rsize,3849.html, których ponownie używałem w czasie gdy Heady były w reklamacji - miałem wrażenie że jeżdżę na nartach ze sklejki Z drugiej strony promień skrętu Headów (raptem nieco ponad 12m), jakoś mi nie leżał, Rossignole miały r16 i pomyślałem, że coś pomiędzy byłoby idealne. Po przetentegowaniu tego w głowie i internecie wybór padł na Fischery (164cm, r14) http://www.skionline...rack,10091.html W ostatni weekend przetestowałem je w Solden i było bombowo, jestem mega zadowolony. A dzioby zanitowane, mam nadzieję że się nie rozejdą Ale jakaś nutka rozczarowania tym, że z Heady tak szybko się rozpadły, pozostała, bo mimo wszystko zdążyłem je polubić. Nawet rakietę do tenisa kupiłem sobie Heada, a teraz co, mam zmieniać na Pacific?
-
Kolega Sstar namówił mnie na wizytę w niewielkim ośrodku Kopřivná pod Pradědem v Jesenikach. Ośrodek malutki, raptem dwie trasy (do niedawna była jedna, niebieska), ale obsługiwany przez nowy, 6-osobowy, ogrzewany wyciąg z kopułką (ogrzewanie było włączone, w przeciwieństwie do Czarnej Góry). Do tego nowy bar, dogodny parking. Trasy trochę krótkie, ale jak ktoś lubi sobie wieczorem spokojnie pojeździć, to jest bardzo sympatyczne, kameralne miejsce. Kopřivná pod pradědem http://www.koprivna.cz/skiareal Odległość z Wrocławia: 146km Godziny otwarcia: 18.00-21.00 Trasa: Niebieska 1 (1300m) i Czerwona 2 (900m) "Miodność" jazdy: Trasa niebieska szeroka i łagodna. Czerwona jest "czerwona" tylko na początku, potem łączy się z niebieską. Wyciąg: 6-osobowa kanapa, ogrzewana, zamykana Parking: Nieduży parking bezpośrednio przy dolnej stacji, nieco większy w odległości ok. 150m przy drodze Gastronomia: Jeden bar przy dolnej stacji. Ośrodek znajduje się w wiosce, na większe apres ski nie ma co liczyć Cena: 400 koron (2017-2018) Moja ogólna ocena: 2/5 (+) 2 szerokie trasy nowoczesny wyciąg (-) dość płasko stosunkowo wysoka cena Wirtualny zjazd: Obrazki:
-
Špindlerův Mlýn Odległość z Wrocławia: 167km Godziny otwarcia: 18.00-21.00 Trasa: Hromovka (czerwona, 1580m) "Miodność" jazdy: Bardzo lubię ten stok - oprócz łagodnego początku i końca, trasa ma zmienne, ale "przyzwoite" nachylenie i zapewnia przyjemny zjazd na całej długości. Wyciąg: 4-osobowa kanapa Parking: Duży parking bezpośrednio przy dolnej stacji Gastronomia: Przy dolnej stacji bar "okrąglak". Restauracji trzeba poszukać na drugim końcu parkingu. Cena: 450 koron (2017-2018) Moja ogólna ocena: 5/5 (+) Ze wszystkich nocnych jazd tu jeździło mi się najfajniej - długa, solidna "czerwona" trasa. Momentami jest dość ostra, widziałem tu najwięcej upadków i interwencji ratowników. (-) Stosunkowo daleko od Wrocławia. Najwyższa cena. Wirtualny zjazd: Obrazki:
-
Bardzo fajny bar. Lokalne piwo Medvěd, kawa po turecku, smażone krążki cebuli, ciepło, kibelek. Znaczy się, wszystko co trzeba Ale zrób Pan coś z aparatem wszystkie zdjęcia bokiem, patrzeć się nie da
-
W tym roku postanowiłem powyskakiwać z Wrocka na narty wieczorami i w tym oto wątku będę się dzielił wrażeniami. Wrażenia są subiektywne, można się zgadzać lub nie zgadzać Nie wszystkie stoki zdążę zaliczyć w tym sezonie, więc do wątku powrócę w przyszłym sezonie Na początek Pec pod Snezkou Odległość z Wrocławia: 135km Godziny otwarcia: 18.00-21.00 Trasa: Javor 1 (1300m) i Javor 2 (1100m) - trasy "czerwone" "Miodność" jazdy: Trasy niezbyt długie, ale oprócz łagodnego początku mają przyzwoite nachylenie. 2 trasy, w tym jedna z dwoma wariantami zjazdu sprawiają że przez 3 godziny nie trzeba się nudzić. Niestety nie zawsze podczas nocnej jazdy otwarte są obydwie trasy. Wyciąg: 2 wyciągi orczykowe. Parking: Parking centralny ok. 200m od wyciągu. W szczycie sezonu bywa prawie pełen także wieczorem, choć nigdy nie zdarzyło mi się nie zmieścić. Gastronomia: Przy dolnej stacji wyciągu bary i restaruracje, stosunkowo blisko główna ulica Peca z licznymi lokalami. W połowie stoku znajdują się sympatycze, niewielkie bary, nie zawsze otwarte w czasie nocnej jazdy. Cena: 350 koron (2017-2018) Moja ogólna ocena: 4/5 (+) odpowiada mi profil trasy kilka wariantów zjazdu (-) trasy nie najdłuższe wyciąg orczykowy Wirtualny zjazd: Obrazki: