-
Liczba zawartości
3 055 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
55
Zawartość dodana przez moruniek
-
A teraz zmiana miejscówki, powrót latem tam gdzie bywam zimową porą. Krynica i okolice. Nasz cele po przyjeździe, tak by nie tracić połowy dnia to krótki rekonesans po górach, tak około 10 kilometrów +/-. Ruszamy, jest widokowo. Idziemy, nie spotykamy żywej duszy po drodze. Tak jakby narciarsko się robi. Są grzyby. Ule i pszczoły. Cały czas podziwiamy piękne widoki, tu jakby ciut bardziej zurbanizowane. Docieramy do niebieskiego szlaku, dalej nikogo nie spotykamy. Mnóstwo kapliczek. Dalej widokowo. Na szlaku. Idziemy dalej. c.d.n.
-
Wracając ad rem, dojechaliśmy do Krynicy, będę testował rower w okolicznym terenie. Zmieniłem gripy, te są skręcane na 2 śruby (ODI Rouge) i to poprawiło mój komfort, ich użytkowania. Mała rzecz a cieszy.
-
Nie wiem jak Tam u Was za oceanem. U nas wymieniają na nowe i dają 2 letnią gwarancję od daty wymiany (do tego ostatniego zmusiła producentów dyrektywa UE).
-
Życie Panie, życie. Choć patrząc na ten agregat, to trochę im by zajęło naładowanie tego auta.
-
Wróciłem z kolejnej części mojego urlopu. Że wam się chce jeszcze "nawalać" w tym wątku ? To nie ma większego sensu. Tylu poważnych, inteligentnych użytkowników.
-
Wróciłem już do domu. Wracając trafiłem w środek nawałnicy, postój na pizzy nas uratował, chwilę wcześniej na drogach którymi jechaliśmy lądowały połamane drzewa. Dziś rano, sprawdziła się maksyma, kto rano wstaje. Czy warto było wybrać ten kierunek na upały ? Zdecydowanie tak. Wydra zadowolona. Tu pływa z synem. A tu syn z "wydrą". Kąpiel w samotności. Jest widokowo, gdzie Ci ludzie ? Alertów się przestraszyli ? Te dopiero od 12:00. Tu ja z "wydrą". A to moje dzieci zgodnie na SUP-ie. Nauczyły się współpracy. W celu skoków do wody. To jeszcze nie koniec relacji w tym wątku z wakacji. C.D.N.
-
Po ostatnich 2 dniach upałów, które pokonały mój zapał rowerowy, dziś odrobinę chłodniej. Trzeba było nadrobić zaległości. W okolicy planowałem jeszcze odwiedzić jeziora Suszewskie, Kownackie i Wilczyńskie. Zacznę od tego, że ktoś kto wytyczył tam szlaki rowerowe, zrobił to palcem po mapie, naprawdę odrobinę w bok i robi się zdecydowanie bardziej widokowo. Brakuje też punktów widokowych przy szlaku. Ten wiedzie często po "kocich łbach" a obok fajna polna droga. Jezioro Suszewskie. Raczej dla miłośników połowu ryb niż do kąpieli. Stoją znaki ostrzegawcze. Tu bardziej widokowo. I kolejne. Pojawia się na chwilę ścieżka rowerowa. Jezioro Wilczyńskie, strasznie wygrodzone, trudno zjechać nad samo jezioro, teren prywatny na terenie prywatnym. To jezioro bardziej kąpielowe. Jedziemy przez tamę. Jezioro Kownackie. Jeszcze jedno. Tu też grząsko. Jezioro kwitnie. Wracamy, jezioro Suszewskie widziane z innego miejsca. Wspomniany szlak rowerowy. I dalej. A odrobinkę w bok, robi się interesująco. Fajna jazda. I towarzysz podróży. Zrobiło się parno, więc wieczorem jeszcze popływane.
-
Dziś miało być sennie, leniwie, niespiesznie. Dzień zaczął się od silnej burzy. Później pływaliśmy wpław, na SUP-ie. Wieczorem jednak zrobiło się chłodniej (w porównaniu do 2 ostatnich dni, więc starczyło sił i chęci na rower), będzie relacja w wątku rowerowym. Te kolory jeziora Budzisławskiego. Nasza dzika plaża i ten kolor wody. Chwilo trwaj, Ty się opalasz na SUP-ie, a Twoje dziecko zapamiętale wiosłuje I jeszcze jedno. Czysta, ludzi umiarkowana ilość. Czego można chcieć więcej ? I jeszcze jedno.
-
Jacy mili leśnicy, zainstalowali na parkingu suszarki do SUP-ów😉. Miło z ich strony. Dziś nie byliśmy sami, SUP-ów na akwenie co najmniej kilka.
- 8 odpowiedzi
-
- sup
- wypoczynek nad wodą
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Takiego zastosowania jeszcze nie próbowałem, grunt to dobra inspiracja😉. Na forum zawsze można liczyć.
- 8 odpowiedzi
-
- sup
- wypoczynek nad wodą
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pogoda dopisuje, mamy tropiki w Polsce, więc co tu robić jak nie spędzać dnia w wodzie i na wodzie. Betonowe brzegi, kąpieliska w jeziorze typu basen, to nie nasze klimaty. Wybieramy więc drugi (dziki) brzeg jeziora Powidzkiego. Nasza plaża. Mamy towarzystwo. Tu mój syn z wydrą. Pies czuje się jak ryba w wodzie, tylko co ktoś przepływa obok chce podpływać i sprawdzać czy wszystko w porządku. Z brzegu jezioro prezentuje się fajnie, ale dopiero z wody widać kolor wody. Jest niesamowity. Niemalże szmaragdowy. Są też znaki kardynalne i sporo mielizn (przy większych jednostkach pływających trzeba uważać), choć nie każdy umie czytać znaki. Jeszcze jedno.
-
Dziś młodzież okupowała SUP-a.
- 8 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- sup
- wypoczynek nad wodą
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Da się, zmień odrobinę sposób myślenia. Jak chcesz mogę Ci pożyczyć wieszak na dach auta na kajak i 2 rowery (rowery wchodzą obok). Traktuj auto jako bazę, nie płyniemy z punktu A do B tylko wokół jakiegoś akwenu. Następny dzień jazda rowerem, dojazd do następnego akwenu z kajakiem, i jego opłynięcie. Oczywiście to trochę wyrzeczeń, jednak coś za coś.
-
Dziś upał nas pokonał. Cały dzień w wodzie i na wodzie, zmieniając akwen w międzyczasie. Do tej pory pływałem dystanse sam, z moimi dziećmi, teraz doszła mi moja "wydra". Nasz pies pokonuje coraz większe dystanse w wodzie (może trzeba go szkolić w kierunku psa ratowniczego). Tu jeszcze jedno. I jeszcze jedno. My na SUP-ie. Czasem nieco leniwie. A tu młody się bawi. Po zmianie akwenu. Widokowo. Widokowo cd. I jeszcze jedno.
-
Ja bym tam jednak połączył kajaki z rowerami. Tu ten model sprawdzi się dużo lepiej. Jak jest słońce, jeziora mają niesamowity kolor wody.
-
Dziś wybraliśmy się rowerowo do Powidza i Przybrodzina. To było już tak trochę wieczorem po intensywnym dniu w wodzie i na wodzie. Patrząc okiem ex ratownika na wodę, mogę stwierdzić jedno, cieszmy się z naszych jezior, za chwilę zakwitną. Upały zdecydowanie im nie służą. Nasz pies znalazł kolegę. Plaża w Przybrodzinie. Sporo marin. Jezioro Powidzkie jest dość duże i czyste. Dość płytkie, można uczyć się windsurfingu. Jest widokowo. Tu widać, że małe to ono nie jest. Da się znaleźć ustronne miejsce.
-
Dziś druga strona jeziora Powidzkiego, miałem je robić w całości dookoła, ale młody protestował, że za daleko, więc pojechaliśmy na 2 razy. Ta strona od plaży Anastazewo przez Przybrodzin po Powidz, zdecydowanie betonowo, miejscami asfaltowo, trochę promenady, ścieżki rowerowe, trochę jarmarku. Niemniej jednak widokowo i warto odwiedzić to jezioro, choć moim faworytem pozostaje druga storna jeziora. Więcej zdjęć będzie w podróży Moruńska. Dojeżdżamy Ostrowo. Jedziemy wzdłuż torów kolejki wąskotorowej. Sama ścieżka rowerowa i ciąg pieszo-rowerowy. Przybrodzin. Kolejne zdjęcie z widokiem na pomost. Tu mój towarzysz podróży. Nie są to miejsca przyjazne zwierzętom. Tych z czworonogami, zapraszamy na drugą stronę jeziora. Jeden z kilku pomostów, gdzie nie ma "zakazu wstępu". Widok na jezioro. Tu ścieżka rowerowa biegnie przez park. To taki lunapark. Ścieżka przyozdobiona w takie oto ozdoby. Latają liczne helikoptery i inne samoloty wojskowe. Tu kończy się ścieżka rowerowa.
-
Porannego i popołudniowego pływania miałem już dość (zrobiłem 5 km wpław i z 10 na SUP-ie), została chwilka czasu wolnego, postanowiłem poszukać dróg (ścieżek) wokół jeziora Powidzkiego. Na mapach ich za wiele nie ma, trzeba było szukać bezpośrednio przy linii wody. Spieszmy się oglądać te jeziora, bo tak szybko wysychają. Gdzie jesteśmy. Sama trasa dość urozmaicona, tu ślady kolejki wąskotorowej. Sporo dróg leśnych. Samo jezioro Powidzkie. Ścieżka robi się węższa, trzymamy się brzegu, jazda urozmaicona, góra - dół - góra. Trafiają się przeszkody. Setki malowniczych zatoczek, gdzie cumują łodzie. Załogi zostawiają chrust. Dalej brzeg nieco szerszy, lasy ustępują miejsca miejscowością. Tu towarzysz podróży. Dalej jeszcze spotykam kolejną zatoczkę. Robi się późno. Wracamy już szutrami by zdążyć dojechać o świetle dziennym.
-
Dzisiaj też wypoczynek nad wodą. Nasze najbliższe jeziorko, to była kiedyś zatoka jeziora Budzisławskiego. Teraz spadł poziom wód w okolicy (prawdopodobnie działalność kopalni odkrywkowych w okolicach Konina). Dziś jesteśmy sami, a w zasadzie mamy towarzystwo zaskronicy, która podpływa do nas z zainteresowaniem (pewnie jesteśmy na jej terytorium). Tu mój pies zażywa kąpieli. Tu mamy wspomnianego zaskrońca. To była kiedyś część jeziora Budzisławskiego, teraz mamy osobne jeziorko. Takie trochę nasze, na wyłączność. Jest trochę zatoczek i plaż. I jeszcze jedno z wody. A to już pizza Kacprowy (zbieżność nazw z literówką nieprzypadkowa). Pizza pyszna. I ta też. Lokal, pośrodku niczego, a ma gości. Bardzo dobre jedzenie. Polecam, można wchodzić z psami (są miski z wodą).
-
Taka praca, nie narzekam 😉.
-
Tym razem jedziemy nad jezioro Powidzkie, musimy przekroczyć granicę. Oczywiście ona, była kiedyś, w tych gorszych czasach dla naszej ojczyzny. Plaża Anastazewo, nad jeziorem Powidzkim. Samo jezioro. Jezioro z innego miejsca. W wyprawie towarzyszył mi mój syn.
-
Tym razem kila zdjęć wody. Jezioro Budzisławskie, bez pełnego słońca pięknie, w pełnym słońcu fantastycznie. Oczywiście SUP-ujemy. Gdy wychodzi słońce. Kolor wody zmienia się diametralnie. Coś pięknego. Cieszmy się tym miejscem, bo niestety może zniknąć. Jeszcze widok na jezioro.
-
Wróciliśmy z Albanii, jedziemy na wakacje w Polsce, do miejsca, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Miały być jeziora, wyjazd z naszym czworonogiem. Nieco przypadkiem wyszło Anastazewo. Dziś krótki rekonesans, był też objazd jeziora rowerem. Wstawię do relacji rowerowych (jak tylko Internet zacznie działać, jak nie zacznie zrobię to po powrocie). Będziemy w okolicy, kilka kolejnych dni. Plaża przy domku, jest dobrze. Jeziorko. Nasz "wydra" w swoim żywiole.
-
Dziś jazda w miejscu, w którym wcześniej nigdy nie byłem. Taki krótki rekonesans wokół jeziora. Ta część urlopu będzie rowerowa, SUP-owa. Będzie też czas poświęcony naszemu czworonożnemu członkowi rodziny. Gdzie jeździłem. Pogoda nie zachęcała - przelotne opady deszczu i burze. Początek trasy też niezbyt interesujący. Jezioro Budzisławskie - śliczne, polecam każdemu. Tu jak wyszło słońce. Miejscami brzegi zagospodarowane. Cała trasa urozmaicona. Przejezdna. Domy miejscami wchodzą w jezioro. Miejscami, stoją w poprzek drogi. Na szczęście da się je ominąć, przy ogrodzeniu, przy jeziorze. Wierny towarzysz, tu odpoczywa.
-
Jaki masz system operacyjny w kompie ? Tu lub w kilku innych miejscach zrobią to za Ciecie. Jak nie dasz rady, wyślij mi to, to Ci obrobię. Mam nowe GoPro 10, więc mogę też Coś nagrać w następnym sezonie, prośba też od w drugą stronę by mnie nagrać. Pewnie będziemy na Słotwinach i na Jaworzynie. https://www.apowersoft.pl/rotate-video-online