Skocz do zawartości

moruniek

Members
  • Liczba zawartości

    2 934
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Zawartość dodana przez moruniek

  1. Byłem w Soszowie w sobotę wieczorem (chodził więc dół od kanapy gdzie jest oświetlenie). Miałem być na Jaworniku, ale nie wyglądał dobrze o 18:00.  Wieczorem wstawię zdjęcia. Ludzie bardzo narzekali na warunki, że stok nie ratrakowany, lód i muldy itp. Moim jednak zdaniem, zdecydowanie się czepiali. Trasa przy kanapie wyratrakowana (oczywiście jak na warunki ostatnio panujące i mocne popołudnie), płatów lodowych brak. Muldy zaczęły się robić około 20:00, ale w bardzo umiarkowanym zakresie. Objazd dołu (5) cały w luźnym śniegu, nie ruszonym przez ratrak, wyglądało to tak jakby ostatnio coś próbowali sypnąć armatką, bo w piątek wieczorem jak podjeżdżałem było -3. Na 2 bardzo fajne warunki i równo jak stół. Ludzi mało, powiedziałbym, że nawet bardzo mało. Dodam, że w porównaniu do Cieńkowa to przygotowanie tras niebo a ziemia, na korzyść Soszowa.   Daj znać na pw, czy się wybierasz. Myślałem co prawda o Stożku w poniedziałek lub o Jaworniku, ale mogę zmienić plany. Od 8:00 do 11:00 mam swój czas na jazdę, później wracam po dzieciaki.
  2. Napiszę Ci w czwartek. Jestem od dzisiaj do przyszłej niedzieli w Wiśle. Dziś jeździłem od 14:00 w Cieńkowie i myślałem że będzie gorzej to będzie wyglądało, jeszcze jadę na wieczorną na Jawornik.  
  3. Od jutra jestem z rodziną w Wiśle, więc zdam relacje z okolicznych stoków (Wisła, Ustroń, Szczyrk, być może Istebna). Chodzi mi też po głowie Wielka Racza (ale to już nie Polska).  
  4. Osobiście swoje narty gładzę Sormą i mogę śmiało je polecić. Da radę kupić je taniej niż te 95 zł. 
  5. Nie jest to takie proste jak w ww. temacie. Kilka słów analizy prawnej poniżej, w bardzo dużym uproszczeniu bo o odpowiedzialności można pisać, pisać i pisać. Pomijam kwestie odpowiedzialności karnej, tą wyłącza kontratyp ryzyka sportowego (choć też nie zawsze).   Zasadniczo mamy odpowiedzialność z czynów niedozwolonych (tak zwaną odpowiedzialność deliktową), te regulują przepisy art. 415 - 449 KC. Odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (odpowiedzialność kontraktowa). Odpowiedzialność gwarancyjno-repartycyjna np. z tytułu zawartej umowy ubezpieczenia.   By w ogóle mówić o odszkodowaniu muszą zostać spełnione przesłanki i muszą zostać one spełnione łącznie. Zdarzenie rozpoczyna cały proces. Dodać należy, że mamy odpowiedzialność na zasadzie winy i ryzyka.   By mówić o odpowiedzialności deliktowej, muszą zajść jej przesłanki: szkoda, związek przyczynowy, czyn niedozwolony. Obecnie delikt nie jest używany w ścisłym znaczeniu (jak w prawie rzymskim), gdzie dotyczył czynu zawinionego własnego. Mamy włączony w to pojęcie bowiem ruch przedsiębiorstwa np. pracujący wyciąg narciarski. A więc będzie nam przysługiwało zasadniczo odszkodowanie za zerwanie się kanapy. W pewnych sytuacjach będzie też przysługiwało odszkodowanie za wjechanie pod poruszający się po stoku ratrak, skuter śnieżny itp.       Szkoda, czyli uszczerbek poniesiony przez poszkodowanego. Bez szkody nie będzie odszkodowania. A więc nie możemy dochodzić zasadniczo roszczenia z tytułu źle przygotowanego stoku bo mogliśmy sobie złamać nogę lub zniszczyć narty ale tego nie zrobiliśmy.    I wreszcie, musi zachodzić związek przyczynowy między zdarzeniem a szkodą, czyli pomiędzy przesłankami. Musi być on adekwatny. I tu mamy klu problemu, bowiem Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Tu tkwi całe pole do nadużyć i interpretacji prawnych, dochodzących wszelakiej maści roszczeń.      Aby wykazać adekwatny związek przyczynowy należy przejść dwa etapy rozumowania. Pierwszy z nich polega na wykazaniu czy określony skutek w ogóle pozostaje w relacji przyczynowej do zdarzenia pierwotnego. Ustala się to stosując test sine qua non. Polega on na tym, że ustala się, czy fakt B (szkoda) pojawiłby się, gdyby nie było faktu A. Jeżeli stwierdzi się, że fakt B wystąpiłby również wtedy, gdyby nie było faktu A - znaczy to, że między tymi faktami nie ma związku przyczynowego, fakt B nie jest skutkiem faktu A.   Dopiero, gdy wyniki testu sine qua non prowadzą do wniosku, że fakty pozostają ze sobą w związku przyczynowo-skutkowym, należy odpowiedzieć, czy związek ten jest związkiem adekwatnym, wyrażonym słowami normalne następstwa. Jest to kryterium wartościujące, na podstawie którego dokonuje się selekcji następstw. Należy wówczas przyrównać dany skutek do ustaleń wzorcowych, które tworzy się na podstawie prognozy prawdopodobieństwa wystąpienia skutku i jeżeli się w nich nie mieści odrzuca się go jako nietypowy.   W przypadku odpowiedzialności kontraktowej, zdarzeniem będzie niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Zasadniczo radziłbym czytać regulamin stacji narciarskiej, bo kupując karnet akceptujemy de facto jego treść, zawieramy umowę adhezyjną (umowa przystąpienia). Tam będą zawarte liczne wyłączenia odpowiedzialności stacji narciarskiej względem narciarza za np. warunki panujące na trasach narciarskich. Te wyłączenia też nie mogą być całkowite, bowiem nie można wyłączyć odpowiedzialności stacji narciarskiej za np. zerwanie kanapy z wyciągu, zerwanie liny orczyka itp.
  6. moruniek

    Poniwiec - Ustroń

    Byłem w czwartek, moje wrażenia ze stoku opisałem w moim wątku   http://www.skiforum....-0202-05022017/   drobne kamyki niestety są
  7. To może warto wrócić i sprawdzić czy aby nie pochopnie wyrobiłeś sobie zdanie o tej miejscowości. Ja postrzegam Wisłę, Ustroń i Szczyrk (i kilka innych miejscowości w okolicy) jako jeden region narciarski. Mieszkając w Wiśle Czarne (okolice skoczni), w promieniu do 40 kilometrów masz kilkaset KM tras narciarskich do wyboru do koloru.  
  8. Może nie będzie aż tak źle, przynajmniej na początku, bo na mapce jaką dziś dostałem, maja zaznaczone dwa krzesła i gondolę. Jedno krzesło 6-osobowe z Soliska na Suche, drugie z Soliska na Wierch Pośredni (choć na mapce jest zaznaczone na Halę Pośrednią)  oraz 10-osobową gondolę z Suchego na hale Skrzyczeńską. Co oznacza na reszcie orczyki, przynajmniej przez czas jakiś jeszcze. Zostanie do jazdy Hala Skrzyczeńska - Czyrna. Martwić może plan poszerzenia Golgoty i dobudowania jej "niebieskiego wariantu". Tłok będzie na odcinku Hala Skrzyczeńska - Solisko (obecna 4 i 6 będą zatłoczone).    Obecnie mamy tam około 19 KM tras, a mamy mieć 22 KM (pewnie wybudują jakąś alternatywę dla Golgoty - to moje przypuszczenie). Ma wzrosnąć liczba tras niebieskich wg. informacji TMR oraz mają poszerzyć trasy i wybudować tunel drogowy i połączyć nad nim trasy w rejonie Soliska oraz darmowe parkingi.     Całość opisana dość dokładnie tu: http://www.trentino....newsy,7114.html
  9. Ten ośrodek ma wszelkie szanse konkurować z ośrodkami w Austrii, Chopokiem itp. Problemem jest długość sezonu narciarskiego w Polsce, więc brak wycieczek do Austrii raczej Ci nie grozi (choć niekoniecznie musisz tam jeździć w styczniu czy lutym). Ja przynajmniej Austrię planuję dopiero na kwiecień. 
  10. O widzisz a ja jeździłem dziś po COS i Szczyrkowskim z Michałem (Mig-iem). Miałem wrażenie, że jak na ferie jest wręcz pusto. Widoki ze Skrzycznego bajka. Zdjęcia wrzuciłem do swojego wątku Wisła z Warszawy (choć od 2 dni mieszkam w Wiśle jeszcze tam nie jeździłem, wczoraj był Poniwiec, dziś COS i Szczyrkowski). No może jutro się uda. 
  11. Szczyrkowski (TMR)   Pogoda dopisała, zróżnicowanie tras, miłe towarzystwo Michała, mała ilość ludzi na trasie, przygotowanie stoków - rewelacyjne. Dość dodać, że o 13:30 zjechałem Golgotą do Soliska (gdzie miałem auto) i na całej trasie trafiłem kilka niewielkich muld, a było już 5 stopni na plusie i cały czas słońce.  Bardzo dobrze przygotowane stoki, zero lodu, mało ludu. Fajnie się jeździło zwłaszcza na 5 (Bieńkula). Te trasy trzymały się do 13:30 w bardzo dobrym stanie.   Ten ośrodek w połączeniu z COS-em, będzie nr 1 w Polsce (dojazd, urozmaicenie tras, rozległość terytorialna, długość tras i ich przygotowanie). Obawiam się tylko, że jak powstaną tam liczne kanapy, gondole, hotel przy stoku itp. to mamy ostatni sezon, żeby tam pojeździć bez tłoku na trasach i stania w kolejkach (chyba, że ktoś będzie lubił ranne wstawanie na urlopie - jak np. ja).    
  12. Na dziś poszedł czas na Skrzyczne (COS) i Szczyrkowski.    Na wstępie dziękuję Michałowi (MIG-owi) za wspólną jazdę po Szczyrkowskim. Michał był prawdziwym przewodnikiem i  gospodarzem. Mam nadzieję, że go za bardzo nie opóźniałem w jeździe.   Skrzyczne COS   Choć pogoda za oknem przywitała mnie deszczem i ciężko się wstawało o 6:45, a droga z Wisły do Szczyrku była w gęstej mgle, to już na górze przełęczy było słońce, co dobrze wróżyło. Krzesło na dole i kanapa we mgle, do kasy zero kolejki i brak Pana do pobierania opłat za parking (Klientów o 7:45 nie obsługują chyba jeszcze). Kanapa 4 osobowa na górę już w pełnym słońcu. Widok ze Skrzycznego prezentował się bajkowo (zdjęcia poniżej).   Trasy przygotowane świetnie (twarde, mało muld), do 10:30 wręcz pusto, zwłaszcza na na czarnym FIS-ie (23) i czerwonej 22. Najtrudniejszą trasą do zjechania z góry była 21, ze względu na stojące w poprzek nartostrady grupki osób, blokujące całą szerokość trasy, więc po 1 razowym zjeździe przeniosłem się na 2 pozostałe trasy i bawiłem się na nich świetnie do 10:40 (a to że wjazd na górę orczykiem i kotwicą a nie kanapą - bez przesady, choć skutecznie zniechęca ludzi).      Sam zjazd na sam dół, nie zdarza się często, więc zachęcony informacją na stronie COS-u, że warunki są dobre, trasy otwarte, a śniegu minimum 15 cm - pojechałem. Po drodze modliłem się o stan moich ślizgów, krawędzi itp. Liczne przetarcia, kamienie leżące środkiem, a na samym dole niespodzianka - kompletny brak śniegu i pięknie wyratrakowana glina. Przy krześle z lewej strony trasy jest pasek 40 cm śniegu, więc po nim zjechałem na krechę, uważnie pilnując coby narty się zbytnio nie rozjechały.   Polecam górę i zjazdy do orczyka dolnego (oznaczony na mapie jako nowy). Ponieważ to orczyki, a słynny grzebień skutecznie zniechęca postronnych do jazdy na górze, można tam fajnie pojechać i jest dość pusto (chyba że się trafi grupę szkoleniową 30 osobową, blokującą stok w poprzek - na szczęście tylko raz na 2,5 godziny jazdy).   Na dole ciekawostka, o 8:00 karnet kupowałem bez kolejki, do krzesła pusto, za to o 11:00 jak byłem na dole, kolejka do kasy na 20 minut stania, do krzesła podobnie.   Poniżej widoki - słońce jak we Włoszech. Po prostu bajkowo.      
  13. Dziś jeździłem w Poniwcu. Co prawda planowałem być tam o 8:30 a przyjechałem na 10:30 (choć z domu wyjechałem o 4:30, to 1,5 h stałem na DK1 koło Kamieńska bo TIR się położył bokiem i droga była nieprzejezdna, a straż pokierowała nas na objazdy na których leżało 20 cm śniegu, więc TIR-y się ślizgały i objazdy też zostały zablokowane).   Odnośnie stoku, kilka spostrzeżeń.   Stok przygotowany rewelacyjnie, cały czas twardo, zero lodu, mało ludu, muldy w bardzo umiarkowanym zakresie jak na stromy stok. Jeździłem od 10:30 do 14:00. Duży pozytyw to droga dojazdowa, odśnieżona do czarnego asfaltu (szkoda że DK1 o 6:00 tak nie wyglądała tylko miała z 10 cm śniegu). Stok odpowiednio stromy, idealny na fajne pojeżdżenie (nie za długi, nie za krótki, taki w sam raz na rozjeżdżenie się), ale żeby go ktoś zaliczał do najbardziej stromych stoków w Polsce to chyba przesada.   http://www.skiinfo.p...arskie-w-polsce   To co moim zdaniem jest niedorobione, a wręcz groźne, a można zrobić niewielkim nakładem sił i środków to: - brak siatki zabezpieczającej od strony drzew wzdłuż całego stoku, dziś przy mnie 2 osoby pojechały w las (szczególnie potrzebne po przeciwnej stronie od kanapy, bo stok poprowadzony do samej linii drzew). - wyłażące kamyki, szczególnie na górze i na samym dole (trzeba uważać) - bardzo wąskie bramki z czytnikiem skipass-a, z dziwnymi uciętymi rurkami na dole przy przechodzeniu przez bramkę, zasypanymi na równo ze śniegiem (jak nie zauważysz, możesz równo sobie poharatać ślizg). - chodzący ludzie na butach z dziećmi i sankami po głównym stoku, ludzie zjeżdżający na nartach i biegający wokół nich pies (pies sam w sobie był bardzo grzeczny i nie odstępował ich ani na krok, ale inni narciarze się na niego gapili i się przewracali).  - dojazd do krzesła (wąski i brak znaku ostrzegawczego - koniec trasy), dziś jakiś artysta odsunął siatkę zabezpieczająca od nasypanej skarpy śniegu, jak się w porę nie zorientowałeś spadałeś na nartach metr w dół (przy mnie 4 pacjentów).    Ogólne wrażenia z jazdy, jednak bardzo pozytywne.
  14. Od jednego ze współwłaścicieli stoku. Dopytałem o to 3 razy, bo mnie też to mocno zdziwiło. 
  15. Dobrze mi się wydaje, że od tego sezonu Cos i Son jeżdżą na wspólnym karnecie ?
  16. Zatrzymujemy się Wisła Czarne, więc dla mnie w zasadzie bez różnicy, czy jadę do Ustronia czy do Szczyrku. Na Czantorię mam ochotę bo nigdy z niej nie jeździłem, co akurat byłem w okolicy wyglądała jak na zdjęciu poniżej. Teraz wyjazd bez dzieci, z nimi jadę dopiero 27 lutego.    
  17. Dzięki za info. Moje ulubione godziny jazdy to od 8:00 do 11:00 (czasem od 9:00 bo nie wszędzie otwierają wyciągi o 8:00), wówczas w miarę pusto na stoku i można fajnie pojechać. Ewentualnie mocne popołudnie, mocno zryty stok i muldy, wtedy też jest fajnie ale to już jest inny rodzaj zabawy.  
  18. ZOSTAŁY 2 wolne miejsca   jadę do Wisły w czwartek 02.02.2017 (wyjazd z Warszawy około 9:30 rano z Bemowa) powrót po nartach w niedzielę 05.02.2017 (wyjazd z Wisły około 15:00).   Mam zarezerwowaną kwaterkę w cenie 35 zł doba osoba. 3 noclegi to koszt 105 zł dla jednej osoby (przyzwoity standard).    Mogę kogoś zabrać.    Planuję jeździć głównie w Cieńkowowie, Stożku, może Soszów, ewentualnie Szczyrk (jak przełęcz Salmopolska nie będzie zawalona śniegiem lub oblodzona), chciałbym również odwiedzić CZANTORIĘ (za namową kolegów).   W czwartek meldujemy się na kwaterce około 14:00, przebieramy i na stok. Później (od piątku do niedzieli), każdego dnia wstajemy o 7:00 i ma stoku meldujemy się o 8:00. Jeździmy do około 14:00 (15:00). Ewentualnie jakaś wieczorna jazda (jak ktoś będzie miał siłę wchodzi w grę w piątek i sobotę).   Pozdrawiam K.M.   Szczególy, pytania proszę kierować na pw.   Jeżeli ktoś ma ochotę wspólnie pojeździć na nartach bez noclegu, to też oczywiście zapraszam.
  19. KAROL  szkoła narciarska JAR-SKI.   Co prawda nie Nowa Osada a Klepki, ale bardzo dobry instruktor (jeździ też na COS w Szczyrku). Jeździł w zeszłym roku z moim dzieckiem i bardzo sobie chwalimy (nie wiem czy jeździ w tym roku). 
  20. Czantoria będzie obowiązkowym punktem podczas kolejnego mojego wyjazdu (27 luty - 05 marzec - o ile warunki na to pozwolą). Moje dzieci będą chciały odwiedzić Park Leśnych Niespodzianek, więc żona zostawi mnie pod wyciągiem a sami pojadą oglądać (karmić) zwierzęta. Ja na pewno, po nartach odwiedzę Groblice (jak dla mnie, bardzo dobre jedzenie). 
  21. Jeździmy, jeździmy. Nie byłem co prawda na Hintertuxie ale byłem na Kitzsteinhornie i na Molltalerze. Odnośnie pierwszego to trasy przygotowane fatalnie, ciapa, wszystko płynęło (trochę takie nasze stoki na sam koniec sezonu, jak masz już mocno na plusie). Moje dziecko było zadowolone bo zjechało, ze maną pierwszy raz w życiu z lodowca (w wieku 6 lat). Ogólnie wrażenie mocno nieciekawe. Jeździłem w czerwcu 2016.   Za to Molltaler - inna bajka (jeździłem w lipcu). Twardo, doskonale wyratrakowany i przygotowany stok mimo +25 stopni na dole. Co prawda stały na nim bramki i było kilka ekip przygotowujących się do sezonu, ale mi to osobiście nie przeszkadzało.     Tak więc dobrze wybierz stok do letnich eskapad i potraktuj to raczej jako zabawę. Kąpiel w jeziorze po jeździe na nartach - bezcenne. 
  22. Ado, stare krzesła to: I, II, III.  IV to najstarsza ich kanapa i ma zostać zastąpiona nową (jest złożony wniosek na dofinansowanie tego projektu).
  23. Dziękuję za rady i sugestie. Teraz to będzie szybki wypad na narty z koleżankami i kolegami z forum (jakby miał ochotę ktoś jeszcze dołączyć to oczywiście zapraszam). Wszystkiego nie damy rady objechać, ale warunki będę sprawdzał na bieżąco. Mieszkamy w pobliżu Cieńkowa (widzę tu opcje nocnej jazdy w piątek, mają dodatkowo ratrakować stok), więc patrzę też na logistykę. Kolejny wyjazd (tym razem z rodziną) mam zaplanowany do Wisły w terminie od 27 lutego do 05 marca, wówczas postaram się nadrobić zaległości.
  24. Witam,   jadę do Wisły w czwartek 02.02.2017 (wyjazd z Warszawy około 9:30 rano z Bemowa) powrót po nartach w niedzielę 05.02.2017 (wyjazd z Wisły około 15:00).   Mam zarezerwowaną kwaterkę w cenie 35 zł doba osoba. 3 noclegi to koszt 105 zł dla jednej osoby (przyzwoity standard).    Mogę kogoś zabrać.    Planuję jeździć głównie w Cieńkowowie, Stożku, może Soszów, ewentualnie Szczyrk (jak przełęcz Salmopolska nie będzie zawalona śniegiem lub oblodzona).   W czwartek meldujemy się na kwaterce około 14:00, przebieramy i na stok. Później (od piątku do niedzieli), każdego dnia wstajemy o 7:00 i ma stoku meldujemy się o 8:00. Jeździmy do około 14:00 (15:00). Ewentualnie jakaś wieczorna jazda (jak ktoś będzie miał siłę wchodzi w grę w piątek i sobotę).   Pozdrawiam K.M.   Szczególy, pytania proszę kierować na pw.   Jeżeli ktoś ma ochotę wspólnie pojeździć na nartach bez noclegu, to też oczywiście zapraszam.
  25. Oj. w sezonie to ta kanapa się mocno zapycha, to stare i wolne krzesło, które blokuje przejazd z jednej części ośrodka na drugą (ma być wymieniane). Na 6 i 6a faktycznie luźniej, ale to akurat dlatego, że zrobiono ich objazd trasą nr 7 (taka łagodna nartostrada). Twardo jest tam jednak tylko do 11:00 (południowa ekspozycja). Po południu można za to fajnie tam pojeździć na muldach.     Bardzo fajny ośrodek dla rodzin z dziećmi, ale w mojej ocenie w grudniu (rusza jako jeden z pierwszych w Polsce, z trasami dłuższymi niż 400 metrów) oraz po sezonie, to jest po feriach (zaczyna jako jeden z pierwszych a kończy jako jeden z ostatnich). Podobno jest plan przebudowy wjazdu do ośrodka i obwodnicy Białki, bo po za samymi kolejkami na wyciągach to tam coraz bardziej problematyczne jest dojechanie i wyjechanie autem.    W ciągu pobytu 9 dniowego na nartach w Nowym Targu (miałem tam bazę wypadową), jeździłem tam tylko raz (pierwszy i ostatni). Pojawię się tam zapewne około 25 marca, bo wówczas będą mieć jedne z najlepszych warunków w Polsce (cały czas gromadzą zapas śniegu, w tym roku chcą pociągnąć do Świąt, to jest to 17 kwietnia). Po sezonie chcą co nieco pozmieniać z kanapami, do wymiany ma iść IV (ta najbardziej zakorkowana), w jej miejsce nowa kanapa z osłonami. Kanapa z IV ma pójść w miejsce starego krzesła I (wówczas zyskamy drugi szybki wjazd na Kotelnicę).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...