Skocz do zawartości

Veteran

Members
  • Liczba zawartości

    1 114
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Veteran

  1. Witam   No więc "przyznaję" Ci rację. Nie moja sprawa, co kto na siebie włoży. Proszę jednak nie robić analogii z samochodami. Tam kierunek jest absolutnie słuszny. Natomiast ja bronię się rękami i nogami przez wizją stoku, gdzie co chwila dochodzi do zderzeń(do tego zbliża się Białka T). Nie po to się jedzie na narty, by mi co chwila ktoś groził. Mniejsza o mnie, bo już swoje wyjeździłem i nie tak łatwo mnie trafić. Ale po stoku jeżdżą dzieci i całe mnóstwo narciarzy, o znacznie mniejszych umiejętnościach niż moje. Każdy ma prawo czuć się bezpiecznie. Wystarczy, że już ma się kłopoty z samym sobą. Opatulanie się, to nie ten kierunek.   Pozdrawiam
  2. Witam   Code zielony z sezonu 2012/13. Dokładnie 178 cm i  120/75/103 mm. Mierzone, bo na narcie nie ma tych danych.    Aby być ścisłym to ja nie oceniam tej narty, jako jakiś "ekspert".  To moje czysto subiektywne odczucie, w porównaniu do "tygrysa" Voekla. Czuję przecież jak jak jadę - inicjację skrętu prowadzenie się narty, czy wyjście ze skrętu. Przykładowo przy wyjściu muszę bardziej uważać by nie docisnąć przypadkowo tyłów, bo narta może uciec z pode mnie. Są  takie pojęcia - "mułowaty" i "żywe srebro". Tak można czuć narty pod sobą. Te Code są bliższe pierwszemu określeniu. Nie jeździ się mi  źle, ale dyskutujemy tu o niuansach.   Pozdrawiam   PS.   Jak dobrać narty. Mam taki problem -szwagierka, kobieta po sześćdziesiątce. "Stara" wyrypiara". Już jako dziewczyna szwendała się na nartach po Leskowcu. Od tego czasu parę dni w zimie jeździ. Od dość dawna na bigfootach na Pilsku. Była już w Alpach. Teraz też się jej marzy. Poważne kłopoty ze stawami, ale nie odpuszcza nart, czy lekkiej turystyki. Jako "ekspert" rodzinny mam jej wskazać, jakie narty ma sobie załatwić. Ważnym kryterium dla niej jest lekkość. Reszta należy do mnie. Będzie jeździła w Sestiere z grupą o dwadzieścia lat młodszą. Jeśli będzie fatalnie dostanę po głowie. Ale ważniejsze, by miała jeszcze nieco przyjemności. Mam w głowie kilka modeli. Ciekaw jest, co by ktoś proponował. Wszystkie dane o niej są podane. 
  3. Witam   Wysłuchałem sobie wykładu Kurdziela. Pierwsze wrażenie to,  że aby sobie dobrać  narty(czy komuś), to trzeba być samemu już dobrze zorientowanym. Właśnie w w takich sprawach, dotyczących charakterystyk nart z różnych okresów, o jakich mówił.  Ktoś, kto nie ma już tej wiedzy  będzie miał jednak kłopot doborem wysłuchawszy wykładu .   Na początku mówił o pojawieniu się pierwszych nart taliowanych. Nadstawiłem uszu, bo mnie to nieco męczy do dziś. Jak ta sprawa praktycznie wyglądała ?Mam z tym pewne doświadczenia. Otóż gdzieś w 1996 A. Bachleda(mający hurtownię w Krakowie, głównie ze sprzętem Salomona) reklamował osobiscie narty dla slalomu(wtedy specjalnego) z Prolinkami(miały takie wygięte do środka nakładki plastykowe - jazda przy tyczce). Kosztowały u niego dwa tysiące(rok 1996!). Na początku zimy w 1998 r staniały do tysiąca. Wiedziałem o tym, bo u Bachledy pracował syn kolegi z pracy. Taka rewelacyjna narta dwumetrowa. Skusiłem się i jeszcze tej zimy byliśmy z żoną w Cervinii i jeździmy też nad Zermattem. Przypominam sobie , że w kolejce na Testa Grigia, czy na Mały Matterhorn byli, ale bardzo nieliczni narciarze, którzy mieli jakieś narty o dość szerokich dziobach. Na stokach jakoś nie zauważyłem by ktoś jakoś inaczej jeździł. A zawsze zwracałem uwagę na lepiej jeżdżących. Nic wtedy nie wiedziałem o nowych wiatrach. A zawsze się interesowałem sprzętem   Pierwszy raz w Alpach byłem z kolegami na Hintertuxie w 1993 roku. Nie było tam nikogo z nartami innymi niż "ołówki". Sprawa u nas wybuchła ok roku 2000. Bachleda już wiedział znacznie wcześniej i pozbywał się sprzętu.  Nieufny, ale przekonany, że trzeba zmienić narty na "rewelacyjne", zacząłem przygotowywać się do zmiany nart i jeździć "karwingowo" na tych Salomonach(mam je w Koninkach). Szerzej, bardziej na krawędziach. Cały sezon tak jeździłem. Starając się pozbyć "nóżka w nóżkę".To było przygotowanie do kupna Beta Carv Atomika. Zszedłem z "ołówka"  slalomowego - 200 cm(ładna, wąziutka narta) na łopatę 180 cm. Która przy pierwszych śligach okazała się dziwnie łatwa do skręcania. Moje impulsy skrętne z "ołówka" okazały się zdecydowanie za duże. Musiałem działać o wiele bardziej delikatnie.    Ostanie lata sześć, siedem lat to głównie jazda na Voeklach 160 cm(Racetiger SL Racing).  Świetna narta. Zaliczyła sporo ponad setkę dni na stoku. Sprężystość jej wcale się nie zmniejszyła. Hol taki sam. Do szybkich krótkich skrętów idealna. Długi też można ciągnąć.   Teraz mam nowe doznania na na Voekl Code 180 cm. To decha(dosłownie) w porównaniu z Tigerem. Trzeba ją rozpędzić, by jazda była lekka i sprawiała przyjemność. Niestety "tygrys" jest zbyt agresywny dla moich steranych kolan. Nie powiem, że twardy. Nie - to narta bardzo elastyczna. Ale jak chwyci krawędź to czuje się kolanach. Każde przekrawędziowanie to wysiłek dla   kolan. Code nie są tak agresywne. Tu się zaczyna bardziej miękko. Czasami ten początek(inicjacja skrętu) jest jakiś taki nijaki. Nie jest to chyba narta na zbyt stromy teren. Długie łuki na średniej szybkości. Krótkie, szybsze skręty są możliwe, ale takie bez wyrazu.   Miałem więc doświadczenia nieco korelujące z wykładem   Pozdrawiam
  4. Witam   Drogi przyjacielu! Wiedzy w zakresie ochraniaczy nie mam żadnych. Kask jedynie stosuję. Ale mam sporą wiedzę o zagrożeniach obiektywnych(nie zależnych ode mnie) i subiektywnych, czyli jakie są moje braki w konkretnym przypadku. Zagrożenia obiektywne oprócz takich jak lawiny, pogoda itp. to także szalejący na stokach narciarze. Nie będę się opatulał w drogi sprzęt na wypadek złagodzenia uderzenia, gdy sto kilowy osiłek jadący swoim nie kontrolowanym  zygzakiem walnie we mnie. A o takim przypadkach się roi.    Stosuję od lat inną metodę. Jak ruszam w dół najpierw sprawdzam wcześniej kto jedzie z góry i jak jedzie. Mam nieco doświadczenia w tych sprawach i potrafię dość dokładnie określić na ile są kontrolowane narty osobnika. Oczy mam dokoła głowy i po szumie nart z tyłu potrafię wyczuć niebezpieczeństwo i odjechać w bok odpowiednio wcześnie. Wreszcie nie muszę jeździć w takim miejscu, gdzie natężenie "śmiertelnie" niebezpiecznych narciarzy jest zbyt duże.   Kończę i dziękuję za zwrócenie uwagi na moje braki. Zawsze byłem jakoś tak przekonany, że aby dbać o swoje bezpieczeństwo w pierwszym rzędzie należy doskonalić swoje umiejętności, znajomość terenu itd.  Może się to przekonanie brało z  braku kasy, a własny pot i zmęczenie nie kosztowało mnie nic. Teraz niektórzy wierzą, że można je zastąpić drogim sprzętem. Nie życzę zderzenia na stoku będąc nawet w pancerzu. Zawsze coś nieprzewidzianego może się zdarzyć.   Pozdrawiam i życzę wielu lat jazdy w dobrym zdrowiu   DK10
  5. Witam   Jeszcze u ucisku w przypadku skarpetek. Właśnie ucisk powoduje czasem upośledzenie krążenia i kłopoty z nogami. Siedzę przy komputerze. Nogi nabrzmiałe. Idę do pana doktora od przepływów nogach. Są dobre, ale mimo to nogi obrzmiałe po kilku godzinach siedzenia.. Gromadzi się limfa w okolicy kostek. Pan doktor przypisuje lekarstwa. Gdy nie pomoże to będziemy nosić pończochę uciskową(z apteki). Ale jest jeszcze lepsza metoda  z tymi nóżkami. Chodzić jak najwięcej, rowerek codziennie(np. stacjonarny). Działa pompa mięśniowa i nóżki chudną. Odpoczywać po "amerykańsku". Robiłem to w biurze i byłem z tego znany.  Polikwidowałem wszelkie ściągacze przy skarpetach narciarskich bo tamowały przepływ i  łydki po nartach były nabrzmiałe. I pończocha na razie jest niepotrzebna. A nóżki czekają na zimę.   Ale jak się ma kasę to można robić eksperymenty na sobie, wierząc ślepo tym co chcą koniecznie coś sprzedać. I można się czasem bardzo zdziwić, widząc efekt. Różnego rodzaju seriożne sportsmeny  jak stosują coś tam, to sądzę że po konsultacji z lekarzem o odpowiednim doświadczeniu. 
  6. Witam   Bardzo interesujące teksty.   Widzę, że "normalny" ubiór narciarski ewoluuje w dwóch przeciwnych kierunkach. Śliska, kompresyjna guma, dokładnie oblepiająca prawie gołe ciało. Nie do przyjęcia dla zreumatyzowanego starszego osobnika. Ale z punktu widzenia, szowinistycznego chłopa, interesująca na ładnej pani...   Drugi kierunek - ciężko zbrojny jeździec, posiadający odpowiedni "level"(czyt. poziom). Strach mnie ogarnia, gdy pomyślę o cywilnych stokach wypełnionych(a już są) narciarzami , którzy tą metodą usiłują uchronić się od skutków wywrotki. A jest prostszy sposób-nauczyć się jeździć...   Pozdrawiam
  7. Witam   Ja osobiście popieram "kompresję". Jak mam ciasny podkoszulek to mi jest cieplej i moje mięśnie pracują lepiej. Podobnie z gatkami. Cug powietrza między nimi i skórą znacznie pogarsza pracę nóg. Które powinny być cieplutkie. Skarpety kompresyjne to oczywistość. Choćby z tego powodu, że się nie zsuwają. Przeczytałem też, że nie należy nadużywać ortezy(np. kolanowej) mimo że jest bardzo kompresyjna, bo się mięśnie(i inne tam elementy) rozleniwiają. I teraz nie bardzo wiem - naciskać, by się nie rozleniwiały, czy przeciwnie niech pęcznieją i pracują, tylko w cieple.   Pozdrawiam
  8. Witam   Oczywiście nie ma problemów, by śnieg(lód) produkować w temperaturze 15 st. plus. Robi to każda zamrażarka w domu. Na stoku będzie to odpowiednio większa maszyna, pochłaniająca sporo energii elektrycznej, zaopatrzona w pompy, wentylatory, czujniki, komputery... Ale to już szczegóły techniczne. Natomiast jak utrzymać ten śnieg na stoku, przy 15 plus... to inna sprawa. W końcu śnieg, po którym wszyscy jeździmy to woda w innej postaci. I w temperaturze zero stopni, przy ciśnieniach powietrza w jakich jeżdżą na ogół narciarze,  przechodzi w postać płynną.  Dotychczas ten problem dało się rozwiązać praktycznie(min. w Dubaju) przy znacznie wyższych temperaturach, budując sztuczne stoki  w hali.  Ale naukowcy pracują....A nuż kto zastosuje coś innego niż "HadwaO", nadającego się do ślizgania.  W końcu, np. perspektywy przed rzekami są takie, że w najgorsze mrozy nie zamarzną.   Pozdrawiam
  9. Witam   Siostra mojej żony czasami jeździ na Pilsku na bigfootach. Niemłoda kobieta, z kłopotami stawowymi. I daje radę. Ale to stara wyrypiarka. Ładnych parę lat temu pożyczyła mi to ustrojstwo na Hali Miziowej. Nawet napisałem stosowny post na tym forum o wrażeniach. Jak ktoś chce to sobie znajdzie z załączonym filmikiem. To dobre sprawdzenie swojej równowagi na nartach. Gdyby dołożyć jeszcze buty w "starym stylu" skórzane i popróbować na nieco bardziej pochyłym stoczku, to wrażenia ze swoich umiejętności mogły by być ciekawe.   Pozdrawiam
  10. Witam   Mam coś z "harpii". Gdyby jeszcze ten poziom...Wzrost 175 cm, ponad 80 kg(niestety!), "Wymiatam" ostatnie sezony od 160-178 cm. Na innych nie próbowałem, bo nie mam, Ale dało by się wymieść. W autobusie do Szczyrku też miałem dwu metrówki i może jeszcze pięć cm.   Życzę jeszcze wielu lat sukcesów mojemu idolowi! A do każdych nart można się przyzwyczaić. Drążąc w temat w nieskończoność nie da się stwierdzić, czy się jeździ na nartach optymalnych i które są optymalne. No bo jak? Skoro to optimum zależy na czym i po czym się jeździ. Więc się zmienia. Jedynie zawodnik może powiedzieć, jak odnosi sukcesy. Jeżdżę na nartach z optymalną długością, sprężystością itd...Tylko, że ich ma spory magazyn   Pozdrawiam
  11. Veteran

    Jazda... po wiedzę? :)

    Witam   Jeżdżę zachowawczo, starając się przewidzieć(nieco przesadzam), co zrobią w danym momencie kierowcy wokół mnie, czy inni uczestnicy drogi(piesi). Przestrzegam przepisów, ale nie niewolniczo, szczególnie odnoszącym się do szybkości. Dziesięć,  dwadzieścia procent więcej. Oprócz przepisów są tzw.  "ogólne zwyczaje" kierowców.   Wyznaję zasadę. Nie daj się zabić i nie zabijaj innych - rozumianą w bardzo szerokim sensie. Rozpocząłem swoją przygodę, czterdzieści lat temu,  na drodze do kultowej Syreny, która się kultowo psuła. Oraz od wycieczek nią przez  Ukrainę do Bułgarii. W Maluchu przez dwa lata się przemieszczałem w pewnym północnoafrykańskim kraju. Jeździłem  zwykle  więcej kilometrów w gorszym okresie sezonu, w tym zima.    Czy jestem dobrym kierowcą? Nie rozumiem tego pytania. Jakie są kryteria? Przeżyte lata, uchronienie się do kalectwa, swojego, czy innych? Dzięki Ci Panie za uchronienie mnie nawet od stłuczki na drodze w tym czasie. Chroń mnie dalej, gdy oczy coraz gorsze i refleks maleje. Nie tylko moja zasługa, że miałem szczęście. Czasem ktoś nacisnął, w odpowiednim momencie hamulec...    Coraz większym problemem jest dla nas z żoną przejechanie dziesięciu kilometrów łączących Koninki z Maszaną Dolna. Od chwili, gdy do Polski napłynęly setki tysięcy Audii, Volkswagenów... na tym króciutkim odcinku zginęło tylu ludzi(głównie bardzo młodych), że pobito wszelkie rekordy. I ta tendencja nie maleje. Ale generalnie kultura jazdy się poprawia i jest znaczna różnica, między tym, co teraz i dwadzieścia lat wcześniej, gdy pojawiły się większe dostawy z Reichu. 
  12. Veteran

    Rehabilitacja 50+

    Witam   Tak było. Czekała nas świetlana przyszłość.  Nieco ten obraz się zaciemnił, gdy w drodze do w Afganistanu, w jego góry, w 1973 roku przejeżdżaliśmy  w Moskwie z jednego dworca kolejowego na inny. Był wczesny ranek i pod dworcem Kurskim(jest ich kilka w Moskwie), pod marmurami, na ładnie rozłożonych gazetach(Prawda) leżeli sobie ludzie z dalekich wschodnich peryferii, tego ogromnego kraju. Czekali, nawet dwa tygodnie,  na możliwość powrotu do siebie(pociągi mają ograniczoną pojemność). Marmur świadczył o postępie, ale gazeta....oddalała od komunizmu. Nasze publikatory w tym czasie pisały tylko o rozwoju naszego wielkiego brata...   Pozdrawiam 
  13. Veteran

    Rehabilitacja 50+

    Witam   Mój kolega mawiał dawniej czasami -ten jest zdrowy, co ma wszystko w d...upie! Ale to chodziło wtedy o nerwy, w czasach ciągłego budowania socjalizmu. Co ciekawe najpierw próbowano budować komunizm, ale okazało się to nierealne, więc zrezygnowano na rzecz łatwiejszej formy do realizacji. A szkoda, bo komuna, to wspólnota, taki szlachetny układ, gdzie wszyscy cieszą się  ze szczęścia każdego osobnika.   Jeśli chodzi o stronę fizyczną, to jest bardzo dobrze. Mięśnie głębokie, teraz główny mój cel. Zaczynam już przygotowania do sezonu. Okazuje się, że wapno też można nieco uelastycznić i znikają jakieś niepokojące sygnały z czujników cielesnych.   Pozdrawiam
  14. Veteran

    Białe Szaleństwo

    Witam   Nasza znajoma instruktorka  nazywała pewien typ pań na stoku "pudernicami...   Pozdrawiam
  15. Witam   Piękna tatrzańska wyrypa!   Pozdrawiam
  16. Witam   Może to co miałem z kolanem lewym to nie jakaś poważna sprawa. Ale 12 stycznia miałem artroskopię, przy okazji okazało się, że nie mam ACL, bo dawno zerwane. Ćwiczyłem oba kolana, średnio po 1,5 g dziennie. Kilka wyjazdów do rehabilitantów przy klinice. Ortopeda na pytanie o narty w tym sezonie(wyjazd do Chamonix) powiedział, że mogę jechać. Rehabilitant miał duże wątpliowści. Zacząłem pierwsze ślizgi pod koniec pierwszego tygodnia w lutym, na Czarnym Groniu i to nowej narcie Code dłuższej 0 3 cm od wzrostu. Zwykle jeździłem na slalomce 160 cm, GS 170 cm. Chciałem się do narty przyzwyczaić, bo ją zabierałem do Francji.    Najważniejszą rzeczą przy pierwszych ślizgach, było dbanie by nie wykonywać żadnych ruchów, które prowadzą do pewnych skrętów w kolanie.Łagodne wejście w skręt, krawędź a nie ślizg. Przejeździłem  7 dni do marca. Na Mosornym w Koninkach. Pojawiły sie tylko pewne bóle, tak gdzieś poniżej kolana w połowie łydki. Jeździłem w ortezie, która miała tendencje do wspomagania wyprostu nogi w kolanie, a nie do ograniczania tego wyprostu.   W Chamonix też tak jeździłem i te bóle też  ustąpiły. Żadnych problemów z kolanem, nawet na dużych muldach, gdy śnieg był dość zwarty, z plecakiem. Bardziej czuło się kolano przy spacerze, pewne usztywnienie. Które prawie już minęło. I ja mam swoje lata.   Pozdrawiam
  17. Ostatnie fotki   I byłby koniec impresji z Chamonix. Życie składa się ze wspomnień. Dobrze jest, w miarę możliwości, kolekcjonować te dobre.    Pozdrawiam Załączone miniatury
  18. Witam wieczorem   Koniec zjazdu    Col du Rognon Couloir Gervasutti-wsch ściana MB du tacul(ok 1km przewyższenia). Żleb Gervasuttiego z prawej z dużym nawisem Dent du Geant - lodowiec Giganta. Z lewej stok pod skałami Gros Rognon turnia la Vierge- w środku zdjęcia la Bediere - wypłaszczenie w stronę seraków Giganta Muldy - stok Giganta od skał Gros Rognon, seraki niżej i i płyty turni Petit Rognon Petit Rognon - w prawo od zdjęcia jw. Widać ślady nart z góry , to najtrudniejsze warianty zjazdu z Aig du Midi. Widoki z Refuge du Requin Refuge du Requin Seraki Giganta - ze schroniska La Vierge(Dziewica-MB- stoi na tej turni jej figurka) Lodowiec Periades "Ząbek"-jeden z najbardziej charakterystycznych szczytów Alp Ona i seraki-grożny lód Mer de Glace Panorama z Mer de Glace Dru-wszyscy te zerwy fotografują   Załączone miniatury
  19. Witam   Teraz nieco o zjeździe.   Kasy   Grań z pomostu   Grań_a  AdM - grań z górnego tarasu-3842 m Epaule AdM_a -Na dole "Ramię". Igły Chamonix na pierwszym planie. Grań od Aig Verte, Les Droite, Les Courtes, niżej lod Telefre Epaule - ruch na grani Col du Gros Rognon - Musi się wjechać w tą przełęcz wybierając Vallee Blanche "klasyczną" Lod Col du Midi -z lewej na grani schr Cosmiques   Mała panorama(3 kolejne zdjęcia, bez Combin):   A Verte, Les Droites, Les Courtes Grand Combin-gdzieś na horyzoncie, z prawej ząbek Matterhornu Les Gr Jorasses, Dent du Geant le Gros Rognon     Załączone miniatury
  20. Witam powtórnie   Cierpliwości niedługo się skończy. Jestem w połowie ze zdjęciami.   Interesował nas głównie zjazd z Aiguille du Midi, stąd dalsze zdjęcia będą ilustrowały tą kwestię.   Bochard - z grani obok górnej stacji kolejki Bochard w osrodku Gr Montets jest piękny widok na masyw Mont Blanc i lodowiec Giganta, który nas szczególnie interesował ze względu na zjazd A Aig du Midi DdG, Geant, MB -widok na lodowiec Giganta z jego serakami. Od lewej "Ząb" Giganta Na prawo Igły chamonix, kopuła MB, Aig du Midi Geant, MB, AdM - jeszcze raz jw., ale bardziej w prawo. Widoczne są Dome du Gouter, Aig du Gouter. Na ich tle niże lod Bossons   Wyjeżdżając "turystycznie" na Aig du Midi zrobiłem kolejną porcję zdjęć z jej tarasów   Dol_Cham-tar_AdM-poczatek doliny, trasy w Les Houches, u dołu lod bossons, widoczne zab przed lawinami z Taconnaz Widok z tarasu AdM - Piton Sud, Les Grades Jorasses, Dent du Geant, lodowiec Giganta prze "Zębem", na jego tle skały le Gros Rognon(dł. rzędu 1 km). Przed  nimi "właściwa" Vallee Blanche. Wsch ściana MB du Tacul-  na prawo zj jw. Z lewej przełęcz Col du G Rognon, w głębi szczty: Tour Ronde, Grand Capucin i dominujący MB du Tacul i jego lodowe "ramię" na prawo, na które wychodzi się widocznym stokiem. wspinacze_gr płd_AdM -dalszy ciąg panoramy. "Ramię" MB du Tacul, Mont Maudit(grań i przełączka śnieżna). Za nim przełęcz Brenva, kopa MB, grań z niej w stronę schronu Vallot(na czarnych skałkach), Col du Dome du gouter, Dome du Gouter, niżej Grand Plateau  Bossons, G Mulets - na skale bardziej z lewej i u dołu nad serakami Bossonsmozna dostrzec pudło schroniska Grands Mulets Załączone miniatury
  21. Witam   Dalsza porcja zdjęć:   Gl_Argentiere - lodowiec Argentiere, z prawej skały Aig Verte, w głębi szczyt graniczny(Szwj-Fr-Wł) Mont Dolan Gl-d`Argentiere - lod Argentire( wlewo od zdj. wyżej). Aig d`Argentiere i przełęcz między nią a Aig du Chardonet Pomosty AdGM-pomosty Aig des Gr Montets. Tu trzeba zejść kilkadziesiąt metrów w dół od kolejki, by zjechać w lewo w stronę lod Argentiere Pointe de Vue-początek zjazdu po lodowcu Des Rognons Pointe de Vue_tyki - każdy mógł sobie wybrać dowolny wariant w dół. W dole szczeliny i seraki lod Argentiere Pointe de Vue_stok - promienie oswietlają Aig des Gr Montets. To ok. 900 m wyżej i ponad 2 km muld. U góry Aig Verte, w lewo les Droites Pointe de Vue_cyw - powrót do "cywilizacji". Dlej tylko gładko. Lodowiec argentiere Lod Argentiere_seraki - wariant zjazdu z góry, prosto na lodowiec i potem jego lewą stroną do Lognan Załączone miniatury
  22. cd. impresje   Aiguille Verte, Drus -tytuł wyjasnia wszystko. Niby blisko, ale szczyt Aig Verte jest ok 1400 m wyżej(czy widoczny?). Dru - ok. 1 km.   Gr Montets z l`Index -widok na teren Les Gr Montets z góry krz w Flegere. Od lewej: Aig du Chardonet, Aig d`Argentiere, niżej seraki lod Argentiere, Aig Verte na prawo   GM_Herse- widok z centrum Lognan na stoki Gr Montets. U góry stacja na Aig des Gr Montets, 1300 m wyżej. Załączone miniatury
  23. cd. impresji   Panorama_a -na pierwszym planie Igły Chamonix, niżej Mer de Glace, na jego poziomie w prawo stacja Montenvers. U góry: Mont Blanc, Aig du Midi, Dome du Gouter, Aig du Gouter, Chamonix Panorama_b - Chamonix, Les Houches(trasy), dalej teren wokół Megeve, na prawo Brevent ENSA-budynki  Balcon Nord-od lewej Les Grandes Jorasses, Igły Chamonix, Aig du Midi, niżej trasa kolejki do Montenvers, droga zjazdu do Mer de Glace Aig Verte, Drus-panorama na lewo od poprzedniego zdjęcia. Od lewej:teren narciarski Les Grands Montets, Aig Verte, Drus. Na dole łożysko Mer de Glace, stacja Montenvers, niżej śnieżne wypłaszczenie, gdzie stoi "Cabane des Mottets" i Droga Wyjazdowa Vallee Blanche, czyli nasza trasa do Chamonix Załączone miniatury
  24. cd. impresji   Panorama_a -na pierwszym planie Igły Chamonix, niżej Mer de Glace, na jego poziomie w prawo stacja Montenvers. U góry: Mont Blanc, Aig du Midi, Dome du Gouter, Aig du Gouter, Chamonix Panorama_b - Chamonix, Les Houches(trasy), dalej teren wokół Megeve, na prawo Brevent ENSA-budynki 
  25. Witam   Zamieszczam, jako załącznik, moje "impresje". Będę mozliwie szybko, stopniowo  zamieszczał zdjęcia związane z tym tekstem. Każdemu bedzie towarzyszył krótki tekst, wyjaśniający, co na nim jest.   Pierwsze zdjęcia:   Ranek w Chamonix-od lewej: Aiguille du Midi, Mont Blanc(w śr), Dome du Gouter, Aiguille du Gouter Igły Chamonix-grań szczytów  rzędu 3600  m, za którymi jest lodowiec Mer de Glace   Pozdrawiam Załączone miniatury Załączone pliki  Chamonix2016a.doc   144,5 KB   270 Ilość pobrań
×
×
  • Dodaj nową pozycję...