-
Liczba zawartości
3 071 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Zawartość dodana przez Adam ..DUCH
-
Tutaj bardzo przychylę się do typowania Jurka. Dzięki uprzejmości rodzica jednej z kursantek miałem przyjemność troszkę pojeździć na X9. Bardzo przyjemna narta. Ja nie za bardzo lubię narty typu "do wszystkiego" tu jednak pochylę czoła. Jedyny minus (pomijając oczywiście własne braki techniczne) aby wyciąć naprawdę krótki skręt trzeba się "narobić". Dla jasności jeździłem na stoku o średnim nachyleniu, godz. 11-13, przetarta płyta lodowa z lekkim narzutem kaszy. Narta jak w opisie 175 - wz. 180 w. 94.
-
To bardzo cię proszę doprecyzuj co dokładnie negujesz
-
Negujesz ewolucje płużne ok. Daj alternatywę. Tak masz rację pług jest "narkotyczny"
-
Mądrość przez Waszmość przemawia...............
-
Każda i tu podkreślę każda twoja uwaga i wypowiedź jest dla mnie ważna........Każdą czytam z dużą uwagą i się.......................uczę.
-
No to troszkę cieńko tak sobie szybko policzyłem w tym sezonie ok 150 - przy czterech wyszło - albo rolkarze, albo łyżwiarze (piłkarzyk ani jeden). Rozumiem ciebie i cieszę się że maluch zdolny był ale bardzo proszę niesprawdzone metody nauczania zostaw dla siebie.
-
I nie zrozumie bo na tym etapie instynkt rządzi. Żadnych usprawniaczy - cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. Wiem wiem plecy bolą i boleć będą - bo tak ma być. Spróbuj na krótkim odcinku jazdę na jednej narcie jadąc tyłem trzymaj za ręce- w momencie postawienia buta na ziemi wymusisz jednostronne wypchnięcie narty na zewnątrz i tak na zmianę. Powiadasz że za każdym razem wykręca do wyciągu - to ustaw mu z kijków mały slalom i sprawdź go. Teorie o odrzuceniu ewolucji płużnych wsadź do kosza - są kompletnie nie sprawdzone a jeżeli już to mają zastosowanie do bardzo wąskiej grupy dzieciaków.
-
Powiedz mi z iloma jeszcze dzieciakami wyszedł ci ten eksperyment?????
-
A jesteś całkowicie pewien tego co napisałeś
-
DK 10 (ot tak mi już pozostanie) weź sprecyzuj o co co chodzi???????
-
Nie robię prywatnych wycieczek - staram się być merytoryczny. Troszkę się rozmyło bo Estka trochę płytko zapytała . PS chcesz długo to musisz mieć długo - nigdy nie trzymam się regulaminów tylko własnej praktyki. A tak na marginesie dzieciaki uwielbiają długie narty - uwielbiają bo przestaje nimi telepać - czują się pewne i stabilne - tylko nam starym prykom wydaje się inaczej
-
I to jest poważny post w tym temacie - kurcze muszę zmienić narty z 193 na wyższe........Slalomistów proszę o nie zabieranie głosu w tym temacie.......liczy się jasna strona mocy
-
A jak by zapytano mam 23 lata, 181/76 czy mogę jeździć na juniorskich łyżwach to też byś powiedział że jest ok......................................Skoro 9 - latki 130 ogarniają bez najmniejszego problemu 140 jr.gs rc4 to twoja porada graniczy z kuriozum. Chłopak absolutnie nie może jeździć na tej desce przepraszam łyżwie
-
O teraz przeczytałem całość -DK - całkowicie się z tobą nie zgadzam - jazda sportowa to tylko i wyłącznie tyczki/bramki i to obojętnie w jakim wydaniu - znam wielu "trasowych" "twardzieli" którzy wymiękali na "przedszkolnym" GS-ie nie mówiąc tu o specjalnym. W jeździe wolnej można mówić o stylu np.: agresywnym, ambitnym, ofensywnym itp. ale z pewnością nie o sportowym.
-
Nie za bardzo się wczytałem w źródłowy - jazda sportowa to skręt wymuszony - reszta do interpretacji własnej.........
-
Absolutnie nie - jak utracił "juniorskie" gabaryty znaczy dorosły jest. Profil GS długość min. 180
-
Pędźmy robić zapasy...........
-
Stromo i ślisko - bez lawinówki na bienkuli nie poradzisz a 7 na pilsku oglądajcie tylko z wyciągu...................................
-
Mocno przesadził
-
Nie znam gościa, nie rozumiem po francusku więc nie wiem jakie ma intencje i o chce przekazać, jak widać przedszkole koło niego jeździ więc tragedii nie ma i żadna to "lodowa ściana" nie jest, Zakładając że chce przekazać teorię o ześlizgu to pokazując co robi robi to źle
-
Nie ma takiej definicji, przynajmniej dla mnie - dla mnie współczesne narciarstwo to konglomerat "starego" i "nowego" - warto pooglądać treningi zawodników PŚ lub przejazdy PŚ - uważny wychwyci że bez "starego" się nie da. A jak jest stromo i "ślisko" to nam amatorom carving-owe czary mary powinny się wyłączyć. Kto knefla nie ma jego strata
-
Moja filozofia nauczania maluchów jest troszkę inna i tu absolutnie nie neguję wywodów Mietka który niewątpliwie jest dla mnie autorytetem w tej sprawie jednakże moja metodyka jest troszkę inna. Trochę surowy w tej dziedzinie jestem i wychodzę z założenia "kopać gałę każdy może ale na nartach tylko nieliczni są w stanie jechać" - przepraszam z góry, tak już mam. Albo bąbel jest gotowy na przygodę z nartami albo nie i tyle. Intuicja i wrodzone u dzieci poczucie równowagi się liczy. Może warto odpuścić sezon a w następnym "chwyci" od strzału. Generalnie trzymanie za dzioby ograniczam do niezbędnego minimum (dosłownie). Absolutnie wykluczam trzymanie się instruktora,
-
Umiejętności jazdy na czystej krawędzi po twardym stoku weryfikuje tylko i wyłącznie jazda na tyczkach GS - reszta to zwykłe szuranie jest i zamiatanie piętkami
-
Ja bym był szczęśliwy
-
Luśka - sorki że tak per ty - uwielbiam szyderstwo i ironię w dobrym tonie nie cierpię lansu i pozerstwa - a wg. mnie te stwierdzenie zostało użyte właśnie w takim celu. Strasznie się cieszę że wyrasta nowy narciarz