-
Liczba zawartości
3 074 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Zawartość dodana przez Adam ..DUCH
-
Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie
Adam ..DUCH odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Enzo o czym ty piszesz - jest jeszcze miejsce na narty - narty takie rzeczywiste - wiesz śnieg górka zabawa. Jakie podnoszenie wewnętrznego barku jakie podnoszenie piętki. Mam do ciebie wielki szacunek za to co z sobą robisz jak walczysz ale jeszcze raz bardzo cię proszę zacznij uprawiać naturalne narciarstwo, nie sztuczne nie oparte o teorie fałszywych "proroków".................................................................. -
Ano te które świadczą że ogarniasz temat i to b. dobrze
-
Ja tak troszkę na okretkę odniosę się do twojej wypowiedzi. Na początek. Jak na razie jestem bardziej GS niż SL (chociaż jak na razie nie posiadam współczesnych GS-ów). Największym błędem Polskiej myśli szkoleniowej jest zbyt późne wprowadzanie do szkoleń skrętów wymuszonych - tu właśnie się tworzy narciarzy byle jakich, jak tylko mogę i mam czas dzieciakom zawsze stawiam krótkie tyczki - progres jest niesamowity - oczywiście na tym etapie mało ma to wspólnego z jazdą sportową ale może uda się obudzić demona. Teraz tak nie ma nic gorszego niż trenowanie GS-a na SL-kach zwłaszcza przelotowego - tak od podstawy - przedłużona faza sterowania na płaskiej narcie - optymalnie dla takich nart to rozstaw zbliżony do płytkiego równoległego. Pkt 2 i 3 + ćwiczenia w długim i średnim skręcie ok. Ja tak sobie jeszcze raz zobaczyłem film pytającego - mam pewną rozterkę - czy to aby nie jest wkręt bo albo udaje że nie umie albo ma potencjał. Wg. mnie tam jest więcej plusów niż minusów - są pewne schematy ruchowe które troszkę dają mi do myślenia.
-
Takie moje trzy grosze - antycypacja jest tylko się cofasz w jej wykonaniu aby na okretkę objechać tyczkę, skręty spóźnione dokładnie z tego samego powodu, bark tak samo. Zresztą wszystkie wymienione przez Ciebie błędy wynikają z takiego przejazdu. Zobacz sobie skręt 0;05 - bardzo ładnie otwierasz się na nastepny - patrzysz w dobrym kierunku barki ok idzie lewy kijek na otwarcie (bez zmiany ustawienia odstokowego) i nagle zwrot w kierunku niebieskiej i schowanie się aby nie walnąć w tyczkę -a tu brakło jedynie wejścia na krawędź i zamknięcia skrętu prawą gardą Na okrętkę można jechać GS i to przyniesie spodziewany efekt. Jak dla mnie SL bez walenia to tylko softpole - krótko, przy tyczce agresywnie, narta na krawędzi non stop. PS bardzo fajna jazda.
-
Narciarsko - tak samo jak z AM - jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego ....................... . Tak na poważnie - moja zima zaczyna się w połowie listopada i kończy pod koniec marca/połowie kwietnia - zimówki niezbędne i tyle. Mieszkając długo (za długo) w Katowicach - powiem - mieszczuchom wystarczą letnie - jak wybierasz się zimą w góry choćby na jeden dzień to polecam zimówki - komplet tańszy niż kask POC...............................
-
Nie wiem czy to dobrze czy źle - nie ogladać Morgana a z opisów jeździć tak jak on........................znaczy stosować jego rady. PS cóż za durne określenie ( w obecnym narciarstwie) carving - tak z definicji nikt nim nie jeździ. No może troszkę przesadziłem ale cały czas w głowie mam nabitą do bólu trasę tak o 12.
-
I powodzenia szczerzę życzę................................
-
Jak kaleczyłem/kaleczę jazdę na nartach, czyli ewolucja narciarza :)
Adam ..DUCH odpowiedział robertw → na temat → Nauka jazdy
Ot taka mała dygresja dla Wszystkich którzy udostępniają filmy z ćwiczeniami. Panie i Panowie nie jest żadną i to naprawdę żadną sztuką wykonać większość z zamieszczonych ćwiczeń - sztuką jest wykonać je poprawnie a przede wszystkim z zrozumieniem. Dlatego bardzo proszę o własny komentarz do zamieszczanych filmów - jaki jest cel ćwiczenia i jak je prawidłowo wykonać aby odniosło skutek. Wklejacie byle co i byle jak i nijak ma to cię do poprawy jazdy pytającego - ot taka uwaga odnosząca się do większości wątków. Kuriozum to taśmowe wklejanie filmów pokazujących jazdę tylko i wyłącznie na zewnętrznej jako porada np. dla osób robiących V. -
Nie będę ukrywał że z twoim "małym" "wielkim" narciarzem było o wiele łatwiej. Twoja jazda jest bardzo dobra. Odpowiednia dynamika, tempo, panowanie nad nartami, faza sterowania - to jest ok - no powiedzmy niewielka kosmetyka. O V i X jest odrębny wątek - mogę dodać iż na twoim poziomie wystarczy wg. mnie jedynie skoncentrowanie się na prowadzeniu wewnętrznej i będzie ok. Wykroczna w normie i wydaje mi się że nie wymuszona. Niepokoi mnie natomiast jedna rzecz i nad tym ja osobiście bym się skoncentrował zwłaszcza iż mnie tak samo jak tobie się to przydarza. W moim przypadku zjawisko to występuje jedynie na trasach o b. dużym nachyleniu. Ja to sobie nazywam roboczo "nabicie się na własne kolana". Zerknij na swój film od tak od 3 do 5 sek. w prędkości 0,5. W momencie odciążenia - gdy kolana idą w górę intensywnym ruchem pochylasz tors do przodu "nakrywając" narty. Czyli wykonujesz dwa przeciwstawne ruchy - kolana w górę - barki w dół. Trudno mi w tym miejscu określić genezy. Czy jest to nieprawidłowo wykonana kompensacja lub jej usiłowanie czy też jakaś forma antycypacji też zresztą nieprawidłowo wykonana - być może jakiś nawyk - maniera z jazdy oporowej na stromych trasach - to taki moment kiedy spadasz/ześlizgujesz się w dół i nagle łapiesz przyczepność nie panując nad 2/3 wagi twojego ciała które spada. W każdym bądź razie musisz się określić czy idziesz w kierunku kompensacji czy też idziesz (to wg. mnie lepiej) klasycznego NW/NWN. Niezależnie od kierunku tak czy siak daj miejsce kolanom - wyprostuj się. Opisane zachowanie pojawia się w większości twoich skrętów w mniejszym lub większym natężeniu
-
Jeżeli chodzi o młodego - kijki i to obowiązkowo, wydaje mi się że troszkę dłuższe narty. Jazda wolna oczywiście że ma być dla niego czystą radością i fanem ale to nie zwalnia od skręcania - dokładnie nie liczyłem ale zrobił coś koło 5 skrętów a miał zrobić 20. Nie czaruj bo sam dobrze jeździsz więc ładuj przed nim i niby dla zabawy zrób mu zadaniówkę ot tak dla fanu. Zresztą wszystko rób z nim dla "jego fanu" - tak dla fanu niech wyciąga ręce do przodu - pokazuje gdzie jedzie, kładzie ręce na kolana itd. Sprawa instruktora - oczywiście że wejdź w współpracę - zachowuj jednak dystans - żaden nauczyciel nie lubi niespodziewanych wizytacji i "trzech groszy". Zrezygnuj z instruktora który na tym etapie odrzuci kijki - no chyba że uzasadni logicznie swoją decyzję np będziemy wykonywać ćwiczenia w których kijki przeszkadzają. To o czym pisała Estka - super porada, instruktor ma ci zdać dokładnie relację z przebiegu lekcji, poczynionych postępów, zachowania kursanta, jego nastroju, ochoty do podejmowania ćwiczeń, ma wyszczególnić w gradacji od największej do najmniejszej wady no i oczywiście przedstawić co ewentualnie dalej - to zajmuje ok 5 minut. PS tak od siebie jak tata tacie- wiem być może się to niektórym nie spodoba ale cóż. Kjójewny i kjójewicze zostają w domu. Na stoku mamy narciarkę lub narciarza w pełnym tego słowa znaczeniu. Pomoc w zakresie "obsługi" ogranicz do minimum i włączaj się w tedy kiedy zauważysz że faktycznie nie jest w stanie np wstać, nieść narty, zapiąć wiązania itp.
-
Kijki i to obowiązkowo
-
Kilka własnych filmów z prośbą o wskazówki
Adam ..DUCH odpowiedział Chertan → na temat → Nauka jazdy
Dla mnie osobiście to jest dosyć fajna jazda. Odnośnie skrętu krótkiego się nie wypowiem bo to wisienka jest i tu masa błędów. Ten niby długi - bo to nie jest długi. Praca rąk - słabiutko - dosyć duże spięcie, brak wysunięcia do przodu - brak wyraźnego rozpoczęcia/zakończenia skrętu "sygnalizowanego" ruchem ręki. Prowadzenie nart - każdy skręt rozpoczynasz z przeciwskrętu - dobrze jak jesteś na ściance, źle jak jedziesz po płaskim - staraj się odciążenie wykonać z dwóch nóg jednocześnie - dociążenie - daj jechać nartą, puść je niech sobie jadą i zdecydowanie zejdź niżej - i teraz tak bo tego dokładnie nie widać dociążenie piętek ma być świadome - jeżeli wisisz na tyłach popracuj nad tym - kąt narta piszczel ma być ostry. I tak na koniec popracuj nad ciętym od stokowym - oj to niezła lekcja pokory jest. Powodzenia............... -
Buty - przeskok w twardości ? Czy to sensowne ?
Adam ..DUCH odpowiedział mario33 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Mario nie obraź się ale nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. Kup buty 130, narty z oznaczeniem WC: SL 165 lub GS 195 r 30, gumę, kask gogle POC i do tego Kurteczkę SPIDER - to będzie prof: PS tego w dec nie dostaniesz. PS 2 Jak chcesz zareklamować sklep zrób to prof -
Tak się trochę zbierałem do tego postu - tak w zasadzie nie za bardzo miałem ochotę się wypowiadać bo tak de facto sprawa jest dosyć oczywista: ślepo pojmowana moda, nieświadomość, czynne i bierne naśladownictwo, działanie w grupie itd. Natomiast post ten chcę skierować do krytykantów instruktorów. Nie sadzę aby uchował się instruktor optujący za nie używaniem kijków (tu kłania się dyskusja: narty vs buty - kijki Panie i Panowie). Każdy z nas (instruktorów) realizuje ramowy (oczywiście są indywidualne odstępstwa) program nauczania w którym czy się to komuś podoba czy nie kije odgrywają kluczową role jak nie pierwszoplanową. Szkopuł tkwi w tym że czas wprowadzenia ich do jazdy bywa różny - czasami jest to 5 min a czasami 5 godzina lecz niezależnie od czasu będą one wprowadzone do jazdy niejako z urzędu to klient decyduje w jakim momencie przerwać szkolenie. PS bardzo proszę nie dokonywać porównań PZN - ministerialny, bo patałachów, oszustów, hochsztaplerów, miernotów jest pełno zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. PS 2 DK 10 - odpuść sobie z tym pługiem bo twoje doświadczenia są jedynie indywidualne - tak dla twojej informacji moja dzisiejsza kursantka Sara (Słowaczka) lat 10 też nie umie pługu ale jazdę równoległą opanowała w 20 minut - wyjątki nie stanowiące reguły.
-
Wszystkich, ale naprawdę wszystkich bardzo chciał bym przeprosić za moje aroganckie i bezpośrednie posty. Gwoli wytłumaczenia: moja sytuacja w SKI Zwardoń (moja i nie tylko) jest troszkę inna niż innych instruktorów w pozostałych stacjach. Ja i kilku moich koleżanek i kolegów jesteśmy instruktorami - pracownikami tejże stacji narciarskiej i oprócz przywilejów wynikających z tego nałożone są na nas także inne obowiązki - między innymi dbanie o stan bezpieczeństwa na stoku. Zgodnie z wolą gestora jesteśmy zobowiązani o zapewnienia bezpieczeństwa czyli np: dopuszczanie trasy do użytku. wskazywanie niebezpiecznych miejsc wymagających oznakowania, udział w działaniach ratunkowych. Jeżeli dla zapewnienia bezpieczeństwa "normalnych" użytkowników będę zmuszony do stosowania upomnienia, zabrania karnetu, fizycznego uniemożliwienia jazdy będę to robił - do skutku. Jak się komuś nie podoba to serdecznie zapraszam do innych stacji narciarskich.
-
Konieczność i zero ryzyka
-
Nie sadzę...............Ja kiedyś też byłem wIELKI, nIEPOKONANY, nIEŚMIERTELNY, nIEPOKORNY.................i tak kilka razy nIE...................Miałem wiele szczęścia - nigdy nikomu krzywdy nie zrobiłem. We mnie walcie jak w bęben - ja się obronię - moje dzieciaki są nie do ruszenia - wyrzucę ze stoku, połamię narty, złamię kijki, zabiorę karnet, ..................................
-
Przepraszam bardzo - nie nie może się zdarzyć...........Resztę twojego rozumowania pominę milczeniem. Tak na marginesie serdecznie polecam definicję "wina"....................zwłaszcza w kontekście "lekkomyślność", "niedbalstwo". Serdecznie nie życzę tobie aby ci się "zdarzyło". Natomiast jeżeli Tobie się zdarza to polecam dobre ubezpieczenie
-
Nie za bardzo mam ochotę na licytowanie się kto ile gdzie i jak. Swoją opinię opieram jedynie na własnych obserwacjach człowieka który spędza na "oślej łączce" 8-10 godzin dziennie. Jazda "zawodowa" znacznie różni się od jazdy "użytkownika". Ty widzisz w zasadzie tylko to a w zasadzie gdzie chcesz jechać ja muszę przewidywać wszystko - powiedzmy że jestem bardziej "wyczulony". Serdecznie pozdrawiam i życzę pełnego BHP na trasie
-
Nie nie może się zdarzyć...................Jak nie umiesz zostań w karczmie. Tu nie ma rozmowy o lekkim otarciu tylko o solidnym dzwonie który skutkuje poważnymi konsekwencjami. .................jak nie umiesz to zostań w karczmie. Często zjeżdżam na dół wychwytuję gościa i mówię - twoje zadanie to wypatrz mnie i kursanta na stoku i jeździj 20 metrów ode mnie jak nie to karnet idzie w kosz..............skutkuje................. Zresztą jak nie umiesz za bardzo tego zrozumieć to przełóż to sobie na drogę. Nie sądzę że będziesz tak liberalny..................ale w sumie to tylko lekkie obtarcie twojego samochodu....................nic się nie stało rodacy nic się nie stało.......................no chyba że trafisz na umianiego i ten cię nauczy pokory.................
-
Jeszcze dodam dzisiaj ciul stokowy skosił mi 9 letnią kursantkę - zerwane wiązadła w kolanie więc ci powiem jak hanys hanysowi (no chyba że jesteś z Sosnowca) skończ pierdolić i schowaj się w dziale humor
-
Nic się nie stało ........................kolejny raz nic się nie stało........................ i tak sobie skopiuj ile razy chcesz. Zanim coś napiszesz zastanów się kilka dobrych razy a przynajmniej nie pogrubiaj czcionki. No chyba że jesteś po tej drugiej stronie................znaczy tych ciuli stokowych
-
Ten magiczny centymetr po butem.................a jaka różnica..................................
-
Katowice - Park Kościuszki kiedyś nawet wyciąg był - teraz ważniejsze są kolejne markety
-
I tu Mietku chyba wszystko wyjaśniłeś i nie ma się nad czym rozwodzić za wyjątkiem jednej sprawy dla niektórych to nie jest trudna ewolucja - rolkarze/rolkarki, łyżwiarze/łyżwiarki robią to niemal intuicyjnie - i tu pojawia się instruktor - szybko wychwycić i prawidłowo ukierunkować.